Krem detox Baikal Herbals- jak wygląda w (U)życiu

Krem detox Baikal Herbals- jak wygląda w (U)życiu

Witam Kochane,
muszę zacząć od tego, że ja to mam szczęście... Po raz drugi dopadło mnie zapalenie zatok, jeszcze dobrze, nie pozbierałam się z jednego, już mam kolejne. Tym razem antybiotyk jest silniejszy, mam nadzieje, że upora się z tym raz, dwa... Jestem totalnie rozbita, głowa mi pęka... Ale mimo tego, postanowiłam wrzucić post :) Mam spore zaległości, a obowiązków przybywa, więc trzeba szybko testować zapasy :) Dzisiaj kilka słów, od kremie który testuję dzięki uprzejmości sklepu Krople Urody. Przeprowadzono ze mną wywiad na podstawie którego dobrano mi odpowiednie produkty do mojej cery i moich oczekiwań :) Takim oto sposobem stałam się posiadaczką kremu detox, brzmi kusząco, a jak to wygląda w (U)życiu?! 




OPAKOWANIE:
kartonik, z ładną szatą graficzną i dokładnym opisem produktu. Dla nas naklejka objaśniająca. Bardzo podoba mi się szata graficzna kartoniku, jak również tubki z kremem. Opakowanie, to długa, smukła tubka z pompką za co należy się ogromny plus. Jest to higieniczny sposób aplikacji, a pompka dozuje optymalną ilość kremu. Nie zacina się i nie chlapie nas produktem :) Pojemność to 50ml, cena to 20zł krem znajdziecie TUTAJ









OD PRODUCENTA:
Oczyszczający krem do twarzy na noc na bazie ekstraktów z roślin Bajkału. Krem o lekkiej konsystencji oczyszcza skórę z toksyn, dodaje jej świeżości i głęboko nawilża.
- Niebielistka Bajkalska (Swertia) przywraca skórze naturalny bilans, zwęża pory, matuje skórę.
- Uczep Trójlistkowy uspokaja skórę, usuwa podrażnienia i zaczerwienienia.
- Niebieska Malwa nasyca skórę witaminami A, B, C i sprzyja wyprowadzeniu toksyn.
- Organiczny ekstrakt ślazu dzikiego nasyca skórę witaminami A, B, C, ułatwia usunięcie toksyn ze skóry
- Organiczny ekstrakt z chińskiej herbaty łagodzi podrażnienia oraz chroni ścianki naczyń krwionośnych. Herbata ma działanie ściągające pozwalające na przejściową poprawę napięcia skóry.
- Organiczny ekstrakt z nagietka zapobiega nadmiernemu wyparowywaniu wody z powierzchni skóry, zmiękcza i wygładza powierzchnię naskórka. Ma działanie przeciwzapalne, ściągające, nawilżające, a także przyspiesza regenerację naskórka.
- Glinka (Kaolin) - ma właściwości absorbowania nadmiaru łoju, zamyka pory, działa ściągająco.





ZAPACH:
jest wspaniały, to zapach bzu, który uwielbiam. Zdarza mi się w ciągu dnia otwierać krem, by poczuć ten zapach... Jest niesamowicie uspokajający i kojący, idealny na wieczór, kiedy potrzebujemy wyciszenia.


KONSYSTENCJA:
krem ma niezwykle lekką konsystencję, co mnie na początku zdziwiło, zazwyczaj kremy na noc, mają bogatsze formuły Tutaj jest inaczej, krem jest lekki i wchłania się błyskawicznie... Nie roluje się i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego filmu.






MOJA OPINIA:
zacznę od tego, że wiele z Was napisało mi pod zdjęciem z tym kremem, że Was zapchał, bardzo się tego obawiałam, bo mam do tego tendencję. Postanowiłam jednak zaryzykować, powiem Wam szczerze, że nawet wyczekiwałam wysypu niedoskonałości na twarzy... krem detox kojarzy mi się z oczyszczaniem, pozbywaniem się z organizmu toksyn. Zatem oczyszczanie skóry, powinno jawić się uporczywymi niespodziankami... Nic takiego nie miało miejsca... żadnego wysypu niedoskonałości, żadnych uporczywych zmian.... Skóra wyglądała tak jak przed rozpoczęciem testów tego kremu. Co się zmieniło w jej wyglądzie? Zauważyłam, że krem GENIALNIE wygląda skórę twarzy. Rano buzia jest bardzo miękka, gładka i wypoczęta. Dosłownie nie mogłam przestać dotykać policzka... Dla mnie to największy plus tego kremu, nie wiem co w nim takiego jest, ale moja twarz, zaczęła przypominać twarz dziecka :) A jak wiecie młoda już nie jestem... Krem bardzo przyjemnie i długotrwale nawilża, byłabym z niego bardzo zadowolona, gdyby nie fakt, że zaczął mnie zapychać... I co najdziwniejsze dla mnie, zapychał mnie w okolicy policzków, nigdy wcześniej mi się to nie zdążyło... Moje newralgiczne miejsca do broda i nos. Odstawiłam krem  i wszystko wróciło do normy. Sięgnęłam po ten krem za jakiś czas i już nic złego się nie wydarzyło. Nie wiem co mam sądzić o tym kremie, z jednej strony uważam, że jest świetny, nie da się opisać tego słowami, jak pięknie wygląda moja skóra po jego użyciu, z drugiej strony zapchał mnie... Teraz stosuję krem co któryś dzień i nic złego się nie dzieje, a ja jestem uzależniona od efektu wygładzenia, dlatego zużyję go do końca. Nie zauważyłam, żeby zmniejszył wydzielanie sebum, czy zwęził pory, ale uważam, że to przyjemny krem dla mniej wymagającej cery niż moja. 


KONKURS Z DERMEDIC

KONKURS Z DERMEDIC

Witam Kochane,
dzisiaj miła informacja dla wszystkich fanek pielęgnacji. Marka DERMEDIC organizuje konkurs, szanse są naprawdę duże, bo do wygrania jest aż 50 zestawów z linii Hydrain3 Hialuro, a także 5 bransoletek marki SILVER. Nagrody są rewelacyjne, a zasady konkursu banalnie proste... 





Co musicie zrobić, by mieć szanse na wygranie tego zestawu:

1)     Zostać obserwatorem profilu dermedic_polska na Instagramie
2)     Na swoim profilu na Instagramie zamieścić SWOJE ZDJĘCIE Z PRODUKTEM DERMEDIC, a w podpisie umieścić hasztagi #dermedic i #mydermedicskin
3)     Wypełnić formularz konkursowy na stronie konkurs.dermedic.pl

Jak wiecie jestem ogromną fanką serum nawadniającego, którego robiłam osobną recenzję. To produkt, który nada się do każdego typu cery, długotrwale nawilża naszą skórę. Serdecznie je Wam polecam 



Warto również wspomnieć krem pod oczy, który dla młodych dziewcząt sprawdzi się idealnie. Jest lekki, dobrze nawilża, to krem idealny na dzień. 


Znam kilka produktów marki Dermedic, ale chyba sama się skuszę i wezmę udział w konkursie, aby móc przetestować kolejne kosmetyki, na punkcie pielęgnacji mam bzika i wiem, że nie jestem w tym osamotniona :) 
Dlatego apel do wszystkich fanek piękna, koniecznie spróbujcie swoich sił w konkursie, oczywiście liczy się pomysł i kreatywność, ale wiem, że tego Wam nie brakuje. Życzę Wam powodzenia i do zobaczenia na Instagramie :) 


*Organizatorzy doceniają pomysłowość, zaangażowanie i ciekawe ukazanie idei #MyDermedicSkin, o której możecie poczytać nahttp://www.dermedic.pl/pl/aktualnosci/27/wez-udzial-w-konkursie-mydermedicskin.html

Kolory jesieni- ulubione lakiery do paznokci

Kolory jesieni- ulubione lakiery do paznokci

Hej Kochane,
dzisiaj kolorowy post, pokaże Wam moje ulubione jesienne lakiery do paznokci... Lakierów u mnie tyle co w drogerii, ale i tak kupuję nowe odcienie, tak już mam i nie potrafię sobie odmówić małej buteleczki szczęścia :) Jesień kojarzy mi się z ciemnymi kolorami, pastele, leżą na dnie pudełeczka i czekają na wiosnę. Teraz rządzą szarości, bordo i czerwień, choć z tą ostatnią nie lubię się jakoś szczególnie, to ostatnio noszę częściej, bo idealnie współgra z szarością, której w mojej szafie pod dostatkiem :) Zapraszam na szybki przegląd ulubionych kolorków...








Moja ulubiona marka, to oczywiście Golden Rose, wachlarz kolorów jest imponujący, każdy znajdzie coś dla siebie. Lubię także lakiery od Avon, ale w swoich zbiorach mam różne marki. Mam ochotę wypróbować lakiery Essie, chce się przekonać, czy naprawdę są takie dobre, jak wszyscy mówią.





pierwszy jesienny kolor to pomarańczowa czerwień, bardzo mi się podoba, bo jest nieoczywisty, a takie lakiery zawsze kuszą mnie najbardziej. Lakier marki Sally Hansen o numerze 550 ALL FIRED UP. Kolor jest piękny, jedynie trwałość średnia, pomimo tego, że nie mam większego problemu z utrzymywaniem się lakieru na paznokciach... tutaj niestety jest mały minusik.





kolejny lakier, to już zdecydowana czerwień choć jeszcze nie taka jaka mi się marzy :) Lakier marki LA LUXE, chyba marka biedronkowa, dostałam go na spotkaniu blogerek. Nie mam zastrzeżeń, lakier wytrzymuje około 4 dni, kolor jest intensywny, nie robią się smugi jest dobrze :) 




moje maluszki od Golden Rose z serii WOW, uwielbiam te lakiery, bo to jedyne, które zużywam do końca :) a mówią, że większe opakowania bardziej się opłacają ;) BORDO, które absolutnie skradło mi serce, ten lakier noszę od dwóch tygodni cały czas :) Jakość tych lakierów, kolorystyka, cena wszystko jest na plus. Uwielbiam tę markę i wszystko mi zawsze pasuje :) Kolor lakieru to 59, piękny, nasycony kolor wina <3






nowy nabytek, lakier od Avon o nazwie INNOCENCE, piękny kolor ni to szarość, ni to fiolet, uwielbiam takie odcienie. Lubię lakiery z tej serii, wytrzymują na moich paznokciach do 7 dni. Pędzelek jest idealny, lakier nie pozostawia smug. Polecam





po raz kolejny maluszek od Golden Rose, tym razem ciemny grafit, złamany butelkową zielenią. Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić jaki to kolor, ma w sobie dwa kolory, które prezentują się bardzo elegancko na dłoniach. Lakier nr 88 :) 





na koniec, kolejny lakier Avon, tym razem jest to lakier piaskowy, który trzyma się na paznokciach 10 dni. Uwielbiam go :) piękny kolor, jest to szarość, z dodatkiem czerni i miliona iskrzących drobinek .Idealny na świąteczne kolacje, czas karnawału, lub jakąś imprezę. W ten weekend jadę na wesele i wybrałam właśnie ten kolor, niech coś się zadzieje :) Lakier o nazwie DIAMOND, ahh i od razu robi się miło ;) Diamenty to przecież najlepsi  przyjaciele kobiet ;) 





Jakie są Wasze ulubione kolory tej jesieni, malujecie paznokcie, czy robicie hybrydy, albo żele. Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?! Buziaki 


SENSIQUE- cień do powiek- BUBEL

SENSIQUE- cień do powiek- BUBEL

Hej Kochane,
dzisiaj szczypta koloru, a może w zasadzie jego braku. A wszystko zaczęło się od tego, że zabrakło mi bazowego, cielistego cienia do powiek. Mój ukochany cień z paletki Zoevy, dobił denka, cienie z Urban Decay, chce troszeczkę zaoszczędzić... Będąc na zakupach w centrum handlowym, wpadłam do Natury i sięgnęłam po cień, który wydawał mi się odpowiedni kolorystycznie, poza tym był śmiesznie tani ok 6zł. Wrzuciłam do koszyka i wyszłam ze sklepu. Problemy zaczęły się już następnego dnia przy robieniu makijażu...




To mój pierwszy produkt z tej marki i na pewno ostatni... Opakowanie jest bardzo tandetne, ale i cena jest niska, więc nie marudzę, plus za to, że jest przezroczyste i widać po jaki cień sięgam. Napisy szybko się zetrą, bo opis z tyłu opakowaniu już jest miejscami wytarty, ale to tylko moje czepialstwo...:) 



Kolorek nr 149, ładny, cielisty ocień ( z pozoru) 



Na palcu, wydaje się, że kolor jest mocno napigmentowany, niestety na ręku go już nie widać, nie wspomnę o powiece...







Dlaczego nie?! Jak możecie zauważyć kolor na ręku jest prawie niewidoczny... po co mi taki produkt, przecież oczekuję tego, żeby cień ładnie wyrównał koloryt powieki i przykrył drobne żyłki i zaczerwienienia. Totalny brak pigmentacji... nabierałam, nabierałam i nabierałam, dokładałam palcem i nic... lekka chmurka koloru. Następnego dnia było podobnie, postanowiłam, nieco zetrzeć cień i "dokopać" się do lepszej warstwy... Nakładałam cień palcami i okazało się, że tworzy na powiece nieestetyczną skorupkę.... dosłownie jakbym nałożyła kredę, Konsystencja jest bardzo sucha i oporna, Po całym dniu cień miejscami odpadał z powieki. Na pewno nie jest to wina bazy, ponieważ używam jednaj, sprawdzonej bazy. Poza tym pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Okropność! 15min nakładania, żeby zobaczyć suchą skorupkę na powiece, która wyglądała jak u staruszki, pojawiły się na niej jakieś zmarszczki i suche miejsca. Cień ląduje w koszu, a ja idę do Inglota po inny, lepszy model. Znacie kosmetyki tej marki? Ja już za resztę podziękuję :) 



TAG: 30 Beauty Questions TAG

TAG: 30 Beauty Questions TAG

Hej Kochane,
ostatnio tyle się u mnie dzieje, że brakuje mi już sił na pisanie rzetelnych recenzji, testy oczywiście nadal są rzetelne, ale kosmetyki dzielnie czekają na swoją kolej w opisywaniu, Dzisiaj postanowiłam zrobić tag i odpowiedzieć na 30 urodowych pytań. Tag, podpatrzyłam u mojej kochanej Kasi z bloga "O kosmetykach spostrzeżenia własne" :) Myślę, że to bardzo interesujący tag, przyjemny do poczytania przy kubku pachnącej herbaty. No to  lecimy z tym koksem :) 


1 - Czy pamiętasz swój pierwszy kosmetyczny zakup?
Nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że był to błyszczyk Vipery, bardzo jasna brzoskwinka 



2 - Opisz swoją najlepszą maskarę. Czy znalazłaś taką, która spełnia Twoje wymagania?
Hmmm, co do maskar, to wciąż testuję i szukam idealnej. Jedna z moich ulubionych maskar, to legendarna MF 2000 kalorii, poza tym lubię także maskary z Eveline i Essence. Lubię kiedy tusz pogrubia rzęsy :) 





3 - Jaki rodzaj krycia preferujesz w podkładzie?
Lubię delikatne krycie do średniego. Nie lubię pełnego krycia tzw maski :) Poza tym uwielbiam podkłady rozświetlające. Od lat jestem wierna Rimmel Wake Me Up, a od paru miesięcy uwielbiam podkład Astor.





4 - Ulubiona marka luksusowa?
Bardzo lubię cienie Urban Decay, to najlepsze cienie jakie posiadam i nie chce już innych :) Ponadto pomadki marki Mac, uważam, że są rewelacyjne, choć niestety drogie :/




5 - Jakie firmy kosmetyczne chcesz wypróbować, a jeszcze tego nie zrobiłaś?
Oj, takich produktów jest wiele, marzy mi się krem pod oczy marki Shiseido, oraz zestaw pędzli Zoeva :) 




6 - Ulubiona firma drogeryjna?
Stawiam na naturalną pielęgnacje, ale skoro muszę wskazać to chyba Bielenda :) 




7 - Czy nosisz sztuczne rzęsy?
Nigdy nie przykleiłam sobie sztucznych rzęs, chyba bym nie potrafiła. Raz miałam rzęsy zrobione metodą 1:1 i efekt był super :) 





8 - Czy jest jakiś makijaż, w którym nie wyszłabyś z domu?
hihihi, na pewno nie wyszłabym z domu, w makijażu typu sceniczny. Nie widzę siebie także w brokacie i fioletowych czy czarnych ustach :) 





9 - Jaki kosmetyk jest przez Ciebie najbardziej wielbiony?
Uwielbiam róże do policzków, z racji tego, że mam jasną karnację, lubię dodawać sobie troszkę koloru. O ile bez bronzera mogę żyć, bez różu już nie :) 





10 - Jak często kupujesz kosmetyki do makijażu? Czy lubisz kupować od czasu do czasu czy wszystko na raz?
Często jest tak, że kończy mi się kilka produktów jednocześnie :) Od kolorówki bardziej wolę pielęgnację i tu kupuje znacznie więcej.




11 - Czy masz ,,makijażowy budżet" czy kupujesz swobodnie?
I tu mamy problem, ponieważ ja kupuję głównie ubrania i dodatki :) Jeżeli chodzi o kosmetyki, lubię kupować pielęgnację i tu mogę inwestować, z kolorówką jest różnie, jeżeli o czymś długo myślę i mi nie przechodzi, kupię to, ale nie biegnę do drogerii po każdą nowość. Chyba jestem dość rozsądna w tej kwestii ;) 




12 - Czy wykorzystujesz kupony, rabaty, punkty z kart kupując kosmetyki?
 Raczej nie, zazwyczaj zapominam o takich akcjach




13 - Jaki typ produktu kupujesz najczęściej?
Lubię kupować podkłady, maski do włosów i lakiery do paznokci. Kocham także maseczki do twarzy 





14 - Czy jest jakaś firma, której nie możesz znieść?
Chyba nie ma takiej marki, w każdej marce zdarzają się perełki i buble



15 -  Czy unikasz pewnych składników w kosmetykach, takich jak parabeny lub siarczany?
pielęgnacji twarzy, unikam parafiny, ponieważ bardzo mnie zapycha i źle wpływa na moją cerę. W produktach do włosów omijam silikony.



16 - Czy masz ulubione miejsce gdzie kupujesz kosmetyki do makijażu?
Stacjonarnie jest to Rossmann, natomiast najwięcej kupuję online, to moja forma rozrywki ;) 



17 - Czy lubisz próbować nowych produktów pielęgnacyjnych czy trzymasz się rutyny?
Uwielbiam testować nowe produkty, swoją pielęgnacje zmieniam co jakiś czas, żeby skóra się nie przyzwyczaiła. Jednakże zawsze trzymam się schematu, omijam parafinę Pegi i cała chemię 



18 - Ulubiona marka do ciała i kąpieli?
Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi, żel jak żel :) mam skórę normalną i nie widzę różnicy, czy żel jest za 45zł, czy za 4zł. Co do balsamowania, jak wiecie nie lubię tego robić, ale jeśli muszę to stawiam na masła i olejki. Marki to Evree i Nacomi 






19 - Gdybyś mogła kupować tylko z jednej firmy to jaka by to była?
Jedną trudno wskazać, ale chyba byłaby to marka Nacomi <3



20 - Jaka firma według Ciebie ma najlepsze opakowania?
Nie przywiązuję dużej wagi do opakowania, lubię produkty z pompką to na pewno. Na wyróżnienie na pewno zasługuje marka Resibo :) 



21 - Jaka celebrytka ma zawsze perfekcyjny makijaż?
trudne pytanie, bo nie śledzę celebrytek, czasami coś mi mignie. 




22 - Czy należysz do jakiejś internetowej, makijażowej społeczności?
Owszem, czasami piszę recenzję na wizażu, a także dla portalu Zdrowie i uroda 


23 - 5 ulubionych Urodowych Guru.
Sama nie wiem, bardzo podobają mi się makijaże Hanii, Kosmetycznej Hedonistki. Uwielbiam Alinę Rose. Generalnie z każdej YTberki, czy blogerki, można wybrać coś dla siebie :) 






24 - Czy lubisz produkty wielozadaniowe jak stainy do ust i policzków?
Nie przepadam za takim rozwiązaniem



25 - Czy jesteś niezdarna podczas nakładania makijażu?
Czasami, maluję kreskę, tak długo, że jest trzy razy szersza niż był pierwotny zamysł hihi


26 - Czy używasz baz pod makijaż, na oczy?
baza pod cienie, musi być, baza na twarzy na wielkiej wyjścia 




27 - Jak dużo produktów do włosów używasz w typowy dzień?
w zwyczajny dzień, nic nie robię z włosami. Podczas ich dnia, nakładam oleje, maski, odżywki, a na końcówki nakładam serum zabezpieczające.





28 - Co pierwsze nakładasz, korektor czy podkład?
Najpierw maluję oczy, kolejno korektor :) 




29 - Czy myślałaś kiedyś nad lekcjami z makijażu?
Owszem, mam w planach wybrać się na taki kurs. Póki co podpatruję dziewczyny na YT :) 




30 - Co kochasz w makijażu?
Hmmm, on odróżnia nas od mężczyzn hihihi. Podkreśla naszą urodę i jest to chwila w ciągu dnia tylko dla nas :)





Moja aktualna pielęgnacja włosów plus nowości

Moja aktualna pielęgnacja włosów plus nowości

Hej Kochane,
dzisiaj post z kategorii pokaż co masz w łazience. Pod lupę weźmiemy produkty do pielęgnacji włosów. O włosy uwielbiam dbać, wydaje mi się, że są one wizytówką kobiety, podobnie jak zadbane dłonie, czy subtelny makijaż :) Pamiętam czasy, kiedy biegłam do Rossmanna po każdy nowy szampon lub odżywkę, ślepo wierząc reklamom w telewizji. Oczywiście, produkty te często sprawiały że włosy wyglądały gorzej. Były przeproteinowane, suche i bardzo puszące od połowy długości. Całe szczęście odzyskałam jasność umysłu i skierowałam się ku naturze. Tutaj znalazłąm rozwiązanie, od roku nie mam większego problemu z włosami. Są zdrowe, mnie puszące, końcówki mają się dobrze. Niemniej dalej testuje, poznaję i zmieniam produkty, żeby kosmyki się nie przyzwyczaiły. Oczywiście dalej pozostaję w zgodzie z naturą ;) Bo widzę, że moje włosy to lubią najbardziej.,. Ostatnimi czasy, otrzymałam sporo przesyłek, w których znalazłam produkty do pielęgnacji włosów. Obecnie używam ich wszystkich, dzisiaj nie będzie tu żadnej recenzji, jedynie przegląd, czego aktualnie używam do pielęgnacji włosów. No  to zaczynamy :) 




Zacznę od tego, że mam włosy średnioporowate, kiedyś były wysokoporowate, ale udało mi się poprawić ich stan. U nasady włosy są raczej normalne, ale są suche na końcach. Brak im także blasku, jak to bywa u blondynek, dlatego od razu widzę, czy obietnica producenta dotycząca blasku się spełnia, czy też nie :) Moje włosy lubią się puszyć i elektryzować w okresie noszenia czapek, które uwielbiam i nie przestanę ich nosić :) 




Na pierwszy ogień oczyszczanie- czyli szampon, ten otrzymałam od Drogerii Mimbo. Jest to szampon z lnem, za którym moje włosy szaleją, Niebawem zrobię jego osobą recenzję. Już dzisiaj mogę Wam powiedzieć, że ma niezwykle gęstą konsystencję przez co jest bardzo wydajny. Cena jest również bardzo przystępna, skład bardzo przyjemny. Mój trik, który stosuję od kilku miesięcy... szamponu używam tylko na skórę głowy, nie myję nim włosów na całej długości. Zauważyłam, że w ten sposób włosy mniej się przesuszają.




Dalej odzywka//balsam do włosów. Ten pochodzi ze sklepu Krople Urody i zawiera w sobie olej z orzecha włoskiego, który moje włosy też uwielbiają :) Ostatnio robiłam jego osobną recenzję, więc odsyłam do niej. Ale szczerze, uważam, że to produkt godny polecenia :) 




Maska do włosów, marki Ecolab, którą testuję dzięki uprzejmości BioFokus. Jest to maska nawilżająca z  olejem migdałowym i tak jak wyżej, kolejny olej idealny dla moich włosów. Maski użyłąm dopiero raz, więc nie opowiem jej o niej zbyt dużo, ale liczę na dużo.. zobaczymy :) 





Oleje, podstawa pielęgnacji, ale u mnie długo potrwało zanim znalazłam to co naprawdę im służy. Metoda prób i błędów. Obecnie używam na zmianę dwóch olejków marki Nacomi- olej migdałowy oraz olej z nasion bawełny, który jest fantastyczny i efekty widać od razu :) Kiedyś czesciej olejowałąm włosy, teraz troszkę to zaniedbałam, ale na pewno wrócę do systematycznego używania produktów. 






Produkt przeznaczony do stylizacji włosów, u mnie troszeczkę mija się to z celem, ponieważ nie stylizuję włosów, po prostownicę sięgam raz na pół roku. Mam włosy naturalnie proste i absolutnie nie podatne na układanie ( niestety). Jednakże spontanicznie kupiłam ten produkt i kiedy sięgam po suszarkę, szczególnie w okresie jesień-zima, stosuję ten spray. Po pierwsze wierzę, że ochroni włosy przed ciepłem i podobno dodatkowo je wygładza więc super :) Jeszcze nie mam zdania, bo produkt używam bardzo sporadycznie :) 






I na koniec cios, coś naładowanego chemią i silikonami :) Do tej pory używałam na końcówki oleje: np: olej z orzecha włoskiego lub z kiełków pszenicy. Kiedyś w dalekiej przeszłości kupowałam jedwab do włosów i tyle. Postanowiłam jednak wprowadzić silikony, ponieważ końcówki nie mają teraz łatwego życia, Wiatr, mróz, deszcz i ciągle tarcie włosami o kurtkę, czy swetry, to wszystko je niszczy. Być może silikony ochronią je troszeczkę lepiej niż naturalne olejki. Sprawdzę to na pewno :) Miałyście to serum, jak sądzicie, nada się?! :) 

I na tym kończę, produktów nie jest zbyt wiele, ale znam też osobę, która sięga tylko po sam szampon i nie jest to mężczyzna :) Lubię dbać o włosy i lubię produkty naturalne. U mnie się to sprawdza i jest ogromny progres w wyglądzie i kondycji moich włosów. A Wy wolicie naturalną pielęgnację, czy jednak stawiacie na silikonowe produkty?! Buziaki 
Elfa, Green Pharmacy, Płyn micelarny 3w1 `Rumianek`

Elfa, Green Pharmacy, Płyn micelarny 3w1 `Rumianek`

Hej Kochane,
dzisiaj jest jeden z tych dni, kiedy chce się zakopać w koc i udawać, że mnie nie ma :/ Ale nie mogę poddać się temu, dlatego zabrałam się za napisanie tego posta. Dzisiaj znowu o pielęgnacji, ale tej jest u mnie znacznie więcej niż kolorówki, nic nie poradzę ;) Płyn micelarny, to podstawowy kosmetyk w mojej łazience, od lat kupuję i testuję różne płyny. Mam swoje perełki, ale znam także kilka bubli. Dzisiaj opowiem Wam o płynie marki Green Pharmacy, który otrzymałam od drogerii MIMBO. Marka ta jest na rynku od tak dawna, a ja po raz pierwszy mam z nią styczność. Jesteście ciekawe jak się sprawdził ich rumiankowy płyn micelarny? Zapraszam dalej  






Bezzapachowy. Działa potrójnie: oczyszcza, tonizuje i nawilża. Do codziennej pielęgnacji. Nie wymaga spłukiwania. Forma miceli daje wysoką jakość oczyszczania, zapewnia łagodny demakijaż. Dzięki neutralnemu pH zachowuje równowagę fizjologiczną skóry, nie narusza jej bariery ochronnej. Nie wysusza, łagodzi napięcia, przyjemnie odświeża. Łagodnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia z twarzy, szyi i dekoltu, zmywa makijaż oczu i ust. Jest wzbogacony kojącym ekstraktem z rumianku lekarskiego oraz nawilżającym pantenolem. Specjalny, wielozadaniowy składnik ochronny, uspokaja podrażnienia, daje elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni przed utratą wilgoci. Płyn pozostawia uczucie komfortu oraz gładką i miękką cerę. 




OPAKOWANIE:
ogromna butla o pojemność 500ml. Skromna szata graficzna, zamykanie na klik, które bardzo szybko urwałam, ostatnio nie mam szczęścia do tych nakrętek :) Cena jest niezwykle przestępna za taką pojemność zapłacimy na stronie drogerii jedynie 7,50 KLIK




ZAPACH:
produkt jest bezzapachowy, co na pewno spodoba się wrażliwcom.


KONSYSTENCJA:
płyn jak płyn, ale są dni, kiedy zamienia się on w lekką emulsję, za czym nie przepadam ;/





ZMYWANIE:
produkt bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, Ładnie rozpuszcza zarówno eyeliner jak i tusz, nie rozmazuje produktów, co też jest plusem. Nie wiem jak sprawdzi się w przypadku wodoodpornych produktów, bo takich nie używam.







Na zdjęciu widać, że produkt fajnie zmył eyeliner, trzeba podkreślić fakt, że tutaj energicznie starłam produkt z ręki bez trzymania i czekania, aż się rozpuści. Wynik jest bardzo dobry.


MOJA OPINIA:
Miałam wiele tego typu produktów, wciąż poszukuję i odkrywam coś innego. Mam spore doświadczenie z takimi produktami i muszę szczerze przyznać że ten płyn jest całkiem dobrym produktem. Po pierwsze dobrze i szybko zmywa makijaż w tym eyeliner, który nie zawsze łatwo schodzi z  powieki. Płyn nie rozmazuje makijażu i nie robi z nas pandy. Nigdy nie pocieram oczu, tylko cierpliwie czekam, aż produkt rozpuści makijaż. I ten płyn w tej roli spełnia się bardzo dobrze. Jest jeden mały minus, czasami po jego użyciu pieką mnie oczy, dzieje się to sporadycznie, ale jednak ma miejsce. Nie wiem od czego jest to zależne, może czasami naleję więcej produktu na płatek, albo mocniej dociskam do oka. Co ze zmywaniem twarzy, ostatnio testowałam krem przy którym miałam zrezygnować z użycia wody, mogłam używać tylko płynów micelarnych... O wynikach testów opowiem Wam niebawem :) Więc co z twarzą, hmm tutaj już słabiej, płyn na twarzy lekko się pienił, czego jak nie lubię ale wiem, że niektórym to nie przeszkadza. Zmywał makijaż, bo w zasadzie nie maluję się ciężkimi podkładami i z zmyciem chyba żaden produkt nie ma większych problemów :) Niemniej zawsze sięgam po jego użyciu po coś jeszcze, żeby pozbyć się tej "emulsji" . Poza tym płyn jest fajny, nie ściąga cery, nie przesusza jej, nie przyczynia się do powstawania niespodzianek. Jest szalenie wydajny i tani. Myślę, że będę go kupowała do zmywania oczu, a do twarzy będę stosowała inny płyn. Kusi mnie jeszcze opcja z owsem :) A Wy znacie produkty tej marki. co o nich sądzicie ?! :) 



BALSAM do włosów – BLASK I SIŁA- OLEJ Z ORZECHA, KWASY AHA- od Krople Urody

BALSAM do włosów – BLASK I SIŁA- OLEJ Z ORZECHA, KWASY AHA- od Krople Urody

Hej Kochane,
dzisiaj post pielęgnacyjny, dawno nie było u mnie wpisu dotyczącego pielęgnacji włosów. A jak wiecie o włosy lubię dbać i wydaje mi się, że robię to dobrze. Oczywiście, miałam po drodze rożne przygody i mało udane eksperymenty. Na szczęście udało mi się poznać moje włosy i teraz wiem co im służy, a co im nie pasuje. Oczywiście to kwestia bardzo indywidualna, ale  warto znać i próbować różnych produktów, kto wie, może wśród nich znajdą się prawdziwe perełki?! :) Jakiś czas temu, otrzymałam paczkę od sklepu Krople Urody . Nie wiedziałam jaka będzie jej zawartość, natomiast, mailowo przeprowadzono ze mną "wywiad: i postarano się dobrać dla mnie najlepsze produkty, Takim oto sposobem, otrzymałam balsam do włosów SIŁA I BLASK. W którego składzie, znajdziemy olej z orzecha włoskiego, bardzo się ucieszyłam, ponieważ to jeden z moich ulubionych olejów do pielęgnacji włosów. 









OPAKOWANIE:
duża, poręczna butelka, z przyjemną szata graficzną. Pojemność to aż 400ml, do kupienia SKLEP, cena to zaledwie 16,50. Uważam, że to dobra cena, za produkt naturalny i o tak dużej pojemności. Jedyny minus do zamykania, klasyczne "klik" natomiast urwałam je z łatwością ;) ale to chyba moja wina :) 




OD PRODUCENTA/SKŁAD:



Balsam nadaje włosom naturalny połysk. Oliwa z oliwek odżywia włosy, sprawi że będą zadbane i naturalne. 
Olej z orzecha wzmacnia włosy i przywraca jej strukturę.
 Complex Cosmacol (Włochy) sprawia, że włosy stają się delikatnye i jedwabiste. 
Balsam został ponadto wzbogacony w witaminy E, F, B2, B6 i kwasami AHA.
 
 

  • daje naturalną objętość włosom
  • olej jojoba nadaje włosom blask
  • zestaw Cosmacol Włochy czyni włosy delikatnye i jedwabiste.
  • Balsam jest ponadto wzbogacony o ceramidy roślinne i witaminy F, H, B3 i B5


ZAPACH:
kojarzy mi się z marką Dove, jest lekko mydlany, ale nie utrzymuje się na włosach, bardzo szybko się ulatnia.

KONSYSTENCJA:
jest to balsam do włosów, czyli coś pomiędzy odżywką, a maską. Jest to dość rzadka i lejąca konsystencja. Jednakże, po wmasowaniu nie spływa z włosów. Miałam już do czynienia z balsamami i wiem jak się z nimi obchodzić :) Produkt dobrze rozprowadza się na włosach, nie ma z tym żądnego problemu. Bardzo szybko też spłukujemy go z włosów .Nakładam go jak wszystkie produkty do włosów od połowy w dół.





MOJA OPINIA: 
zacznę od tego, że czułam, że to będzie to, a to za sprawą składu oliwa z oliwek, olej z orzecha włoskiego, olej jojoba- wszystko to moje włosy uwielbiają, Balsam bardzo dobrze nawilża włosy i sprawia, że lśnią, już nie raz pisałam Wam jak ciężko u blondynek to zaobserwować. Tutaj jest to naprawdę zauważalne. Włosy są bardzo miękkie i delikatne w dotyku. Mam wrażenie, że są mnie spuszone, choć mają do tego tendencję, Nie zauważyłam, żeby moje włosy stały się mocniejsze, być może zobaczę to przy końcu opakowania :) Na jesień gubię sporo włosów, więc ciekawa jestem co będzie dalej :) Natomiast podpisuję się pod tym, że balsam dodaje włosom blasku i witalności. Nie mogę też wypowiedzieć się w kwestii objętości, nie nakładam produktu na skalp, poza tym mam dużo włosów i pewnie efekt volume nie został by przeze mnie zauważony. Balsam fajnie dociążą włosy, przez co aż tak się nie puszą. Z łatwością się rozczesują, są gładkie i miękkie. W fazie testów nie nakładam już dodatkowego olejku czy serum na końcówki i muszę przyznać, że balsam solo, radzi sobie naprawdę dobrze, Pierwszy raz używam produktu tej marki, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Myślę. za zamówię sobie kolejne produkty z tej serii, Jeżeli macie włosy podobne do moich, czyli suche na końcach z tendencją do puszenia i pozbawione naturalnego glow, myślę, że warto spróbować. Produkt jest tani i wydajny, poza tym jest pozbawiony SLS, silikonów i innych brzydkich substancji ;) 



Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger