Dzisiaj będzie naturalnie, zaprezentuję Wam produkt, który ostatnio używałam namiętnie i który okazał się zbawienny w kwestii nawilżania skóry po depilacji laserowej. Dobił właśnie denka, więc to najlepszy czas na podsumowanie naszej wspólnej pielęgnacyjnej przygody. Sattva to kosmetyki indyjskie, zawierają w sobie bogactwo ajurwerdyjskich ziół praz przypraw. Kosmetyki są w 100% naturalne, zatem wydaje powinien przypaść do gustu wielu z Was. Nie jestem fanką balsamowania się, ale dla olejków zawsze robię wyjątek, żaden balsam czy masło nie zadba o moją skórę tak dobrze jak oleje. Wychodzę z założenia, że smaruję się raz, a dobrze!
Olejek kwiat lotosu, to produkt, który kojarzy mi się z baśniowymi miksturami. Jego zapach jest tak otulający i relaksujący, że używanie go to najczystsza forma błogości... Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że jesteście w pomieszczeniu pełnym konwalii i bzu, zapach wypełni całą przestrzeń, wasze ciało, włosy i duszę. Ja jestem absolutnie zakochana i wręcz wyczekuję momentu, kiedy znowu go użyję. Jest to dla mnie najpiękniejszy zapach na świecie.
Samo opakowanie jest proste, ale miłe dla oka. Mamy tutaj krótką informację oraz skład. Dozownik ma mały otwór przez co wydobywamy optymalną ilość produktu. a przezroczyste opakowanie dodatkowo pozwala kontrolować zużycie.
Sattva Ayurverda dba o nas holistyczne, dba o nas całościowo. Każde użycie to prawdziwy rytuał ku pochwale piękna. Olejek kwiat lotosu, składa się z mieszanki olejku migdałowego, oleju jojoba, oleju z pestek winogron, oleju słonecznikowego, oraz ekstraktów z kwiatów lotosu orzechodajnego (Nelumbo Nucifera) Nadaje się do pielęgnacji ciała oraz twarzy. Niestety ze względu na to, że olej migdałowy dość mocno mnie zapycha, olejek stosowałam tylko jako dodatek do maseczek z glinki zielonej. Taka maseczka to prawdziwa bomba odżywcza dla naszej cery, warto wypróbować. Olejek ten przeznaczyłam zatem głównie do pielęgnacji skóry mojego ciała.
W tej roli olejek sprawdził się znakomicie. Po pierwsze łatwość używania i rozsmarowywania na ciele to wielki plus używania olejków. Nakładam go na lekko wilgotną skórę i wykonuję masaż. Ta chwila relaksu jest dla mnie nagrodą za cały dzień :) Olejek potrzebuje chwili aby wchłonąć się w naszą skórę i pozostawia na nią dość tłustawą warstwę co ja osobiście uwielbiam. Pięknie pielęgnuje i regeneruje skórę, przesuszenia szybko znikają, a skóra staje się bardziej miękka i sprężysta. Jest nawilżona, wygładzona i zregenerowana. Moje łydki, które są po depilacji laserowej, dosłownie spijają ten olejek. Dekolt wyraźnie odżył i stał się bardziej delikatny. Skóra jest rozpieszczona, moje zmysły również, ten zapach to obietnica raju :) Nawilżenie i odżywienie jest zauważalne gołym okiem, skóra w dotyku jest po prostu aksamitna. Uwielbiam uczucie jakie pozostawia, skóra jeszcze na drugi dzień jest miękka, sprężysta i cudownie pachnie.
Chyba moim przeznaczeniem jest rzucić wszystko i wyjechać do Indii, gdzie codziennie mogłabym korzystać z dobrodziejstw ajurwerdyjskiej pielęgnacji. Szkoda, że to nie jest takie łatwe na całe szczęście, że te kosmetyki z łatwością dostaniemy w Polsce np tutaj. Cena jest również bardzo przyjemna za w 100% naturalny produkt.
Miałyście okazje korzystać z masażu ajurwerdyskiego? A może same robicie sobie domowe spa przy użyciu tego typu olejków?
Ja ciagle nie jestem przekonana do olejkow
OdpowiedzUsuńzapowiada się super :D aktualnie mój olejek mi upadł i się potłukł... czas na nowy :D
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze olejków, ale bardzo mnie ciekawią ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny! Ja uwielbiam indyjskie kosmetyki do włosów :)
OdpowiedzUsuńMam ten olejek i u mnie dobrze spisuje się nakładany na twarz :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za olejkami. Lubię tylo jeden - z magnolii :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna propozycja! Chociaż do olejków jeszcze nie mogę się przekonać...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Mam go i bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńMiałam bodaj hennę tej marki, olejki kocham, także skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam jeszcze z takiego masażu, ale czuje się zainteresowana produktem i masażem:-)
OdpowiedzUsuńostatnio, dzieki marce Orientana, troche interesuje sie ajuwedera :D
OdpowiedzUsuńTo musi mieć zapach już go czuję :D
OdpowiedzUsuńprodukt brzmi fajnie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńW końcu i ja muszę się skusić na kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś do tego produktu, choć jestem ciekawa jak sprawdziłby mi się taki olejek do pielęgnacji twarzy :) Byłam na pokazie masażu ajuwerdyjskiego w hotelu, w którym pracuję. Nasze spa ma dwóch masażystów właśnie z wschodu specjalizujących się w ajuwerdzie lub masażu tajskim - chciałabym z takiego skorzystać :)
OdpowiedzUsuńwow! ale fajne miejsce pracy :) Koniecznie wybierz się na taki masaż i daj znać jak wrażenia :)
UsuńJeszcze nie używałam, a kusi mnie i olejek i zapach :)
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńOjj lubię takie olejki do masażu, zwłaszcza że jeśli oprócz samego masażu pielęgnują skórę :D
OdpowiedzUsuńNie znalam wcześniej tej marki :)
OdpowiedzUsuńkwiat lotosu jak to cudownie brzmi, aż mi się kojarzy z takim luksusowym produktem :)
OdpowiedzUsuńJa z indyjską pielęgnacją miałam jeszcze małą styczność
OdpowiedzUsuńChętnie bym z takiego masażu skorzystała ☺
OdpowiedzUsuńJa zawsze boję się zapachów takich olejków, bo niestety nie przepadam za mocno orientalnymi aromatami. Samo działanie sądzę, że przypadłoby mi do gustu!
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki, które ładnie, kwiatowo pachną, a ten olejek wydaje się mieć cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńWyjechać do Indii chyba bym nie chciała, ale pielęgnacja czemu nie:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei wole balsamy niz oleje :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam olejki w pielęgnacji <3 Są idealne zarówno do włosów jak i ciała :) Żałuję jedynie, że twarz na nie protestuje, ale trudno ;)
OdpowiedzUsuńFajny produkt:) Osobiście bardzo lubię olejki zwłaszcza w pielęgnacji twarzy. Stosuję je zamiast kremu na noc :)
OdpowiedzUsuńJa również tak robię, moja cera ogromnie się zmieniła od kiedy używam olejków. Po pierwsze zmywam nimi makijaż, po drugie nakładam zamiast lub na krem to zależy od typu olejku i mojego stanu cery. Lubię także dodawać kilk akropelek do maseczek :) w olejach jest moc
UsuńUwielbiam zapach konwalii - to moje ulubione kwiaty! Bez jest drugi z kolei - mam wrażenie, że ten olejek i mnie by urzekł ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten olejek:) zapach konwalii po prostu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze indyjskich kosmetyków, ale bardzo ciekawi mnie jak pachnie ten olejek. Domyślam się, że może oczarować:).
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze olejków do ciała, a mam na nie ogromną ochotę. Może skuszę się na ten.
OdpowiedzUsuńOleje w pielegnacji bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się skład, uwielbiam takie olejki :) Muszę się za nim rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie jest miłe dla oka :)
OdpowiedzUsuńJa mam ich olejek do włosów i jest super :)
OdpowiedzUsuń