Moja wiosenna odnowa - rytuały pielęgnacyjne, które przygotują twarz/ciało na nadejście wiosny
Nie mogę doczekać się już nadejścia wiosny! Więcej słońca, więcej energii i radości! Wraz z jej nadejściem wprowadzam również kilka zmian w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Czas schować bogate, treściwe masła do ciała i otulające, ciepłe perfumy. Czas na powiew świeżości! Taka rotacja zabiegów i kosmetyków jest dla mnie naturalna. Zimą moja skóra potrzebuje czegoś zupełnie innego, niż w ciepłe miesiące. A jak budżetowo, szybko i łatwo przygotować się na nadejście wiosny? Sami zobaczcie!
Warto przygotować nasze stopy to założenie lżejszego obuwia i coraz śmielszego odkrywania ich. Dlatego przedwiośnie jest dla mnie idealnym momentem na zastosowanie skarpetek złuszczających. Możesz zapomnieć o odciskach i popękanych piętach. Dzięki eksfoliacji już wkrótce będziesz się cieszyć gładką skórą stóp, gotową na nowy sezon. W jaki sposób działają skarpetki złuszczające? Substancje aktywne w masce złuszczającej zmiękczają wierzchnią warstwę skóry. Martwe komórki naskórka po zastosowaniu skarpetek zaczynają się złuszczać, odsłaniając tym samym nowe i gładkie warstwy skóry. Proces złuszczania może trwać kilka dni, a po dwóch tygodniach Twoje stopy osiągną wymarzoną gładkość.
Jeśli mowa o maseczkach, to oczywiście nie można pominąć maseczek do twarzy, pod oczy, na usta, czy nawet na dekolt. Jestem uzależniona od maseczek i stosuje je regularnie już od wielu lat. Maseczkę dobieramy pod względem naszej skóry i naszych oczekiwań. Sama nie mam ulubionej jednego rodzaju maseczki. Stosuje je zamiennie wedle stanu i potrzeb skóry, pory roku, a nawet humoru. Lubię maski złuszczające i mocno oczyszczające wówczas zazwyczaj wybieram maski kremowe. Ale w cieplejsze miesiące stawiam na maski w płacie, najlepsze są te wyjęte z lodówki. Idealne odświeżenie i ukojenie. Jestem również zwolenniczką maseczek pod oczy w formie płatków. Używam ich regularnie od 4 lat i całkowicie zapomniałam co to korektor pod oczy.
Kolejnym obowiązkowym punktem w mojej rutynie jest stosowanie różnego rodzaju serum do twarzy. Jak wybrać idealne? Nie mam na to złotej rady, najlepiej obserwować potrzeby skóry i dobierać produkt pod nie. Przywiązuje ogromną wagę do składników aktywnych zawartych w danym serum. Zimą z umiłowaniem stosuje kwasy i retinol, by wiosną szukać serum z kwasem hialurnonowym i peptydami. Tak skomponowana pielęgnacja sprawdza się w moim przypadku idealnie. Serum zazwyczaj stosuję na noc, pod bogaty w składniki krem. W cieplejsze miesiące, szukam lżejszych formuł, więcej składników nawilżających i regenerujących.
A Ty jak przygotowujesz swoją skórę na nadejście wiosny? Koniecznie daj mi znak w komentarzu :)