L'Oreal Paris, Skin Expert, Czysta Glinka przeciw niedoskonałościom- Wersja niebieska
Mamy weekend, zatem nadeszła idealna pora na domowe spa z maseczką w roli głównej. Staram się stosować maski w konkretnie dni tygodnia, ale ostatnio wszystko się u mnie pozmieniało i nadrabiam głównie w piątkowy wieczór lub sobotni poranek :) Każda pora jest dobra aby zrobić coś miłego dla siebie. Rozpieszczajmy się zatem i upiększajmy. Maseczka o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć, to kolejne dziecko marki Loreal. Seria maseczek glinkowych cieszyła się dużym powiedzeniem, niebieska wersja wzbogacona o ekstrakt z alg to już czwarta propozycja marki. Muszę Wam powiedzieć, że ta smerfowa odsłona mocno mnie zaskoczyła.
Maseczka, podobnie jak poprzednie wersje, zamknięta jest w szklanym słoiczku. Pojemność to 50 ml, a cena to ok 35 zł, warto zatem zaczekać na promocje, wtedy jej cena wynosi ok 25 zł. Producent przewiduje 10 aplikacji, ale doskonale wiemy, że takie maseczki wystarczają na dłużej. Podoba mi się jej zapach jest świeży i ma w sobie jakąś męską nutę.
Maska, konsystencją przypomina gęsta śmietanę, bez problemu nakłada się ją na skórę, dosłownie po niej sunie. Nie mam także problemu z jej zmywaniem, posiłkuję się małą gąbeczką i maseczka z łatwością się zmywa.
Zadaniem maseczki jest zwężenie porów, oraz redukcja zaskórników. Nie do końca się z tym zgodzę, ale maska ma inne zalety i to całkiem sporo. Przede wszystkim świetnie radzi sobie z matowieniem skóry, hamuje wytwarzanie sebum, dzięki czemu moja strefa T po jej użyciu mniej się przetłuszcza. Ponadto wygładza skórę, sprawia, ze jest miękka i zagęszczona. Maseczka bardzo dobrze oczyszcza skórę. przy regularnym stosowaniu rozjaśnia cerę. Co akurat ja bardzo lubię! Maska faktycznie zwęża pory, buzia jest wygładzona i prezentuje się lepiej. A co najważniejsze ta wersja nie przesusza mojej skóry. Mam nawet wrażenie, że maseczka nawilża suche partie mojej cery. Nie odczuwam ściągnięcia, czy podrażnienia przy jej stosowaniu.
Do tej pory miałam wersje zieloną i czarną, ale to właśnie wersja niebieska stała się moją ulubioną. Oczyszcza, wygładza, redukuje drobne niespodzianki i nawilża. Po zastosowaniu tej maski moja skóra jest mocno odżywiona i zregenerowana. Fakt, nie jest to produkt naturalny. Możemy same rozrabiać glinki z hydrolatami lub ulubionymi olejami. Choć, przyznaję się nie zawsze mam na to ochotę i czas. Wersja gotowa, znacznie ułatwia sprawę i dzięki temu maseczkuję się regularnie.
Jeżeli szukacie produktu, który oczyszcza, ale jednocześnie nawilża i odżywia skórę niebieska opcja będzie dla Was idealnym rozwiązaniem. Uważam, że te maski to naprawdę świetne produkty, teraz mam ochotę wypróbować nowe peelingi. Kto już je miał? Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach, czy same robicie sobie maseczki, czy sięgacie po gotowe rozwiązania?
Chętnie wypróbuje jakaś nowa maseczkę :) Ostatnio sporo nieprzespanych nocy, wiec należałoby trochę odświeżyć buzie...:D Świetny post, pozdrawiam! :) milkowomi.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńPięknie ujęłaś ją na zdjęciach :) Może wypróbuję, ale na wybrane partie twarzy, bo mogłaby mnie przesuszyć ;)
OdpowiedzUsuńMa wspaniały kolor ojej aż chce se nałożyć na twarz
OdpowiedzUsuńDużo już czytałam o tych maseczkach i chyba niedługo sama się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńMysle ze spodobalaby mi sie ta glinka
OdpowiedzUsuńLubię maseczki ale glinkowe u mnie odpadają bo moja sucha skóra ich nie lubi 😔
OdpowiedzUsuńchciałabym je wszystkie przetestować, wyglądają tak uroczo, a twój opis dodatkowo zachęca :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją kiedyś wypróbować! :) Do tej pory miałam wersję czarną i całkiem nieźle się u mnie sprawdzała ;)
OdpowiedzUsuńświetnie dobrana aranżacja do koloru maseczki! :)
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja :)
pozdrawiam
Akurat za marką nie przepadam, bo z naturalnością ma niewiele wspólnego :p Wolę czyste glinki bez dodatków ;)
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Na pewno ją kupię! mam trzy maseczki z Loreala i wszystkie lubię, więc ta też będzie moja;) jeżeli jeszcze zwęża rozszerzone pory, chociaż trochę, to już będę z niej zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTe maseczki naprawdę im się udały :)
UsuńMa śliczny kolor, a muszę przyznać, że jeszcze nie miałam żadnej maski L'Oreal tych czysta glinka ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te maski L'Oreal od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńObserwuje także! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie :) I działanie chyba w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie, aż chce się spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zakupic!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych maseczek, ale glinki uwielbiam, jak zwęża pory to coś dla mnie idealnego :)
OdpowiedzUsuńTez mam i czeka az ja wreszcie przetestuje 😍
OdpowiedzUsuńMożna się poczuć jak smerfetka :D. Ja najczęściej sama mieszam sobie glinki, choć gdy nie mam chęci/czasu itp. fajna, gotowa propozycja :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię mieszanki z glinek, ale własnie czasami brak czasu i weny wygrywa. A tutaj mamy gotową opcje i w dotatku jaką kolorową ;)
UsuńKoniecznie muszę się na nią skusić, już na nią pożądliwie zerkałam w drogerii :D
OdpowiedzUsuńWolę czyste glinki, ale czasem po prostu mi się nie chce ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić tę maskę:) Uwielbiam glinki i zwykle używam tych naturalnych, ale fakt, że trzeba je rozrabiać i bawić sie z tym jest trochę denerwujący;) Wolę taką wygodną wersję :)
OdpowiedzUsuńMi zazwyczaj nie chce się używać glinek i najchętniej sięgam po maski w płachcie :)
OdpowiedzUsuńMnie się już nieco przejadły maseczki w płachcie, dlatego znowu częściej sięgam po kremowe formuły
UsuńCzytałam o tych maskach wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńGdybym miała wybierać to wolałabym coś bardziej naturalnego.
Po raz pierwszy spotykam się z tym kosmetykiem 🤔
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas taka maseczka na pewno nie zaszkodziłaby mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o glinkach L'oreal, ale jakoś nie mam najlepszych relacji z tą marką.
OdpowiedzUsuńLubię takie gotowe maski, sięgam po podobne najczęściej. Tej jeszcze nie miałam. Strasznie mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z nią polubiłam, wypróbuj jeśli będziesz miała okazję :)
UsuńUwielbiam maseczki a te z glinka to już w szczegolnosci :)
OdpowiedzUsuńbardzo interesuje mnie ta maseczka....
OdpowiedzUsuńMaseczka stworzona dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, jestem leniwa i wolę już te gotowe;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Bardzo fajna jest ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poznać osobiście dzialanie tej maseczki, zwłaszcza zmniejszenie porów
OdpowiedzUsuńRzadko, bardzo rzadko używam kosmetyków z tej firmy, ze względu na ich ceny. Ale ta naprawdę mnie zaciekawiła. Kusisz ją :)
OdpowiedzUsuńSama konsystencja już bardzo mnie zachęca :D
OdpowiedzUsuńWydaje się idealna dla mnie! Lubię takie maseczka i nawet kolor mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmnie ciekawią te nowe peelingi loreala:)
OdpowiedzUsuńNiestety ale moja twarz jakoś wybitnie nie lubi glinek.
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję tą glinke, czytam o niej same super opinie.
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z tej serii, ale niebieskiej nie miałam niestety:)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie 😀
OdpowiedzUsuńGlinki od Loreala to dla mnie ogólnie jest sztos, uwielbiam je, więc i tą wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj robię sobie glinki sama, albo używam bardziej naturalnych, ale tą maskę wyjątkowo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa i kusząca opinia
OdpowiedzUsuńJa miałam miałam zieloną i pomarańczową. Mam teraz ochotę na niebieską. Poczekam na promocję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie nowinki kosmetyczne. Mogłabym czytać, oglądać i stosować.
OdpowiedzUsuńchciałabym ją wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńInteresują mnie te glinki juz od dawna :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dobre opinie na temat tych maseczek! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZawsze kupuję gotowe maski, ale np moja współlokatorka robi sama..:) Co kto lubi..:)
OdpowiedzUsuńA Loreal kocham!
chyba tak zrobię z moją glinką, żeby byłą od razu gotowa do uzycia ;D
OdpowiedzUsuń