Himalaya- Refreshing Fruit Mask
Hej :)
dzisiaj pora na recenzję maseczki,którą ostatnio kupiłam.Pisałyście mi w komentarzach,że jesteście jej ciekawe.Dlatego testowałam ją intensywnie,aby móc szybko podzielić się z Wami moimi odczuciami.Zapraszam na recenzję.
dzisiaj pora na recenzję maseczki,którą ostatnio kupiłam.Pisałyście mi w komentarzach,że jesteście jej ciekawe.Dlatego testowałam ją intensywnie,aby móc szybko podzielić się z Wami moimi odczuciami.Zapraszam na recenzję.
OD PRODUCENTA:
ZAPACH:
nie przypadł mi do gustu,nie ma nic wspólnego z owocowym zapachem na który liczyłam.Kojarzy mi się z zapachem przeterminowanego mleczka do opalania :/
nie przypadł mi do gustu,nie ma nic wspólnego z owocowym zapachem na który liczyłam.Kojarzy mi się z zapachem przeterminowanego mleczka do opalania :/
KOLOR:
piaskowy,żółty.Czasami ciężko domyć po niej twarz,jest lekko żółtawa po zmyciu maseczki
OPAKOWANIE:
wygodna tubka o pojemności 75ml. Maseczka jest ważna przez 6 miesięcy od otwarcia.Zamykanie na klik.Nie wylewa się i nie przecieka.
KONSYSTENCJA:
bardzo gęsta,zbita,ciężko ją wydobyć z tubki.Nie jest bardzo trudna w rozprowadzeniu na twarzy,ale nie należy jednak do najprzyjemniejszych w doznaniach.Ciężko się ją zmywa i bardzo brudzi umywalkę.
STOSOWANIE:
maseczkę testowałam intensywnie w efekcie zostało mi jej już niewiele.Robiłam ją średnio raz w tygodniu.A zużycie jest spore,na pewno nie jest wydajna niestety.
MOJA OPINIA:
sama nie wiem co mam myśleć.Maseczka dobrze oczyszcza i rozjaśnia skórę.Systematycznie używana faktycznie wpływa na stan skóry.Staje się pełna blasku i jest bardzo dobrze oczyszczona. Nie zauważyłam natomiast nawilżania,a jest to maseczka przeznaczona także do skóry suchej więc... tutaj mam zastrzeżenia.Poza tym konsystencja jest dość toporna,ciężko mi ją wydobyć z tubki i ciężko zmyć z twarzy.Muszę później kilka razy się domywać. Kupiłam ją ze względu na kwasy owocowe,które fajnie złuszczają martwy naskórek i dają naszej skórze zastrzyk odżywienia.Ale z tym też mam problem,producent piszę,że maseczka daje przyjemne uczucie chłodu na naszej twarzy.Niestety nie jest tak,maseczka piecze,szczypie i jest to bardzo nieprzyjemne uczucie.Pomimo tego dyskomfortu trzymałam maseczkę na twarzy 10min. Na szczęście twarz nie była zaczerwieniona,ani podrażniona.Ale pragnę ostrzec osoby o bardzo wrażliwej lub naczyńkowej skórze.W przypadku takie cery mogą wystąpić podrażnienia. Myślałam,że moja skora się przyzwyczai i z czasem uczucie pieczenia minie.Niestety nie,produkt za każdym razem szczypie i piecze.Mam skórę mieszaną,dość grubą także daje radę,dla efektów mogę się pomęczyć :)
Bo działanie jest i to naprawdę fajne.Twarz jest oczyszczona,zmatowiona i pełna blasku.Przebarwienia stopniowo się rozjaśniają,a koloryt staje się bardziej wyrównany. Pomimo minusów,których jest sporo,lubię tę maseczkę i zużyję ją do końca.Natomiast nie wiem czy kupię ją ponownie.Maseczka do kupienia w Hebe za około 13zł
Miałyście tę maseczkę,jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem?
Nie miałam jej i chyba się nie skuszę... chociaż z opisu cud, miód, to ta aplikacja by mnie denerwowała. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczkę z neem z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńO tak,tamta jest rewelacyjna :)
UsuńMiałam maseczkę oczyszczającą z tej firmy, była świetna .
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy i nie wiem czy kupię :P:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że powoduje dyskomfort po nałożeniu... ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy bym zniosła to pieczenie... :(
OdpowiedzUsuńW gorsze dni,strasznie się wściekałam na to :)
Usuńja potrzebuję czegoś co nawilża, więc nie dla mnie :c
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy. Wyglądem przypomina mi gruszkową maseczkę z Perfecty, jak i tym pieczeniem dziwnym.
OdpowiedzUsuńMaseczka jest ciekawa i rozważę jej zakup, tyle że z przeznaczeniem na tłustą strefę T. Wydaje mi się, że na tej pratii twarzy spełniłaby moje oczekiwania ;)
OdpowiedzUsuńZapach przeterminowanego mleczka i mało wydajne? Hmm jednak pozostane przy Ziaji mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chyba kiedyś ją wypróbuję, tak jak Ty mam cerę mieszaną. Do gustu bardzo przypadł mi peeling z Neem :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ale nie wykluczam że kiedyś wypróbuję zctej firmy maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę wypróbować coś z tej firmy :) Trochę się boję tej maseczki, bo mam wrażliwą, naczynkową cerę.
OdpowiedzUsuńTa może być za mocna,ale spróbuj wersję oczyszczającą,albo krem na dzień też jest bardzo fajny
UsuńOj to coś dla mnie w takim razie. Na oczyszczeniu zależy mi bardzo więc z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie wykluczam, być może kiedyś... sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńJa bym się bała... Mam dość wrażliwą cerę i sama nie wiem jakby zareagowała na taką maseczkę :(
OdpowiedzUsuńróżnie może być,jest dość mocna
UsuńJa mam cerę naczynkową i nie wiem czy mnie nie podrażniała. Od paru dni używam mydła z neem tej firmy i jak na razie spisuje się dobrze, choć zapach jest bardzo intensywny "męski".
OdpowiedzUsuńMarka ma bardzo fajne produkty,ale niestety zapachy słabe :/
Usuńhmm na razie odpuszczę i tak mam zapas maseczek :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale ma kolor musztardy :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2014/09/oczy-brazowe-zycie-bombowe.html
heheheh,faktycznie jak musztarda ;)
Usuńhehehe in&out dobrze zauważyła że przypomina kolorem musztardę :D wygląda wręcz smakowicie :) nie używałam nigdy ale pewnie nie kupię, bo nie znoszę kosmetyków które strasznie brudzą łazienkę i ciężko schodzą ze skóry ;)
OdpowiedzUsuńChętnie byśmy ją poznali skoro tak dobrze oczyszcza i kosztuje niewiele.
OdpowiedzUsuńniby plusy zachęcają ale zapach i to szczypanie mnie odstrasza ;(
OdpowiedzUsuńJa też mam mieszane uczucia wobec niej :)
UsuńSzkoda, że robi trochę bałaganu, ale dobrze, że efekty są!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest ta forma w Hebe. Jakoś nie rzuciła mi się w oczy
OdpowiedzUsuńMaseczki jeszcze nie miałam i mam mieszane uczucia...wyszedł remis za i przeciw...hmm
OdpowiedzUsuńżEBY nie cieżkość domycia i te szczypanie i pieczenie. to by była całkiem dobra maseczka .
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu
OdpowiedzUsuń_________________
a u mnie?
to co każdy lubi, nowości ciuszkowe :)
Nigdy nie miałam. Szkoda, że tak średnio pachnie. Nie wiem czy kupię :(
OdpowiedzUsuńTa akurat nie przypadła mi do gustu, jednak maseczkę Neem wprost uwielbiam
OdpowiedzUsuńKolor trochę mnie przeraził ale oprócz pieczenia ma raczej zalety więc warto :)
OdpowiedzUsuńjzabawa11.blogspot.com/
Szczypanie może być spowodowane zawartością kwasów w jej składzie. Ciekawy produkt tym bardziej, że ma działać na zaskórniki:-) chyba się jej bliżej przyjrzę:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z nią spotkałam ;]
OdpowiedzUsuńHmmm... Ostatnio spotykam na blogach różne posty na temat Himalaya... Nie wiem co to za firma (?) U mnie jest w aptece. Przy okazji przyjrzę się tym kosmetykom. Maseczka w zasadzie fajna, ale bez zapachu no i wygląda, jak farba plakatowa... Ciężko się zmywa, hmmm... No nie wiem, trochę problematyczna i cena tak mnie średnio zachęca. Może jakaś inna z tej serii byłaby lepsza, bo ogólnie produkt dość ciekawy.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale powiem CI Karolciu, że wyglądem przypomina musztardę :]
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki, a kolorkiem przypomina mi musztardę :)
OdpowiedzUsuńMaseczka nie dla mnie, poza tym zawiera sporo konserwantów .
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem przekonana do maseczek ;)
OdpowiedzUsuńgdybym poczuła pieczenie i szczypanie to pewnie po chwili bym ją zmywał. dobrze że jednak widać, jakieś jej pozytywne działanie
OdpowiedzUsuńkolor troszkę mnie odstrasza, ale może wypróbuje, bo ciekawa jestem jakby maska sprawdziła się u mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i mam podobne odczucia...ja już raczej po nią nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńMiałam peeling z Himalaya i średnio mi się podobał.
OdpowiedzUsuńJak musztarda!
OdpowiedzUsuńStrasznie dziwnie wygląda, też skojarzyła mi się z musztardą ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się nigdy z tą firmą ;/
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę ze względu na złe zmywanie - bardzo mnie to denerwuje w niektórych maseczkach ;)
OdpowiedzUsuńMusze przetestować :)
OdpowiedzUsuńChyba tej maseczki nie będę próbować bo moje naczynka nie wiadomo jak zareagują na nią.
OdpowiedzUsuńJak szczypie i piecze to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńwyglądem przypomina mi musztardę:P szypie i piecze? w takim razie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńciekawa, ale jak dla mnie ma sbyt krotki termin ważności, na pewno bym jej nie zużyła;d
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie wytrzymałabym tego szczypania :(
OdpowiedzUsuńPrzyznam że oprócz właściwości za istotny czynnik uważam konsystencję, szkoda że ta okazuje się być nie najodpowiedniejsz
OdpowiedzUsuń