Clarins Instant Light Lip Comfort Oil- regeneracja i odżywienie naszych ust
15.1.17
49
CLarins
,
Clarins Instant Light Lip Comfort Oil
,
Clarins Lip Make-Up Instant Light
,
Iperfumy
,
olejek do ust
Zimno, mroźno i wietrznie.... Zima swe uroki ma! Niestety w przypadku spierzchniętych, suchych i obolałych warg. wszelkie zimowe uroki przestają cieszyć. Suche powietrze i centralne ogrzewanie, wcale nam nie pomagają, bo wysuszają nas jeszcze bardziej. Co robić i czego użyć, żeby uratować nasze spierzchnięte wargi? Dzisiaj przedstawię Wam produkt, który sprawdza się idealnie jako kuracja dla ukojenia suchych, wymrożonych i podrażnionych warg. To magiczny olejek, marki Clarins, który mieszka w mojej kosmetyczce już po raz drugi i ciągle świetnie się sprawdza!
Zacznę od opakowania, jak zawsze w przypadku marki Clarins, mamy do czynienia z bardzo eleganckim i kobiecym połączeniem czerwieni i złota... Kosmetyki marki Clarins, znajdziecie np: w sklepie Iperfumy Samo opakowanie olejku/błyszczyku jest niezwykle urocze, ale także praktyczne, ponieważ jest naprawdę niewielkie i z łatwością wszędzie się zmieści. Kosmetyczka, kieszeń kurtki, schowek w samochodzie, czy organizer na biurku w pracy. Wszędzie się mieści bez problemu. Przy okazji to dość masywny plastik, z bardzo wygodnym, dużym aplikatorem. Dzięki niemu, wystarczy jedna doza olejku, aby pokryć całe usta.
Aplikator gąbeczka, nieco pękaty i dość spory. Przez co aplikacja jest łatwa, szybka i przyjemna. Poza tym, aplikator nabiera optymalną ilość produktu, nie za dużo i nie za mało, przez co oszczędzamy produkt. Pojemność olejku to 7 ml. Olejek, możecie zakupić Olejek Clarins w cenie 73 zł.
Zapach.... w przypadku mojej wersji, czyli nr 2 RASPBERRY wszystko jest jasne. To zapach dzieciństwa, syropu malinowego i gumy mamba. Niezwykle przyjemny, słodki i cukierkowy. Dla mnie wręcz idealny i zawsze poprawia mi humor.
Konsystencja, jest to coś na wzór olejku, jednakże bardziej gęstego i przylegającego do ust. Może to dość gęsty błyszczyk, który jest jednocześnie olejkiem... Trudno mi to jednoznacznie opisać. Produkt trzyma się ust niczym błyszczyk, ale zachowuje się zupełnie inaczej. Od razu czujemy ulgę, lekkość i nawilżenie, jakie niesie ze sobą aplikacja tego produktu.
Na ustach produkt wygląda jak błyszczyk, moja wersja dodaje moich ustom lekkiego kolorku, to znaczy sprawia, że moje usta mają swój własny lepszy kolor. Ładnie błyszczą, wyglądają zdrowo.
PODSUMOWANIE:
Olejek spełnia swoje zadanie, daje natychmiastowe uczucie ulgi spierzchniętym i suchym ustom, Nawilżenie jest długotrwałe i nie znika, wraz ze zniknięciem produktu. Powierzchnia ust jest wygładzona, zmarszczki, pęknięcia mniej widoczne. Stosowałam olejek, nawet podczas choroby i gorączki i bardzo mi pomógł.Olejek nie spływa z ust, nie skleja ich także. Jest lekki i praktycznie niewyczuwalny w użytkowaniu. Spokojnie możecie sięgać po niego w czasie pracy, bez obawy, że narobicie sobie tłustej plamy na pół brody. Co często zdarza się w przypadku maści ochronnych :)
Olejek daje prawdziwe uczucie ulgi i ukojenie i sprawia, że usta wracają do dobrej kondycji, ponadto apetycznie się prezentują.Uwielbiam go za opakowanie, aplikator i zapach, wszystko jest spójne, eleganckie i skuteczne. Kosmetyki Clarins sprawdzają mi się dobrze i szczerze polecam Wam wypróbować. Może na początek warto, zacząć od tego olejku? Mój trik to nałożenie odrobiny na bardzo matowe i wysuszające pomadki, dzięki temu moje usta wyglądają i czuja się lepiej. A ja dodatkowo jestem spokojna, że coś je pielęgnuje :) Myślę, że zakochacie się w tym maluszku, od pierwszego użycia i tego Wam życzę :) Zachwytu nad małymi rzeczami i ogromu miłości... Buziakiiii
Pierwszy raz widzę pomadkę ratującą usta w formie błyszczyku :) Ja zawsze ratowałam się wazeliną albo pomadką z apteki :) Cena jak dla mnie zabójcza, ale jeżeli błyszczyk jest wydajny i faktycznie dobry to nie dziwota, że trzeba za niego zapłacić.
OdpowiedzUsuńSame pozytywne opinie czytam o takim olejku :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu wcześniej! Używam najczęściej pomadki z Neutrogeny albo masła shea, obie rzeczy sprawdzają się bardzo dobrze zimą ;)
OdpowiedzUsuńPomadka z Neutrogeny :) znam od lat, świetna przy sportach zimowych :) Pozdrawiam
UsuńTeż używałem i potwierdzam.
UsuńAle fajny! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te olejki :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są świetne :)
UsuńTaki olejek by mi się przydał, to prawda mróz daje nie źle w kość :(
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką błyszczyków Eclat Minute Clarins, zimową porą zawsze w torebce :)
OdpowiedzUsuńDopisuje zatem do listy :)
UsuńMam pomadkę Neutrogeny, wystarczy mi:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym go przygarnęła - spierzchnięte usta zimą to moja zmora, a zapach dzieciństwa... ahh :)
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie, zawsze błyszczyki bardziej wysuszają mi usta, dlatego staram się unikać, ale muszę spróbować tego olejku.
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu a przydałby mi się :D Obecnie używam balsamu pod oczy i na usta marki Nikel :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że go w końcu kupię ;D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te olejki! I z pewnością bardzo dobre, bo wszyscz je sobie chwalą :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym olejku :)
OdpowiedzUsuńTen olejek zostaje już zaliczany do hitów-klasyków marki. Od dłuższego czasu mam na niego ochotę, aczkolwiek aktualnie zamówiłam na Douglas.pl tańszy zamiennik od Artdeco - ciekawa jestem działania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. :)
Kalamira92 blog
Całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńkurcze kusisz...
OdpowiedzUsuńFajny, ale zdecydowanie za drogi. Ja się obywam Carmexem :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety, zupełnie się nie sprawdza
Usuńhmmmm maliny :D kusząco to brzmi, ciekawe jak ze składem.
OdpowiedzUsuńMiałam malinowy i miodowy:) oba lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu był wielki bum na ten produkt, może i ja się na niego zdecyduję.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, lecz cena zawrotna
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym polubić się z tym produktem :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten olejek, może kiedyś będzie mój :)
OdpowiedzUsuńPlanuję go zakupić już jakiś czas ale obawiam się konsystencji olejku z którą mogłabym się nie polubić ;).
OdpowiedzUsuńOj sama bym je przetestowała <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Chyba jeszcze o nim nie słyszałam. Ja na razie namiętnie katuje kokosowe masełko Nivea oraz rumiankową pomadkę Alterra :-)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu taki olejek wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńLubię ten olejek, mam też malinowy :) A teraz wyszła limitowana żurawinka ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :) duży plus za to że nie jest taki typowo tłusty bo nie przepadam za takim uczuciem na ustach. Może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMam jedynie jego tańsze odpowiedniki z Eveline i Catrice ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki, ale tego nie znam.
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie. Bardzo by mi się coś takiego przydało, zważywszy na to że ostatnio często sięgam po matowe pomadki. Niestety ta cena odstrasza...
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest boskie a zapach musi być cudowny. Uwielbiam olejki:)
OdpowiedzUsuńWszystko w tym produkcie mnie zachwyca, opakowanie, zpaach i działanie :)
Usuńbardzo fajnie się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości na blogu!:)
Cena nieco przeraża, ale produkt jest na tyle ciekawy że chyba warto zainwestować. Nigdy nie spotkałam się jeszcze z olejko - błyszczykiem pielęgnującym usta ;)
OdpowiedzUsuńJestem miłośniczką wszelakich mazideł do ust. Olejek z Clarins marzy mi się już od dawna, ale nie mam kiedy pojechać do sklepu. Bez sensu jak ma się wszędzie daleko.
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco. Nigdy nie używałam takiego olejku :)
OdpowiedzUsuńoj nie dla mnie klejący produkt :)
OdpowiedzUsuńPoluję na ten olejek! Ostatnio okazja uszła mi sprzed nosa. ZAleży mi na wersji 01:)
OdpowiedzUsuńTaki delikatny efekt na ustach - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJestem osobą wiecznie poszukującą nowości pielęgnacyjnych do ust - będę musiała tego spróbować na moje ultraspierzchnięte usta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog o pielęgnacji ust. Ostatnio szukałam tego w sklepie nie wszędzie są. Dlatego muszę sobie zrobić zapas, bo naprawdę jest świetny
OdpowiedzUsuń