Choć wiosna już prawie nadeszła, słońce pięknie świeci i wreszcie można wyjść z domu, ja leżę powalona chorobą. Wspaniałe wyczucie czasu... Nie czuję się na siłach, aby pisać długie recenzję, ale z przyjemnością pokażę Wam jakie wspaniałości, przygotowała dla nas marka Kobo. Jestem pod ogromnym wrażeniem, tego jak marka się rozwija i jak bardzo podąża za trendami i potrzebami swoich klientek. Zapraszam Was zatem na szminkowy wpis. Buziaki!
Zacznę od opakowania, które całkowicie wpisuje się w moje gusta i oczekiwania. Klasa i elegancja, sama w sobie. Pamiętacie wpis, o złotych pomadkach marki KOBO (recenzja tutaj) Już wtedy byłam pełna zachwytu nad opakowaniem. Tutaj mamy klasyczną, bardzo elegancką czerń. Ponadto, opakowanie ma wbudowany magnesik, dzięki czemu, pomadka zawsze jest zamknięta. Przyznam, że opakowanie, przywodzi mi na myśl marki selektywne. Brawo dla KOBO za tak dobrą inspirację i nadal tak przyjemną cenę.
Kolory, to idealne nudziaki, które tworzą idealny, lepszy kolor naszych ust. Znajdziemy tutaj trzy odcienie, pasujące do każdego typu urody i upodobań. Wybaczcie, że nie zaprezentuję Wam kolorów na sobie, ale mam usta i nos w opłakanym stanie. Nic poza maścią z Witaminą A na nich dobrze nie wygląda :(
Od lewej 315 BEIGE OBSESSION, 314 FROZEN DAHLIA, 313 CRUSHED BERRIES
Jak możecie zobaczyć, kolory są bardzo stonowane, klasyczne i uniwersalne, a ponadto idealnie wpisują się w panujące trendy. Pomadka ma satynowe wykończenie, ale jest długotrwała, bardzo dobrze utrzymuje się na ustach. Cześć pigmentu, dosłownie wgryza się w wargi. Nie odczuwam dyskomfortu nosząc je, pomadka nie wysusza ust, a wręcz jest przyjemnie nawilżająca. Nie rozmazuje się, nie migruje, zjada się stopniowo i w sposób bardzo naturalny, nie musimy tego co chwila kontrolować w lusterku. Nie mam też większego problemu z jej aplikacją, jest kremowa i szybko rozprowadza się na ustach, Kolor jest intensywny, więc poprawki nie mają miejsca. Nie używam konturówki, bo pomadka sama w sobie zazwyczaj mi wystarcza. Sięgam po nią tylko przy czerwieniach :)
Zapach jest dość neutralny, przypomina mi zapach kremu dla dzieci. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale też dzięki temu, nie powinien nikogo drażnić.
Jestem oczarowana tymi kolorami, które pasują na co dzień, co jest dla mnie najważniejsze, kiedy wybieram pomadkę. Nie dla mnie krzykliwe czerwienie i szalone odcienie. Lubię klasykę i lubię podkreślać, nie nakreślać od nowa :) Dlatego te pomadki to dla mnie strzał w 10. Na plus oczywiście dostępność i cena pomadek. W cenie regularnej około 16 zł w promocji ok 12 zł. Cena niezwykle kusząca, biorąc pod uwagę już samo opakowanie, czy mega trendowe kolory. Nosi się przyjemnie, nie przesusza, a jeżeli się zjada to bardzo subtelnie i bez większych problemów. Nie mogę się doczekać, kiedy moje usta wrócą do normy i znowu będę się mogła nimi cieszyć. Postaram się wrzucić Wam wtedy zdjęcia kolorów na Instagram, na który oczywiście, zapraszam już dzisiaj. Jak Wam się podoba nowe wcielenie pomadek od Kobo. skusicie się?
Ojoj, 313 chyba będzie mój :D
OdpowiedzUsuńNajciemniejszy kolor wpadł mi w oko :-) Widzę, że marka Kobo nieźle sobie poczyna z kolorówką.
OdpowiedzUsuńte kolorki sa po prostu pięknę :D Nie wiem, który lepszy :o
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki!
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy kolory bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńTen w środku na swatchu ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńTakie bardzo moje kolory :)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy kolorki bardzo mi się podobają w sumie są troszkę podobne do siebie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że kobo się ostatnio rozwija i coraz ciekawsze propozycje ma dla nas:)
OdpowiedzUsuńZawsze stawiam na jasne pomadki, jednak tym razem wybrałabym odcień najciemniejszy :)
OdpowiedzUsuńTa środkowa chyba najbardziej by do mnie przemówiła.
OdpowiedzUsuńO tak, lubię szminki z Kobo :D
OdpowiedzUsuńKolorki są piękne :)
OdpowiedzUsuńhttp://garderobelove.blogspot.com/
313 to piękny kolor :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne odcienie, ale niestety w kontakcie ze skórą wypadają trochę jaśniej niż wyglądają :<
OdpowiedzUsuńpiękne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńwszystkie odcienie to kolory w których dobrze się czuję :) pewnie skuszę się na którąś pomadkę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie sa one wręcz stworzone :) Polecam
Usuńkolory bradzo podobają mi się :) muszę przetestować
OdpowiedzUsuńMam jedną w odcieniu crushed berries i szalenie się z nią polubiłam. A opakowanie piękne, to fakt.
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki i opakowanie mają fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne uniwersalne kolorki :)
OdpowiedzUsuńwszystkie kolorki mi się mega podobają ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki :)
OdpowiedzUsuńKolory są cudowne! Idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZdrówka :*
Totalnie nie moje kolorki niestety.
OdpowiedzUsuńFajne kolorki, 313 chyba najbardziej trafia w moje gusta;)
OdpowiedzUsuńI zdrowia życzę;) Ja też siedzę w domu i zdrowieję;)
Dzięuję Kochana, dla Ciebie równieź moc uścisków :)
UsuńŚliczne nudziaki :)
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona:)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki
OdpowiedzUsuńZdrowia! Pomadki wyglądają super... *_*
OdpowiedzUsuńŚliczne pomadki 😃Zdrówka kochana 😘
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie wszystkie trzy :) swietne kolory!
OdpowiedzUsuńKusi mnie 315, ale rozsądek mówi "masz wystarczająco dużo pomadek" i tak to ... :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę! :*
Bardzo ładne odcienie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mój blog ♥
Ja zawsze jak jestem w Polsce i chcę kupić coś z Kobo to szafy stoją puste... Jedynie udało kiedyś jakiś cudem dorwać bronzer. Ale te pomadki to "moje kolory" :) Do ust które nie lubią matowych pomadek chyba będą się nadawać, prawda ?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście idą do przodu :)
OdpowiedzUsuńKolory jednak totalnie nie moja bajka, przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka :)
Kolory nawet, nawet ale nie do konca moje :P
OdpowiedzUsuńTeż wolę stonowane odcienie na ustach :).
OdpowiedzUsuńfajne i niezbyt drogie kosmetyki coś dla mnie.
OdpowiedzUsuń