PANDA’S DREAM WHITE SLEEPING PACK Tony Moly



Azjatycka pielęgnacja, gości w mojej łazience już od ponad roku i choć nie przeszłam zupełnie na stronę azjatyckich kosmetyków, przetestowałam ich już całkiem sporo. Przyznaję, że te kosmetyki, mają w sobie magiczną moc, bo potrafią szybko nawilżyć, zregenerować, rozświetlić lub wyciszyć cerę. Tony Moly, to marka, która kojarzy nam się z radością, beztroską i jest z opakowań, troszkę infantylna... na całe szczęście wnętrze i składniki są już całkowicie na serio. Dzisiaj przybliżę Wam wnętrze, uroczej pandy, wobec której nie można przejść obojętnie...












Samo opakowanie jest tak słodkie i milutkie, że każdą kobieta chce mieć tego zabawnego miśka w swoich zbiorach. Przyznaję, że i mnie ten widok rozbraja i poprawia mi humor. Opakowanie, zawiera 50 g kremu, możecie kupić go w cenie 60 zł w sklepie --> SINGASHOP










Opakowanie może nie należy do najbardziej higienicznych, ale za to ile uroku ma w sobie to pudełeczko :) Konsystencja kremu jest bardzo lekka, żelowa, przez co krem wchłania się od razu, nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego filmu, w zasadzie po paru chwilach, jest zupełnie niewyczuwalny. Zapach dość intensywny, ale bardzo przyjemny, myślę, że nie będzie nikomu przeszkadzał 












Krem zawiera w swoim składzie masło shea, które ma za zadanie nawilżyć naszą skórę, oraz niacyny, która ma rozjaśnić skórę i zniwelować przebarwienia. Ponadto miód oraz wyciąg z jagód, wszystko brzmi dobrze, a jak krem sprawdza się u mnie? 











Zacznę od tego, że krem stosuję zawsze na noc, po dogłębnym oczyszczeniu twarzy, przy pomocy olejków, Nakładam grubą warstwę, ponieważ lubię sobie dogodzić w kwestii pielęgnacji. Ten krem jest tak delikatny, że mogę go nałożyć więcej bez obawy o zapchanie, czy przetłuszczenie cery. Krem bardzo dobrze nawilża skórę, koi wszelkie podrażnienia i niweluje dyskomfort, spowodowany zabiegami kosmetycznymi, czy mocnym peelingiem. Moja skóra, dosłownie spija ten krem! Twarz jest bardzo gładka, nawilżona, ukojona i mocno odżywiona... Niestety co do działania rozjaśniającego, tutaj nie zauważyłam spektakularnych efektów... Być może dlatego, że stosuję inne kremy i one zadziałały świetnie w tym temacie... 








Krem polecam każdej z Was, każda cera powinna być zadowolona, mieszana i tłusta, będą odpowiednio nawilżone, ale nie zapchane i przetłuszczone, sucha, odzyska uczucie komfortu, podrażniona, dostanie zastrzyk ukojenia. Szczerze polubiłam ten kremik, ponieważ działą szybko, skóra jest mocno zregenerowana i odżywiona. Makijaż prezentuje się lepiej, zmarszczki są mniej widoczne. Nie jestem pewna, czy  pomoże na duże przebarwienia, ale myślę, że nie zaszkodzi spróbować :) Krem jest nie tylko słodko zapakowany, ale ma bardzo dobre działanie i bardzo przyjemny skład, możecie go kupić TUTAJ





39 komentarzy:

  1. Ale piękne jest te opakowanie :) Chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie jest mega urocze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się w końcu zdecydować na jakiś produkt Tony Moly :D

    OdpowiedzUsuń
  4. opakowanie cudowne :) kliknęłam jeśli możesz kliknij u mnie w najnowszym poście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oo fajnie, że się sprawdził :) bo słyszałam, że panda stick tylko ładnie wygląda ;P;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tą pandę ale w wersji kremu do rąk :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Maseczki nie miałam, ale krem do rąk w tej formie sobie ceniłam, ogólnie tonymoly wygrywa opakowaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi mnie ta panda, choćby ze względów estetycznych, jest przesłodka! No i fajnie, że działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To opakowanie wygląda przeuroczo ^^ Ta pandowa seria ostatnio cały czas chodzi mi po głowie :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Na moim opakowaniu jest napisane że to maska do twarzy na noc ;P, ale przyznaję że kupiłam ją bardziej ze względu na opakowanie niż działanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, ale ja nie traktuję tego produktu w tej kategorii :) Stosuję jako kremik i fajnie się spisał :)

      Usuń
    2. W taki razie przetestuję na oba sposoby ;).

      Usuń
  11. Wygląda jak świetny pomysł na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużym atutem tej marki są opakowania, ta panda jest przerwę słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ śliczny kremik. Pandy są super :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ogromną ochotę na ten krem i stick pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takkkk! Stick mam na liście zakupowej :) Podobno jest rewelacyjny :)

      Usuń
  15. jaki fajny kremik ; ) te opakowania robią coraz to ładniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla samego opakowania warto wypróbować ten kremik ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Opakowania rzeczywiście zachęcają do zakupu produktów tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako wielka miłośniczka pand muszę go mieć! A jakie kremy rozjaśniające polecasz? Bo właśnie czegoś szukam na zimę? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Krem prezentuje się wspaniale! Urocza ta panda :) Skład widzę ma spoko, może warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo chetnie bym wypróbowała, nawet jeśli nie rozjaśnia spektakularnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudna jest ta panda :D Za mna chodzi kupno pandowego sztyftu pod oczy, ale na razie sie wstrzymuje, moze blizej wiosny/lata ostatecznie sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne opakowanie. Ja ostatnimi czasy na noc stosuję olej z pestek malin, a na dzień krem przeznaczony na zimę. Ale nie wyekluczam, że kiedyś skusze się i na ten uroczy produkt.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam krem w dokładnie takim samym opakowaniu, ale jest on do rąk. Dobrze nawilża, ale nie podoba mi się jego zapach.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja się chyba cofam w rozwoju bo ostatnio podobają mi się tylko takie słodziaszne gadżety :D Genialna ta panda ❤

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger