Usta stworzone do pocałunków peeling do ust Laura Conti
Hej,
dzisiaj chciałabym Wam napisać o produkcie do ust, konkretniej o peelingu. Wiadomo jak ważne jest złuszczanie martwego naskórka z naszej twarzy, czy ciała. Staram się tego przestrzegać, uwielbiam mocne zdzieraki, wolę dobry peeling niż balsam, pokrętna logika ;) Od jakieś czasu, popularne stały się także peelingi do ust. Wszystkie znamy kultowy już peeling do ust w szklanym słoiczku marki X. Coraz więcej firm ma w swojej ofercie peelingi do ust, które kuszą nas zapachem, smakiem, ale czy wszystkie dobrze działają?
Mój peeling, dostałam od Coloris jest truskawkowy, pachnie bardzo przyjemnie, ale czy sprawił, że moje suche usta, odżyły i są grzechu warte?! Zapraszam dalej
Truskawkowy peeling do ust odżywiający i
wygładzający naskórek. Zawiera niezwykle drobne kryształki cukru
usuwające martwy naskórek oraz bogaty kompleks witaminowy o działaniu
odżywczym i ochronnym. Wygładza, zmiękcza i ujędrnia usta.
OPAKOWANIE:
trzeba przyznać, że firma postarała się o ładne opakowanie i przyjemną szatę graficzną. Słodkie babeczki, zwracają na siebie uwagę. Plus za to, że produkt jest zamknięty i mamy pewność, że nikt go przed nami nie otwierał. Tubka jest poręczna, miękka, zamykanie szczelne. Pojemność to 10ml, idealny do torebki, czy nawet do kieszeni.Cena ok 9zł
SKŁAD:
Hydrogenated Polyisobutene (and) Ethylene/Propylene/Styrene Copolymer (and) Butylene / Ethylene/ Styrene Copolymer, Sucrose, Dicaprylyl Ether, Paraffinum Liquidum, Silica, Aroma, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, C.I.15850.
ZAPACH:
przyjemny truskawkowy, nie bardzo nachalny i męczący. Szybko się ulatnia
KONSYSTENCJA:
dość rzadka jak na produkt tego typu, wygląda jak kisiel :) A będąc w temacie ust, porównałabym tę konsystencję do błyszczyka.
DROBINKI:
są bardzo drobne i delikatne, mam wrażenie, że jest ich zbyt mało niestety są za małe. W zasadzie nie udało mi się złapać ich na zdjęciu ;/
MOJA OPINIA:
peeling bardzo przyjemnie pachnie, jest łatwo dostępny i tani. Pojemność też mi odpowiada jest w sam raz. Masaż ust jest bardzo łatwy i szybki. Dzięki wygodnej, małej tubce, możemy go wykonać praktycznie wszędzie. W szkole, w samochodzie, czy w pracy. Oczywiście musimy pamiętać, żeby po wykonaniu peelingu zetrzeć delikatnie resztę produktu z ust. Znam jadalne peelingi, ale nie jestem do końca przekonana, czy to higieniczne rozwiązanie. Ja wolę ścierać takie produkty i zaaplikować produkt pielęgnacyjny/ochronny. Co mi nie do końca odpowiada w tym produkcie to konsystencja, jak dla mnie jest zbyt lejąca i rzadka. Produkt zachowuje się jak błyszczyk, wolałabym bardziej treściwą konsystencję. Oczywiście ilość drobinek też pozostawia wiele do życzenia. Kryształki są mikroskopijne i jest ich bardzo mało. Poza tym produkt dobrze nawilżą i czuć wyraźne odżywienie warg. Jest idealny do szybkiego peelingu w ciągu dnia, kiedy czujemy nieprzyjemne ściągnięcie, pieczenie, czy mamy ochotę na matową intensywną czerwień na ustach. Jeżeli zależy nam na większym efekcie i mocniejszym peelingu, niestety ten produkt będzie zbyt delikatny. I teraz mam dylemat, duże drobinki i podrażnione usta, to kiepski pomysł, ale zbyt drobne kryształki, które szybko się rozpuszczają też wiele nie poradzą. Jestem tak pół na pół, produkt fajnie nawilża i na tym się skupię, a jeżeli chodzi o mocne zdzieraki, zostawię je sobie na resztę ciała. Myślę, że warto spróbować jeżeli lubicie delikatne produkty, szybkie i łatwe w aplikacji. Plusem jest dozownik, który jest higieniczny, wydobywanie produktu ze słoiczka nie jest dla każdego. A co wy robicie, aby Wasze usta były piękne zimą?
Truskawkowy... baaardzo apetyczny, aczkolwiek dziwny produkt. Niby peeling, niby błyszczyk w wyciskanej tubce. Nie przepadam za takimi opakowaniami. Wolę używać masełek ochronnych Sa tłuste i super nawilżają! A peeling ust wykonuję cukrem, albo delikatną szczoteczką do zębów.
OdpowiedzUsuńja mam z tej firmy malinkę w sztyfcie, całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt z pewnością by mi się przydał na zimę..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
uwielbiam produkty o zapachu truskaweczki :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :). I truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńmam go i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało drobinek. Polecam zmieszać cukier z miodem:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że to słaby produkt, ja wolę zdecydowanie mocniejsze
OdpowiedzUsuńMam go ale jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńWygląda jak zwykły 'błyszczyk' ;)
OdpowiedzUsuńJak jest bardzo dekikatny, to może byłoby to coś dla mnie? Dotychczas wszystkie moje peelingi do ust były tak ostre, że nie mogłam ich używać, bo sprawiały mi ból :/
OdpowiedzUsuńjeżeli wszystkie były zbyt mocne, ten powinien być odpowiedni. Drobinki są bardzo drobne i delikatne :)
UsuńJak dla mnie za drobne te drobinki, aby nazywać go peelingiem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka aplikacja bardzo by mi spasowała nie cierpie właśnie tego wyciągania paluchem kosmetyku...Co prawda za truskawką nie przepadam, no ale... ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy peeling to pomadka Sylveco :) albo miód!
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomadkę peelingująca Sylveco :)
UsuńAleż sympatyczna truskawka :D
OdpowiedzUsuńwygląda słodziutko :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :) Myślę, że taki stopień zdzierania by mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że nieświadomie zjada się swój naskórek razem z peelingiem przez jego słodki smak;)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze gotowego peelingu do ust nie miałam-złuszczam naskórek szczoteczką do zębów:)
OdpowiedzUsuńMam go i lubię, jeśli ktoś chce lepszy peeling to polecam szczoteczkę do zębów :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego produktu ;)) czasami jestem zbyt leniwa, żeby rano zrobić sobie peeling domowej roboty ;))
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńjak mam być szczera to nie pojmuje po co są takie produkty. Jeszcze jakby one 1 zł kosztowały, ale 9? przecież cukier kazdy w domu ma, jakiś olej, oliwka lub miód też się znajdzie więc nie wiem po co takie coś kupować ;./
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę :D
OdpowiedzUsuńja używam pomadkę peelingujaca z Sylveco :) przy pierwszy 3 użyciach faktycznie drobinki były bardzo mocne i ostre ale teraz już są takie w sam raz :) ładnie wygładza a do tego pielęgnuje i nawilża usta :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ostatnio zastanawiałam się nad jakimś peelingiem do ust:) dzięki Tobie chyba już wiem na co się skuszę:)
OdpowiedzUsuńJak delikatny to na usta w sam raz:) dotychczas miałam Pat&Rub, Full Mellow i Sylveco;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zadbane usta ! :)
OdpowiedzUsuńJa zakochałam się w pomadce peelingującej Sylveco od pierwszego użycia i w zasadzie nie szukam już innych produktów tego typu.
OdpowiedzUsuńChyba bym się z nim nie polubiła, lubię "ostre" peelingi do ust ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie założyłam nowego bloga, zapraszam :)
Mój blog
Truskawka :) Skuszę się, oj na pewno;)
OdpowiedzUsuńHm.... i kusi mnie i nie :)
OdpowiedzUsuńO truskaweczka jak najbardziej wskazana do całowania ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki :) ale szkoda że zachowuje się podobnie jak błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym, wszytko co do pielęgnacji ust uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz używam pomadkę peelingującą z Sylveco i też jest prosta i szybka w obsłudze ale raczej mocniejsza :)
OdpowiedzUsuńwygląda słodko ;D
OdpowiedzUsuńMimo rzadkiej konsystencji peeling ten wygląda bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńJa sama od niedawna używam peelingu do ust, mam ten z Pat&Rub w wersji kawowej. Oprócz tego pielęgnację ust wspomagam balsamem Nuxe oraz Tisane :)
No rzeczywiście, takie jadalne peelingi nie są zbyt higieniczne ;) Ja zazwyczaj robię sobie takie domowe peelingi do ust :)
OdpowiedzUsuń