Kiehl's Creamy Eye Treatment with Avocado- moja pielęgnacyjna miłość



Witam Kochane, dzisiaj będzie pielęgnacyjne i będzie o pielęgnacji skóry wokół oczu. Jestem totalną maniaczką kremów pod oczy i to chyba najczęściej kupowany kosmetyk ( obok perfum) przeze mnie :) Mam na swojej liście mnóstwo kremów, zarówno tych tańszych, drogeryjnych, tych naturalnych, wyszukanych online, oraz tych z marek selektywnych. Mam kilku swoich ulubieńców, o których w większości już Wam pisałam, Natomiast dzisiaj, przedstawiam Wam mojego ulubieńca ostatniego roku. Krem pod oczy  marki Kiehl's z awokado. Kultowy kosmetyk i kultowa marka, nie mogłam więc nie skusić się, aby go przetestować :) 








Zacznę, od opakowania, które jest bardzo proste  i minimalistyczne. Biały, klasyczny słoiczek, z nazwą kremu i składem. Nic wielkiego, ale ważniejsza od opakowania jest przecież zawartość, prawda? Zamówiłam na początek, krem o pojemności 14 ml, mamy dostępną jeszcze opcję 28 ml. Choć uważam, że tej pojemności, zwykły śmiertelnik, nie jest w stanie zużyć, ponieważ krem jest niebywale wydajny.









Zapach kremu, dość neutralny i niczym szczególnym się nie wyróżniający. Na pewno, nie powinien nikomu przeszkadzać...



Konsystencja, tego kremu, to chyba największa tajemnica i zagadka... Na pierwszy dotyk, czujemy gęsty i bogaty krem, niczym masełko, Kiedy zaczynamy rozmasowywać krem, czujemy jakby pod palcami była woda, To było dla mnie bardzo dziwne i wcześniej niespotykane... Niemniej, krem pomimo tego, że staje się wodnisty, nadal jest bardzo bogaty i treściwy, nawet powiedziałabym, że lekko oleisty... Potrzeba naprawdę dłuższej chwili, aby wmasować go w skórę. Czasami nawet rano, jest jeszcze widoczny pod okiem, ten charakterystyczny błysk, ta warstewka kremu.









Uwielbiam go nakładać na noc, wtedy czuję, że naprawdę rozpieszczam siebie, swoją skórę i swoje spojrzenie. Po całym dniu, spędzonym przed komputerem, czuję duży dyskomfort w tej okolicy. Jestem już w takim wieku, że dobry krem po oczy jest ważniejszy od nowej sukienki i bardzo się cieszę, że zainwestowałam akurat w Khiels' a. Krem jest bogaty, treściwy, nawilża rewelacyjnie i długotrwale, Skóra jest napięta, wygładzona i dotleniona. Rano po przebudzeniu nie ma śladu po opuchliźnie, czy niechcianych workach. Skóra jest gładka, świeża i wypoczęta. Korektor prezentuje się o niebo lepiej, nie wchodzi w załamania, bo one przy regularnym stosowaniu znikają. Myślę, że to zasługa tak dobrego nawilżenia skóry. 











Krem jest bezpieczny, nawet dla wrażliwych oczu, nie uczula, nie podrażnia. Można spokojnie nałożyć nawet bardzo grubą warstwę i nic złego się nie dzieję, Przyznaję szczerzę, że często tak robię, kiedy mam wolny wieczór, zasiadamy do wspólnego oglądania seriali,a ja nakładam pod oczy grubą warstwę tego kremu. Robię sobie z niego odżywczą maskę :) Krem ma jeszcze inną zaletę, mianowicie wydajność, 14 ml, to mniej niż standardowa pojemność kremu pod oczy, ale zaręczam Wam, że wydajność Kiehls'a jest powalająca. Gdyby nie fakt, że mamy na jego zużycie tylko 6 miesięcy, mogłabym spokojnie używać go mniej, albo nawet co któryś dzień. Widzę ogromną różnicę, kiedy go stosuję, skóra jest aksamitna, gęsta, nawilżona i gładka. Wygląda lepiej i czuję się lepiej. Pokochałam tego małego cudotwórcę i chętnie do niego wrócę, kiedy skończę swój słoiczek. 






40 komentarzy:

  1. Niezwykle rzadko używam kremów pod oczy, ale ten wyjątkowo mnie zaciekawił. Być może kiedyś się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie potwierdzam,że jest wydajnym kosmetykiem. Używałam go i bardzo pozytywnie wspominam. Wrócę do niego ponownie na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym go wypróbowała, dużo dobrego już o nim słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach jego zakup, gdy zużyję obecne kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zachęcający do nabycia krem wyłania się z Twojego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje pierwsze spotkanie z tym kremikiem :)

    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze produktów z tej firmy, ale kremik pod oczy chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój zdecydowany ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubie takie opakowania. Muszę go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też go używam i szczerze mogę go polecić.
    Dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie miałam okazji go wypróbować, ale na pewno po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przepadam za kremami pod oczy, które umieszczone są w słoiczkach. Zdecydowanie w te miejsca lubię kremy w tubkach lub z pompką. Mimo to, ten zwrócił moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam próbkę i Pani w salonie Kiehlsa poleciła mi go najpierw przed nałożeniem pod oczy, rozgrzać w palcach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda dość przyjemnie patrząc na konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie, że trafiłam na tą recenzję. Akurat zastanawiam się od jakiegoś czasu nad zakupem tego kremiku. Już wcześniej sporo pozytywnych rzeczy o nim czytałam. Muszę tylko najpierw zamówić próbki czy na pewno mnie nie uczuli jak to u mnie bywa. Bo kremik niestety trochę drogi. Ale widze, że naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Od długiego czasu mam go na wishliście, ale ciągle wpadają mi w ręce jakieś inne kremidła pod oczy :P Mimo wszystko cały czas mam go na uwadze i kiedyś na pewno go przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o nim naprawdę wiele dobrego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda cudownie, miałam krem innej marki, który swoimi właściwościami bardzo przypominał twój, z tego co opisujesz - bogaty, ale na skórze lekki, szybko się wchłaniał, ale zapewniał nie tylko te podstawowe efekty - miło go wspominam. Z marki Kiehl's jeszcze nic nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Słyszałam różne opinie na temat tego kremu, ale twoja mnie zachęca do kupna;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam, nie polubiłam, dla mnie niestety nic nie robił, nie mam ochoty na więcej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykiro mi, że się nie sprawdził i nie spełnił Twoich oczekiwań u mnie to hit :)

      Usuń
  22. Nie miałam produktów tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Krem Kiehl's jest jednym z kosmetyków, które zbierają skrajnie różne opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwszy raz o niej słyszę, chyba też musze zacząć dbać o tą strefę twarzy ;))

    OdpowiedzUsuń
  25. ja to lubię takie cudeńka pod oczy, chętnie kiedyś wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakie piękne zdjęcia, tulipany śliczne a krem chętnie bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Marzy mi się ten krem i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  28. mi ciężko zakupić krem pod oczy :/ prawie każdy wywołuje łzawienie, szczypanie :/

    OdpowiedzUsuń
  29. Myślę, że polubilibyśmy się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Teraz używam z Ava z serii profesjonal, natomiast ten chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mi się on ostanio śnił, że go stosuję i mam cały asortyment tej marki ^^

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny pomysł z odżywcza maską :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z kosmetykami tej marki - może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  34. super, że działa
    mi ciągle żal wydać takich pieniążków na krem

    OdpowiedzUsuń
  35. Muszę go wypróbować, jest na mojej liście od dawna. Znalazłam Twój wpis bo szukałam informacji, czy jest to krem dobry też i na dzień ale po opisie konsystencji stwierdziłam, że chyba tylko na noc będzie odpowiedni. Na pewno kiedyś się skuszę na niego. Ma wspaniały skład ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger