TOŁPA DERMO FACE SEBIO, TRZY ENZYMY PEELING ENZYMATYCZNY DO TWARZY
Regularne złuszczanie martwego naskórka jest dla mnie bardzo ważnym aspektem pielęgnacji. Obok dokładnego i wieloetapowego demakijażu, peelingi odgrywają kluczową rolę w mojej pielęgnacji. Stosuje je zależnie od potrzeb mojej skóry czasami raz w tygodniu, innym razem częściej. Wszystko jest uzależnione od kondycji i potrzeb mojej skóry. Peelingi są nieocenionymi produktami w naszej pielęgnacji. Złuszczają martwy naskórek, odkrywając nową, świeża skórę, która lepiej przyswaja składniki aktywne z pozostałych kroków pielęgnacyjnych. Poza tym nasza cera odzyskuje młody, jasny i świeży wygląd. A nasz makijaż prezentuje się znacznie lepiej. Dzisiaj przedstawiam Wam mojego ulubieńca ostatnich tygodni i mam przeczucie, że to będzie dłuższa znajomość.
Muszę Wam powiedzieć, że kiedyś nie miałam dobrych relacji z marką Tołpa, jednak to się zmieniło i od ponad 1,5 roku chętnie po nie sięgam i wręcz wyczekuje kolejnych nowości. Właśnie tak było z peelingiem Trzy Enzymy, który na Instagramie zyskał mino kultowego. Możecie wyobrazić sobie moja frustrację, kiedy ciągle był wykupiony :/ Na szczęście udało mi się go zdobyć i już mam nawet zapas na wszelki wypadek :) Co do samego opakowania jest bardzo w moim guście, ponieważ jest to aluminiowa tubka. Takie opakowanie nie pozwala aby bakterie dostały się do środka, sama aplikacja jest higieniczna, a produkt możemy wydobyć z nich do samego końca.
Peeling ma formę przezroczystego żelu, który nakładamy grubsza warstwę na oczyszczona skórę twarzy. Producent zaleca aby trzymać go na skórze 10 minut po czym zmyć letnią wodą. Plusem jest tropikalny zapach,który umila cały proces. W skład peelingu wchodzą enzym z papai ((rozpuszcza martwe komórki) enzym z ananasa (rozpuszcza i zmiękcza martwe komórki) keratynaza (bardzo silnie złuszcza i zmiękcza) ekstrakt z tofu ( który działa przeciwzapalnie łagodząco)
Dzięki tym składnikom, martwy naskórek jest rozpuszczalny i do dosłownie! Muszę Was uprzedzić o tym, że produkt jest naprawdę silny w swoim działaniu. Tuż po nałożeniu go na twarz odczuwam pieczenie i lekkie kłucie, szczególnie w normalnych partiach mojej twarzy (cera mieszana) Pomimo tego, że nie mam wrażliwej cery, przy stosowaniu tego peelingu moja skóra mocno się czerwieni. Oczywiście to znika wraz ze zmyciem produktu z twarzy. Peeling jest bardzo mocny i jednocześnie bardzo skuteczny. W moim przypadku różnica jest widoczna gołym okiem i to natychmiastowo! Jednakżę warto mieć na uwadze, że to silny produkt i jeżeli macie delikatną skórę ten efekt, może być dla Was bardzo nieprzyjemny.
Peeling, to prawdziwa rewolucja w mojej pielęgnacji. Wspaniale oczyszcza, zmiękcza, wygładza i wręcz odnawia moja skórę. Suche skórni znikają, a skóra nabiera zdrowego blasku. Po zmyciu wszelki dyskomfort spowodowany pieczeniem znika. W zamian zyskuję oczyszczoną i o dziwo, nawilżona skórę. Pomimo tego nakładam kolejne kroki pielęgnacyjne, które moja skora dosłownie spija. Peeling wykonuje tylko wieczorem, ale efekt wygładzenia i rozjaśnienia skóry jest widoczny jeszcze przez kilka dni.
Trzy Enzymy, to świetny produkt, który warto poznać bliżej. Peeling nie zawiera alergenów, parabenów, silikonów i parafiny. Kosztuje ok 33 zł ale zawsze warto polować na okazje. Na stronie marki, często pojawiają się promocje do -40% Warto go wypróbować.
A jaki jest Wasz ulubiony produkt złuszczający? Wolicie peelingi enzymatyczne czy mechaniczne?