Moim marzeniem od zawsze były podróże, udało mi się odwiedzić kilak państw, odbyć kilka dalszych rejsów, które zostawiły w moim sercu i w głowie niezmywalny ślad. Od kiedy zostałam mamą wyruszyłam w najdłuższą, najtrudniejszą i najpiękniejszą podróż. Każdy dzień jest dla nas nowym wyzwaniem, nową zabawą, przygodą i lekcją. Uwielbiam ten czas razem, kiedy to mogę pokazywać synkowi otaczający nas świat. Opowiadać o morzach, oceanach, górach, lasach, zwierzętach, które zamieszkują naszą planetę. Ta lekcja nie ma końca, a każdego dnia wraz z nim ja na nowo uczę się świata.
Dziecięca ciekawość zdaje się być niewyczerpana, troszkę tęsknie za tą niewiedzą, chęcią poznania, tajemnicą i satysfakcją z każdego małego odkrycia. Może dlatego tak bardzo lubię być mamą, bo na nowo odkrywam w sobie radość z małych rzeczy. Otaczający nas świat jest fascynujący nic dziwnego, że ten mały człowiek chce go odkrywać i chłonie tę wiedzę jak gąbka. Szukając pomysłu na urodzinowy prezent spotkałam w intrenecie Boosko i wszystko się zmieniło.
Kiedy zobaczyłam tę mapę, poczułam jak serce przyspiesza, wzrasta ciśnienie, a na twarzy rysuje się rumieniec. To było to! oczarowała mnie swoją prostotą, urokiem i możliwościami jakie nam daje. Drewniana mapa na ścianę podobała mi się już wcześniej, ale nigdzie indziej nie spotkałam się z wersją dla dzieci, gdzie poprzez zabawę mogą odkryć świat. Mapa ta pozwala poznawać kontynenty, zwierzęta, które je zamieszkują, oceany, które je otaczają. To niesamowita przygoda, zabawa i lekcja.
Drewniana mapa na ścianę daje mnóstwo możliwości na udaną zabawę. Jest to również wspaniały sposób na naukę. Dzieci bardzo szybko chłoną wiedzę, a ta zdobyta w tak przyjemny sposób z pewnością pozostawi po sobie ślad w przyszłości. Nie wahałam się zbyt długo, wiedziałam że ten prezent ma przyszłość, a zabawa potrwa całe lata. Zmieniać się będzie w zależności od wieku, wiedzy i zaangażowania Igorka.
Mapa wykonana jest z drewna, jest lekka ale jednocześnie solidna. Bardzo bałam się, że montaż może nas przerosnąć, ale okazało się to naprawdę bardzo proste, szybkie i przyjemne. Wystarczyła taśma M3, nożyczki i chwila wolnego czasu. Dzięki dołączonemu zarysowi mapy świata, mocowanie poszczególnych kontynentów było bardzo proste. Mamy również gwarancję, że wszystko jest równo i prosto przymocowane. Drobne elementy w postaci pojedynczych magnesów nie stanowiły również żadnego problemu.
Mapa ma tyle do zaoferowania, uśmiecham się sama do swoich myśli wyobrażając sobie ile aktywizujących zabaw rozegramy. Mapa sama w sobie stanowi już świetną bazę do odkrywania i poznawania kontynentów, porównywania ich wielkości, czy szukania ich później w atlasie. Ale kiedy do zabawy dołączą zwierzaki, wtedy dopiero się zaczyna. Zwierzątka mocujemy przy pomocy magnesu (są one również rozpieszczone na poszczególnych kontynentach) Dziecko w ten sposób poznaje miejsce zamieszkania danego zwierzęcia. A to z kolei daje nam możliwość rozwinąć ten temat poprzez rozmowę, książki i zabawy tematyczne. To wspaniałe, że dziecko ma możliwość samodzielnie umieszczać zwierząt na mapie. W ten sposób lepiej się uczy i poznaje świat. Dodatkowo na mapie, mamy również małe żaglówki, samoloty i rakiety, to z kolei przywodzi mi na myśl wszystkie podróże do około świata, lot na księżyc, czy odkrycia geograficzne. Zobaczcie, ile ta mapa wyzwala kreatywności <3
Mój synek kończy dwa lata, dlaczego zdecydowałam się już teraz na zakup mapy? Pomyślałam, że to inwestycja na przyszłe lata. Już teraz zna bardzo dużo zwierząt i odróżnia kontynenty, ale dopiero poprzez obcowanie z mapą utrwali tę wiedzę i dostrzeże różnice, które z czasem będą dla niego coraz bardziej zrozumiałe. Teraz czytając książkę, którego bohaterem jest jakieś zwierzę, będzie mógł odszukać je na mapie. Samodzielnie je tam umieścić, albo wręcz przeciwnie ściągnąć i zabrać do innej aktywności :) Z wiekiem wiedza ta będzie się poszerzać, a zabawa stanie się zupełnie inna niż teraz. Dzieci są szalenie kreatywne, wystarczy dać im odpowiednie narzędzi, swobodę i czas, a niejednokrotnie nas zaskoczą.
Drewniana mapa na ścianę ze zwierzętami, to wspaniały pomysł na prezent niezależnie od wieku dziecka. Mój synek jest nią zafascynowany, ogląda, dotyka, sprawdza, ściąga i przykłada poszczególne zwierzątka. Popełnia błędy i to wspaniałe, bo dzięki nim ma szansę na poznawanie. A kontrola błędu to tylko wartość dodana. Jeżeli poprowadzimy z dzieckiem rozmowę, opowiemy mu o danym gatunku, o danym kontynencie, szybko tę wiedzę przyswoi i wykorzysta do swoich celów. Niewątpliwie dużym plusem jest umieszczenie kafelka z pogodą jako jedne z elementów mapy. Dzięki temu każdego dnia obcujemy z mapą, obserwujemy zjawiska atmosferyczne, rozmawiamy o pogodzie. To z kolei pozwala nam wprowadzić dziecko w świat zmienności pór roku, stref klimatycznych, czy bardziej prozaicznych rzeczy jak dobór garderoby. Poprzez obserwacje pogody za oknem, dziecko wybiera odpowiednią grafikę i umieszcza ją na przy mapie.
Jestem oczarowaną tą mapą, myślę sobie, że posłuży nam na długie lata, a przy okazji jest prawdziwą ozdobą pokoju małego odkrywcy. Boosko, sprawiło, że moje serce zabiło mocniej, mapa wyzwoliła we mnie ogromne pokłady kreatywności i jestem przekonana, że dzięki niej odbędziemy tysiące podróży dokoła świata.