Kawowo-kokosowa rozkosz z peelingiem Love Your Body
Nie raz Wam wspominałam jak bardzo kocham peelingi. Tyczy się to zarówno tych do twarzy jak oczywiście do ciała. Może bywam momentami nie zbyt systematyczna, ale mimo wszystko uwielbiam ten moment w pielęgnacji swojego ciała. Całkiem niedawno miałam okazje poznać peeling kawowy marki Love Your Body, który mocno zawrócił mi w głowie.
Bardzo lubię peelingi kawowe są mocne w swoim działaniu, przy systematycznym działaniu mogą wpłynąć na poprawę stanu naszej skóry mocno ją ujędrniając. Przepięknie pachną, co tylko umila proces masowania. Mają niestety jedną, dużą wadę bardzo brudzą wannę, czy brodzik... Niestety drobinki są wszędzie... Ale dla tych efektów, warto się pomęczyć ;)
Mój peeling pachnie kokosem, co dodatkowo umila masaż! Zaraz po otwarciu paczki, uderza nas słodki, urzekający zapach. Połączenie kawy i kokosa, czy może być coś wspanialszego dla naszych zmysłów? Podczas masażu, wyczuwalny jest głównie zapach kawy, który fantastycznie pobudza do działania. Jako kawosz czuję czystą rozkosz z używania go :) Drobinki są bardzo mocne, to silny zdzierak, który genialnie się sprawdza. W składzie peelingu znajdziemy także olejki(olej makadamia, olej arganowy) , dzięki którym po spłukaniu peelingu moja skóra jest mocno nawilżona. Ja osobiście jestem fanką olejków i cieszę się, że peeling zapewnia mi także pielęgnację, poprzez odpowiednie nawilżenie mojej skóry. A ja mam z głowy balsamowanie się za którym nie przepadam. Ponadto w składzie znajdziemy także witaminę E oraz sól morską.
Love Your Body posiada w asortymencie różne warianty klasyczny kawowy, kokos, oraz truskawka. Każdy znajdzie zatem coś dla siebie. Pojemność opakowania to 100g cena to 23.99 zł Obecnie na stronie producenta, znajdziemy świetną promocję i za peeling zapłacimy tylko 16.79 zł. TO świetna okazja, aby wypróbować i wytypować swojego ulubieńca.
Bardzo polubiłam się z tym peelingiem, ma ładne opakowanie, cudowny słodki zapach, który pobudza wszystkie zmysły. Jest wydajny i skuteczny w swoim działaniu. To prawdziwy relaks i uczta dla ciała i ducha. Znacie te peelingi, który wariant zapachowy najbardziej Was kusi?
Znam te peelingi tylko z blogosfery. Połączenie kawy i kokosa to idealnie połączenie dla mnie.
OdpowiedzUsuń:*
Kawa i kokos? To brzmi fantastycznie!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego kawowego peelingu ale kiedyś robiłam sobie taki sama :) uwielbiam kawę i kokos więc zapach na pewno przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam przesyt na kawowe peelingi o zapachu kokosa, więc obecnie mam peeling cukrowy o zapachu truskawki. Taka mała odmiana :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńwww.emistrazaczka.blogspot.com
Peelingi kawowe też polubiłam, najbardziej lubię cukrowe
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie produkty, kokos także, więc to idealny produkt dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są bardzo kuszące, żadnego z nich jeszcze nie miałam 😊
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńKawa i kokos, kocham i jedno i drugie, więc myślę, że peeling dla mnie stworzony :))) Pozostałe zapachy też kuszące :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Kawa i kokos... połączenie idealne <3
OdpowiedzUsuńMnie kompletnie nie przekonuje to opakowanie. Od peelingu oczekuję tuby albo słoika. Nie bardzo wyobrażam sobie korzystanie z takiej saszetki. Tym bardziej jak to moa w składzie olej.
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubiłam ;) to taka tańsza wersja BodyBoom ;)
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie i świetnie działa <3
OdpowiedzUsuńuwielbia te peelingi!
OdpowiedzUsuńLubię peelingi z dodatkiem kawy, ale tego nie znam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie peelingi <3
OdpowiedzUsuńPrzed samoopalaczem idealna sprawa bo nie jest tłusty :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling w wersji truskawkowej i była między nami miłość ;)
OdpowiedzUsuńZapach musi być boski :D
OdpowiedzUsuńPachnieć to on musi przezacnie :D Muszę wreszcie wypróbować taki peeling :D Najwyżej będę miała więcej sprzątania, ale dla efektów warto :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś mocno nie kuszą peelingi w tych papierowych opakowaniach, jakoś nie wyobrażam sobie takiej torebki pod prysznicem. Choć sam peeling na pewno jest fajny:).
OdpowiedzUsuńciekawy peeling, muszę się kiedyś skusić i kupić sobie też własnie od nich :) strongheart25.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZawsze przed takim wyjazdem na wakacje, gdzie słoneczko może mnie fajnie opalić, używam peelingu, jestem wtedy na maxa równomiernie opalona :)
OdpowiedzUsuń