Shiny Box Grudzień 2018 - Shiny Christmas

Shiny Box Grudzień 2018 - Shiny Christmas



Święta już za nami,ale chciałabym jeszcze na chwilę zatrzymać ten magiczny czas. Dlatego otwieram dla Was kolejny Shinybox. Grudniowa edycja, była wyjątkowa pod względem opakowania, na widok którego zaświeciły mi się oczy :) Czerwień, biel i szarość, elegancko i świątecznie. Te pudełka z pewnością sobie zostawię :) A jak z zawartością, czy była iście świąteczna? Sami oceńcie...













Pasta do zębów, nie jest produktem, który wywołuje na moich plecach ciarki ekscytacji, natomiast trzeba przyznać, że tego typu produkt, przyda się każdemu. Marka Blanx jest mi dobrze znana, lubię ich produkty. Zatem z przyjemnością, zaniosłam tubkę do swojej łazienki :)
















Jestem zadowolona, że w pudełko znalazł się produkt marki Delia. Byłam ich bardzo ciekawa, ponieważ czytałam wiele pochlebnych opinii na temat tej marki. Trafiłam na mgiełkę tonizująca i uważam, że to był strzał w dziesiątkę. Taka mgiełka, przyda się każdej z nas i jest odpowiednia do każdego typu skóry. Nawilża, koi, scala makijaż i zdejmuje pudrowość z twarzy. Zastosowań są  tysiące.

















Pozostając przy pielęgnacji twarzy, otrzymałam punktowy żel do cery trądzikowej marki Mediqskin. Co prawda nie mam kłopotów z cerą, a niedoskonałości pojawiają się sporadycznie, warto mieć taką pomoc w swoich zbiorach.


















Kolejny produkt do twarzy, to miniaturka kremu nawilżającego Dr Grandel. przyznaję, że to całkowicie nieznana mi dotąd marka. Cieszę się, że to miniaturka, którą na dniach zabiorę ze sobą w w podroż, zobaczymy jak mi się sprawdzi.

















Maseczka do twarzy to zawsze świetna opcja i bardzo lubię je znajdywać w boxach. Dermaglin, znam od lat i bardzo sobie chwalę ich produkty. 
















Największą niespodzianka i zaskoczeniem jest szampon do włosów prosto z Korei. Pierwszy raz będę miała okazję stosować azjatycki kosmetyk do pielęgnacji włosów i wiecie co, już nie mogę doczekać się efektów. Ten szampon, zawiera wyciąg z amarantusa oraz keratynę. Za zadanie ma wygładzać, nawilżać i przeciwdziałać elektryzowaniu się włosów. 





















Świąteczna mydełko Allwernum, pachnie cudownie,. To kwintesencja świąt, nic dziwnego, że ono także od razu znalazło się w naszej łazience. Nie jestem fanką mydeł w kostce, ale temu nie mogłam się oprzeć :) 

















Kolejny produkt marki Delia, to cień do powiek. Przyznam, że i kolorówka tej marki jest dla mnie nowością. Kolor jaki trafiłam jest bardzo ładny, wydaje mi się być idealny jako sień transferowy <3

















W boxie, znalazły się także dwa olejki eteryczne,. Pierwszy pomarańczowy, od razu przypadł mi do gustu, natomiast lawendy szczerze nie znoszę, więc oddam przyjaciółce. Swoją drogą, ciekawa jestem czy Wy lubicie się z Lawendą, czy jej unikacie? 















Na koniec naturalne mydło marsylskie 72% oliwy z oliwek. To mydło w przeciwieństwie do popularnych mydeł w płynie, nie wysusza naszej skóry. Co jest w nim intrygującego, to fakt, że nadaje się także do mycia ciała, włosów oraz do prania. Szczególnie jestem ciekawa, jak sprawdzi się do włosów. 














Jestem zadowolona z zawartości Shiny Christmas, przede wszystkim cieszy mnie obecność koreańskiego szamponu do włosów, oraz mgiełki marki Delia. Najbardziej intrygujące jest dla mnie mydło marsylskie. Ciekawa jestem Waszej opinii, podoba Wam się takie zestawienie produktów? 






Jaki produkt chciałybyście znaleźć w kolejnym Shinyboxie? 



Fitomed esencja nawilżająca i antyoksydacyjne serum olejowe

Fitomed esencja nawilżająca i antyoksydacyjne serum olejowe




Ten post z powadzeniem, mógłby mieć tytuł "powrót do natury" A to z prostego powodu, kiedyś byłam ogromna fanką kosmetyków marki Fitomed, niestety z czasem uległam pokusie i sięgałam po coraz to nowsze firmy i marki. Takie życie blogerki/testerki i kobiety w jednym. Znamy to co dobre i pewne, ale nieustannie szukamy nowości. Na szczęście w odpowiednim momencie wróciłam na właściwe tory i zwróciłam się fakt po nowe produkty, ale znanej mi marki. Jak się sprawdziły i czy zostaną przy mnie na dłużej? 





















Tym razem postawiłam na dwa produkty do pielęgnacji twarzy. Każdy z nich ma nieco inną formułę i inne zadania do wykonania. Pierwszy produkt do esencja nawilżająca do cery mieszanej róża domasceńska, kolejny to olejowe serum antyoksydacyjne, czyli coś co idealnie sprawdza się w mojej wieczornej pielęgnacji. 






























Esencja nawilżająca do cery mieszanej z róża domasceńską, to produkt, który od razy wrzuciłam do koszyka. Od dawna bowiem miałam ochotę na przetestowanie go. Produkt ten ma szereg właściwości :nawilża, odżywia, regeneruje, zwiększa zdolność naskórka do lepszego przyswajania składników aktywnych z kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Esencja zamknięta jest w przezroczystej, poręcznej buteleczce ( 30 ml)  z pipetką. Pozwala to zachować higienę i precyzję aplikacji. Serum swoją konsystencją przypomina rozcieńczoną galaretkę. Jest nieco lepkie podczas nakładania, natomiast nie pozostawia na skórze żadnego nieprzyjemnego filmu. Wchłania się natychmiast i do matu. Nie musicie się jednak obawiać, nie odczujecie ściągnięcia skóry, czy nieprzyjemnego napięcia. W zamian poczujecie prawdziwą ulgę i ukojenie, dla przesuszonej, podrażnionej, czy uszkodzonej skóry, to prawdziwie leczniczy balsam.  


















 Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Glycerin, Pantenol, Rosa Canina Fruit Extract, Sodium Hialuronane, Sodium Alginate, Pnenoxyethanol, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa, Ethylhexylglycerin, C.I.16255









Esencja, była pierwszym produktem po który sięgnęłam po zabiegu CarboLIft, w którym to skóra była mocno podrażniona i w wielu miejscach uszkodzona. Esencja, była ukojeniem i wspomogła szybszą regeneracje skóry. Po użyciu tego produktu, skóra odzyskiwała nawilżenie, miękkość i sprężystość, skóra szybciej się goiła.  Później łączyłam esencje z olejami i maskami i w takiej kombinacji również sprawdzało się znakomicie. W składzie znajdziemy kwas hialuronowy, wodę różaną, wyciąg z owoców dzikiej róży, pantenol, kompleks polisacharydów o działaniu nawilżającym.  Esencja nie zapycha, nie obciąża skóry, nadaje się idealnie jako baza pod makijaż. Serum jest wydajne i stosunkowo tanie 35 zł/ 30 ml Zapach choć różany ( nie przepadam za tym zapachem) nie jest nachalny i męczący. 





















Ponieważ mam cerę mieszaną uznałam, że olejowe serum o właściwościach antyoksydacyjne sprawdzi się u mnie idealnie na noc. Z reguły jest tak, że to w wieczornej pielęgnacji stawiam na bogatsze formuły moje skóra uwielbia oleje, więc serum wydało mi się idealnym rozwiązaniem dla mnie. Olejek ten posiada ogromną moc i potencjał, zawiera w sobie szereg witamin, nierafinowane oleje i substancje antyoksydacyjne (olej z czarnej porzeczki, kwas linolenowy ALA, olej z pestek granatu, kwas punikowy, olej słonecznikowy, kwas alfa-liponowy, witamina E i C, lipoglicyna) Prawda, że brzmi obiecująco? 



















Konsystencja jest typowa dla olejku, nieco cięższa i oczywiście tłusta. Olejek nakładam na suchą oczyszczoną skórę, lub na esencję nawilżającą Fitomed. Wszystko zależy od tego, czego moja skóra potrzebuje w danym momencie. Olejek rozprowadza się szybko i sprawnie, potrzeba oczywiście dłuższej chwili aby się wchłonął. Ja bardzo lubię się z olejami nie przeszkadza mi zatem tłusta warstewka na skórze. Ten produkt, również stosowałam po zabiegu, bo sam producent zalega, stosowanie go po peelingu czy mikrodermabrazji, wówczas skóra ma zwiększoną zdolność wchłaniania składników aktywnych. Jak możecie się domyślać, serum mnie nie podrażniło, nie uczuliło i nie zapchało. Z dnia na dzień, widziałam natomiast jak skóra pięknie się zmienia. Stała się rozjaśniona, pełna blasku i wyglądała na wypoczętą i zregenerowaną. Wiedziałam, że te składniki jej służą, zmiany były szybkie i namacalne. 















Ribes Nigrum Seed Oil, Punica Granatum Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Alfa Liponic Acid, Capryloyl glycine, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract






Serum, pachnie w charakterystyczny sposób, każdy kto używał olejów w swojej pielęgnacji, doskonale zna ten zapach. Nie jest on męczący, czy drażniący ale nie jest też jakimś super zapachem. Wydajność jest ogromna, wystarczą bowiem dwie, trzy krople, aby pokryć cała twarz. Cena to 26,20 za 15ml do kupienia w Fitoteka. 













Oba produkty, sprawdziły się u mnie rewelacyjnie i bardzo się cieszę, że ponownie skłoniłam się ku tej marce. Każdy z tych produktów można używać solo i w duecie, to TY wybierasz i dostosowujesz pielęgnację do potrzeb skóry. Jestem dumna, że to polskie, naturalne i przystępne cenowo produkty. Każdy może czerpać z ich dobrodziejstw. Jestem ciekawa, czy Wy już skorzystałyście? 






Sięgacie po naturalne produkty w swojej pielęgnacji? Znacie któryś z pokazanych kosmetyków? 
Idealne pomysły na świąteczne prezenty | Last Minute

Idealne pomysły na świąteczne prezenty | Last Minute



Przedświąteczna gorączka trwa w najlepsze, wszystko robimy w biegu, w sklepach stoimy w gigantycznych kolejkach, wszędzie się spieszymy i jesteśmy mocno podminowani. Na całe szczęście, ja ten problem mam z głowy, ponieważ mam już wszystkie prezenty dla całej rodziny i przyjaciół <3 I dzisiaj chciałabym pokazać Wam najlepsze opcje prezentów. Mam nadzieję, że ten wpis pomoże niektórym wyjść z opresji i uratuje tegoroczne święta ;) 














Okres jesienno-zimowy słynie z umilania sobie długich i chłodnych wieczorów. Najlepszym sposobem na chandrę jest zapachowa świeca, która potrafi rozpromienić nawet najgorszy dzień. Dom wypełniony zapachem, staje się oazą szczęścia i spokoju. Nie znam chyba nikogo, kto nie ucieszyłby się ze świecy. Warto wcześniej podpytać o preferencje, lub postawić na uniwersalny zapach. Ja wybrałam świece Yankee Candle o zapachu Warm Cashmere, którą możecie zamówić w sklepie Ładnie Pachnie. Ten zapach jest niezwykle elegancki, ciepły i otulający. Nie jest nachalny i męczący, na pewno przypadnie do gustu nawet najbardziej wymagającym.



















Kolejny pomysł, jaki zrealizowałam to zestaw kosmetyków mojej ulubionej marki Caudalie. Wielokrotnie, rozpisywałam  się o cudownych właściwościach wody winogronowej, czy wszelkich kremów i olejków. Jednakże jeśli nie znamy dokładnie typu skóry, czy upodobań, warto postawić na uniwersalny zestaw, zawierający mgiełkę i żel do ciała. To przyda się każdemu, a a walory zapachowe tych produktów z pewnością rozpieszczą każde zmysły.




























Rewelacyjnym pomysłem dla każdej kobiety (mamy, przyjaciółki, czy koleżanki z pracy) są kosmetyki. Im bardziej kolorowe i słodkie, tym lepiej! Sami musicie przyznać, że kosmetyki Ilovecosmetics, wspaniale sprawdzają się w tej roli. Możemy wybrać zestaw pielęgnacyjny do ciała, lub zestaw mini żeli pod prysznic, które idealnie sprawdzą się podczas podroży. Osobiście, uwielbiam takie zestawy, zawsze się przydają i naprawdę cieszą oko. Możecie je znaleźć w sklepie boutiquecosmetics.pl 






















Wspaniałym prezentem dla naszej mamy, czy teściowej jest ufundowanie zabiegu upiększającego w gabinecie kosmetycznym. Taki zabieg, pozwoli się zrelaksować, a także rewelacyjnie wpłynie na wygląd i kondycje skóry. Sama korzystam z usług Sc Beauty Clinic i jestem oczarowana efektami. Myślę, że bon podarunkowy do takiego miejsca, będzie wspaniałym prezentem i wyrazem naszych podziękowań. 



















Oczywiście, jeśli szukamy prezentów, nie możemy pominąć zegarków. Stanowią one wspaniale uzupełnienie codziennej garderoby, są oznaką elegancji i klasy. Osobiście jestem uzależniona od zegarków i mam ich stanowczo za dużo. Niemniej wcale bym się nie pogniewała, gdybym pod choinką znalazła zegarek np: z asortymentu sklepu Pacifictimepl. Uwielbiam ten sklep, ponieważ ma bardzo unikatowe modele, w bardzo przystępnych cenach. Dla każdego kto lubi często zmieniać zegarki będzie to idealne miejsce.




















Możemy także wyszukać prezenty bardzo oryginalne, wytwarzane ręcznie przez niezwykle zdolnych ludzi. Od kiedy zobaczyłam torebkę Baji Bags, zakochałam się bezgranicznie. Wyobraźcie sobie, że ta torebka wyplatana jest ręcznie przez Weronikę, właścicielkę sklepu. Jest to małe dzieło sztuki, które będzie stanowiło piękny i wyszukany dodatek do każdej nawet najprostszej stylizacji. Torebki, dostępne są w wielu kolorach i wzorach. Jeśli lubicie unikatowe i nietuzinkowe rzeczy, koniecznie zajrzyjcie w to miejsce <3


















Pięknym prezentem, który z pewnością ucieszy każdego są fotoksiążki. Przywołują one najpiękniejsze wspomnienia i sprawiają, te cudowne chwile ożywają. Papierowe zdjęcia od dawna, mają w sobie niepowtarzalną moc i magię. Szkoda, że w obecnych czasach, coraz rzadziej wywołujemy zdjęcia i wpinamy je do albumów. Ale może chociaż raz na jakiś czas, pokusimy się o stworzenie swojej własnej magicznej księgi, wypełnionej najpiękniejszymi przeżyciami?! Ja zaprojektowałam swoje książki w Printu.pl i zdecydowanie mogę polecić Wam ich jakość, wykonanie. Już nie mogę doczekać się reakcji najbliższych, kiedy je otrzymają!














To moja lista prezentów, które w tym roku najmocniej do mnie przemówiły, oczywiście warto także pamiętać o perfumach, biżuterii, a także dobrej książce. Myślę, że tak naprawdę, każdy prezent jest dobry jeśli jest ofiarowany prosto z serca!





Jestem ciekawa, czy Wy już macie wszystkie prezenty, czy kupujecie na ostatni moment? Który z wyżej pokazanych prezentów, ucieszyłby Was najmocniej? 
ShinyBox - The Power of Beauty - Listopad 2018

ShinyBox - The Power of Beauty - Listopad 2018



Co prawda mamy już grudzień, ale koniecznie muszę pokazać Wam zawartość listopadowego pudełka ShinyBox, którego hasłem przewodnim jest "The Power of Beauty" Przyznaję, że ostatnio boxy mocno mnie zaskakują, są wypchane dobrociami aż po same brzegi (swoją drogą, zawsze mnie zastanawia kto tak pięknie to wszystko układa, że cała zawartość mieści się w pudełkach, ja nigdy nie mogę tego ułożyć, tak aby wszystko idealnie zmieścić ) Ale nie przedłużam już niepotrzebnie i zapraszam Was do zapoznania się z zawartością. 

















Zestaw produktów od Selfie Project, które dobrze znam i szczerze lubię Produkty te są skuteczne i nie kosztują majątku. Sprawdzają się nie tylko na młodej cerze, czego ja jestem przykładem :) Płyn micelarny  produkt pełnowymiarowy 14,99/250 ml) oczyszcza, matuje i łagodzi. Myślę, że to produkt, który przyda się w każdej łazience. Kolejny produkt tej marki to krem CC (produkt pełnowymiarowy 16.99/ 30g)  Producent zapewnia nas, że otrzymamy natychmiastowy efekt, gładkiej i zdrowej skórze o równomiernym kolorycie. Sprawdzimy, czy tak właśnie będzie ;) 


















Kolejne dwa produkty do pielęgnacji twarzy to kwas hialuronowy od Biooleo (produkt pełnowymiarowy 59,90/ 30 ml) Każdy zna cudowne właściwości kwasu hialuronowego i warto mieć go w swojej kosmetyczce. Skóra jest optymalnie nawilżona, wygładzona i ujędrniona. Ja stosuje go rano jako serum pod krem nawilżający. Aby wzmocnić działania anty-aiging Shinybox, wyposażyło mas w serum z witaminą C od marki Synchroline. Osobiście jestem ogromną fanką witaminy C w swojej pielęgnacji. Wspaniale rozświetla, niweluje przebarwieni i wyraźnie odmładza. Mam to sprawdzone ;) W boxie, znajduje się ap mułka serum ( produkt pełnowymiarowy 33.72/ 5 ml) 












Coś dla naszego ciała, co ma za zadanie rozpieścić i ukoić nasze zmysły po całym ciężkim i zimnym dniu. Oba produkty są dla mnie zupełną nowości, tym bardziej cieszę się, że mam okazję je poznać. Żel pod prysznic Dushka, który swoim wyglądem od razu przeniósł mnie w tropiki. Bananowo- truskawkowe smootfie, wygląda i pachnie tak wspaniale, że szkodami go zużyć. Zachowam go sobie na wyjazd, ponieważ jego pojemność, idealnie się do tego nadaje (wersja podróżna 18 zł /100 ml) 















Na deser, otulające masło do ciała marki Naturativ, swoją drogą uwielbiam kosmetyki tej marki, ostatnio rozkochuję się w kremie, który znalazłam w jednym z wcześniejszych boxów. Nie przepadam za smarowaniem się, ale dla tego masła zrobiłam wyjątek. Piękny otulający zapach karmelu, wanilii, oraz cytryny o konsystencji masła. Formuła jest bogata w masła i oleje i dzięki temu ten produkt fantastycznie regeneruje, nawet najbardziej przesuszoną skórę. (miniprodukt 40 ml) 











Jest też coś dla naszych włosów! Szampon oczyszczający marki Trico Botanica, ogromnie mnie uradował, ponieważ mam bardzo przyjemne doświadczenia z pistacjową serią tej marki. Produkty se są wolne od SLS, parabenów, sztucznych barwników i innych dodatków. Ciesze się, ze trafiłam na szampon, ponieważ na dniach skończę swój obecny produkt. (produkt pełnowymiarowy 38,90/ 250 ml) 











Kolejny produkt do włosów to spray nabłyszczający z ekstraktem z jedwabiu, marki Hegron. Produkt nabłyszcza, ale także silnie utrwala nawet najbardziej wymyślną fryzurę. (produkt pełnowymiarowy 13,20/150 ml) 









W boxie, znalazły się także produkty do makijażu marki Delia. Pierwszy z nich to korektor korygujący w kolorze zielonym, który maskuje zaczerwienienia i niedoskonałości naszej cery (produkt pełnowymiarowy 13,20 /10 ml) W paczce, znalazł się także cień do powiek,w  przepięknym szmaragdowym kolorze, myślę, że spróbuję go jakoś przemycić w moim codziennym makijażu ( produkt pełnowymiarowy 8,90/ szt) 












Na koniec, dwa suplementy diety marki Singularis, pierwszy z nich to Calcium  Citro Max ( produkt pełnowymiarowy 2,99 / opakowanie) Suplemet, dostarcza organizmowi wapń oraz witaminę C, niweluje znużenie i zmęczenie, myślę, że o tej porze roku, każdemu się to przyda. Kolejny produkt to witamina D3 Forte ( produkt pełnowymiarowy 120 kaps/ 70zł) Bardzo ucieszyłam się z tych witamin, ponieważ zimą, zawsze suplementuję się witaminą D której w tym okresie każdemu z nas brakuje. W zasadzie to zalecenie lekarskie, więc się stosuje do niego :) 













To już cała zawartość listopadowego Shinyboxa, myślę że wypada całkiem interesująco. Wszystkie produkty z pewnością można z przyjemnością zużyć. Osobiście jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że Shiny trzyma poziom. Już nie mogę doczekać się grudniowego wydania <3





Podoba Wam się zawartość? Co chciałybyście znaleźć w takim boxie? 


FARMONA, RADICAL, PEELING TRYCHOLOGICZNY STYMULUJĄCY WZROST WŁOSÓW

FARMONA, RADICAL, PEELING TRYCHOLOGICZNY STYMULUJĄCY WZROST WŁOSÓW



Oczyszczanie włosów i skóry głowy przy pomocy szamponu, często okazuje się niewystarczające. Uczucie ściągnięcia i pieczenia skóry, łupież, przetłuszczanie się włosów oraz ich nadmierne wypadanie. Wszystko to  jest negatywnym skutkiem, źle oczyszczonej skóry głowy. Ratunkiem jest specjalistyczny peeling trychologiczny, który jest pierwszym i najskuteczniejszym produktem, zalecanym osobom cierpiącym na łojotokowe zapalenia skóry, łupież, łysienie, czy problemy z przetłuszczaniem włosów. Pielęgnacja, którą zastosujemy na uprzednio złuszczoną skórę głowy, będzie przeciwdziałać wszelkim problemom skórnym, a także załagodzi już istniejący problem. A nasze włosy staną się mocne, silne i zdrowe!












Trychologiczny peeling oczyszczający do skóry głowy, to potrójna siła działania przeciw wypadaniu włosów. Poprawia kondycję skóry głowy, skutecznie zmniejsza wypadanie włosów oraz sprawia, że rosną mocniejsze.
Radical to prawdziwy przełom w walce z wypadaniem włosów. Gwarantuje potrójną siłę działania:  skutecznie oczyszcza skórę głowy, usuwając wszelkie zanieczyszczenia i nadmiar zrogowaciałego naskórka oraz wyraźnie wzmacnia włosy, zmniejsza ich wypadanie i przyspiesza naturalny wzrost. Inteligentna formuła oparta na synergicznym działaniu specjalnie wyselekcjonowanych składników aktywnych w wysokim stężeniu zapewnia spektakularne działanie wzmacniające oraz poprawia kondycje skóry głowy i włosów.












Peeling trychologiczny Radical zawiera szereg składników aktywnych , w tym kwasy.




• Kwasy AHA i papaina - dogłębnie oczyszczają skórę głowy, skutecznie usuwają martwy naskórek, zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków, przywracając skórze fizjologiczną równowagę

• Arginina i ekstrakt ze skrzypu - wyraźnie wzmacniają włosy i skutecznie zmniejszają ich wypadanie oraz zapewniają bardziej intensywny i szybszy wzrost włosów.

• Prowitamina B5 i mocznik - zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia skóry głowy, zapobiegają przesuszeniu i łagodzą podrażnienia.













Peeling trychologiczny, który jest inny od produktów, które kiedyś używałam. W  tym przypadku mamy kosmetyk o gładkiej, kremowej i gęstej konsystencji, bez drobinek. I właśnie brak drobinek, czyni Radical produktem z mojej perspektywy innowacyjnym. Przyznam, że sama tubka jest też bardzo wygodna do trzymania w dłoni. Peeling aplikuję najpierw na dłonie, a później rozprowadzam go na całej głowie, wykonując przy tym delikatny masaż. Uwielbiam to uczucie relaksu, kiedy całe napięcie i stres odchodzą w zapomnienie. Co więcej cały proces umila, piękny, ziołowy zapach, który jest bardzo kojący. Po wmasowaniu produktu w skórę głowy, pozostawiam go na 10 minut, po czym spłukuję wodą i myję szamponem. 













Efekty, jaki zauważyłam przyszły bardzo szybko. Peeling skutecznie (ale delikatnie ) rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry. Usuwa bród, łój oraz resztki kosmetyków. Pierwsze co zauważyłam, to cudowna lekkość i blask włosów. Ponadto, za każdym razem są pięknie uniesione od nasady i jest ich optycznie więcej. Skóra głowy, nie swędzi i skończyły się także moje problemy z nadmiernym przetłuszczaniem włosów. Peeling w żaden sposób mnie nie podrażnił,  nie uczulił i nie przesuszył skóry głowy. Dzięki dogłębnemu oczyszczeniu i złuszczeniu nasza skóra, jest gotowa aby przyjąć kolejne kroki pielęgnacyjne i czerpać z nich wszystko co najlepsze. Peeling ułatwia bowiem, wnikanie składników aktywnych i wspomaga działanie lecznicze np: w przypadku łysienia.  Najważniejsze jest to,  że na efekty nie trzeba długo czekać! Już po pierwszym użyciu, odczujecie sporo różnicę. 














Kiedy we właściwy sposób przygotujemy naszą skórę, możemy wprowadzić pozostałe produkty z serii Radical do włosów osłabionych i wypadających.



Szampon wzmacniający
• Kuracja przeciw wypadaniu włosów
• Serum wzmacniająco-regenerujące do włosów
• Mgiełka wzmacniająca do włosów
• Odżywka wzmacniająco-regenerująca.




Dzięki specjalistycznym i wyselekcjonowanym składnikom  możemy zapewnić naszym włosom optymalną ochronę i wzmocnienie. Warto pamiętać, żeby stosować peeling regularnie ( ja używam go 2 razy w tygodniu) i łączyć go z pozostałymi produktami z serii. W przypadku Radical, jest to zadanie łatwe do wykonania, ponieważ to kosmetyki, które kosztują niewiele i nadają się zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. 













Jeśli jesteście ciekawi działania peelingu Tryvhologicznego Radical, to mam dla Was niespodziankę! Na moim instagramie, trwa konkurs w którym do wygrania jest zestaw, składający się z 5 kosmetyków Farmona Radical. Zadanie jest proste więc już dzisiaj zachęcam Was do wzięcia udziału w rozdaniu!
NUMBERS COLLECTION BY BI-ES

NUMBERS COLLECTION BY BI-ES



To jak wielką miłością darzę perfumy, nie muszę już chyba nikomu  mówić. Bowiem, każdy kto jest ze mną dłużej, wie jak bardzo cenię sobie zapach i jak pieczołowicie dobieram go w zależności od pory roku, pory dnia, pogody, czy nawet humoru. Dlatego z ogromną przyjemnością przetestowałam nowości zapachowe BI-ES. Numbers Collection, które  inspirowane są numerologią, dzięki temu nosimy zapach, który najbardziej odpowiada naszym cechą i współgra a naszym charakterem. Mam cztery zapachy i wychodzi na to, że mam bardzo złożony charakter, bo w zasadzie, każdy zapach dobrze na mnie leżał i ja czułam się z nim spójnie. Ciekawa jestem, jaki Wy dopasujecie do siebie? 














Nie mogę przejść obojętnie wobec flakoników, które prezentują się wspaniale. Cechują się prostota, którą ja osobiście bardzo sobie cenie. Kojarzą mi się z  perfumami z dawnych lat, coś na wzór słynnego Chanel nr 5. I nie ma w tym nic złego, dobre inspiracje są zawsze w cenie. Flakony są bardzo zgrane, poręczne i urocze, zachowując tym samym elegancję. Pojemność to 50 ml 



























Zapach No2  jest niezwykle subtelny, ale nie bez wyrazu. zapach ten jest odpowiedni dla osób skromnych i wrażliwych, ceniących sobie przyjaźń i poczucie bezpieczeństwa. Zapach ten otula frezją, aksamitką z pikantną nutką jamajskiego pieprzu. Są kremowe, otulają swoją pudrowością,  kojarzą mi się z zpaachami Chloe.  Przyznam, że od początku najbardziej przypadły mi do gustu!













Zapach No3 z numerologicznej kolekcji Numbers doskonały dla osób pozytywnie nastawionych do życia, towarzyskich i kreatywnych. Zapach energetyczny dzięki nutom piżma i lotosu, z tajemniczą aurą czarnej orchidei i pikanteryjnym zakończeniem owocem granatu i mahoniem. To zapach szczęścia, ucieleśniający ducha ciepłej i zmysłowej kobiety. Mnie ten zapach, bardzo rozgrzewa i jest takim promykiem słońca, w zimny i pochmurny dzień.













Kompozycja No9 odpowiednia dla kobiet uczuciowych i pełnych pasji. Intensywny dzięki nutom wanilii i paczuli a zarazem delikatny bo z dodatkiem jaśminu i różowego pieprzu. To wyjątkowo pociągająca kompozycja, której zwieńczeniem są nuty owocoweJest to bardzo przyjemny, słodki i otulający zapach, który dodaje pewności siebie i podkreśla naszą kobiecość, ale w bardzo subtelny i elegancki sposób. Jest w nim coś ulotnego i trudnego do opisania, tym bardziej jest dla mnie interesujący. 













Zapach No33 doskonały dla kobiet zrównoważonych, wyrozumiałych i empatycznychGłównymi nutami kompozycji są róża i wanilia. Ostrości i trwałości nadają mu piżmo, a wyjątkowości  nektar z czarnej porzeczki. Bardzo smakowity zapach, który zostawia za sobą ogon, jest trwały i stanowczy. Najmocniejszy z całej kolekcji. Tutaj róża, wiedzie główny prym, więc myślę, że znajdzie wiele zwolenniczek. 













Zapachy, wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, są ciekawie złożone i pięknie rozwijają się na skórze w ciągu dnia. Pierwsze mocno alkoholowe "nuty" szybko się ulatniają i ustępują miejsca złożonym kompozycją. Mam czasami wrażenie, że te perfumy pachną drożej, niż w rzeczywistości kosztują. A ich cena jest niezwykle przyjemna za 50 ml zapłacimy ok 35 zł. Żaden z zapachów, nie odpowiada mojej numerologicznej cyfrze, ale wychodzi na to, że mam bardzo złożoną naturę, bo z każdym z nich się polubiłam. Mam wrażenie, że ta kolekcja jest bardziej zintensyfikowana, ponieważ zapachy, są wyczuwalne przez większość dnia, a na włosach, czy szalu nawet na drug dzień.













Jestem bardzo ciekawa w jaki sposób dobieracie swój zapach? Jaką jesteście numerologiczną cyfrą? 
Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger