Uwiedziona przez... Giorgio Armani Lasting Silk UV
Dzisiaj nadeszła pora, aby przedstawić Wam bliżej mojego ulubieńca ostatnich tygodni. Mam cerę mieszaną, ale nie lubię efektu płaskiego matu i ciężkiej maski na twarzy. Dlatego staram się unikać matujących podkładów, lub ograniczyć ich używanie do minimum, powiedzmy na większe okazje. Jak zatem sprawić, żeby cera wyglądała zdrowo i naturalnie, nie świecąc się przy tym jak lampki na choince? To już nie jest takie proste zadanie i stąd moje poszukiwanie podkładu idealnego. Lasting Silk UV , obiecuje nam satynowo-matowe wykończenie, efekt drugiej skóry i długotrwały efekt. a to wszystko okraszone złotym brokatem Giorgio Armani. Wszystko kusi od opakowania, poprzez opis, aż do nazwiska. Dałam się uwieść...
Wg producenta: Podkład o przedłużonej trwałości zainspirowany ekstremalnymi warunkami, jakie panują na scenie. Rewolucyjna jedwabista konsystencja na bazie wody gwarantuje 14-godzinną trwałość i satynowo-matowe wykończenie, okrągłe mikrocząsteczki z efektem zmiękczania oraz mikro-matujący puder dają perfekcyjne wykończenie. Jest tak lekki, że aż niewyczuwalny na skórze. Dla cery normalnej i tłustej. Zapewnia średnie pokrycie niedoskonałości. Posiada filtr UV SPF20.
Zacznę od opakowania, które jest prześliczne, bardzo minimalistyczne i eleganckie. Wspaniale prezentuje się na toaletce ;) Opakowanie z pompką, masywne i szklane. Mimo tego, na wyjazdy odlewam sobie odrobinę do pojemnika, aby uniknąć jakiegoś awarii. Pojemność to 30 ml. Zapach bardzo elegancki i ekskluzywny, rozpieszcza zmyły, nie jest przy tym nachalny i męczący. Po chwili od nałożenie jest już niewyczuwalny.
Mój idealny odcień, to nr 4 jest to neutralny kolor, który idealnie stapia się z moją skóra. Podkład na całe szczęście nie oksyduje.
Konsystencja podkładu jest dość lekka i lejąca, dzięki czemu bardzo szybko i sprawnie możemy nałożyć podkład na całą twarz. Wystarczy naprawdę niewielka ilość, aby wykonać cały makijaż. Krycie określam jako lekkie do średniego. Możemy je budować, podkład ładnie się ze sobą stapia i kolejne warstwy, nie zrobią nam efektu maski. Najczęściej nakładam podkład palcami, lub Beauty Blenderem, rzadziej pędzlem, bo nie mam potrzeby wpracowywania podkładu w skórę.
Efekt, jaki otrzymuję po nałożeniu podkłądu na twarz, to efekt 10 godzinnego snu. Podkład jest lekki i niewyczuwalny na cerze, ma satynowo- matowe wykończenie i pozostawia na skórze zdrowy blask. Cera jest promienna, wypoczęta, koloryt wyrównany. Drobne zmiany są zniwelowane. W miejscu gdzie mamy większą niespodziankę lub przebarwienia, potrzebny będzie nam korektor, bo podkład sam w sobie może nie pokryć takiej zmiany. Ja lubię lekkie krycie i na to stawiam w swoim makijażu. Dlatego nie oczekiwałam od tego podkłądu full cover, bo po pierwsze nie mam takiej potrzeby, po drugie to nie jest podkład tego typu. Podkład daje przepiękne wykończenie, nie waży się, nie wchodzi w załamania i nierówności skóry, a także nie podkreśla suchych skórek. Nie zauważyłam także, aby mnie zapychał, lub podrażniał. I co najważniejsze kolor idealnie stapia się z cerą i nie oksyduje.
Jako posiadaczka cery mieszanej, muszę lekko przypudrować nosek :) a tak właściwie całą strefę T. Tak nałożony i zabezpieczony podkład, utrzymuje się na mojej skórze 7-9 godz w idealnym stanie. Skóra przez cały czas wygląda idealnie. Za co kocham ten podkład? Za naturalny efekt, to nasza druga skóra, tylko udoskonalona i ujednolicona. Czuję się w nim lekko i komfortowo, spisał się nawet podczas upałów. Nie wchodzi w zmarszczki, nie wysusza, nie ściera się z twarzy nieestetycznymi plamami. To jest mój podkład pewniak. Jeżeli macie cerę normalną, mieszaną i suchą będziecie zachwycone. Dla cer dojrzałych to z pewnością podkład ideał, więc to fajna opcja na prezent dla mamy ;) Cery tłuste i problematyczne mogą nie być do końca zadowolone, ponieważ podkład nie zakryje w pełni niedoskonałości cery.
Tak podkład, prezentuje się na mojej cerze. Jest lekko przypudrowany, a na policzkach mam jedynie matowy bronzer, zero rozświetlacza.
Jeżeli szukacie podkładu, który daje naturalny efekt, który nie obciąża skóry i nie tworzy sztucznej maski to Armani Lasting Silk UV jest produktem dla Was! Lekka konsystencja jest w przypadku tego podkładu zaletą, ponieważ wystarczy niewielka ilość, przez co produkt ten określam jako bardzo wydajny. Podkład, zawiera w sobie filtr SPF 20, nie zapycha i nie podrażnia. Z pewnością sprawdzi się dla cer alergicznych lub podrażnionych. Plusem jest także szeroka gama kolorystyczna, każda z nas znajdzie coś dla siebie.Armani daje mi efekt 10 godzinnego snu, zamkniętego w butelce. Jestem oczarowana i zostaje przy nim na dłużej, przyznaję, że muszę go oszczędzać, bo minusem niewątpliwie jest tutaj cena... Znacie ten podkład, a może inny podkład Giorgio jest Waszym ulubieńcem? Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach :)