Przeciwzmarszczkowe serum liftingujące, One Minute Shot firmy SOTALIE



Gładka i napięta skóra, poprawiony owal twarzy i zredukowanie zmarszczek. Takimi hasłami kuszą nas producenci kosmetyków. Wybór jest ogromny i trudno wybrać te najbardziej odpowiadające nam produkty. Najlepsza oczywiście jest metoda prób i błędów. Dobrym pomysłem jest także czytanie blogów ;) Dzisiaj chciałam wziąć pod lupę serum liftingujące marki SOTALIE, które używam z przerwami od około dwóch miesięcy. Dlaczego z przerwami? Bo ten produkt jest dość specyficzny i nie zawsze się dogadujemy.











Zacznę od inspiracji, lubię poznawać takie kulisy powstawania danej rzeczy, a w przypadku marki Sotalie inspiracja ta jest niezwykle urzekająca …jeśli ktoś kiedykolwiek dotknął skóry delfina to wie, że jest to doznanie niemal duchowe… nie ma nic bardziej delikatnego, aksamitnego i zmysłowego na świecie… Skóra delfina nigdy się nie starzeje, pozostaje miła, miękka i delikatna przez całe życie. Spośród wszystkich delfinów, delfin SOTALIE (RÓŻOWY DELFIN AMAZOŃSKI) to zwierzę wyjątkowe, niebywale inteligentne, przyjazne, szczere, zabawne i ufne, wg wierzeń przynosi szczęście…(informacje pochodzą ze strony producenta)




Przyznaję, że ta inspiracja bardzo mnie zaintrygowała, a samo serum nagle wydało mi się kosmetykiem wręcz magicznym. Co zasługuję na plus to z pewnością fakt, że kosmetyki te nie są testowane na zwierzętach i mają bardzo przyjemny  skład. W serum znajdziemy peptydy, kwas hialuronowy, masło Shea i olej Jojoba. Kusząca jest także cena, za serum o pojemności 30 ml zapłacimy 34.99 zł 










Bardzo podoba mi się szata graficzna, eleganckie, nowoczesne i bardzo kobiece. Uwielbiam ten odcień różu, blondynkom podobno bardzo pasuje :) Serum posiada pompkę dzięki czemu aplikacja jest łatwa i higieniczna. Zapach bardzo delikatny i neutralny, nie powinien nikomu przeszkadzać. 











Konsystencja produktu jest specyficzna z jednej strony jest to bardzo lekka formułą w ciekawym lekko żółtym kolorze. Łatwo i szybko się rozprowadza i niemal natychmiast wchłania się do matu. I tutaj zaczyna się dziać to co producent zapewne miał na myśli. Serum bardzo mocno napina skórę, wręcz mam uczucie, że w jakiś sposób ją "ściąga". Początkowo mam na skórze uczucie klejącej maski, która po chwili staje się czymś w rodzaju rusztowania. Dosłownie odczuwam silne napięcie i ujędrnienie skóry. Owal twarzy jest poprawiony, a cała twarz wygląda na wypoczętą. 








Mam cerę mieszaną zatem poziom nawilżenia i odżywienia jakie zapewne mi serum jest dla moich potrzeb wystarczające. Nie wiem jak serum sprawdzi się w przypadku cer bardzo suchych, właśnie ze względu na to silne uczucie napięcia. Serum postanowiłam używać na większe wyjścia. Makijaż utrzymuje się na nim bez zarzutu, serum- baza mogę śmiało tak określić ten produkt. Z pewnością serum będzie hitem dla cery dojrzałej, wymagającej poprawy owalu twarzy i zniwelowania zmarszczek. Bowiem to serum naprawdę działa. To nie tylko czuć ale także widać. Po zastosowaniu Sotalie cera staje się bardzo napięta, świeża i młodsza. Dlaczego nie kocham tego serum tak mocno jak na to zasługuje? Podejrzewam, że mam na nie jeszcze czas. Moja skóra odczuwa mały dyskomfort podczas stosowania tego serum, ponieważ jest jeszcze na tyle jędrna, że nie potrzebuje tak silnego kosmetyku Niemniej uważam, że dla cer starszych to prawdziwa perła w kosmetycznej koronie. Skład, działanie i cena wszystko przemawia na korzyść tego serum. To ekspresowy lifting dla naszej skóry. Serum jest bezpieczne, nie zapycha, nie uczula i nie powoduje żadnych podrażnień. Jeżeli potrzebujecie produktu, który natychmiastowo poprawi kondycję i wygląd Waszej cery to produkt dla Was. Na wielkie wyjścia nada się idealnie. To także świetny pomysł na prezent dla mamy albo babci. Moja skóra pomimo 30+ jest w dobrej kondycji, nie mam jeszcze potrzeby sięgać po tego typu kosmetyki. Ale na wielkie wyjście sprawdza się fantastycznie i nie zawaham się tego użyć ;) 










Stosujecie kosmetyki liftingujące? Znacie markę Sotalie? Ja mam ochotę poznać bliżej serum pod oczy, to może być prawdziwa perełka ;) 

27 komentarzy:

  1. Już widzę, ze to nie jest kosmetyk dla mnie, ostatnio też miałam serum, które silnie mi naciągało skórę, ale nie był to przyjemny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, ciekawe! Nie miałam nigdy takiego efektu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na ten kosmetyk mam jeszcze czas...ale może zaproponuję Teściowej:)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam kosmetyku, ale efekt ciekawy... :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja stawiam głównie na nawilżenie skóry i odżywienie jej, ale przyznam, że czasami coś w stylu tego serum chodzi mi po głowie. Widziałam, że Iwostin ma chyba kosmetyki tak ukierunkowane i może nawet zacznę od nich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ich 2 kosmetyki i w obu szwankują pompki, a w kremie pod oczy w ogóle nie działa ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziąła bez zarzutu, a jak sprawdza Ci się serum pod oczy? Jestem go ciekawa

      Usuń
  7. Nigdy nie maiłam żadnego kosmetyku tej marki, ale staram się unikać kosmetyków które mam ściągają mi skórę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Inspiracja cudowna, ciekawe tylko jak by to było z tym ściągnięciem u mnie. Nooo ale mieć delfinią skórę bezcenne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo... Pierwszy raz slysze o tym produkcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kompletnie nie znam tej marki, ale zaciekawiła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używam go też teraz na zmianę z innymi produktami ale jeszcze nie mam opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marki nie znam, ale serum dość mnie zaciekawiło:) szczególnie że cena jest przyjemna:) muszę zużyć to co mam w zapasie i będzie można kupić:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawe serum, choć nie lubię efektu naciągania skóry. Nie znam składu do końca, a moja skóra jest wrażliwa. Do tego mam zapas chyba na rok, pewnie zapomnę do tego czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. nie stosuję, ale może czas się nad tym zastanowić bo latka lecą :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi sie ten efekt. Wyprobuje!

    OdpowiedzUsuń
  16. Latka lecą więc trzeba się rozejrzeć za takim serum:)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie znam marki, ale lubię wszelkiego rodzaju sera liftingujące

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze mi nie potrzebne, ale ma fajny design, na pewno je zapamietam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kuszący kosmetyk, a jakie piękne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ech, chyba jestem stara skoro zaczynają mnie interesować kremy liftingujące... :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Pani na obrazku przed po robi wrażenie haha :D

    OdpowiedzUsuń
  22. wydaje się całkiem fajne ;) fajnie, że wchłania się do matu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja dopiero używam pierwszy w życiu krem na zmarszczki (mimiczne) i w sumie chyba jeszcze nie chce używać innych

    OdpowiedzUsuń
  24. O to ja mam inną wersję tego serum i u mnie sprawdza się super :) ale nie stosuję go codziennie tylko w razie potrzeby i na większe wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam serum, myślałam że znikną mi zmarszczki ale niestety to jest dobre na czas imprezy po umyciu skóra jest taka jaka była.To zamiast serum można posmarować skórę na twarzy
    białkiem z jajka i taki sam efekt.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger