Co skrywał styczniowy ShinyBox Time To Shiny ?!




Zawsze pod koniec miesiąca, otrzymuje mój Shinybox i muszę Wam powiedzieć, że styczeń minął mi błyskawicznie. Jeszcze dobrze nie przetestowałam grudniowych produktów, a już mam zacny zapas kolejnych. Nie wiem, czy tylko mój czas płynie tak szybko, czy Wy także odczuwacie ten stan. Ale nie ma co narzekać, każdy dzień przybliża nas do upragnionej wiosny! A tymczasem zapraszam Was na kolejny openbox. 


















Bell Kremowa pomadka do ust Secretale Nude - 13,49 zł  / szt. 

Pomadki to mile widziany produkt w każdym pudełku, szczególnie wtedy, kiedy kolor nam przypadnie do gustu. Kremowa pomadka Bell, ma przepiękny, neutralny odcień i komfortową formułę. Zimą , odpuszczam sobie ciężkie, matowe pomadki, na rzeczy tych bardziej nawilżających.
















Bell HYPOAllergenic Lip Lacquer Liquid - 12,99 zł / szt.

Błyszczyk to taki produkt, który chętnie mam w torebce, nie wymagają używania lusterka, szybko dają nam odrobinę koloru oraz przynoszą ulgę spierzchniętym ustom. Dodatkowo  ten ma absolutnie piękny kolor, skojarzył mi się z wiosennymi tulipanami :) 

















Bell HYPOAllergenic Brow Modeller Gel - 17,99 zł / szt.

Ostatni produkt marki Bell, to żel modelująco-utrawlający do brwi. Mam bardzo problematyczne brwi, muszę włożyć sporo pracy, aby wyglądały tak jak powinny. Lubię zatem testować nowości w tej kategorii.


















Schwarzkopf Gliss Kur Purify&Protect - 11,99 zł / 250 ml

Szampon Gliss Kur, do włosów przetłuszczających się i przeciążonych zanieczyszczeniami. Brzmi fajnie, prawda? Niestety ja raczej nie będę używać tego szamponu, ponieważ od dawna stosuję tylko łagodne szampony o nieco delikatniejszym składzie. 
















Element Szampon do włosów z węglem aktywnym 25,99 zł / 300ml 

Lubię kosmetyki z zawartością węgla aktywnego, jestem ciekawa jak taki produkt, sprawdzi się na moich włosach. Zdecydowanie ten szampon szybko trafi pod mój prysznic. 
















Dermaglin Maseczka regenerująca do twarzy - 8,90 zł / szt.

Te maseczki, często goszczą w pudełku i nie ma się czemu dziwić,  bardzo dobrej jakości, świetnie oczyszczają. Bardzo się z nimi lubię :)


















Biodermic Maska w płacie 17,99 /szt

Ale jeszcze lepsze są maseczkowe nowości, jako, że jestem maseczkowym potworem, przygarnę każda i szybko przetestuję. Tych jestem bardzo ciekaw,a bo cena nie jest niska. 
















 Vis Plantis Maska do włosów z serii Basil Element 29zl / 200 ml

Produkt, który ogromnie mnie ucieszył, ponieważ wiele dobrego słyszałam o tej masce do włosów z wyciągiem z bazylii. Do tej pory, miałam okazję poznać odżywkę i szampon z tej serii i oba produkty miło wspominam






 Carlo Bossi Parfumes L'Amour - 14,99 zł / 9,5 ml

Produkt wymienny, w moim przypadku najlepiej trafiony. Uwielbiam perfumy i cieszę się, że będę miała okazję przetestować kolejną markę i zapach. Swoją drogą bardzo lubię perfumerii, które bez problemu mogę zabrać ze sobą do torebki, czy wrzucić do schowka w samochodzie. 



























Tak prezentuje się zawartość styczniowego pudełka, osobiście jestem bardzo mile zaskoczona. Tak mógłby wyglądać każdy z boxów, duży przekrój produkt, wszystko w pełnowymiarowym rozmiarze. Jestem bardzo na tak, a Wam jak się podoba?













Który produkt podoba Wam się najbardziej? O którym chcielibyście przeczytać więcej? 


30 komentarzy:

  1. A mnie akurat nie było jak listonosz przywiózł i chyba dopiero w środę mi się uda skoczyć na pocztę, a nie mogę się doczekać !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawartość pudełka jest całkiem fajna

    OdpowiedzUsuń
  3. Maska do włosów jest dla mnie najciekawsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdanie zawartość jest bardzo przyjemna (wreszcie mamy dużo kolorówki!), ale zabrakło mi droższego produktu - gwiazdy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szału nie ma, ale tragedii też nie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie, że w boxie znalazły się perfumy 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie zawartość złą nie jest, ale też nie jest aż tak świetna, by mnie skusić do zakupu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawartość pudełeczka całkiem całkiem :) Parę produktów by mi się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawartość taka sobie ;D Ciekawią mnei pomadki bell ;) Chyba na shinyboxa już się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi się zawartość strasznie podoba!

    OdpowiedzUsuń
  11. U Ciebie na zdjęciach cudownie wygląda pudełko, ale zawartość dla mnie bardzo średnia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Perfumy na plus, dużo kolorówki też, choć szkoda, że wszystko od jednego producenta :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyjemne pudełko, brakuje mi tylko czegoś SHINE - błyszczącego i totalnie karnawałowego..

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten szampon z aktywnym węglem mnie zaintrygował, lubię kosmetyki z tym składnikiem... A poza tym, taki ten shine box trochę bez efektu "wow"!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moim zdaniem te perfumy są okropne. Nie wiem skąd oni to wytrzasnęli :) Wszystko z Bell super :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się kolorówka Bell, nie wiem tylko po ci władowali 2 szampony

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zobaczyłam perfumy to prawie skakałam z radości, ale okazało się, że trafił mi się zapach, który już mam i to nie do końca się z nim rozumiem... Podoba mi się, że pojawiła się kolorówka, ale z szamponów nie jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolorówka z Bell ładna ale „odpowiedniki” perfum mogliby sobie darować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie najbardziej interesuje szampon Element. Zawartość ciekawa, jednak nie zrobiła na mnie wielkiego efektu wow.

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawi mnie szampon z węglem hm

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi odcień błyszczyka, przyjemny bardzo:). Reszta mnie nie porwała;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdjęcia piękne, zawartość kiepska ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie jest źle, Bell ostatnio zaskakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super zawartość, trochę dużo tych maseczek :D Jestem ciekawa jak pachną te perfumy:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurczę, coraz bardziej przekonuję się do tych boxów ;). Chociaż nie mam w zwyczaju używać aż tylu kosmetyków, by co miesiąc kupować nowe, ale cała sprawa wygląda ciekawie. Fajnie, że dołączyli perfumy, a kremowa pomadka Bell urzeka nawet samym opakowaniem :). Pozdrawiam, obserwuję i będę tu zaglądać częściej :*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger