Natura Siberica- serum zwężające pory

Natura Siberica- serum zwężające pory

Witam Kochane,
dzisiaj mam dla Was pot pielęgnacyjny.Wspominałam Wam kiedyś,że poświęcam dużo uwagi pielęgnacji twarzy. Staram się zawsze słuchać jej potrzeb dobrze oczyszczać i oczywiście nawilżać.Uwielbiam sera,ponieważ mają skoncentrowane działanie i potęgują moc kremów. Sera są dla mnie kosmetykiem najważniejszym mogę nie mieć nowego podkładu,ale lubię inwestować właśnie w tego typu kosmetyki. Dzięki uprzejmości Bloom Kosmetyki mogłam przetestować kolejne serum,idealnie dobrane do potrzeb mojej skóry. Jesteście ciekawe jak się spisało to serum,zapraszam na recenzję.








Serum do twarzy na bazie sofory japońskiej i protein pszenicy szybko usuwa tłusty połysk, powoduje zwężenie porów i wzmacnia działanie kremu.
Proteina pszenicy sprzyja wnikaniu substancji aktywnych w skórę.
A.H.A kwasy owocowe oczyszczają i zwężają pory. 
Mineralny kompleks Zincidone reguluje bilans lipidowy skóry, wyrównując kolor twarzy, zapobiega pojawianiu się mimicznych zmarszczek. Zwęża pory, przywracając skórze prawdziwą gładkość i aksamitność, posiada właściwości bakteriobójcze. Potwierdzone badaniami firmy Solabia group, (Francja).
Polipeptyd MATRIXYL® (zawartość w serum-3%) sprzyja regeneracji i odbudowie skóry, daje wyraźny efekt liftingu.


OPAKOWANIE:
Kartonik,a w środku małe,poręczne opakowanie z pompką.Dozownik podaje optymalną ilość produktu.Lubię produkty z pompką są bardzo higieniczne. Bardzo ładna szata graficzna.
Pojemność 30ml w cenie 36,98 do kupienia tutaj klik.
Serum jest ważne przez 12 miesięcy od momentu  otwarcia.








ZAPACH:
trudny do opisania dość świeży,ale jednak nie przepadam za nim. 

KONSYSTENCJA:
jest bardzo lekka,żelowa,przypomina mi w wyglądzie kwas hialuronowy.Bardzo łatwo się rozprowadza na skórze,wystarczy odrobina aby pokryć cała buzię.Bardzo szybko się wchłania,pochłania sebum i zostawia na twarzy efekt matu.NIe wpływa w żaden sposób na makijaż,nie powoduje ścierania czy brzydkiego efektu ciasta na twarzy. 













SKŁAD:


Skład INCI: Aqua, Dipeptide Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate, Lens Esculenta (Lentil) Seed Extract, Glycerin, Diacetate Palmitoyl Tripeptide-5, Caprylyl/Capryl Wheat Bran/Straw Glycosides, Fusel Wheat Bran/Straw Glycosides, Polyglyceryl-5 Oleate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Caprylate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Zinc PCA,  Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Water*, Calendula Officinalis Flower Extract*, Hydroxypropyl Guar, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Pineamidopropyl BetainePS, Hippophae Rhamnoidesamidopropyl BetaineHR, Hydrolyzed Wheat Protein, Quercus Robur Bark Extract*, Nepeta Sibirica ExtractWH, Parfum, Geranium Sibiricum ExtractWH, Achillea Asiatica ExtractWH, Sophora Japonica Flower Bud  Extract, Bisabolol, Citric Acid, Glycolic Acid , Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Ethylhexylglycerin,  CI 75130, CI 75810, Corn Starch, Tocopherol, Citronellol, Geraniol,  Hexyl Cinnamal,  Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional.     
(*) Issued from organic agriculture
(WH) Wild harvested Siberian plants` organic extracts 
(PS) Pinus Sibirica Seed Oil Derivative
(HS)Hippophae Rhamnoides Oil Derivative




MOJA OPINIA:
oczywiście bardzo się ucieszyłam,że mogłam wybrać kolejne serum.Moje poprzednie już sięgnęło denka,zatem to był idealny czas na testy.Po pierwsze bardzo polubiłam się z konsystencją jest lekka,dość rzadka,ale nie ścieka z twarzy :) Lubię produkty,które nie pozostawiają na skórze żadnego filmu i mogę przejść od razu do nałożenia kremu czy makijażu.To co zachwyciło mnie najbardziej to fakt,że serum pochłania nasze sebum. Dosłownie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika ono z twarzy.Serum sprawia,że skóra jest matowa i efekt ten utrzymuje się przez długi czas.Nie jestem fanką matujących podkładów,wolę żeby robił to kosmetyk pielęgnacyjny.I to serum takie jest.Niweluje sebum i zapobiega błyszczenie skóry w ciągu dnia.Przy dłużysz stosowaniu zauważyłam poprawę stanu mojej skóry.Owszem nie mam bardzo rozszerzonych porów,ale jednak są miejsca,w których są one niestety widoczne.Oczywiście są to policzki,najgorsze jest to,że pory są najbardziej widoczne w centralnym miejscu czyli na tzw "jabłuszkach" ;/ Po regularnym stosowaniu pory stały się mniej widoczne,znacznie zwężone.Buzia jest gładka,wygładzona i rozjaśniona.Skóra jest napięta i pełna blasku. Niedoskonałości także rzadziej się pojawiają,zauważyłam także spore zniwelowanie zaskórników na nosie. Bardzo polubiłam się z  tym produktem. Matowa skóra,zwężone pory (nie mylić ze ściągnięciem) napięta,gładka skóra.Produkt idealny dla mojej mieszanej skóry.Poza tym serum nie zapycha,nie podrażnia,nie uczula.W żaden sposób mnie nie podrażniło pomimo stosowania PMD.Serum jest także bardzo wydajne,używam je od ponad miesiąca i mam jeszcze 3/4 opakowania.Serum stosuję tylko rano.Nie polubiłam się jedynie z zapachem,ale nie utrzymuje się on na skórze także nie uważam tego za minus.Polecam Wam zapoznanie się z tym produktem.Jeżeli macie rozszerzone pory,albo zmagacie się z przetłuszczeniem i nadmiernym błyszczeniem się skóry.To serum powinno Wam pomóc.Działa bardzo mocno,a jest niezwykle delikatne.Mam ochotę na resztę kosmetyków z tej serii :)




Holographic Nail Polish- lakier od AllePaznokcie

Holographic Nail Polish- lakier od AllePaznokcie

Hej Kochana,
dzisiaj pogoda pod psem,pomyślałam,że post z odrobiną koloru dobrze nam wszystkim zrobi :) Jak wiecie jestem maniaczką lakierów do paznokcie.Mam ich ogromną ilość i oczywiście ciągle kupuje nowe :) Jakiś czas temu pokazywałam Wam przesyłkę jaką dostałam od sklepu AllePaznokcie. Wśród lakierów była ta perełka.Efekt jaki daje na paznokciach to najprawdziwszy hologram,3d,HD szał :) Uwielbiam ten efekt i powiem Wam,że dostaję mnóstwo komplemenów kiedy mam go na paznokciach. A Wam się podoba? 





Lakier z serii holographic w kolorze 02,pojemność to15ml.Uważam,że to całkiem dużo,za bardzo przystępną cenę 14,90 to kupienia tutaj KLIK Lakier dostępny jest w pięciu wariantach kolorystycznych. 








Pędzelek jest całkiem ok,nie jest zbyt gruby i szeroki.Jest raczej smukły co uważam za plus przy długich paznokciach.








Jak wiece bardzo długo testuję produkty i zanim coś o nich napiszę,swoje muszą przejść.Moje paznokcie nie mają ze mną lekko,sprzątam,gotuję,często piorę ręcznie.Lakiery mają prawdziwą próbę trwałości i jakości :) Jaki jest ten lakier? Muszę przyznać,że testy zdał pozytywnie.Utrzymuje się około 6 dni bez top coatu ;) Na zdjęciach widzicie lakier w piątym dniu noszenia.




Oczywiście widać już lekkie zmęczenie lakieru,ale tak jak napisałam wyżej nie oszczędzam swoich paznokci.Lakier nie odpryskuje,ściera się lekko jedynie na końcówkach.Lakier bardzo szybko wysycha co oczywiście jest priorytetem jeśli chodzi o mnie.Nie mam cierpliwości czekać,aż lakier wyschnie.Wystarczy 1 czasami 2 warstwy,aby pokryć równomiernie całą płytkę.




Kolor jest bardzo wyjątkowy,zawiera w sobie milion drobinek 3D,które pięknie połyskują.Opalizują na kilka kolorów,robi to naprawdę niesamowite wrażenie.Ja nie robię na swoich paznokciach żadnych zdobień,ani wzorków,zatem efekt hologramu to już jest wielkie wow. Wygląda to bardzo ciekawie i zwraca na siebie uwagę. Jest to miłe urozmaicenie od klasycznych kolorów,które zazwyczaj noszę.Jeżeli lubicie jak coś się dzieje na waszych paznokciach to polecam Wam właśnie te lakiery.









Podsumowując lakiery bardzo długo się utrzymują na paznokciach,bez żadnej bazy i topu.Kolor jest niesamowity i uzależniający,bardzo lubię go nosić.Szybko wysycha,lakier pięknie pokrywa płytkę,bez zacieków i prześwitów.Bardzo lubię wszystkie lakiery od AllePaznokcie i ciesze się,że już wiem,gdzie szukać tych skarbów stacjonarnie w mojej okolicy :)
PMD- Personal Microderm - domowa mikrodermabrazja

PMD- Personal Microderm - domowa mikrodermabrazja

Hej Kochane,
dzisiaj chciałam Wam pokazać urządzenie,które dostałam w ramach współpracy z PMD. Jest to zestaw do domowej mikrodermabrazji.Oczywiście dzisiaj nie jest to post z recenzja,ponieważ nadal testuję urządzenie,ale chciałam Wam pokazać,że jest taka opcja jak domowy gabinet piękności. Jesień sprzyja do zadbania o naszą skórę poprzez rozmaite zabiegi takie jak złuszczanie,oczyszczanie czy terapia kwasami.Kiedy jest chłodniej ( a jeszcze nie mrożnie),promienie słoneczne są delikatniejsze.Możemy eksperymentować i szukać dla siebie idealnego przepisu na piękną,zdrową i młodą skórę. Oczywiście pokładam wielkie nadzieje w tym małym urządzeniu.Pierwszy zabieg już za mną,kolejny dzisiaj wieczorem :)
Efektów jeszcze nie ma,to oczywiste,ale będę Was na bieżąco informować jak urządzenie wpłynęło na stan mojej skory.Trzymajcie kciuki ;)













Urządzenie przyleciało do mnie ze stanów,przesyłka bardzo dobrze zabezpieczona,nic się nie uszkodziło.





W pudełeczku,znajduje się urządzenie,wymienne końcówki,zasilacz,nakładki oraz płyta z instrukcją i kilka próbek.








Urządzenie jest bardzo lekkie,poręczne,nie wyślizguje się z ręki.Jest bardzo ciche i zajmuje mało miejsca :)







Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się cala kuracja,jakie będą efekty.Chciałabym pozbyć się kilku przebarwień na policzku oraz poprawić ogólnie wygląd moje skóry. Na stronie producenta możemy zobaczyć cudowne przemiany.Liczę,że i w moim przypadku będzie podobnie.Póki co mogę stwierdzić,że urządzenie jest bardzo solidnie wykonane,w zestawie dostajemy kilka nakładek,dopasowanych do typu skóry oraz stopnia nasilenia złuszczania.Urządzenie jest małe,wszędzie może nam towarzyszyć,co oczywiście także jest plusem.A co najważniejsze mając takie urządzenie,można sporo zaoszczędzić :) Ja zabieram się za intensywne testy,a Was odsyłam na stronę producenta.W celu zapoznania się z tym urządzeniem i zobaczeniu efektu " przed i po". Dodatkowo na HASŁO "biszkopcik86" dostaniecie zniżkę -25%.

Arganowy krem pod oczy Nacomi-odkrycie roku

Arganowy krem pod oczy Nacomi-odkrycie roku

Hej :)
dzisiaj kolej na post pielęgnacyjny. Wiecie jak ważna jest pielęgnacja delikatnej skóry wokół oczu.Długo szukałam idealnego kremu pod oczy.Zazwyczaj był za słaby,nie dawał żadnych efektów,rolował się pod makijażem lub uczulał.Jestem już w takim wieku,że bez kremu pod oczy nie da rady. To małe cudeńko to odkrycie roku,moja miłość i ulubieniec :) 







  Skutecznie nawilży Twoją skórę oraz zapobiegnie powstawaniu zmarszczek.
Krem wygładza,odżywia i regeneruje skórę.
Naturalny skład zatopiony w ciekłokrystalicznej bazie spełni Twoje najwyższe oczekiwania.
Poczuj działanie naturalnych składników na swojej skórze.


OPAKOWANIE:
malutki kartonik,ładna szata graficzna.A w środku minimalistyczny,uroczy słoiczek.Wykonany z  grubego szkła,nawet po upadku nie mu się nie stało  Pojemność standardowo 15ml cena około 45zł Ważny przez okres 6 miesięcy od otwarcia.







ZAPACH:
bezzapachowy,idealny dla wrażliwców.


SKŁAD:
jest bajeczny,same naturalne składniki.





KONSYSTENCJA:
jest to bardziej bogata formuła,coś na kształt masła.Uwielbiam takie kremy szczególnie na noc.Wtedy czuję,że skóra dłużej może korzystać z dobrodziejstwa zawartych w kosmetyku Dzieje się tak,ponieważ krem dość długo się wchłania,co akurat przy wieczornej pielęgnacji mi nie przeszkadza. Rano czasami miałam z tym problem,dlatego ten krem zostawiłam sobie jako rarytas wieczornej pielęgnacji.Bardzo przyjemna aplikacja,krem świetnie się rozprowadza.Nie podrażnia,nie uczula.Nakładam go także na powieki







MOJA OPINIA:
krem IDEAŁ! Nie boje się tego powiedzieć. Rewelacyjnie nawilża,odżywia i regeneruje skórę.Tak jak producent obiecał tak jest! Bardzo lubię nakładać pod oczy różne mazidła i zawsze oczekuję efektu nawilżenia i wygładzenia.Mam cienie pod oczami,a czasami rano budzę się z zapuchniętymi oczami. Ten krem jest lekarstwem na każde z wyżej wymienionych "dolegliwości" Po pierwsze przy regularnym stosowaniu zauważyłam,że cienie są rozjaśnione,spojrzenie dostało blasku,skóra wygląda na wypoczętą.Świetnie radzi sobie z opuchlizną,niweluje ją w ekspresowym tempie.Krem dzięki bogatej formule jest bardzo wydajny,wystarczy niewielka ilość,aby pokryć okolicę pod oczami a także powiekę.Pozwoliłam sobie na ten krok,ponieważ krem nie wywołuję żadnych podrażnień,czy łzawienia oczu.Naturalne skłądniki aktywne świetnie działają na moją skórę.W efekcie po koło miesiącu używania zauważyłam,że skóra jest wygładzona,napięta,pełna zdrowego blasku. Skóra stała się gęstsza i bardzo elastyczna.Cienie są zniwelowane,spojrzenie jest zdrowe,a co za tym idzie cała twarz wygląda na wypoczętą.To jest absolutny hit i rewolucja w mojej pielęgnacji! Każdego wieczoru z ogromną przyjemnością nakładam ten krem i każdego poranka ciesze się spoglądając w lustro.Skóra jest bardzo nawilżona i odżywiona,napięta,jędrna po prostu jak nowa :) Zauważyłam wygładzenie lekkich zmarszczek,które niestety posiadam,nie wiem czy poradzi sobie z utrwalonymi zmarszczkami,ale na pewno rewelacyjne nawilży te okolice i sprawi,że skóra będzie się szybciej regenerowała.Jeżeli stawiacie na naturalną pielęgnacje,szukacie czegoś co sprawi,że wasza skóra pod oczami odżyje polecam Wam serdecznie ten krem.Ja jestem w nim zakochana i wiem,że kupię go ponownie.




Ultra Colour- BOLD LIPSTICK od AVON

Ultra Colour- BOLD LIPSTICK od AVON

WitamKochane,
już jestem ;) Dzisiaj mam dla Was recenzję nowej pomadki do Avon.Moje uczucia do tej marki są bardzo różne,są produkty,które lubię i kupuję od lat,ale są też takie,które okazały się strasznymi bubalmi.Często kupuję je po prostu z sentymentu do mojej konsultantki ;) Sentyment mam także do szminek,a raczej jest to już obsesja.Kupuję ich bardzo bardzo dużo i w zasadzie każda nowość w tym temacie musi być moja :)
Czy ta pomadka okazała się hitem czy kitem? Zapraszam dalej










OPAKOWANIE:
kartonik :) i klasyczne czarne opakowanie,wygląda elegancko.


KOLOR:
ja wybrałam odcień PEONY POP jest to bardzo intensywny koral,ale złamany różem.Bardzo ładny i dość oryginalny.Ta seria charakteryzuje się bardzo mocnym napigmentowaniem co oczywiście jest wielkim plusem
Wykończenie satynowe,niestety nie jest to mat.W katalogu było dostępnych 12 kolorów.Niestety zdjęcia w katalogu nie oddają prawdziwych odcieni pomadek.Ja przy wyborze posiłkowałam się filmikiem na YT 












TRWAŁOŚĆ:
to jest oczywiście bardzo ważna sprawa przy ocenie każdej pomadki.Zazwyczaj kupuję matowe pomadki,które z reguły dłużej utrzymują się na ustach.Przy wykończeniu satynowym,pomadki są jakby bardziej tłuste.Co za tym idzie szybciej się ścierają i migrują.Kiedy robiłam sobie próbę na dłoni,kolor tak mocno się wtopił w skórę,że miałam problem,aby ją zmyć.Natomiast na ustach,nie wygląda to już tak różowo. Pomadka szybko topnieje i lekko migruje poza kontur ust.Utrzymuje się około 2,5 godziny bez jedzenia i picia.Średnio,bo pomadki GR z serii matt,wytrzymują na moich ustach około 5godzin w stanie idealnym.

ZAPACH:
bardzo delikatny,lekko kwiatowy przyjemny i niedrażniący


MOJA OPINIA:
mam bardzo mieszane odczucia jeżeli chodzi o ten produkt.Oczywiście kolor jest bajeczny.Bardzo mocno napigmentowany,wystarczy pomalować usta jedną wartwą i są one równomiernie pokryte.Kolor jest bardzo intensywny,wyrazisty,mam wrażenie,że ożywia moją cerę.Ładnie podkreśla biel zębów.Natomiast szminka dośc dziwnie się zachowuje na moich wargach.Tak jak napisałam wyżej mam wrażenie,że ona spływa z ust..Po nałożeniu wygląda pięknie natomiast po chwili rozchodzi się i zaczyna prześwitywać.Poza tym migruje poza kontur ust.Bardzo szybko się ściera.Nie trzeba jesć ani pić,żeby ona zaczęła znikać.Mam wrażenie,że ona topnieje na ustach,dlatego malowałam się także na przyprószone pudrem wargi,niestety i to wiele nie pomogło.Być może ja trafiłam na wybrakowaną pomadkę,być może kolor przez swoją intensywność też szybciej ucieka z warg,może dlatego,że to nie jest matowa pomadka,szybciej się "zjada"Nie wiem,ale nie jestem w pełni zadowolona.Wędruje do pudełka pomadek rzadziej używanych,a ja poluję na nowe pomadki :) Jej cena to około 21zł,ja kupiłam ją z kuponem za 10,90 i tej ceny jest warta,więcej niestety NIE!


Glitter Black

Glitter Black

Witam,
Jestem wrześniową dziewczyną,uwielbiam jesień.Złote liście,kasztany i spacery po parku.Wieczory pod kocem z kubkiem herbaty w ręku.Jesień to zdecydowanie mój czas :) Lubię tę porę roku,również ze względu na garderobę.Uwielbiam wszelkie kurteczki,szaliki i płaszcze.Codziennie można tworzyć nowe stylizacje,zmieniając poszczególne elementy.No i oczywiście botki,tych butów mam najwięcej w swojej kolekcji.Jesienią najbardziej lubię bawić się stylem,od eleganckiej stylizacji z trenczem w roli głównej,po rockową ramoneskę,niedbale zarzuconą na sukienkę :) Mam nadzieje,że spodobają się Wam moje jesienne stylizacje.Dzisiaj pierwsza z nich :) 













 















Kochane,jutro rano jadę na wesele.Z tego powodu nie będę mogła odwiedzić Waszych blogów.Po powrocie na pewno to nadrobię :)
VESTITO BRILLAR  CRISTAL- zapach od LUXURE

VESTITO BRILLAR CRISTAL- zapach od LUXURE

Witam,
dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pierwszego zapachu jaki dostałam od marki LUXURE Mianowicie VESTITO BRILLAR CRISTAL w moim bardzo wolnym tłumaczeniu nazwa określa odświętne ubrania,suknie pełną krystalicznego blasku,zjawiskowego glow prosto z czerwonego dywanu. Brzmi kusząco prawa? Którą z nas nie pragnie czuć się wyjątkowo każdego dnia?! Ja jestem ogromną miłośniczką perfum.Mam w swojej kolekcji bardzo dużo zapachów i wciąż rozglądam się za nowymi.Uwielbiam otulać się zapachem i każdego dnia stoję przed wyborem jaki zapach wybrać.Dzieje się tak dlatego,że zapach wybieram sugerując się porą roku,okazją,pogodą i humorem. Dobrze zatem mieć wybór i każdego dnia zmieniać się jak kameleon,a raczej powinnam powiedzieć,jak kobieta ;)





Dla kogo został stworzony ten zapach?

Luxure Vestito Brillar Cristal - świeży, żywy i kwiatowy aromat, na każdą porę dnia.Zmysłowość, kryształowa przejrzystość i świetlisty blask.
Charakteryzuje się świeżym, wibrującym, kwiatowym aromatem. 
Ten porywający, zmysłowy zapach dedykowany jest kobiecie silnej, olśniewającej i pewnej siebie, która uwielbia otulać się zapachem delikatnym, „smakującym” jak soczysty owoc granatu, lodowo świeżym. 
Luxure Vestito Brillar Cristal emanuje urodą kwiatów: magnolii, peonii i lotosu, jest mieszanką zmysłowości i przejrzystości. 
Zachwyca subtelnością i kusi bursztynem, mahoniem afrykańskim i piżmem.




OPAKOWANIE:
zgrabny,różowy kartonik,skrywający w sobie uroczy flakonik o pojemności 100ml. Flakonik jest bardzo ładny,zakrętka wygląda jak kryształ.Buteleczka jest bardzo poręczna,mieści się w dłoni.Idealna do torebki,ponieważ flakonik jest zgrabny i nieduży.






NUTY ZAPACHOWE:
NUTA GŁOWY- yuzu,granat i nuty wodne
NUTA SERCA- lotos,magnolia i piżmo
NUTA PODSTAWOWA- ambra,drewno mahoniowe,piżmo


ATOMIZER:
klasyczny,ale bardzo dobrze rozpyla,odpowiednią ilość perfum.Tworzy równomierną mgiełkę.




ZAPACH: 
PIĘKNY! jest bardzo kobiecy,słodki i ciepły.Ale nie jest mdły,ani duszący. To jest zapach kwiatowy,ale w kategorii tych świeżych.Czuć lekkość tego zapachu,świeżość i elegancję.



MOJA OPINIA:
Zapachy uwielbiam zarówno na swoim ciele jak i w moim domu.Uwielbiam się nimi otaczać.Uwielbiam je poznawać,smakować poszczególne nuty.Wybierając te najlepsze dla siebie.Każdy dzień jest kolejną szansą,nowym wyzwaniem.Warto do rana być w dobrym humorze.Czuć się pięknie i kobieco nawet o siódmej rano,stojąc w korku.Każdej z nas należy się ten luksus,aby być piękną ZAWSZE!Ja pokochałam ten zapach od razu.Całkowicie do mnie pasuje i bardzo dobrze mnie definiuje.Jestem silna,przebojowa,pełna życia! A ten zapach jeszcze mocniej podkreśla we mnie te cechy. Dodaje mi energii rano i szczyptę zmysłowości wieczorem. Jest bardzo subtelny,kobiecy i ciepły. Nie chce go zamykać w jakiś ramach zapach wybitnie dzienny,czy zapach letni.On jest ponad te ramy,ponieważ przez swoje nuty potrafi dopasować się do nas,do naszego naturalnego zapachu ciała.Dostałam wiele komplementów nosząc na sobie ten zapach.A to oczywiście jeszcze bardziej uskrzydla :) Trwałość określam jako bardzo dobrą utrzymuje się około 5-6 godzin bez poprawek! Na ubraniach pachnie jeszcze na drugi dzień.Natomiast na włosach....utrzymuje się nawet trzy dni ;) Uwielbiam spryskiwać swoje włosy.Z każdym podmuchem wiatru,zapach otula mnie na nowo :) Flakonik pomimo dużej pojemności jest mały i poręczny.Bez trudu zmieści się w torebce.Polecam Wam serdecznie zapoznać się z tą marką! Jeżeli szukacie zapachu zmysłowego,kobiecego,ciepłego i otulającego koniecznie poznajcie bliżej ten zapach. Na stronie producenta,znajdziecie jeszcze wiele innych zapachów.Ciekawa jestem który z nich najbardziej obrazuje Was?! 
Zapraszam tutaj KLIK




Himalaya- Refreshing Fruit Mask

Himalaya- Refreshing Fruit Mask

Hej :)
dzisiaj pora na recenzję maseczki,którą ostatnio kupiłam.Pisałyście mi w komentarzach,że jesteście jej ciekawe.Dlatego testowałam ją intensywnie,aby móc szybko podzielić się z Wami moimi odczuciami.Zapraszam na recenzję.









OD PRODUCENTA:








ZAPACH:
nie przypadł mi do gustu,nie ma nic wspólnego z owocowym zapachem na który liczyłam.Kojarzy mi się z zapachem przeterminowanego mleczka do opalania :/ 


KOLOR: 
piaskowy,żółty.Czasami ciężko domyć po niej twarz,jest lekko żółtawa po zmyciu maseczki



OPAKOWANIE:
wygodna tubka o pojemności 75ml. Maseczka jest  ważna przez 6 miesięcy od otwarcia.Zamykanie na klik.Nie wylewa się i nie przecieka.








KONSYSTENCJA:
bardzo gęsta,zbita,ciężko ją wydobyć z tubki.Nie jest bardzo trudna w rozprowadzeniu na twarzy,ale nie należy jednak do najprzyjemniejszych w doznaniach.Ciężko się ją zmywa i bardzo brudzi umywalkę.











STOSOWANIE:
maseczkę testowałam intensywnie w efekcie zostało mi jej już niewiele.Robiłam ją średnio raz w tygodniu.A zużycie jest spore,na pewno nie jest wydajna niestety.


MOJA OPINIA:
sama nie wiem co mam myśleć.Maseczka dobrze oczyszcza i rozjaśnia skórę.Systematycznie używana faktycznie wpływa na stan skóry.Staje się pełna blasku i jest bardzo dobrze oczyszczona. Nie zauważyłam natomiast nawilżania,a  jest to maseczka przeznaczona także do skóry suchej więc... tutaj mam zastrzeżenia.Poza tym konsystencja jest dość toporna,ciężko mi ją wydobyć z tubki i ciężko zmyć z twarzy.Muszę później kilka razy się domywać. Kupiłam ją ze względu na kwasy owocowe,które fajnie złuszczają martwy naskórek i dają naszej skórze zastrzyk odżywienia.Ale z tym też mam problem,producent piszę,że maseczka daje przyjemne uczucie chłodu na naszej twarzy.Niestety nie jest tak,maseczka piecze,szczypie i jest to bardzo nieprzyjemne uczucie.Pomimo tego dyskomfortu trzymałam maseczkę na twarzy 10min. Na szczęście twarz nie była zaczerwieniona,ani podrażniona.Ale pragnę ostrzec osoby o bardzo wrażliwej lub naczyńkowej skórze.W przypadku takie cery mogą wystąpić podrażnienia. Myślałam,że moja skora się przyzwyczai i z czasem uczucie pieczenia minie.Niestety nie,produkt za każdym razem szczypie i piecze.Mam skórę mieszaną,dość grubą także daje radę,dla efektów mogę się pomęczyć :)
Bo działanie jest i to naprawdę fajne.Twarz jest oczyszczona,zmatowiona i pełna blasku.Przebarwienia stopniowo się rozjaśniają,a koloryt staje się bardziej wyrównany. Pomimo minusów,których jest sporo,lubię tę maseczkę i zużyję ją do końca.Natomiast nie wiem czy kupię ją ponownie.Maseczka do kupienia w Hebe za około 13zł

Miałyście tę maseczkę,jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem?

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger