Zapachowe plany na rok 2018

Zapachowe plany na rok 2018



Nowy Rok stoi u progu, czas na przemyślenia, refleksje i plany. Ja od wielu już lat nie robię żadnych postanowień i nie spisuję żadnych list. Po pierwsze z natury jestem spontaniczna i uwielbiam zmiany. Nie używam kalendarza w którym wszystko skrupulatnie zapisuje, bo i po co? Życie jest tak zaskakujące,  że nie da się go zaplanować w żaden sposób. Jestem wolnym duchem, którego nie da się w żaden sposób zamknąć w ramach :) Życie jest zbyt krótkie na planowanie. Lepiej korzystać z tego co jest tu i teraz. Nie planuję niczego, a jedyną listę jaką posiadam to zapachowa lista na rok 2018. Kocham perfumy i wiem, że i w tym roku nie odmówię sobie tych kilku nowych flakonów. 










GUERLAIN Mon Guerlain- to zapach szalenie elegancki i wytworny. To zapach dla fanek lawendy oraz wanilii i tutaj zaskoczę wszystkich Was nie przepadam za tymi nutami, ale w tym zestawieniu dałam się uwieść. Jest to zapach bardzo luksusowy i niepowtarzalny. Nie jest męczący, wspaniale się rozwija na skórze i utrzymuje przez cały dzień. Dla mnie to kwintesencja kobiecości!





YVES SAINT LAURENT Mon Paris - Zapach urzekający swoją słodyczą malina, gruszka bergamotka piwonia i kwiat pomarańczy, a to tylko mały ułamek tej kompozycji. Zapach bardzo kobiecy, pasuję na każdą porę roku i okazję.  Jest elegancki i bardzo kobiecy. Wyzwala w nas pozytywną energię i sprawia, że po prostu uśmiechamy się same do siebie 

















HUGO BOSSBoss The Scent- letnia perełka, zapach jest owocowo- kwiatowy. Jest dość lekki i świeży. Uroczo kobiecy a nawet dziewczęcy. Pachnie owocami, słońcem i wolnością . Pozycja obowiązkowa na gorące miesiące. Kobiecy zapach, który nie przytłacza, ale mimo wszystko nie pozostaje niezauważony 





LANCÔME La Vie Est Belle L’Eclat L’Eau de Parfum - to nowa, lżejsza wersja kultowego zapachu Lancome. Chyba każda z nas posiada w swoich zbiorach ten zapach. L'eclat to wersja lżejsza, choć nadal bardzo trwała. Zapach pięknie się rozwija na skórze, tworząc prawdziwą aurę szczęścia. Zapach, który musi znaleźć się w mojej kolekcji, mam wymówkę, bo klasyczna wersja lada dzień się skończy :) 













MUGLER Alien Eau SublimeAlien w klasycznej wersji to moje ukochane perfumy. Są tak wyjątkowe i wzbudzają tyle emocji. Każdy pyta czym pachnę, kiedy mam go na skórze. Jest po prostu wyjątkowy. Wersja Sublime to wersja lżejsza, w której dużo cytrusów, które w połączeniu z jaśminem dają kompozycję idealną. Piękną, czystą i jasną. Zapach bardzo trwały (jak zawsze u Muglera) Elegancki, świeży i bardzo kobiecy. Na letnie wieczory wprost idealny. Zapach nie tylko dla fanek klasycznej wersji.





BURBERRY My Burberry Blush- To tej marki mam ogromny sentyment. Uwielbiam klasyczne nuty Burberry. W najnowszym zapachu są one nadal wyczuwalne co pozwala czuć ducha tej marki. Czerwone owoce i jaśmin. Piękna kompozycja, która utrzymuje się na mojej skórze bezbłędnie. Miłośc od pierwszego powąchania, zapach tam mocno siedzi mi w głowie, że chyba zacznę od niego. Zapach na wiosnę i lato rozgrzana skóra i My Burberry - połączenie doskonałe 







To moje zapachowe plany na następny rok, mam nadzieję, że wszystkie uda mi się spełnić i że po drodze nie zbłądzę na inne nuty. Dobrze, że w sklepie Iperfumy często trafiam na promocje w przeciwnym wypadku mój portfel nie byłby zadowolony :) A jakie są Wasze zapachowe plany na rok 2018?









SHINYBOX GRUDZIEŃ 2017 - WHERE THE MAGIC HAPPENS

SHINYBOX GRUDZIEŃ 2017 - WHERE THE MAGIC HAPPENS



Święta już za nami, ale ja przedłużam tę magię i otwieram razem z Wami grudniową edycję Shiny Box. WHERE THE MAGIC HAPPENS rodzi we mnie duże nadzieje, skoro to świąteczna edycja, czekam na mały cud. Czy tak się stało? sprawdźmy to!












Świąteczna edycja, zawierała w sobie 6 produktów w tym 5 pełnowymiarowych oraz upominki i bony zniżkowe. Dla osób, które aktywnie subskrybują otrzymały wersję wzbogaconą o kolejne produkty. Mnie przypadła wersja podstawowa, w której znalazłam następujące produkty.







Barnängen żel pod prysznic - 24,99 zł / 400 ml Markę tę poznałam dzięki ShinyBox, mają rewelacyjne produkty do pielęgnacji ciała. Żel pod prysznic to produkt z kategorii zawsze się przydaje w domu. Zużyję  przyjemnością!









 Farmona -PRESTIGE CARE Koncentrat kwasu hialuronowego ok. 45 zł
Znam tę markę i lubię ich produkty, a kwas hialuronowy jest zawsze mile widziany w mojej pielęgnacji,. Szczególnie zimą, kiedy powietrze jest suche, przydaje się silne nawilżenie 









Efektima Peeling + maska do dłoni - 2,56 zł / szt. Za saszetkami w pudełkach nie przepadam, wolałabym zobaczyć tutaj peeling, albo krem w tubce. Niemniej przyda się na wyjazdy 









Termissa, woda termalna - ok. 15 zł / 150 ml Ten produkt bardzo mnie ucieszył, Jestem fanką wszelkich wód termalnych. Używam ich codziennie w porannej pielęgnacji, a także podczas stosowania maseczek. Tej jeszcze nie miałam okazji testować jestem zatem bardzo ciekawa jak się sprawdzi  









 EXCLUSIVE COSMETICS Hydrożelowe płatki pod oczy z olejem arganowym - 4,99 zł / szt. Uwielbiam wszelkiego typu płatki pod oczy. Pomagają po nieprzepianej nocy, opuchliźnie i silnych zasinieniach,. Stosowane systematycznie pomagają w utrzymaniu tej okolicy w dobrej kondycji na dłużej. 








Foods By Ann Pocket Energy Bar - 3,89 zł / szt.
Po świętach przyda nam się nieco lżejsze i zdrowsze jedzenie i tutaj z pomocą przychodzi Ania Lewandowska i jej batonik. Lubię je, chociaż smaki mają dosyć "wyszukane" Kto ma mocne postanowienie zrzucić kilka kilogramów w Nowym roku? 




Ponadto w boxie, znalazły się bony zniżkowe:

Kod rabatowy Orphica - 20%: SHINY
Kod rabatowy Foods By Ann - 15%: SHINY12,
Kod rabatowy The secret soap story (na pierwsze zakupy) - 30% : SHINYMAGIC,
Kod rabatowy Max Benjamin 35% : SHINYBOX








Jestem zadowlona, są tutaj produkty, które z pewnością zużyję. Zabrakło mi natomiast produktu wow. Takiego specjalnego i świątecznego. Może Shiny za rok nas zaskoczy.



ShinyBox Grudzień 2017 - Where the magic happens nadal można kupić na stronie ShinyBox.

Jak oceniacie Grudniową edycję ShinyBox? Który z produktów najbardziej Was ciekawi? 
Blogmas | Czym pachną moje Święta

Blogmas | Czym pachną moje Święta



Święta to magiczny czas smaki i zapachy, które pielęgnujemy w sobie od wczesnego dzieciństwa, zostają z nami na zawsze. Nosimy je w sobie przez całe życie, przekazujemy je naszym małżonkom, dzieciom i wnukom. I to wspaniałe jak historia pozostaje żywa na na kolejne dekady. Dzisiaj zapraszam Was do mojego domu. Czym pachną moje Święta?



















W moim domu od zawsze panowała tradycja pieczenia pierniczków. Nauczyła mnie tego babcia, a teraz piekę pierniki razem z moim mężem. To nasza tradycja i kolejny wspaniały pomysł na wspólne spędzanie czasu. Uwielbiam kiedy w całym domu unosi się ich aromat. Dla najbliższej rodziny i przyjaciół, zawsze szykujemy woreczek z naszymi pierniczkami jako słodki dodatek do prezentów. 


















Jestem kawoszem i tego nie da się ukryć, ale w okresie zimowych sięgam częściej po herbatę. Koniecznie z dodatkiem cytryny, miodu i imbiru. Czasami zastępuję cytrynę pomarańczami, dorzucam goździki i dodaję odrobinę soku malinowego. Na stole królują natomiast mandarynki, które zjadam w ilościach hurtowych. Jest zima, są mandarynki ;) 

















Wieczory z herbatką, kocem i dobrym kinem umilają mi świece zapachowe oraz woski YC.  Dobieram zapachy odpowiednie do pory roku i "sezonu" Obecnie palę świece o nucie cynamonu, żurawiny, czy słodkiej wanilii. Woski które obecnie palę to zimowa kolekcja Yankee Candle. 
















Jak dobrze wiecie w moim życiu zapachy odkrywają bardzo ważną rolę. Nie wyobrażam sobie życia bez zapachu kwiatów, aromatycznej kawy, świeżego prania, czy perfum. Perfumy są dla mnie jak druga skóra, muszą być i nic tego nie zmieni. Ukochane zapachy na ten czas to Alien Thierry Mugler, który jest bardzo oryginalny i wymagający. Intryguje, uwodzi i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ma tyle samo zwolenniczek, co przeciwniczek. Ale na pewno nikt nie jest wobec niego obojętny. Najnowszy zapach w mojej kolekcji, to prezent od Mikołaja Michael Kors Sexy Ruby. Sam flakon jest już bardzo świąteczny. A zapach piękny, mocnym kobiecy i elegancki. Tak pachnę tej zimy :) 








Tak pachną moje Święta Jakie są Wasze zapachowe wspomnienia i tradycje Świąteczne. Czym pachną Wasze Święta ?


Magia Świąt z kosmetykami Yves Rocher

Magia Świąt z kosmetykami Yves Rocher



Kolejny post w świątecznym klimacie, ale nie może być inaczej kiedy wkoło wszystko takie piękne i pachnące. Nie inaczej jest z zimową kolekcją marki Yves Rocher, która od razu skradła moje serce. Opakowania są tak urocze, że oczy same się uśmiechają, a zapachy po prostu bajeczne i bardzo, bardzo moje :) Zobaczcie co kryła w sobie świąteczna paczka od YR.









Świąteczna seria to dwie nuty zapachowe owoce leśne, oraz wanilia i bergamotka. Sama nie potrafię powiedzieć, który z zapachów jest ładniejszy oba bardzo trafiają w mój gust. Owoce leśne, które nie są pospolite i jednowymiarowe, mamy tutaj kompozycje niemal jak w perfumach. Bardzo elegancki, słodki zapach. Natomiast wersja biała, to otulające i wyrafinowane ciepło wanilii, która jest elegancka i tajemnicza. 










Mały, biały domek, zawiera w sobie cztery mini produkty Żel pod prysznic (50 ml) Perfumowane mleczko do ciała ( 50 ml) Krem do rąk (30 ml) oraz pomadkę ochronną do ust. To wspaniały upominek i zestaw wyjazdowy. Produkty Yves Rocher są niezwykle wydajne i starczają na prawdę na bardzo długo. 










Krem do rąk to kosmetyczne must have w torebce każdej kobiety. Krem ma bardzo przyjemną konsystencje, która szybko się wchłania i nie pozostawia  lepkiej warstwy na skórze. Zapach długo utrzymuje się na skórze i za to uwielbiam produkty tej marki. Żele pod prysznic, są moimi ulubieńcami  to jedyne tego typu produkty, których zapach utrzymuje się na skórze przez długie godziny. W zestawie znajdziemy także pomadkę ochronną.










Gotowym prezentem jest zestaw czterech mini kremów do rąk. Każdy o pojemności 30 ml w czterech wariantach zapachowym kokos, oliwka, mango z kolendrą  oraz wanilia. 








Żele pod prysznic są moimi faworytami, zapachy są bajeczne. Poza tym moja skóra je uwielbia. W tym roku zużyłam już kilka butelek i ciągle do nich wracam. Piana jest miękka i puszysta, nie wysuszają i nie podrażniają skóry. Ponadto zapach utrzymuje się na skórze długie godziny co daje mi poczucie świeżości i nutki zmysłowości. 








Ponadto w paczce, znajdował się eko notatnik, który jest pięknie wykonany. Przyda się z pewnością do zapisywania planów i marzeń na kolejny rok :) A wieczory umili świeczka zapachowa utrzymana w czerwonej nucie czyli owoców leśnych. Cały zestaw jest prezentuje się wspaniale, cieszy oko i rozpieszcza zmysły.



Miałyście okazję poznać te produkty? A może czujecie się dopiero skuszone? 
Blogmas- moja zimowa pielęgnacja

Blogmas- moja zimowa pielęgnacja



Zima swe uroki ma! to nie tylko śnieg, święta, narty i bitwa na śnieżki. To także katar i gorączka z którą się właśnie borykam. Mimo wszystko postanowiłam dzisiaj do Was przyjść z kolejnym postem. Blogowanie uzależnia, poza tym blogmas musi trwać :) Dzisiaj przychodzę z moją zimową rutyną. Generalnie moja pielęgnacja jest bardzo różna i uzależniona od potrzeb mojej skóry w danym momencie. Jednakże to zimą wkraczam z konkretniejszymi działaniami i nieco innymi produktami niż zazwyczaj.









W tym roku, postanowiłam zrobić serię zabiegów złuszczających kwasem migdałowym w stężeniu 40% Efekty są rewelacyjne, różnica w wyglądzie i kondycji skóry jest diametralna. Aby jak najdłużej potrzymać efekt zabiegów gabinetowych, postanowiłam włączyć do mojej rutyny pielęgnacyjnej kosmetyki z kwasami. Moje dwa ukochane toniki pierwszy Bielenda seria Professional oraz DR. G czyli koreańska dawka dobrego złuszczania. Oba produkty, sprawdzają się rewelacyjnie. Serdecznie je Wam polecam.











Kolejne produkty z zawartością kwasów, to krem Bielendy z kwasem migdałowym. Jest lekki i delikatny, nie zapycha, nie powoduje podrażnień. Stosuje go głównie na dzień (oczywiście używam kremów z filtrem) Na noc stosuję serum także marki Bielenda z kwasem glikolowym i Witaminą C. Serum jest dość lepkie, dlatego nie używam go bezpośrednio przed pójściem spać. Serum również w żadnej sposób mnie nie podrażniło. Zauważyłam natomiast, że fantastycznie ujędrnia i zagęszcza moją skórę :) 









Po serii gabinetowych zabiegów, moja skóra oczywiście byłą mocno przesuszona i łuszczyła się. Z pomocą przybyła do mnie koreańska pielęgnacja SESAMIS, w której jestem absolutnie zakochana. Te produkty to istna petarda. Esencja, którą stosuję pod wszystko i do wszystkiego, stała się moim kosmetykiem niezbędnym, a krem daje mojej skórze solidną dawkę nawilżenia na cały dzień. Suche skórki szybko zniknęły, a skóra stała się miękka i gładka. Niebawem pojawi się osoby wpis na temat tej serii.










Kolejnym krokiem pielęgnacyjnym, bez którego nie wyobrażam sobie pielęgnacji ( w zasadzie przez cały rok) to oleje! Stosuje je na noc, chociaż olejek SKIN 79 stosuję na dzień! Jest to olejek wodny, czyli moja kolejna azjatycka perełka w kosmetyczce. Olejki mocno odżywiają i regenerują przesuszoną czy podrażnioną skórę. Nawilżają, natłuszczają i dosłownie są zastrzykiem energii i witalności dla mojej skóry. 












W mojej zimowej pielęgnacji, nie mogło także zabraknąć serum z witaminą C Uwielbiam jej działanie i doceniam go za każdym razem, kiedy sięgam po tego typu produkty. Jasna, promienna i zdrowa cera. Przebarwienia zminimalizowane do zera, koloryt wyrównany, makijaż jest tylko dodatkiem, nie stosuję go codziennie. Moja skóra uwielbia LIQ CC jest fantastycznie zregenerowana, odżywiona i zdecydowanie bardziej młoda :) 












Jako maseczkowy potwór zawsze mam w użyciu jakaś maseczkę. Obecnie stawiam na te nawilżające i odżywcze. JAFRA to moje najnowsze okrycie. Maseczka jest tak bogata i tak skomponowana, że moja skóra ją dosłownie zjada. Jeżeli macie ochotę, napiszę o niej osobny post. GLAM GLOW nie muszę nikomu przedstawiać. Te maseczki są po prostu genialne i tyle! Nawilżają, koją i uspakajają moją skórę.







O ciało nie dbam z taką namiętnością jak o twarz, czy włosy. Już tak mam, że smarowanie to najbardziej znienawidzona czynność w pielęgnacyjnych rytuałach :) Jednak kiedy to robię, stawiam na produkty bogate i  treściwe. W myśl zasady raz, a dobrze. Klasyczne mleczko NIVEA było w moim domu od zawsze i nadal sprawdza się tak samo rewelacyjnie.









Przesuszone donie i spierzchnięte usta to zmora każdej z nas. Zimą mam wrażenie, że wysychają w zastraszającym tempie. Dlatego w tym czasie, sięgam po moje dwa hity! Pierwszy to krem do rąk marki EVREE, bogaty, odżywczy, przynosi szybką ulgę i ukojenie moim przesuszonym dłonią. Przyda się w każdym domu, ma neutralny zapach i lekką formułę, przez co nawet mężczyzna nim nie pogardzi :) Na usta i pod nos ( tak tam też :) Używam lanomaść marki ZIAJA. Rewelacyjnie koi, regeneruje i leczy. Nakładam na noc grubą warstwę i rano nie mam śladu po przesuszonych, spękanych wargach. Na zaczerwieniony i zdarty nos, działa równie wspaniale. Zawsze mam w domu zapas tych kosmetyków!





Oto moja cała zimowa pielęgnacja złuszczam, nawilżam i odżywiam! Trzy kroki, a kosmetyków pół łazienki. Ale tak to już z nami kobietami jest :) Znacie któryś z tych kosmetyków. Jakie są Wasze ulubione i sprawdzone zimowe kosmetyki?! Koniecznie  zerknijcie co u dziewcząt :) 



http://www.cosmeticosmos.pl/



APIS | Naturalna pielęgnacja włosów

APIS | Naturalna pielęgnacja włosów




Zadbane włosy to atrybut kobiecości, sama przywiązuję dużą wagę do kondycji i wyglądu moich włosów. Moje pielęgnacja jest zmienna zależna od potrzeb moich włosów w danej chwili. Po wielu testach i poszukiwaniach, postanowiłam powrócić na łono natury i sięgam częściej po sprawdzone marki i naturalne ekstrakty. Marka APIS od lat była w moim domu. Ja sama pamiętam do dzisiaj, jak wspaniale działało na mnie winogronowe serum do twarzy. Na tych kosmetykach, miałam także przyjemność ćwiczyć podczas praktyk w szkole. Z wielką przyjemnością  znowu sięgnęłam po ich kosmetyki, tym razem do pielęgnacji włosów.











Seria z ekstraktem z amarantusa za zadanie ma delikatnie, ale skutecznie oczyścić skórę głowy. Zapewnia oczyszczającą kąpiel włosom zniszczonym, osłabionym i suchym. Zawiera naturalne wyciągi z nasion oraz liści amarantusa oraz kompleks KERACYN, który jako antyoksydant, chroni keratynę i lipidy skóry głowy.Wzbogacony o proteiny jedwabiu, d- pantenol które intensywnie odbudowują strukturę włosa.










Szata graficzna obu produktów jest urocza. A zapach naprawdę urzekający. Jest to zapach świeżych kwiatów z nutką owocowych landrynek. Kojarzy mi się z dzieciństwem, ale nie mogę jasno wskazać co to za zapach. Zapach utrzymuje się dość długo na włosach- podoba mi się to. Szampon o pojemności 250 ml jest produktem bardzo delikatnym. Cała ta seria pozbawiona jest SLS. SLEM. soli, silikonów, barwników, parabenów i glutenu. Co za tym idzie, nie zachowuje się jak typowy szampon do których jesteśmy w pewnym stopniu przyzwyczajone. Szampon jest dość gęsty i wydajny, jednakże bardzo delikatnie się pieni. Trzeba nauczyć się go używać. Pianka jest delikatna, przez co skóra głowy (nawet podrażniona, czy przesuszona) nie powinna w żaden sposób ucierpieć. Dobrze oczyszcza włosy, sprawia, że są uniesione u nasady i są dosyć miękkie. 














Mgiełka odbudowująca zawiera w swoim składzie olej kokosowy, ekstrakt z liści amarantusa, avocado, żeń-szeń, aloes, kwas hialuronowy oraz kompleks Keracyn. Przeznaczona jest do pielęgnacji włosów suchych i osłabionych. Można stosować ją zarówno na włosy wilgotne, jak i na suche. Najczęściej stosuje ją na suche włosy jako produkt wykańczający. Mgiełka jest bardzo lekka, nie obciąża włosów, można spryskać nimi nawet włosy u samej nasady, bez obawy o przetłuszczenie. Po użyciu włosy są wygładzone, mniej się puszą, a końcówki prezentują się lepiej. Sama mgiełka to za mało, aby mocno zregenerować suche włosy, do tego celu potrzebna jest bogata maska. Ale mgiełka świetnie sprawdza się jako preparat zabezpieczający włosy przez ciepłem, pomaga także w rozczesywaniu włosów.












Jestem zadowolona, ponieważ seria ta jest niezwykle delikatna, nie podrażnia skóry głowy, nie powoduje łupieżu, czy swędzenia. Przez co sprawdzi się u alergików. Szampon unosi włosy u nasady, nie przetłuszcza ich.. Jestem ogromnie ciekawa maski i odżywki z tej serii, myślę, że moje średnioporowate włosy mogłyby się z nimi polubić. 










Znacie produkty marki APIS? Jakich produktów do włosów obecnie używacie? 

Blogmas | Pomysły na świąteczne prezenty

Blogmas | Pomysły na świąteczne prezenty



Święta coraz bliżej, czas na mycie okien, sprzątanie i pieczenie pierniczków. Na dokładkę dochodzi jeszcze kompletowanie prezentów dla naszych najbliższych. W tym szale i przedświątecznej gorączce, łatwo stracić głowę i sporo pieniędzy. Dlatego warto przygotować listę zakupową dużo wcześniej i sukcesywnie wykreślać z niej dane pozycje. Stosuję tę metodę od lat, dzięki czemu prezenty mam kupione dużo wcześniej i mogę zająć się przygotowywanie do Świąt na spokojnie, bez nerwów i bieganiny. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was wpis z moimi pomysłami na świąteczne prezenty. To idealny post dla zabieganych i niezdecydowanych, mam nadzieję, że Wam to jakoś pomoże lub Was zainspiruje :) 







Dla kobiety: mamy, siostry, czy przyjaciółki kosmetyki, zawsze są idealnym prezentem. Perfumy zachwycają swoimi flakonami, są wspaniałą ozdoba toaletek. Zestaw pędzli i paletka cieni w najmodniejszych odcieniach, ucieszy każdą fankę makijażu. Zestaw do makijażu ust, stanowi wisienkę na torcie. Dla każdego coś pięknego.






Wspaniałym prezentem i pamiątką dla kobiet, stanowi także biżuteria, tutaj mamy ogromne możliwości kolczyki, bransoletki, łańcuszki, a może pierścionek ( Panowie Święta to dobry czas na ten wielki krok) Kocham zegarki i uważam, że to naprawdę wspaniały prezent, można dodatkowo wykonać pamiątkowy grawer. Nowa torebka, ucieszy każda z nas. Torebek i butów nigdy za wiele!






Coś do umilania wolnego czasu, ozdobne kubeczki na gorącą czekoladę, ciepłe kapcioszki lub szalfrok. Pachnąc świeca na długie wieczory, oraz zestaw kosmetyków do pielęgnacji ciała lub twarzy. Domowe Spa to prawdziwa frajda dla każdej z nas.




Ahh Ci mężczyźni, z nimi zawsze najtrudniej. Przynajmniej ja zawsze się długo zastanawiam, co dla nich wybrać. Świetnym pomysłem są trwałe przedmioty skórzany pasek, spinki do mankietów, torba listonoszka czy plecak na dalsze wycieczki. Genialnym pomysłem jest zakup ebooka, mój mąż do dzisiaj twierdzi, że to najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostał (tak jest uzależniony od czytania :) Możemy kupić także grę, ale uważajcie robicie to na własną odpowiedzialność! Potem możecie mieć trudności z nawiązaniem kontaktu Wy- Wasz mężczyzna :) Perfumy to także świetny pomysł na prezent, zestaw pielęgnacyjny o fajnej nucie zapachowej, zawsze się przydaje. Możecie też pomyśleć o zakupie biletu na koncert ulubionej kapeli ( jeżeli to zgra się w czasie) I nie zapominajmy o krawacie i skarpetach :) 












Opcji jest mnóstwo, każdy znajdzie coś idealnego dla swoich bliskich. Prezenty są jednak  tylko dodatkiem Najważniejsza jest bliskość, miłość i radość to największe wartości Świąt Bożego Narodzenia. Wspólne spędzanie czasu, godziny rozmów życzliwość i ciepło to najpiękniejsze prezenty jakie możemy podarować i otrzymać w zamian zupełnie za darmo :) Pamiętajmy o tym :* 







Zapraszam Was do odwiedzenia dziewczyn, znajdziecie tam kolejne pomysły na Świąteczne prezenty :)

http://www.stazyjka.pl/
http://www.takiemojeoderwanie.pl/
/http://www.elfiesplanet.pl
http://www.cosmeticosmos.pl/
ShinyBox  Love Beauty Fashion

ShinyBox Love Beauty Fashion



Najnowsze listopadowe  pudełko ShinyBox Love Beauty Fashion, jest dość mocno ukierunkowane w stronę pielęgnacji włosów. Mnie takie rozwiązanie w pełni satysfakcjonuje, ponieważ lubię dbać o włosy i robię z to z ogromną przyjemnością. Gdybym znalazłam dwa balsamy do ciała, a na dokładkę jeszcze masło, byłabym ogromnie zawiedziona. Zapraszam na wspólne rozpakowywanie :)








Pudełko powstało we współpracy z marką DeeZee. W związku z czym w  pudełku znalazłam w pudełku bon zniżkowy na zakupy. Mamy także drugi voucher do Katalogu Marzeń








Pudełko ma dość ciekawą i mimo wszystko zróżnicowaną zawartość. Mamy głównie pielęgnacje, ale także znalazł się mały akcent do makijażu. Na minus zasługuje fakt, że asortyment był zróżnicowany pod względem wartości produktów. W zależności od tego jakie pudełko nam się trafiło, mogłyśmy otrzymać albo kosmetyk o wartości 105 zł, albo zaledwie 13 zł. Różnica jest ogromna i uważam to za troszkę niesprawiedliwe. 








Po raz pierwszy mam okazję przetestować produkt marki AUBE jest to dwufazowy płyn do demakijażu. Dobry płyn jest podstawą mojej pielęgnacji, mam nadzieję, że się nie rozczaruję.








Novex i maska do włosów kręconych  niestety ja ma włosy proste jak drut. Niemniej skład tak bardzo mi się podoba, że czuję się mocno zaintrygowana i skuszona. W składzie znajdziemy 7 olejków arganowy, oliwkowy, z cebuli, z monoi, kokosowy, shea oraz moringa. 









Kolejny produkt to glinka rhassoul, która posiada właściwości oczyszczające i regulujące wydzielanie się sebum. Uwielbiam glinki i z przyjemnością zużyję ją w całości. 









Skarpetki złuszczające Purederm powinno się mieć zawsze pod ręką. A zimowa aura, sprzyja kuracją złuszczającym. Dwa razy do roku sięgam po tego typu skarpetki i za każdym razem jestem tak samo zadowolona z efektów.









Automatyczna, metaliczne kredka do oczu marki MIYO ma bardzo przyjemny koloru myślę, że uda mi się ją wykorzystać do moich dziennych makijaży. 








Kuracja do włosów zniszczonych marki Jantar, zawiera w sobie trzy produkty  (szampon, mgiełkę i serum) Trzy kroki pielęgnacyjne, mające na celu poprawić wygląd i kondycję naszych włosów. Seria ta pomaga również ograniczyć wypadanie włosów, co w okresie jesień-zima niestety jest zjawiskiem bardzo częstym i dość mocno upierdliwym. 








Który produkt zaciekawił Was najbardziej? Pudełko Love Beauty Fashion możecie kupić w sklepie internetowym ShinyBox w cenie 49 zł.


Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger