Mizon, Wielofunkcyjny krem ze śluzem ślimaka All in One Snail Repair Cream
13.8.16
39
All In One Snail Repair Cream
,
azjatycka pielęgnacja
,
koreańskie kosmetyki
,
krem ze śluzu ślimaka- moje wybawienie
,
Mizon
,
pielęgnacja cery mieszanej
,
Sachi
,
sekrety urody Koreanek

Dzisiaj, nadszedł czas, aby zrecenzować kolejny azjatycki kosmetyk, jaki mam w swojej kosmetyce. Tym razem marka Mizon, czyli bardzo popularna w internecie marka, prosto z Korei :) Coraz częściej sięgam po produkty z Azji, po pierwsze mnie fascynują, a po drugie, widzę ich niesamowite działanie na mojej skórze. Mam na oku jeszcze kilka produktów, oraz kilka w fazie testów, więc przez najbliższy czas, nie zabraknie postów o tej tematyce. A jak spisał się słynny ślimaczkowy krem od Mizon? Zapraszam dalej
Mizon Wielofunkcyjny krem ze śluzem ślimaka, słów kilak od producenta:
"Silnie regenerujący krem do twarzy i dekoltu. Zawiera aż 92% filtratu ze śluzu, adenozynę, peptydy i witaminy. Bez barwników, substancji zapachowych i parabenów, idealny do wrażliwej skóry.
Rozjaśnia przebarwienia, wspomaga regenerację blizn i skaz.zmniejsza pory, przeciwdziała starzeniu się skóry, działa ujędrniająco i przeciwzmarszczkowo. Odmładza zmęczoną skórę przez zwiększenie produkcji kolagenu oraz poprawę elastyczności. Doskonale nawilża, tworząc barierę ochronną dla szkodliwych składników z zewnątrz."
Krem, przeszedł do mnie dobrze zapakowany i zabezpieczony, mam gwarancję, że nikt go wcześniej nie otwierał, a to bardzo istotne. Opakowanie, jest minimalistyczne, zachowane w kolorach brązu i bieli. Na kartoniku, znajdziemy informacje w języku angielskim i koreańskim... Ale na stronie sklepu SACHI, znajdziemy polski opis produktu. Warto zapoznać się z tym przed użyciem. Bo w przypadku tego kremu, musimy pamiętać, aby omijać okolice oczu!!! Tubka jest bardzo lekka, ma higieniczny aplikator, dzięki temu dozujemy optymalną ilość kremu. Niestety szybko się ściera i nie widać ile produktu jeszcze nam pozostało. Pojemność to 35 ml.
Krem jest całkowicie bezzapachowy, mnie to absolutnie nie przeszkadza i sądzę, że takie rozwiązanie przypadnie do gustu nie tylko wrażliwcom, ale i każdej fance naturalnej pielęgnacji.
KONSYSTENCJA:
jest dosyć specyficzna, ale chyba nie się czemu dziwić, skoro krem zawiera aż 92% śluzu ślimaka... Zatem konsystencja, musi być nieco inna, niż w przypadku zwykłego kremu. Po wydobyciu kremu z tubki, widzimy, że ma on pół transparentny biały kolor...
Sama formułą kremu jest specyficzna, ponieważ krem lekko się klei i ciągnie. Nie jest to jednak efekt gumy do życia, po prostu przed pierwsze sekundy, czujemy coś lepkiego na twarzy. Przy pierwszych aplikacjach , denerwowało mnie to, kiedy przywykłam nie robiło to na mnie żadnego wrażenia... Wszystko to przez śluz ślimaka i tyle. Trzeba się po prostu przyzwyczaić :)
Po rozsmarowaniu kremu staje się praktycznie niewyczuwalny na twarzy. Nie ściąga naszej cery, nie zakleja jej niczym folia spożywcza. Jest bardzo delikatny i lekki, a wchłania się niemal błyskawicznie! Od razu możemy wykonywać makijaż. Nie zauważyłam, żeby krem źle wpływał na używane produkty, a używam różnych kosmetyków.
Stosowanie:
krem używam dwa razy dziennie. A testowałam go namiętnie przez około dwa miesiące. To był jedyny krem, jaki zabrałam ze sobą na urlop, także sporo zaryzykowałam, biorąc w drogę nieznany mi krem. Ale było to celowe zagranie. Skóra przy zmianie klimatu, wody i diety może się zmieniać, poza tym słońce i inne czynniki atmosferyczne nie ułatwiają sprawy. Pomyślałam, że krem będzie miał co robić i ocenię go pod każdym możliwym względem :)
krem używam dwa razy dziennie. A testowałam go namiętnie przez około dwa miesiące. To był jedyny krem, jaki zabrałam ze sobą na urlop, także sporo zaryzykowałam, biorąc w drogę nieznany mi krem. Ale było to celowe zagranie. Skóra przy zmianie klimatu, wody i diety może się zmieniać, poza tym słońce i inne czynniki atmosferyczne nie ułatwiają sprawy. Pomyślałam, że krem będzie miał co robić i ocenię go pod każdym możliwym względem :)
DZIAŁANIE:
uznałam, że skoro to krem wielofunkcyjny, sprawdzi się idealnie na wszelkie problemy mojej mieszanej cery! Oczekiwałam rozjaśnienia, wyrównania kolorytu, ujędrnienia oraz zniwelowania zmian i zaskórników... Co się zmieniło przez ten cały czas... Zmieniła się moja twarz i to w ogromnym stopniu. Po pierwsze krem, fantastycznie i długotrwale nawilża. Radził sobie z przesuszoną i poparzoną przez słońce skórą. Dawał przyjemne uczucie ukojenia i świetnie regenerował mój upieczony na różowo nos. Byłam pewna, że odpadnie mi cały nos, nie tylko skóra... Ale krem dał radę i bardzo wyciszył tę całą sytuację, ratując mnie :) Był kerem, który stosowałam nawet kilka razy w ciągu dnia, zawsze kiedy potrzebowałam nawilżenia, czy ukojenie. Stosując go w ten sposób, nawet nie zauważyłam kiedy... moje zaskórniki zaczęły znikać, a cera stawała się bardziej jędrna i gęsta... Moja cera, zaczęła wygląda rewelacyjnie i pomimo wysypu piegów, co było nieuniknione, wyglądała nieskazitelnie. Odstawiłam prawie na 1,5 miesiąca makijaż. Cieszyłam się tym jak moja cera wygląda i jak ja się z tym czuję :) Z urlopu przywiązałam opaleniznę i piegi... zatem, chciałbym się ich pozbyć, ale postanowiłam z tym zaczekać do jesieni.... Przez ten cały czas, stosowałam praktycznie cały czas krem Mizon i co się okazało, piegi zaczęły znikać, a cera rozjaśniała, rozpromieniała... Nie wiem, jak to opisać, ale nawet ludzie, którzy mnie na co dzień otaczają mówili, że wyglądam bardzo promiennie. (Przypominam, że nie malowałam się w tym okresie) Kiedy zaczęłam się nad tym zastanawiać, doszłam do wniosku, że to nic innego jak ten ślimaczkowy krem. Szczerze przyznaję, że nie wierzyłam do końca w działanie tych kremów... I teraz bije się w pierś. Krem działa REWELACYJNIE!!!! Na plus oczywiście to , że nawilża i koi, ale też przyspiesza regenerację (mój spalony nos) Radzi sobie ze zmianami, w dużym stopniu wyeliminował zaskórniki, a niedoskonałości pojawiały się znacznie rzadziej. Cera, stała się bardziej jędrna i mocniejsza. Wydaje mi się, że moja zmarszczka na czole (spadek po tacie) nieco złagodniała :) Ale co najważniejsze, to to, że krem rozjaśnia, ujednolica, sprawia, że skóra wygląda bardzo świeżo i młodo, A na to zawsze jestem bardzo łasa! Odstawiłam makijaż i czułam się tak rewelacyjnie we własnej skórze, uznałam więc, że właściwie ja już go nie potrzebuję :) A to wiele mówi o tym jak krem zadziałał i jak zmienił moją skórę. Krem nie zapycha, nie ściąga mojej cery, nie podrażniał jej w żaden sposób. Sadzę, że to krem dla każdej cery, potrzebującej wzmocnienia i odżywienia! Powoli dobijam dna i myślę o zakupię kolejnego podobnego kremu, może teraz postawię na serum?! :)
Jeżeli macie różne niedoskonałości, pragniecie zregenerować, nawilżyć lub uspokoić Waszą cerę, serdecznie polecam Wam ten krem. Kiedy przywykniecie to konsystencji i będziecie systematyczne, pewnego dnia odkryjecie w lustrze nową siebie. Nie wierzyłam dopóki nie spróbowałam i teraz wiem, ile straciłam nie używając tego typu kremów wcześniej. Mam jednak nadzieję, że nie jest za późno i jeszcze zdołam cofnąć czas ;) Krem, znajdziecie w sklepie internetowym SACHI
Właściwości w sam raz dla mnie, ale ten ślimak troszkę mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńMiałam w planach ten krem, ale próbki z ekstraktem ślimakowym uczyniły spustoszenie na mojej twarzy więc odpuściłam podobne pomysły.
OdpowiedzUsuńale rewelacyjny produkt, po Twojej opinii będę polecać jako kosmetyk odmładzający:)
OdpowiedzUsuńNo,no mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam o działaniu kremów ze śluzem ze ślimaka. Chętnie bym go wypróbowała, ale jest troszkę za drogi dla mnie jak na razie, ale prędzej czy później postaram się go kupić :D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na coś ślimakowego, sporo się naczytałam o jego pozytywnych właściwościach :)
OdpowiedzUsuńLubie ślimaczki:)
OdpowiedzUsuńKremy ze śluzem ślimaka chodzą za mną od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcający post :) ja się brzydzę trochę ślimaków , ale Twoja opinia sprawiła że trochę mniej jestem do nich zrażona :D
OdpowiedzUsuńAle kusząco go opisałaś :D Miałam wcześniej ślimaka z innej marki to się nie polubiliśmy...ale może tego spróbuję, hmmm :)
OdpowiedzUsuńNie słyszłam o tych kosmetykach
OdpowiedzUsuńBardzo mnie skusilaś, mam krem pod oczy z tej serii,więc czemu nie spróbować pozostałych?
OdpowiedzUsuńBardzo mnie skusilaś, mam krem pod oczy z tej serii,więc czemu nie spróbować pozostałych?
OdpowiedzUsuńAkurat tego produktu nie znam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym się skusiła na taki krem ;P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt, z chęcią przetestuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://m-grabowska.blogspot.com/
Super działanie !;)
OdpowiedzUsuńspodobałby mi się, nie miałam jeszcze niczego marki Mizon, ale lubię azjatyckie produkty i miałam krem ze śluzem ślimaka w wersji bb skin 79
OdpowiedzUsuńSame dobre opinie o tych kosmetykach czytam, chyba się sama w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusi ta seria, wiem że mają jeszcze krem typowo pod oczy :)
OdpowiedzUsuńDziałanie brzmi kusząco, ale śluz ślimaka już nie :D Poza tym pierwszy raz słyszę o tej marce :)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej właśnie lubię te kremy, które bardzo szybko się wchłaniają.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Ja się dobrze dogadywałam ze ślimakiem w składzie kosmetyku :) Żel Mizona sprawdził się u mnie rewelacyjnie, więc podejrzewam, że z tym kremem byłoby podobnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam serum ze śluzem ślimaka i było fajne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki ze śluzem ślimaka, codziennie używam serum ślimaczkowe i efekty już są :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem bardzo.
OdpowiedzUsuńja mam orientane ze sluzem slimaka
OdpowiedzUsuńWidziałam, ze marka ostatnio je wprowadziła :)
UsuńOstatnio ten śluz ślimaka jest bardzo popularny ;)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji nabrałam ochoty żeby go zakupić :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie stosuję krem również ze śluzem ślimaka ;-) Tego produktu nigdy nie miałam, może kiedyś się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńDość często teraz spotykam się z takimi kosmetykami które zawiera śluz ślimaka ale po raz pierwszy spotykam się o tak dużym stężeniu. Fakt faktem troszkę to ciągnięcie się lekko mnie odrzuca ale skoro krem sam w sobie tak działa świetnie to myślę że warto się z nim zapoznać bliżej :)
OdpowiedzUsuńTo jest pierwsze wrażenie i wtedy jest to faktycznie zauważalne, natomiast później przestaje to mieć znaczenie :)
UsuńRozjaśnienie i ujednolicenie jak najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTego ślimaka mi potrzeba :D
OdpowiedzUsuńBrzmi jak prawdziwa bajka. Zużyję zapasy i z pewnością się nad nim zastanowię.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Mizona ze śluzem ślimaka. Polecam Ci również ampułkę :)
OdpowiedzUsuńTen krem z dodatkiem śluzu ślimaka jest świetny! Stosują go już od długiego czasu i działa cuda ;)
OdpowiedzUsuńNo ja akurat muszę zmagać się z trądzikiem, więc nie mogę stosować wszystkiego, co dostępne jest w sklepach, nawet, jeśli są to rewelacyjne nowości. Ale liczę, że szybko uporam się z trądzikiem. Stosuję aktualnie krem na niedoskonałości Keracnyl PP+, który radzi sobie z nimi rewelacyjnie. Nawilża skórę, ale i redukuje świetnie stan zapalny. Moja skóra w końcu nie jest napięta i podrażniona.
OdpowiedzUsuń