ODROBINA LUKSUSU GUERLAIN METEORITES- Puder doskonały


Są kosmetyki o których marzą wszyscy, produkty kultowe i charakterystyczne dla danej marki. Takim kosmetykiem, niewątpliwie są Meteoryty Guerlain . Puder, który jest legendą, ale który jednocześnie zbiera, bardzo skrajne opinie. Jedni, uwielbiają go za ten subtelny blask, który dodaje cerze życia i odejmuje lat, inni zaś nie dostrzegają w nim nic nadzwyczajnego. Ja o Meteorytach, marzyłam wiele lat, dlatego postanowiłam, przetestować je na własnej skórze. 










Tego produktu, chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jest to najbardziej popularny kosmetyk marki Guerlain. Przepiękna puderniczka, która stała się już dawno obiektem pożądania. Niesamowity zapach, który jest jedyny w swoim rodzaju, oraz właściwości tego pudru. Wszystko to składa się w jedną piękną całość. Meteoryty, czyli kolorowe kuleczki o magicznej mocy upiększającej











Puder, zbiera skrajne opinie, ale po części wiem z czego może to wynikać... Zanim, zaczniemy ich używać musimy zapytać samą siebie czego oczekujemy. Meteoryty, nie są pudrem matującym, nie utrzymają naszego makijażu w ryzach przez cały dzień. Nie sprawdzą się do cer bardzo tłustych i problematycznych, ponieważ są zbyt delikatne. Po drugie, kuleczki, nie są rozświetlaczem, nie sprawia, że nasza cera zabłyśnie jak gwiazda. Puder ten ma inne właściwości i zupełnie inne pojęcie rozświetlenia. Ponadto, puder jest nie jest ani kryjący, ani transparentny, zostawia na skórze zupełnie inny rodzaj wykończenia. Tworzy lekką mgiełkę, która jest w pewnym stopniu dość magiczna, bo ona tam jest i zarazem jej nie ma... To wszystko sprawia, że ten puder jest tak wyjątkowy. Ale także dlatego, że robi coś "czego nie ma" często uważany jest za drogi bubel... Kiedy wiemy już czym są te kuleczki, możemy je dopiero wtedy sprawiedliwie ocenić.











Zacznę od puderniczki, która jest przepiękna i chyba nikt nie do co do tego wątpliwości, stanowi ozdobę każdej toaletki i cieszy oko każdej kobiety. W pudernicy, znajdziemy także puszek/gąbeczkę zabezpieczającą. A wszystko to, zapakowane w pastelowy kartonik. Całość oczywiście mnie całkowicie kupuje :) Zapach, to wspaniałe uzupełnienie tego produktu, każdy kto choć raz poczuł ten zapach, zapamięta go na zawsze. Kwiatowo -pudrowa nuta, zapach wiosny, miłości i radości.Po prostu coś pięknego!  Na szczęście marka Guerlain, ma w swojej kolekcji perfumy o niemal identycznym zapachu i chyba niebawem się na nie skuszę... 










Jako bladolica, posiadam kolor najjaśniejszy czyli 2 CLAIR, w skład tej kompozycji, wchodzą kuleczki fioletowe, zielone, różowe, białe i złote. Mamy trzy opcje kolorystyczne do wyboru, każdy zatem znajdzie odcień idealny dla siebie. Kuleczki są dość miękkie, dzięki czemu z łatwością nabieram je na pędzel i potem na skórę twarzy. Troszeczkę się pylą, ale nie stanowi to dla mnie większego problemu. Kuleczki są dość dobrze napigmentowane, jednak na twarzy tworzą mgiełkę, która nie ma wyraźnego koloru.












Efekt jaki dają po zmieszaniu, to ultralekkie rozświetlenie, czarodziejska mgiełka, która jest dla skóry jak Photoshop. Momentalnie wygładza powierzchnię naszej skóry, pory stają się mniej widoczne,rysy stają się łagodniejsze, a cała twarz nabiera szlachetności i delikatności. Osobiście uwielbiam ten efekt, odejmuje on lat, sprawia, że wyglądam na wypoczętą i wyspaną. Już dawno zrezygnowałam z ciężkich, matujących makijaży. O wiele bardziej cieszy mnie widok, rozświetlonej i promiennej cery. Wyglądam naturalnie i świeżo. 











Puder ten to typowy puder wykańczający makijaż nakładam go odrobinę, jako ostatni krok w makijażu. Pięknie scala ze sobą wszystkie nałożone wcześniej produkty. Sprawia, że cera jest wygładzona i obudzona. Pięknie prezentuje się pod oczami, dzięki właściwością odbijającym światło, zmiękcza rysy i rozświetla tę okolicę, utrzymując przy tym korektor na miejscu przez cały dzień. 











Magiczny pył... Osobiście pokochałam te perełki, spełniają moje oczekiwania ich względem. Nie potrzebuję dużego krycia i ciężkiego matu. Nie oczekuję że ta mgiełka zmatowi na 10 godzin moją mieszaną cerę. Oczekiwałam od nich, wygładzającej iluzji, która sprawia, że cera nabiera zdrowego i naturalnego wyglądu (Nawet kiedy jestem zmęczona czy chora) Kosmetyk, który robi magię, a jednocześnie nie jest nachalnym brokatem... Choć faktycznie w dużym słońcu, widać delikatne srebrne drobinki, ale nie ma to nic wspólnego z tanim efektem grubego brokatu. Meteoryty Guerlain, to inny wymiar rozświetlenia i piękna. To ten rodzaj subtelności, który zawsze mi się podobał. Mam makijaż, dodaje mi on uroku, ale nie sprawia, że jestem już kimś zupełnie obcym dla siebie i otoczenia. Piękno powinno być podkreślane i wydobywane z tego co jest w nas. I ten puder to robi... Odmładza, wygładza, rozświetla i sprawia, że czuję się lepiej, kiedy go noszę. To piękny kosmetyk, który wydobywa z nas wewnętrzne piękno, tworzy iluzję doskonałości, nie robiąc z nas kogoś, kim nie jesteśmy. Szczerze je pokochałam i mam nadziej, cieszyć się nimi przez długi czas, wydają mi się być bardzo wydajnym produktem, bo tak naprawdę niewiele go potrzeba. Pomimo tego, że to drogi puder i może wydawać się zbędny, ja nie żałuję, ani złotówki. Sprawdza się u mnie doskonale. Dostrzegam jego subtelną moc i jest ona dla mnie idealna. Puder możecie kupić w świetnej cenie w sklepie internetowym Iperfumy












46 komentarzy:

  1. Kultowe, tyle się człowiek ich naogląda, ze aj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. macałam je kiedys w perfumerii :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ piękna puderniczka, opakowanie jak i zawartość godne uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Namówiłaś mnie na te kuleczki, pięknie wyglądają a ich opakowanie jest cudowne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadam się puderniczka jest po prostu cudowna :) Będziesz zadowolona z zakupu :)

      Usuń
  5. Samo opakowanie jest mega kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi Meteoryty zupełnie nie przypadły do gustu, ale puszkę sobie zostawiłam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo kuszący produkt, sama chciałabym go przygarnąć. Na razie mam takie kuleczki z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. marzę o nich od dawna, ale jak na razie nie są na mój budżet. może kiedyś sobie na nie pozwolę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie ten puder wygrywa i ma przewagę nad wszystkimi ! Z chęcią sięgam po niego praktycznie codziennie . Mam cerę mieszaną ale przesuszającą się więc dla mnie ważne jest aby puder był lekki,nie zależy mi ani na mocnym utrwaleniu makijażu czy zmatowieniu więc tak jak wspomniałaś - potencjalny kupiec musi być pewny jaki efekt chce otrzymać ! Nie miałam jednak pudrów La Mer czy Laury Mercier więc do tych dwóch nie mogę go porównywać - chociaż też mnie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze się z nim nie spotkałam ;p

    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak Ty to trafnie określiłaś: "Kosmetyk, który robi magię, a jednocześnie nie jest nachalnym brokatem" :) I o to chodzi, aby wyłącznie odrobinę poprawić swój wygląd i do tego służą nam tego typu kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm. Mnie jakoś nie kusi :) chyba ze względu na cenę :) chociaż nie wiem co będzie za kilka lat, może zmienie zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że one nie znikną z oferty marki, więc może kiedyś jak zmienisz zdanie, trafią w twoje łapki :)

      Usuń
  14. One są już chyba mega kultowe. Tyle się nasłuchałam o nich już na yt 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tą markę ale one mnie jakoś nie kupują ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyglądają zjawiskowo. Gdyby tylko nie ta cena...

    OdpowiedzUsuń
  17. Opakowanie i same kuleczki mnie urzekły :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam je gdzieś z tyłu głowy, ale to nie na moją kieszeń :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam cerę bardzo tłustą, obawiam się, że u mnie nie widziałabym tak spektakularnych efektów;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne są, ale do mojej cery się raczej nie nadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedyś były moim marzeniem do momentu aż koleżanka nie pożyczyła mi ich i używałam przez tydzień. Jak mam być szczera to opakowanie, sam wygląd bardzo kusi, natomiast mi osobiście efekt jaki dają nie przypadł do gustu :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Magiczne kuleczki jeszcze nie zagościły w mojej kosmetyczce, ale doskonale znam ten efekt ponieważ kiedyś miałam robiony nimi makijaż :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba rok o nich rozmyślałam, aż w końcu wymacałam je w Sephorze i stwierdziłam, że to sam brokat :P

    OdpowiedzUsuń
  24. ja tam uwielbiam mąkę ziemniaczaną jako puder :D

    OdpowiedzUsuń
  25. prezentują się cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak to cudownie wygląda, ach <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam, w końcu musiałam je wypróbować :D Zapach przepiękny, jak z dawnej toaletki :) MAsz racje wykończenie jest bardzo dziwne nie jest to blask, widać go bardzo subtelnie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oooo słynne meteoryty <3
    Ja jakąś ogromną fanką rozświetlaczy nie jestem ale te kuleczki bardzo mi się podobają :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedziesz zadowolona, bo ten puder nie ma nic wspólnego z rozświetlaczem. On w zasadzie jest niwidoczny, choc zmienia w wyglądzie cery bardzo duzo 😀

      Usuń
  29. kultowy produkt sama chętnie bym przetestowała gdyby nie cena

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiele o nich czytałam.. chciałabym ;) ale cena na razie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Od kiedy przeszłam na naturalną kolorówkę to one już mnie nie kuszą, ale jako ozdoba toaletki byłyby świetne.

    OdpowiedzUsuń
  32. Chcialabym je najpierw przed zakupem moc przetestowac, bo na razie wciaz nie wiem czy sie decydowac :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger