GALENIC AQUA INFINI LOTION INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY- Esencja Młodości...
12.4.17
30
Aqua Infini
,
emulsja upiększająca
,
Galenic
,
lotion nawilżający
,
nawilżanie
,
pielęgnacja cery
Dzisiaj opowiem Wam o produkcie, który jeszcze kilka lat temu, uznałabym za całkowicie zbyteczny w mojej pielęgnacji. Uznawałam bowiem, że taki produkt, nie jest potrzebny mojej mieszanej cerze i że sam krem nawilżający daje radę. Całe szczęście, że wraz z wiekiem, poszerza się nasza wiedza i dzisiaj już wiem jak bardzo się myliłam. Lotion nawilżający jest teraz moim kosmetykiem obowiązkowym i nie wiem, jak mogłam bez niego żyć...
Marka Galenic, to marka, którą ciągle odkrywam. Mam już kilka swoich hitów, ale im dalej sięgam w jej asortyment, tym bardziej jestem zdumiona. To jak te produkty współgrają z moją cerą jest czymś niebywałym... Szczególnie to małe cudo, które na początku mnie do siebie nie przekonywało... A jednak odmieniło moją pielęgnacje. Stało się przysłowiową kropką na I. Dopełniło i wypełniło mój rytuał pielęgnacyjny.
Ale zacznijmy od początku, czyli słów kilka od producenta, żeby niczego nie uronić:
Galenic Aqua Infini lotion, który wzbogacony został wyciągiem z róży jerychońskiej wykazuje moc hydra-inteligentnego nawilżenia i stanowi pierwszy krok w codziennej pielęgnacji nawilżającej. Jego formuła składająca się w 80% z wody i w 20% z żelu TAMIS3 MOLECULAIRE™ gwarantuje odpowiednie nawilżenie i przygotowuje skórę do czerpania korzyści z kolejnych zastosowanych produktów pielęgnacyjnych.
Opakowanie, to smukła, plastikowa butelka, o pojemności 200 ml Widać ile produktu zużyłam i to uważam na plus. Minusem jest dla mnie dozownik, przez który "wylewamy" produkt z opakowania. Jestem fanką pipetek i pompek, dlatego marudzę.
Zapach emulsji jest wspaniały i pomimo tego, że jest różany absolutnie mi nie przeszkadza (nie jestem fanką różanych aromatów) Ten produkt pachnie mlecznie, pachnie czystością, klasyczną wersją Dove, albo Nivea z odrobiną świeżej róży....
Lotion, mleczko, emulsja można określać ten produkt wieloma nazwami i każda jest trafna. Konsystencja tego produktu, przypomina lekką zawiesinę, rozwodnione mleczko do demakijażu z odrobiną żelu hialuronowego... Jest ultralekka i wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając na skórze, żadnego filmu. Na mojej mieszanej cerze, nie powoduje przetłuszczania, świecenia, czy zapychania. Jest to produkt bardzo delikatny w odczuciu i bardzo mocny w działaniu. Wylewam odrobinę w zagłębienie dłoni i rozprowadzam na całej skórze twarzy. Lekko masuję, a pozostałość "wciskam" w skórę. Na lotion, nakładam kolejno serum i krem. Wszystko się ze sobą łączy i wzajemnie uzupełnia.
Esencja piękna, tak modny termin w azjatyckiej pielęgnacji ma tutaj swój europejski odpowiednik. Ten produkt jest dla mnie właśnie taką esencją upiększającą, która choć niepozorna tak wiele zmienia w pielęgnacji. Po pierwsze, daje ukojenie, po porannym oczyszczaniu twarzy, niweluje ściągnięcie i przesuszenie. Przywraca równowagę i komfort skórze. Po drugie intensywnie nawilża cerę, to jak powiew świeżego powietrza w upalny dzień. Moja cera wchłania ten produkt jak gąbka wodę (przypominam, że mam cerę mieszaną) Jak się okazuje moja cera potrzebuje tej porcji nawilżenia. Po wchłonięciu, skóra jest miękka, delikatna i wygładzona. Efekt bazy silikonowej! Nakładane kolejno produkty (serum i krem) wchłaniają się szybciej i lepiej. Esencja spija wszystko to, co najlepsze w kolejnych kosmetykach, pozwalając wniknąć im głębiej w skórę, Nie musiałam długo czekać, na poprawę stanu mojej skóry, która stała się pełna blasku. Jest miękka i bardziej sprężysta. Nie potrafię nawet tego opisać... Ale widzę szaloną różnicę w wyglądzie i kondycji mojej cery. To jest niebo, a ziemia, to właśnie ta kropka na I w mojej pielęgnacji. Mały krok, który kiedyś ostentacyjnie bym wyśmiała, teraz stał się elementem kluczowym i wiążącym moją pielęgnację w całość. Lotion, stosuję dwa razy dziennie i zostało mi go mniej niż połowę ( zdjęcia robiłam dawno) Uważam, że jest to produkt wydajny, bo wystarczy go odrobinę. Konsystencja zawiesiny, która nie przecieka przez palce, mówi sama za siebie. Jestem absolutnie zakochana. Nie miałam pojęcia, że moja cera tak bardzo potrzebuje dodatkowej porcji nawilżenia, że będzie spijała ten lotion do ostatniej cząsteczki. Nie potrafię wyrazić tego słowami, jak wiele ten produkt zrobił i jak bardzo to odczuwam. Teraz wiem, że moja pielęgnacja jest kompletna i z pewnością zakupię go ponownie. A Wy stosujecie tego typu lotiony i esencje? Czy dopiero rozważacie zakup tego typu produktu? Sądzę, że wiele z Was poczuje i zobaczy różnicę, kiedy dołączy ten element do swojej pielęgnacji, dla mnie ten jeden mały krok, okazał się krokiem milowym mojej pielęgnacji!
Interesującą mają ofertę:)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia
Nie lubię takich dozowników ale od jakiegoś czasu 'czaję' się na markę ;>
OdpowiedzUsuńNa początku jak czytałam to też doszłam do wniosku,że jest mi zbędny taki kosmetyk,ale im dalej się zagłębiałam we wpis to się przekonuję,że też by mi się przydał taki lotion do twarzy
OdpowiedzUsuńMuszę i ja w koncu takie cudo wypróbować, coś myślę, ze przepadnę podobnie jak Ty:)
OdpowiedzUsuńno brzmi świetnie, muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMYślę, że jako serum idealnie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem. Myślę, że pasowałby mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńWygląda mega zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńTa nieszczęsna róża... ale skoro mówisz że też nie jesteś fanką różanych kosmetyków a Ci nie przeszkadza to moze i ja się pokuszę ! :D
OdpowiedzUsuńOwszem, nie lubię różanych aromatów, ale tutaj jest to zpęłnie inny zapach. Tak jak wspomniałam, zapach czystści, świżości i kwiatów :)
UsuńUwielbiam różane kosmetyki, skuszę się na pewno!
OdpowiedzUsuńOj, kusisz :)
OdpowiedzUsuńJa za różanymi kosmetykami nie przepadam, ale opakowanie wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńMarka nie jest mi znana
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie smukłe butelki:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy by mi się przydał. Twoja recenzja bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś sądziłam, że ja tego nie potrzebuję :)
UsuńBardzo zaintrygował mnie ten produkt, z chęcią bym go wypróbowała! Tym bardziej, że ja akurat jestem fanką różnych aromatów :D
OdpowiedzUsuń* różanych :)
UsuńZaciekawił mnie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńchętnie przzetestowała bym
OdpowiedzUsuńAmazing my dear
OdpowiedzUsuńI'm waiting you on my blog.
Kisses
Nie znam firmy, ale raczej prędko nie poznam. Mam za duży zapas :-)
OdpowiedzUsuńSama nie przepadam za różanym aromatem ale są kosmetyki w których kompletnie taki zapach mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńZapach chyba przypadłby mi do gustu bo uwielbiam zapach róż :-) Opakowanie bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńO, taki produkt zdecydowanie przydałby się i w mojej pielęgnacji :) Ostatnio uznałam, że właśnie brak mi jakiejś esencji ;)
OdpowiedzUsuńFirma mi nie znana .ale chętnie się jej bliżej przyjrzę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, może się skuszę.,,pozdrawiam.,.😊
OdpowiedzUsuńBardzo dzięuję Kochana i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze tej marki, a bardzo mnie ciekawi. Lotion musi być cudowny:)
OdpowiedzUsuń