Jesienny makijaż i ulubieńcy
Hej Kochane,
dzisiaj mam dla Was post makijażowy, jak zawsze podkreślę, że moje makijaże to typowe codzienne propozycje. Nic trudnego, każdy potrafi to zrobić :) Jak zawsze nie stosuję do zdjęć żadnych filtrów, chcę abyście widziały, jak dany produkt prezentuje się na twarzy. Jesień już jest, zapas świec zrobiony, koce wyciągnięte z szaf. Wszystko gotowe, teraz czekam tylko na wolną chwilę i spacer po parku. Zbieranie kasztanów i liści do jesiennych stroików, to już tradycja :) Uwielbiam jesień, to moja ukochana pora roku. I tak się zainspirowałam, że użyłam cieni o cieplej tonacji, chociaż wolę siebie w chłodniejszych tonach :) Wyszło jak zawsze, ale przynajmniej poznacie moich ulubieńców i zobaczycie ich w akcji :)
ULUBIEŃCY:
Każdego miesiąca mam swoich nowych ulubieńców, czasami są to nowości, ale zdąża mi się także odkryć na nowo produkt, który leży na dnie toaletki :) Bardzo to miłe, kiedy zapomniany róż, czy pomadka nagle stają się nam niezbędne przy codziennym makijażu :)
Zacznę od podstawy,czyli od podkładu. Latem stawiałam na minerały tylko i wyłącznie, teraz wróciłam do podkładów płynnych. Wczoraj na Instagramie (na który serdecznie zapraszam) zapytałam Was, który podkład wybieracie z dwóch pokazanych. Wszystkie wskazałyście Astor :) Faktycznie jest coś w tym produkcie, że nie przestaje zaskakiwać :)
Puder, to kosmetyk niezbędny, przy mieszanej cerze inaczej się nie da. Wyjątkiem są minerały, ale dziś ich nie użyłam :) Od lat używam pudru Paese i nigdy mnie nie zawiodły. Teraz mam w planie zakupić ich nowość, puder matujący HD :)
Bronzer i róż do policzków to chyba moje ulubione produkty do makijażu ogółem rzecz biorąc :) Niezastąpiony bronzer z Kobo, którego nie może zabraknąć w mojej szufladzie. Wcześniej używałam pudru HD Inglot nr 505, jednak ten wygrywa jest dużo chłodniejszy. A na policzkach odnaleziony w zbiorach róż marki essence, to chyba jakaś limitowanka, lubię ten odcień, przyjemnie ociepla cerę.
Na powiekach ukochana paletka ( zaraz po Urban Decay :) Paletka Zoeva Naturally Yours. Piękne, klasyczne nudziaki, pasują na co dzień i na wieczór, ale chyba doskonale wiecie jakie to cudo :)
Dalej eyeliner, kocham kreski i czuje się w nich najlepiej, kiedyś wychwalałam pod niebiosa eyeliner z Wibo, teraz zdecydowanie bardziej wolę eyeliner marki Eveline. Jednak my kobiety, faktycznie bywamy zmienne :) Na rzęsach, absolutny ulubieniec, nie tylko mój Maybelline lash sensational, pogrubia, wydłuża i nie skleja rzęs, tani, łatwo dostępny ideał :)
Zapomniałabym korektor pod oczy, także mój ulubiony, stosuję go od lipca i jestem zachwycona jego wydajnością, a akurat korektora sobie nie żałuje. Pięknie rozświetla, nie wchodzi w załamania, utrzymuje się długie godziny.