Mój pierwszy raz z Alverde- masło do ciała
Hejka Kochane,
dzisiaj kolejny post z cyklu, jak sobie radzę z przesuszoną skóra... Mróz nie odpuszcza, ogrzewanie działa pełną parą, a suche powietrze strasznie męczy. Wiadomo, że wolę ciepło, niż chłód, ale nasza skóra wcale tego nie lubi. Generalnie moja skóra jest normalna, po balsam sięgam raz w tygodniu. Ale zimą, moje łydki i ramiona przypominają Saharę, są bardzo przesuszone.... Muszę się wtedy ratować wszelkimi mazidłami i robię to codziennie, jak nigdy jestem teraz bardzo systematyczna w nawilżaniu mojego ciała :)
To moje pierwsze spotkanie z produktem osławionej marki Alverde, produkty tej marki znajdziecie np: w sklepie Vega Life Byłam ich zawsze bardzo ciekawa, ale nie miałam możliwości poznać ich bliżej. Pierwszy produkt, jaki przyszło mi testować do masło do ciała Macadamia, jakie są moje wrażenia, zapraszam dalej...
Masełko, zapakowane w płaski słoiczek o pojemności 200ml. Wygodne i poręczne, z łatwością mieści się w szufladzie, Nie widzę też problemu by zapakować je na wyjazd. Bardzo prosta szata graficzna, ale ja w tego typu produktach nie zwracam uwagi na opakowania, chyba generalnie nie zawracam na to uwagi. Wyjątek to perfumy, ale dzisiaj nie o tym :)
ZAPACH: bardzo delikatny, słodki, lekko orzechowy dla mnie idealny, bo uwielbiam wszystko co orzechowe. Ale bez obaw, nie jest to intensywna woń orzeszków ;)
KONSYSTENCJA: ogromne zaskoczenie, masełko jest bardzo bogate, ale nie jest przy tym tępe i trudne w wydobyciu czy rozprowadzeniu. Kiedy dotykamy produkty ww opakowaniu jest jak serek homogenizowany, puszyste i zwarte, ale w kontakcie z ciepłem palców i skóry, bardzo łatwo i szybko się je rozprowadza. Masełko, szybko się wchłania, moja skóra je dosłowni spija. Nie pozostawia żadnego filtru, nie ma mowy o lepiącej, tłustej warstewce, która wszystkich irytuje.
DZIAŁANIE:
masełko, bardzo przypadło mi do gustu i zdało swój pierwszy egzamin jeszcze podczas cieplejszych grudniowych dni. Wtedy musiało się zmierzyć z nawilżeniem skóry, po saunie i kąpielach w basenie. Wiadomo jak chlor działa na naszą skórę. Produkt, okazał się szybkim ukojeniem, nie tylko dla mnie, ale także dla mojego męża, który ma AZS. Oboje użyliśmy masełka, po powrocie z zabiegów i od razu poczuliśmy tę upragnioną ulgę. Ja cieszyłam się nawilżeniem i miękkością skóry, a mój mąż z prawdziwym ukojeniem skóry, która jest bardzo wrażliwa i przesuszona. Pierwszy test zdany pomyślnie! Jak wiecie, nie znajdziecie u mnie balsamów, nie odpowiada mi ich formuła, kocham olejki i bogate masła do ciała. Od kiedy mam to masełko, odstawiłam olejki i najczęściej moja ręka sięga po to pudełeczko. Nie lubię się paćkać zbyt długo produktami do ciała, czekać, kiedy je wreszcie rozsmaruje i kiedy one zechcą się wchłonąć. Tutaj nie mam takiego problemu, masełko łatwo wydobyć z opakowania, bez problemu się rozprowadza i szybko wchłania. Skóra jest przyjemnie nawilżona i miękka. Uwielbiam również ten zapach i bardzo podoba mi się skład, w którym próżno szukać parafiny :) Myślę, że to masełko bardzo uniwersalne, nie drażni zapachem, ma przyjemną konsystencję, dobrą wydajność. Osobiście nakładam je także na stopy, w ramach kuracji mega odżywiającej, a niejednokrotnie powędrowało także na moje dłonie. Myślę, że to produkt dla całej rodziny, nikomu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie ;)
A Wy znacie produkty Alverde, co możecie mi polecić na przyszłość?! Buziaki!
Fajnie, że masełko szybko się wchłania, to duża zaleta.
OdpowiedzUsuńJedynym kosmetykiem Alverde, jaki do tej pory miałam okazję poznać, jest również masełko, z tym, że w wersji miód i melon. Co do działania to także jestem zadowolona ze swojego, bardzo treściwe, odżywcze :)
OdpowiedzUsuńW dalszym ciągu nie używałam żadnego produktu z tej firmy. Chyba masełka i pomadki do ust kuszą najmocniej :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nie słyszałam o tym produkcie, ba nawet o tej firmie.. Ale chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
jak wiesz czytając mojego bloga to masełko od dawna jest moim ulubieńcem, jest wspaniałe
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, ale to masełko mnie zaciekawiło
OdpowiedzUsuńJa z Alverde znam głównie olejki oraz szampony odżywki. Muszę się w koncu i na to masełko skusić.
OdpowiedzUsuńPoznałam już Balea, ale Alverde jeszcze przede mną...
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetykow ale czuje sie zachecona :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów tej firmy, ale o kilku czytałam. Masełko godne uwagi, też nie przepadam za produktami, które długo się wchłaniają :)
OdpowiedzUsuńZ Alverde póki co miałam okazję używać ich szamponów, odżywek i olejków do ciała i praktycznie wszystkie wersje mogę ci polecić:)
OdpowiedzUsuńZ alverde nie koniecznie się lubię ;(
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ja dopiero poznaje 😊
UsuńZaintrygowałaś mnie tym masełkiem, właśnie szukam czegoś takiego ale do rąk. Piszesz, że jest uniwersalny i nawilżałaś też swoje dłonie. Może i mnie pomoże. Ostatnio mam strasznie przesuszone dłonie... mam nadzieję, że to masełko mi pomoże. Wędruje już na moją wish liste ; ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam filmy Alverde, ale uwielbiam masła do ciała i inne takie :) Koniecznie będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZ Alverde miałam tylko olejek, którego używałam na włosy. ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki te znam jedynie z blogów, ale kto wie może kiedyś coś wypróbuje. :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy by mi się spodobał zapach, bo aktualnie używam masła TBS o zapachu orzechów i to zdecydowanie nie jest mój klimat :):)
OdpowiedzUsuńnie znam tej marki niestety wiec raczej nic nie polece :(
OdpowiedzUsuńnic nie miałam z tej marki
OdpowiedzUsuńNo to i ja musiałabym zaliczyć masełko Alverde :)
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię :) Aczkolwiek niezłe są też masła z Balea, a cena jeszcze przyjemniejsza :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak ciężko u nas dostępne :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę mam olejek i jestem zachwycona <3
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam tylko szampon i mgiełkę ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masełko sprawdziło się. Wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałąm okazji stosować kosmetyków tej marki. Rzadko używam balsamów czy maseł do ciała, choć obecna aura nie sprzyja nawilżeniu skóry, więc też czasem muszę ich użyć. Ale najczęściej stawiam na kosmetyki stosowane pod prysznicem, urzekła mnie ta forma dbania o skórę ciała.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z alverde
OdpowiedzUsuńi ja:)
UsuńPóki co z niemieckich kosmetyków najbardziej poznałam markę Balea, natomiast Alverde od dawna mnie kusi, ale jeszcze nic nie próbowałam. To masło mogłoby mi bardzo podpasować.
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty,więc napewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMi bardzo przypadł do gustu cytrusowy olejek z Alvedre, za to przygoda z odżywką z pomarańczową nakrętką (nie pamiętam jaka to była) wywołała u mnie okropny łupież...
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie, jak wiele niemieckich marek kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńMy jednak chcemy polecić Wam produkty Domowego Kosmetyku, które wchłaniają się bardzo szybko i pozostawiają przyjemne uczucie nawilżenia. http://www.domowykosmetyk.pl/