Joico K-PAK Clarifying szampon oczyszczający do wszystkich rodzajów włosów

Joico K-PAK Clarifying szampon oczyszczający do wszystkich rodzajów włosów



Pielęgnacja włosów zawsze była mi bliska, ale z braku czasu na rozbudowane rytuały zaczęłam szukać profesjonalnych kosmetyków, które podtrzymają efekty uzyskane w salonie fryzjerskim. Swego czasu byłam oczarowana produktami marki Joico ich słynny rekonstruktor, który zachwalałam już w 2016 wpis znajdziecie tutaj I pomyślałam jeśli coś sprawdzało mi się tak genialnie, wracam do Joico z nieco podkulonym ogonem. 
















Szampon jest dla mnie podstawą podobnie jak w pielęgnacji cery demakijaż. Szampon oczyszczający stosuję raz  w tygodniu, wówczas sięgam po K-Pak Joico, który za zadanie ma dogłębnie oczyścić skórę głowy i włosy. W pozostałe dni sięgam po nieco delikatniejsze szampony, które nie są tak mocno oczyszczające. Ta równowaga pozwala zachować mi zdrową skórę głowy, włosy przetłuszczają się mniej skalp nie jest podrażniony i przesuszony, a włosy rosną jak szalone. Mogłyby nawet rosnąć wolniej :) 














Joico K-PAX szampon oczyszczający to produkt, który jest niesamowicie wydajny, przez dosyć gęstą i dobrze pieniąca się konsystencję. Ma przepiękny zapach, ale co najważniejsze bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy, włosy dłużej zachowują świeżość. Bardzo dobrze się układają i są uniesione od nasady, co akurat lubię. 





Właściwości:

  • dokładnie myje i oczyszcza włosy
  • odbudowuje strukturę włosów
  • głęboko nawilża i wygładza
  • pomaga zachować kolor włosów farbowanych
  • ma przyjemny zapach

Skład:

  • keratyna — intensywnie regeneruje i odbudowuje włosy
  • ekstrakt z owoców Guajawy — chroni włosy przed promieniowaniem UV, ułatwia stylizację włosów, wzmacnia i odżywia
  • olejek z wiesiołka — głęboko odżywia, dodaje blasku i wygładza














Szampon jest dosyć drogi dlatego szukałam ceny promocyjnej, którą znalazłam w Notino. Trochę biłam się z myślami, ale ostatecznie zdecydowałam się. Szampon służy moim włosom pomimo tego, że nie jest to naturalny produkt moje włosy go uwielbiają. Może dlatego, że stosuję go do mocnego oczyszczania tylko raz w tygodniu. Włosy są oczyszczone, sypkie, lejące i pełne blasku. Rozjaśniane włosy kochają te produkty, włosy lśnią z całych sił :) Uwielbiam te kosmetyki i wiem, że raz na jakiś czas z przyjemnością do nich wracam. Każda seria służy moim włosom i dlatego uważam, że warto wracać do produktów, które nam służą. Jest to ekologiczne i ekonomiczne, bo wiem, że zużyję ten produkt do samego końca. Lubię takie rozwiązania i coraz częściej świadomie wracam do sprawdzonych i ulubionych kosmetyków. 















znacie kosmetyki do pielęgnacji włosów marki Joico? Jeśli nie to serdecznie je Wam polecam, szybko poczujecie różnicę :) 
Si Armani- najlepszy prezent dla kobiety

Si Armani- najlepszy prezent dla kobiety

 


Uwielbiam perfumy są one moim małym uzależnieniem mam sporą kolekcję lubię nowości, ale przede wszystkim cenię sobie klasykę i zapachy już niemal kultowe. Postanowiłam podarować sobie samej nutkę luksusu w postaci najpiękniejszych  i najbardziej popularnych perfum ostatnich lat Si Armani. Miałam już wersję różową, czerwoną zatem teraz postanowiłam sięgnąć do początków i wybrałam pierwszą, klasyczną wersję z czarnym korkiem. 







Armani Si jest dla mnie odrobiną luksusu jest esencją  kobiecości i klasą samą w sobie. To perfumy  tak charakterystyczne, że nie można pomylić ich z żadnymi innymi. Zapach jest niezwykle kobiecy, zmysłowy i zdecydowany. Si jest zapachem, który zwraca na siebie uwagę, nigdy nie pozostaje obojętny. Ciepły, otulający, seksowny. Sprawia, że uśmiecham się sama do siebie, czuję się zaopiekowana i rozpieszczona. To tylko perfumy a dają tak wiele. Potrafią dodać animuszu, odwagi, sprawić, że czuje się piękna i silna. 







Skład zapachu:


Z włoskim zapachem poczujesz się szykownie w każdej sytuacji. Na samym początku odurzą Cię słodkie nuty czarnej porzeczki. Ich intensywność po chwili lekko przełamują akordy frezji i róży. Doskonałe wrażenia zapachowe, które pobudzą wszystkie Twoje zmysły, uzupełnią na koniec drzewne aromaty ambroksanu, paczuli i nuty rozgrzewającej wanilii, występujące w bazie zapachu.



Skład:
Głowa - liście  czarnej porzeczki 
Serce- frezja, róża
Podstawa- paczula, wanilia, nuty drzew



Tzw. środkowe nuty - serce zapachu ujawnia się po kilku minutach, po ulotnieniu się nut głowy. Dominuje przez ok. 2-3 gTzw. dolne nuty - ostatnia, najdłużej trwająca faza zapachu. Utrzymuje się odPerfumy te są bardzo otulające, na początku mocno wyczuwamy nuty czarnej porzeczki, by kolejno ustąpić miejsca frezji i róży, nuty drzewne, paczuli i rozgrzewająca słodycz wanilii w której ramionach już zostajemy. Zapach zdecydowanie pasuje do jesienno- zimowych miesięcy, kiedy to dosłownie nas otula i ogrzewa. Rozpieszcza i koi zmysły, sprawia, że czujemy się błogo i niezwykle zmysłowo. To zapach, który wspaniale osiada na skórze, współgra z nią, stapia się w jedność. Si Armani to także zapach wspomnień, myślę sobie, że jest na tyle silny i charyzmatyczny, że zapamięta Wasze najpiękniejsze chwile. 




Ten zapach jest jak pamiętnik, idealny na wszystkie wielkie i piękne chwile naszego życia. Osobiście od zawsze przypisuje zapachom fotosy i wspomnienia z naszego życia. Chętnie do nich wracam, odkręcam flakon i przed oczami mam chwilę, osoby i miejsca tak bliskie memu sercu :) Si z pewnością jest takim zapachem, nośnikiem dobrych wspomnień i czasu, kiedy byłyśmy szczęśliwe. 







Zapach pomimo tego, że należy do tych otulających, pudrowych i mocniejszych mogę polecić Wam w ciemno dla mamy, przyjaciółki, babci, czy siostry, każda kobieta z pewnością poczuje się wyjątkowo w jego objęciach. Si Armani jest świetnym pomysłem na świąteczny prezent :) Obecnie w Notino widziałam piękne zestawy prezentowe z Si w roli głównej i chyba zamówię taki dla mamy :) 








Znacie zapachy Si Armani? Który z nich jest Waszym ulubionym? 





Panele sensoryczne Hajo Kids niekończąca się zabawa

Panele sensoryczne Hajo Kids niekończąca się zabawa

 


Dzisiaj chciałam pokazać Wam trzy niesamowite panele sensoryczne, które porwą do zabawy Wasze dzieci ale obiecuję, że i Wy rodzice będziecie bawić się znakomicie. To zabawka, pomoc edukacyjna czy nawet terapeutyczna, która ma duży wpływ na rozwój naszego dziecka. W naszym domu są wręcz nieocenione i sięgamy po nie bardzo często. 




























Panel tematyczny daje nam ogromne możliwości poznawcze, dzięki temu poprzez zabawę, możemy poznawać różne gatunki zwierząt, miejsce ich bytowania. Panele sensoryczne same w sobie stanowią znakomitą zabawę, rozwijają wyobraźnie poszerzają wiedzę na temat zwierząt, czy roślinności. Mogą również być łączone z figurkami zwierząt, książkami tematycznymi czy eksperymentami. Wówczas otrzymamy małe domowe kompendium wiedzy.























NIE TYLKO ZABAWA

Wyobraźcie sobie tak przeprowadzane lekcje biologii, czy geografii, o ile ciekawsza była by to forma przyswajania wiedzy. Najlepiej uczymy się poprzez doświadczenie i obserwację, panele tematyczne znakomicie się do tego celu nadają. Tak nabyta wiedza jest czystą przyjemnością. Od początku stawiam na naukę poprzez zabawę. Takie doświadczanie, oswajanie, dotykanie czy opowiadanie genialnie wpływa na rozwój dziecka, a jestem również przekonana, że na późniejszym etapie ta wiedza będzie przez syna prawidłowo wykorzystana. 





















DOMOWE ESSPERYMENTY

Od samego początku bardzo mocno stawiam na wszelkie sensoryczne zabawy, które mają znakomity wpływ na rozwój dziecka. Sam panel, już dostarcza nam pewnych doznań poprzez zróżnicowane faktury. Wystające elementy, gładkie i śliskie powierzchnie, ale również te nieco bardziej szorstkie. Idąc dalej postanowiłam połączyć zabawę panelami i domowymi eksperymentami. 































SKARBY Z DOMOWEJ SPIŻARNI

Patrząc na panele, obserwując reakcję synka, pojawiają się w mojej głowie różne pomysły. Kiedy mamy więcej czasu na brudzące zabawy, chętnie wybieram się do kuchennych szafek i przygotowuję przeróżne mikstury. Tak naprawdę są to najprostsze produkty, które z dodatkiem barwników, sody, czy octu potrafią wywołać efekt wow! Taka skojarzona zabawa panel, figurki i różnej konsystencji dodatki dają dziecku ogromną frajdę i stanowią znakomite ćwiczenie sensoryczne. Farbuję zatem ciecierzycę i ryż a także gotowany i surowy makaron, przyrządzam galaretkę w odcieniach oceanu i przygotowuję wybuchowa mieszankę  rodem z parku jurajskiego. Zabawa jest wspaniała i nawet sprzątanie nie wydaje się takie straszne :) 






















HAJO Z PASJI DO ROZWIJANIA DZIECI 

to firma, która poprzez obserwację własnych dzieci  ich potrzeb i głodu wiedzy, stworzyła całą kolekcję paneli, ścieżek sensorycznych, kostek i tablic manipulacyjnych. Przyznam, że oglądam ten asortyment z wypiekami na twarzy i nieustannie do mojej listy trafiają kolejne panele. Mam nadzieję, że uda mi się cyklicznie powiększać naszą kolekcję, która z czasem będzie przybierać coraz to nowsze formy zabawy.








Panel sensoryczny, sprawdzi się dla dzieci w każdym wieku, w zależności od ich zainteresowań. Morska wyprawa, zaginiony świat dinozaurów, farma, gorące Safari, a nawet lot na księżyc, to wszystko jest możliwe w zaciszu naszego domu. Ta zabawa nigdy się nie nudzi, bo każdego razu może przybierać inną formę. Jestem za każdym razem zafascynowana jak może przebiegać zabawa, jak fantastycznie się bawimy i ile możemy z tej zabawy wynieść. 


Jako rodzic jestem wdzięczna, że powstają takie miejsca jak Hajokids gdzie poprzez zabawę, możemy wspierać rozwój naszego dziecka. Panele sensoryczne to trochę spełnienie moich dziecięcych marzeń, o wielkich wyprawach, odkrywaniu świata i zgłębianiu ich tajemnic :) Jestem przekonana, że nasza sensoryczna zabawa dopiero się zaczyna. Serdecznie polecam Wam to miejsce, panel sensoryczny będzie znakomitym pomysłem na prezent urodzinowy lub świąteczny. 











Bambusowa pościel dla dzieci od Lepre przywołuje najpiękniejsze wspomnienia

Bambusowa pościel dla dzieci od Lepre przywołuje najpiękniejsze wspomnienia

 


Pisząc ten post jestem bardzo wzruszona, łzy połyskują w moich oczach, a serce przyspiesza. Dwa lata temu zostałam mamą, to był najpiękniejszy dzień w moim w naszym życiu... Dając życie mojemu synowi, sama otrzymałam je na nowo! Bycie mamą od zawsze było moim największym marzeniem, kiedy ono się spełniło wszystko nabrało wyrazu, koloru i smaku. 



















Pisałam tutaj o przygotowaniach, o kompletowaniu wyprawki dzieliłam się z Wami naszym niezbędnikiem i choć od tego czasu mijają  już dwa lata jednego jestem pewna. Są rzeczy, osoby, produkty i materiały, które towarzyszyły nam w dniu narodzin i towarzyszą nam dzisiaj. Jestem osobą sentymentalną, pamiętam drobne momenty z naszego życia potrafię przypomnieć sobie zapach jaki nam wtedy towarzyszył lub jaka była tego dnia pogoda za oknem. 










Pamiętam doskonale, kiedy przyszła do nas pierwsza paczka od Lepre, pełna niezbędników dla noworodka. Pamiętam też jaki miękki i delikatny był to materiał, jak przesuwałam palce po delikatnej bambusowej tkaninie, wyobrażając sobie nasze pierwsze spotkanie.  Dzisiaj towarzyszą mi podobne emocje, nowa pościel dla Igorka tak samo miękka i delikatna. Tak samo przyjemna dla skóry i komfortowa. 










Bardzo cieszę się, że zdecydowałam się na bambusowe akcesoria wtedy i dzisiaj, to niezwykła tkanina, która oddycha, reguluje temperaturę, dzięki czemu nie przegrzejemy dziecka, ale również dobrze trzyma ciepło. Nasz bambusowy otulacz, służy już dwa lata i wciąż wygląda jak nowy. Sprawdza nam się do przykrywania w ciepłe letnie noce, ale również do okrycia się na plaży czy po kąpieli w basenie. Bardzo dobrze chłonie wodę i wysycha w mgnieniu oka. 









Nic dziwnego, że ponownie zdecydowałam się na bambusowe produkty od Lepre, tym razem jest to pościel z wypełnieniem z najpiękniejszym wzorem jaki kiedykolwiek widziałam. Mapa świata rozsiana po miękkim materiale. Idealna dla fana zwierzątek i małego odkrywcy świata. Spokojne, stonowane kolory, idealnie wpasowują się w nasze wnętrze. A urocze detale w postaci małych uszek którymi wykończone są poduszka i kołdra, dodaje dziecięcej słodyczy. Uwielbiam tę pościel jest lekka i delikatna. Jakby przelewała się przez ręce. Otula moje maleństwo i jestem przekonana, że śnią mu się niezwykłe przygody i same piękne momenty. 











Jestem wdzięczna Lepre, za te wszystkie emocje, które z nami dzieli. To niesamowite jak bardzo można się przyzwyczaić i mocno zaufać. Kolejny raz jestem zachwycona jakością materiału, wykonaniem i dbałością o każdy szczegół. Jeżeli jesteście na etapie kompletowania wyprawki, lub tak jak ja zmieniacie pościel z niemowlęcej na rozmiar większy koniecznie zerknijcie do Lepre.








Jak Wam się podoba taki wzór? wracacie uwagę na materiał z jakiego wykonana jest pościel? 




Drewniana mapa na ścianę dla dzieci Boosko

Drewniana mapa na ścianę dla dzieci Boosko

 

Moim marzeniem od zawsze były podróże, udało mi się odwiedzić kilak państw, odbyć kilka dalszych  rejsów, które zostawiły w moim sercu i w głowie niezmywalny ślad. Od kiedy zostałam mamą wyruszyłam w najdłuższą, najtrudniejszą i najpiękniejszą podróż. Każdy dzień jest dla nas nowym wyzwaniem, nową zabawą, przygodą i lekcją. Uwielbiam ten czas razem, kiedy to mogę pokazywać synkowi otaczający nas świat. Opowiadać o morzach, oceanach, górach, lasach, zwierzętach, które zamieszkują naszą planetę. Ta lekcja nie ma końca, a każdego dnia wraz z nim ja na nowo uczę się świata. 








Dziecięca ciekawość zdaje się być niewyczerpana, troszkę tęsknie za tą niewiedzą, chęcią poznania, tajemnicą i satysfakcją z każdego małego odkrycia. Może dlatego tak bardzo lubię być mamą, bo na nowo odkrywam w sobie radość z małych rzeczy. Otaczający nas świat jest fascynujący nic dziwnego, że ten mały człowiek chce go odkrywać i chłonie tę wiedzę jak gąbka. Szukając pomysłu na urodzinowy prezent spotkałam w intrenecie Boosko i wszystko się zmieniło.













Kiedy zobaczyłam tę mapę, poczułam jak serce przyspiesza, wzrasta ciśnienie, a na twarzy rysuje się rumieniec. To było to! oczarowała mnie swoją prostotą, urokiem i możliwościami jakie nam daje. Drewniana mapa na ścianę podobała mi się już wcześniej, ale nigdzie indziej nie spotkałam się z wersją dla dzieci, gdzie poprzez zabawę mogą odkryć świat. Mapa ta pozwala poznawać kontynenty, zwierzęta, które je zamieszkują, oceany, które je otaczają. To niesamowita przygoda, zabawa i lekcja. 









Drewniana mapa na ścianę daje mnóstwo możliwości na udaną zabawę. Jest to również wspaniały sposób na naukę. Dzieci bardzo szybko chłoną wiedzę, a ta zdobyta w tak przyjemny sposób z pewnością pozostawi po sobie ślad w przyszłości. Nie wahałam się zbyt długo, wiedziałam że ten prezent ma przyszłość, a zabawa potrwa całe lata. Zmieniać się będzie  w zależności od wieku, wiedzy i zaangażowania Igorka. 










Mapa wykonana jest z drewna, jest lekka ale jednocześnie solidna. Bardzo bałam się, że montaż może nas przerosnąć, ale okazało się to naprawdę bardzo proste, szybkie i przyjemne. Wystarczyła taśma M3, nożyczki i chwila wolnego czasu. Dzięki dołączonemu zarysowi mapy świata, mocowanie poszczególnych kontynentów było bardzo proste. Mamy również gwarancję, że wszystko jest równo i prosto przymocowane. Drobne elementy w postaci pojedynczych magnesów nie stanowiły również żadnego problemu. 





Mapa ma tyle do zaoferowania, uśmiecham się sama do swoich myśli wyobrażając sobie ile aktywizujących zabaw rozegramy. Mapa sama w sobie stanowi już świetną bazę do odkrywania i poznawania kontynentów, porównywania ich wielkości, czy szukania ich później w atlasie. Ale kiedy do zabawy dołączą zwierzaki, wtedy dopiero się zaczyna. Zwierzątka mocujemy przy pomocy magnesu (są one również rozpieszczone na poszczególnych kontynentach) Dziecko w ten sposób poznaje miejsce zamieszkania danego zwierzęcia. A to z kolei daje nam możliwość rozwinąć ten temat poprzez rozmowę, książki i zabawy tematyczne. To wspaniałe, że dziecko ma możliwość samodzielnie umieszczać zwierząt na mapie. W ten sposób lepiej się uczy i poznaje świat. Dodatkowo na mapie, mamy również małe żaglówki, samoloty i rakiety, to z kolei przywodzi mi na myśl wszystkie podróże do około świata, lot na księżyc, czy odkrycia geograficzne. Zobaczcie, ile ta mapa wyzwala kreatywności <3 









Mój synek kończy dwa lata, dlaczego zdecydowałam się już teraz na zakup mapy? Pomyślałam, że to inwestycja na przyszłe lata. Już teraz zna bardzo dużo zwierząt i odróżnia kontynenty, ale dopiero poprzez obcowanie z mapą utrwali tę wiedzę i dostrzeże różnice, które z czasem będą dla niego coraz bardziej zrozumiałe. Teraz czytając książkę, którego bohaterem jest jakieś zwierzę, będzie mógł odszukać je na mapie. Samodzielnie je tam umieścić, albo wręcz przeciwnie ściągnąć i zabrać do innej aktywności :)  Z wiekiem wiedza ta będzie się poszerzać, a zabawa stanie się zupełnie inna niż teraz. Dzieci są szalenie kreatywne, wystarczy dać im odpowiednie narzędzi, swobodę i czas, a niejednokrotnie nas zaskoczą. 









Drewniana mapa na ścianę ze zwierzętami, to wspaniały pomysł na prezent niezależnie od wieku dziecka. Mój synek jest nią zafascynowany, ogląda, dotyka, sprawdza, ściąga i przykłada poszczególne zwierzątka. Popełnia błędy i to wspaniałe, bo dzięki nim ma szansę na poznawanie. A kontrola błędu to tylko wartość dodana. Jeżeli poprowadzimy z dzieckiem rozmowę, opowiemy mu o danym gatunku, o danym kontynencie, szybko tę wiedzę przyswoi i wykorzysta do swoich celów. Niewątpliwie dużym plusem jest umieszczenie kafelka z pogodą jako jedne z elementów mapy. Dzięki temu każdego dnia obcujemy z mapą, obserwujemy zjawiska atmosferyczne, rozmawiamy o pogodzie. To z kolei pozwala nam wprowadzić dziecko w świat zmienności pór roku, stref klimatycznych, czy bardziej prozaicznych rzeczy jak dobór garderoby. Poprzez obserwacje pogody za oknem, dziecko wybiera odpowiednią grafikę i umieszcza ją na przy mapie. 










Jestem oczarowaną tą mapą, myślę sobie, że posłuży nam na długie lata, a przy okazji jest prawdziwą ozdobą pokoju małego odkrywcy. Boosko, sprawiło, że moje serce zabiło mocniej, mapa wyzwoliła we mnie ogromne pokłady kreatywności i jestem przekonana, że dzięki niej odbędziemy tysiące podróży dokoła świata. 


























Złota polska jesień, pole dyniowe i Bon Prix

Złota polska jesień, pole dyniowe i Bon Prix

 

Kocham być w ruchu, uwielbiam być poza domem, wyjazd za miasto jest dla mnie niczym oczyszczenie. Lubię, kiedy dużo się dzieję, kiedy mam możliwość zobaczenia czegoś innego, spróbowania czegoś nowego. Nie lubię rutyny, ona mnie męczy i sprawia, że gasnę. Zmiany to coś co mnie napędza i motywuje do działania. Staram się planować niemal każdy weekend, czy to odwiedziny, spotkania, czy to co najbardziej lubię wyjazdy. Nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała z pięknej, słonecznej pogody. Wszak jesień to moja ulubiona pora roku, a ta złota i słoneczna jest zdecydowanie najpiękniejsza :) Wyszukałam najbliższą farmę dyniową w moje mojej okolicy i już nas nie było :)










DYNIOWELOVE

Nic tak nie smakuje o tej porze roku jak ciepła, aromatyczna zupa dyniowa, ciekawa jestem ilu z Was podziela moje zdanie? Od dawna chciałam zobaczyć dyniowe pole i nareszcie się udało. Cieszy mnie to podwójnie, ponieważ mogłam je pokazać także synkowi. Był zafascynowany i ogromnie spodobało mu się to co zastaliśmy na miejscu. Gospodarze, mieli przygotowane różne aranżacje i scenki. Mogliśmy dotykać dyń, zaglądać do ich wnętrza, a nawet odwiedzić szklarnie. Cudowne miejsce z duszą i pięknymi widokami dookoła. 




















STYLOWA JESIEŃ 

Jesień poza kolorami, nastrojowymi wieczorami i dyniami jest modowo moją ulubioną porą roku. To teraz mogę szaleć z dodatkami w postaci różnych czapek, szalików i botków, które wręcz uwielbiam. Dla mojej problematycznej stopy ( niestety mam haluksy) to właśnie ten typ obuwia jest najmniej problematyczny. Przyznaję, że ma ich całkiem sporo w szafie, ale kiedy zobaczyłam te botki, wiedziałam, że będą moje :) 

















KARMELOWELOVE 

Muszę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, wszelkie odcienie brązu, beżu, karmelu są moimi ulubionymi. Zatem wybór botków kolorze koniakowym, był tylko naturalną koleją rzeczy. Botki zamówiłam w sklepie bonprix, przyznam, że z przyjemnością korzystałam ze zniżki w aplikacji. Polecam Wam ściągnąć tę aplikację, rabaty sięgają nawet -20% i obejmują darmową dostawę. Botki, jaki wybrałam to klasyczne sztyblety marki Mustang, na plus zasługuje boczny zamek, co usprawnia zakładanie i zdejmowanie butów, zwłaszcza jeśli robi się to w biegu :) Początkowo obawiałam się, czy trafię  rozmiarem i czy będą dość miękkie i wygodne, ale na szczęście pomocne są opinie innych klientek i tabela rozmiarów podana na stronie.










JESIENIARA 

Botki okazały się nie tylko piękne, ale również szalenie wygodne! Przypominam, że mam haluksy i nie każde buty mogę nosić bez bólu, dyskomfortu i krwi :/ Te idealnie przylegają, mam odrobinę luzu jak lubię zatem z rozmiarem także trafiłam. Pasują do wielu stylizacji, krata, skórzana ramoneska, trencz, czy puchowa kurtka. Nieśmiertelny, klasyczny krój i kolor, który jest niezwykle elegancki. Jestem fanką tych butów, mam nadzieję, że posłużą mi przez kilka sezonów. Noszę je ostatnio każdego dnia, nawet na długie spacery po lesie. To zdecydowanie ulubieńcy tej jesieni :) 





Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger