Bielenda mleczny olejek do pielęgnacji ciała.. Algi Morskie



Upały potrafią dać się we znaki, musimy pamiętać o nakryciu głowy, wysokich filtrach, spożywaniu 2 litrów wody dziennie, oraz odpowiedniej pielęgnacji naszego ciała. I tutaj zaczynają się schody, o ile o twarz uwielbiam dbać i wcierać w nią wszystko co się da, o ciele zapominam... No, dobrze celowo je pomijam. Bowiem nie znoszę się balsamować... Wiem, jakie to istotne, dlatego chociaż latem, staram się rozpieścić odrobinę moją skórę, ukoić ją i nawilżyć odpowiednimi produktami. Niedawno dostałam paczuszkę od marki Bielenda, w której znalazłam produkty z nowej serii Algi Morskie. Dzisiaj przyszłą kolej na recenzję pierwszego z produktów... mlecznego olejku do ciała.









Zacznę od opakowania, które jest po prostu przepiękne. Mocny turkusowy kolor, kojarzący się z wodą, wakacjami, słońcem i beztroską. Uwielbiam takie kolory, ponieważ dodają mi energii i pozytywnie nakręcają. Cała seria algi morskie, ma tę piękną szata graficzną <3








Pompka, działa bez zarzutu, podoba mi się, że ma blokadę, dzięki temu mamy mniejsze ryzyko, rozlania się mleczka. Dozuje optymalną ilość produktu, ja zazwyczaj używam 4-5 pompek na całe ciało. Nie żałuję sobie, skoro robię to dość rzadko, niech będzie na bogato ;)








Mleczny olejek, za zadanie ma odmłodzić, zmiękczyć i poprawić sprężystość naszej skóry... Czy wszystkie obietnice są spełnione, czy w przypadku mleczka/olejku do ciała, gra to już drugorzędną rolę? Dla mnie niewątpliwe tak. Balsam, masło czy olejek, przede wszystkim na nawilżać moją skórę, sprawić że jest miękka i delikatna, a także ukojona. I w takich kategoriach ocenim ten produkt :) 








Zacznę od zapachu, jest po prostu wspaniały, kojarzy mi się z wakacjami i to dosłownie. Zapach na kształt olejku do opalania, pachnącego wiatrem, morzem i kokosami. Rozpływam się nad nim :) 



Konsystencja, przypomina klasyczne mleczko do ciała, jednakże po rozsmarowaniu, zmienia się w delikatny, lekki olejek. Rozprowadza się bardzo łatwo, wystarczy niewielka ilość, aby pokryć dany obszar. Produkt dość szybko się wchłania, jak na coś z domieszką olejków ;) Chwila wystarczy i możemy założyć ubranie. Nie odczuwam na skórze lepkości, czy tłustego filmu, ale kiedy dotknę skórę, czuć, że jest dobrze nawilżona, chwilkę temu nabalsamowana :) 








Produkt jest w miarę wydajny, jednakże nie tak bardzo jak dobrze skondensowane masło do ciała. Sądzę, że przy regularnym użytkowaniu starczy mi na całe wakacje. Obiecuję systematyczność :) 









MOJA OPINIA:
produkt jest naprawdę bardzo przyjemnym kosmetykiem, który ogromnie cieszy moje zmysły :) Cudowny, energetyzujący kolor, zniewalający, odprężający zapach. Lekka, dość szybko wchłaniająca się formułą, która nie plami, nie tłuści i nie oblepia ciała, Skóra po użyciu mleczka, jest jedwabiście gładka i miękka. Bardzo podoba mi się to doznanie, łapię się na tym, że dotykam częściej swoich ramion, które są niesamowicie  gładkie :) Produkt niestety nie zachwyca składem, ale w kategorii ciało, nie jestem aż tak na tym puncie wyczulona. Podoba mi się działanie tego produktu i z chęcią zużyję całą buteleczkę. Sądzę, że mleczko sprawdzi się także jako balsam łagodzący po kąpielach słonecznych :) Cena, dostępność, to kolejne plusy produktu. Myślę, że warto spróbować, jeżeli lubicie wszelkie smarowidła do ciała :) Buziaki!!! 





60 komentarzy:

  1. Brzmi obiecująco! Trafia na chciejlistę. Aktualnie maziam się kremowym serum z tej samej linii 💛💚💙

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie rzeczywiście śliczne :) A do tego Twój opis kusi :) Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy byłabym zadowolona ze składu. Jednak kosmetyki Bielenda coraz bardziej mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno miałam na niego ochotę. Przez balsam z La Roche-Posay jestem strasznie uczulona jeśli chodzi o wchłanianie. Ten LRP pozostawia lepki film przez co nie chcę mi się go używać. Także fajnie, że ten mleczny olejek wchłania się w miarę szybko. Biegnę po niego jutro do drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam :* ostatnio Bielenda podbiła mój świat kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go, choć bardziej lubiłam serum:)

    OdpowiedzUsuń
  7. istny cud w pielęgnacji o boskim zapachu - muszę wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że jest to kosmetykm który powinnam wypróbowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi nieźle a jak ze składem? Ma parafinę?

    OdpowiedzUsuń
  10. ostatnio same dobre słowa czytam o kosmetykach z Bielendy, sama z resztą jestem z nich zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam kilka próbek i spodobał mi się, chętnie kupić pełnowartościowe opakowanie jak wrócę do domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio polubiłam się z produktami marki Bielenda, więc i ten muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jednak pozostanę przy balsamach pod prysznic, szczególnie w letnie dni. Jednak mam ochotę poznać jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwa w zapasach, a jeszcze nigdy nie próbowałam :)

      Usuń
  14. Ciekawi mnie cała ta algowa seria ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mogłabym go wypróbować bo już co nieco czytałam u dziewczyn o nim i o serum że są godne uwagi:) choć ostatnio lubuje się w masełkach :) teraz używam jabłko z cynamonem po użyciu pachne jak świeżo upieczona szarlotka :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mnie kuszą produkty z serii Algi Morskie :) W końcu muszę coś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam już na temat tego kosmetyku wiele pozytywnych opinii i chyba w końcu się na to mleczko/magiczny olejek skuszę. Najpierw muszę jednak zużyć zapasy, a z tym już tak łatwo mi nie pójdzie :P

    Podoba mi się szata graficzna opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj opakowanie jest przepiękne! Ale jak dla mnie konsystencja wydaje się zbyt rzadka... Nie wierzę, że kosmetyki o takiej konsystencji spełniają w 100% zadanie nawilżenia skóry

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam próbki i ciagle czekają. Mam tak samo jak Ty z balsamowaniem ;-) mi zawsze brakuje czasu na to

    OdpowiedzUsuń
  20. Strasznie jestem ciekawa tej serii algowej :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo go lubię, pięknie pachnie i świetnie nawilża :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć biszkopciku, osobiście uważam, że jest to najlepsza seria Bielendy jaką miałam.
    Nic nie dawało rady z moją suchą skórą a serum pomogło mi też z wypryskami na twarzy. Także ja jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  23. tyle już czytałam pozytywnych opinii, musze się w końcu skusić :)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  24. Średnio mogę używać takich produktów a szkoda, bo kusisz zapachem
    Zapraszam do mnie na rozdanie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja miałam próbki, ale polubiłam na tyle, że zapewne kupię pełnowartościowe opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. W lato trzeba zwracac uwagę na tyle istotnych spraw... Jestem bardzo ciekawa produktu i myślę, że moja skóra byłaby z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam go, barddzo lubiłam i chyba kiedyś wrócę do niego :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam eksperymentować ze smarowidłami do ciała. To właśnie takie eksperymenty, poszukiwania ideałów i produktów dzięki, którym pokochałabym codzienny rytuał pielęgnacji całego ciała spowodował, że wcierania balsamów czy olejków stało się dla mnie codziennością. W szczególności wieczorem nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez zakończenia jej solidną porcją nawilżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam jeszcze tej serii z Bielendy. Widzę, że teraz sporo osób dostaje taki zestaw :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Wygląda zachęcająco, ale, jak wiesz, mam szlaban na kosmetyczne zakupy. Nie wykluczam jednak, że kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawa jestem bardzo tego mlecznego olejku <3 Szata graficzna przykuwa wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chyba się skuszę, w takie upały masła do mnie nie przemawiają i poszukuję czegoś lżejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chętnie bym wypróbowała. Lubię Bielendę

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak bardzo mi się on marzy, jest nawet w zasięgu ręki, ale mam jeszcze w zapasie 4 spore opakowania różnych maseł do ciała :P Nie wiem, kiedy to zużyję :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam próbkę tego mleczka i zachwyciło mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja również nie lubię się balsamować, mam pełno mazideł i nie umiem ich do końca zużyć :P

    OdpowiedzUsuń
  37. Raczej się nie skuszę choć micel z tej serii polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kusisz mnie tym produktem. Szkoda, że mam spory zapas produktów do pielęgnacji ciała :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam krem do twarzy z tej serii :D

    OdpowiedzUsuń
  40. brzmi cudnie, chętnie spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  41. Podoba mi się ten olejek, chętnie bym po niego sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie jestem bardzo balsamową dziewczyną, ale jeśli kupuje balsamy to muszą być łatwo wchłanialne :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Lubię kosmetyki do ciała tej firmy, więc muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ciekawe, czy pojawi się więcej wersji zapachowych tych olejków. Bo bardzo polubiłam tą formułę :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ah ten olejek, chodzi po mojej głowie już od dłuższego czasu. Po twojej recenzji koniecznie muszę się zaopatrzyć w niego i go przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam z tego masło i pachnie obłędnie <3

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeszcze nie maiłam, ale planuję jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  48. mam, ale na razie grzecznie czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Kolor etykiety boski :) Nigdzie go jednak jeszcze nie widziałam :<

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetny kosmetyk, pięknie pachnący i wyglądający to ideał:) Chcę go mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Wygląda bardzo ciekawie :) Na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger