Pielęgnacja twarzy z Elixir Jeunesse Yves Rocher - STOP zanieczyszczaniu Twojej skóry



Miejskie życie oferuje nam wiele możliwości, kusi swoim industrialnym majestatem. Życie jest szybkie, jest pełne wrażeń i nieograniczonych możliwości. Kusi nas każdego wieczora, niczym zakazany owoc, obiecuje spełnienie marzeń i wieczną zabawę.. Miejskie życie tak ekscytujące i tak bardzo nieprzyjazne. Zanieczyszczenie środowiska ma bowiem ogromny wpływ na wygląd i kondycję naszej skóry. Warto z tym walczyć przemyślaną pielęgnacją z odpowiednio dobranymi składnikami aktywnymi. Marka Yves Rocher, wyszła na przeciw współczesnej kobiecie i stworzyła linię sześciu produktów Elixir Jeunesse, która za zadanie ma walkę ze stresem oksydacyjnym, oraz skutkami zanieczyszczenia powietrza. Impulsem do stworzenia tej serii, była roślina aphloli, która naturalnie występuje na Madagaskarze. Roślina ta ma ogromną zdolność do regeneracji i jest niezwykle odporna na działanie czynników środowiskowych. Wyciąg z tej rośliny, znajdziemy w całej serii Jeunesse, która ma przeciwdziałać skutkom czynników zewnętrznych na naszą skórę poprzez wzmocnienie i regeneracje.. Obietnice są zacne, a jak z działaniem? 








Zacznę od szaty graficznej, która całkowicie skradła moje serce. Szklane, ciężkie słoiczki dodają elegancki i plastikowe flakony wykonane w 25% z plastiku z recyklingu. Wszystko uszyte na miarę, każdy detal jest przemyślany i spójny. Zapach to kolejny plus tej serii lekki, świeży nieco roślinny, ale jednocześnie kobiecy.










Zacznę od demakijażu, czyli od gęstego żelu micelarnego, który dzięki swojej konsystencji jest niezwykle wydajnym produktem. Wystarczy odrobina naniesiona na płatek kosmetyczny, aby usunąć zanieczyszczenia i makijaż. Żel jest niezwykle delikatny nie podrażnia moich wrażliwych i na tę chwile przesuszonych oczu. Domywa z łatwością cały makijaż w tym eyeliner i maskarę. Nie zostawia na oku efektu mgły, ani tłustej warstwy. Nie powoduje łzawienia i pieczenia. Jest lekki i kojący. Daje uczucie odświeżenia, nie ściąga cery, wręcz delikatnie ją nawilża. Używam go także jako emulsji pod krem, dzięki temu nakładany krem lepiej i szybciej się wchłania. Krem działa jak okluzja i składniki aktywne zawarte w żelu mogą wniknąć głębiej w skórę. Taka moja zabawa z żelami/tonikami/ esencjami w ostatnim czasie, bardzo dobrze sprawdza mi się taka aplikacja :) 








Krem pod oczy, a właściwie Roll-on niwelujący oznaki zmęczenia. Początkowo sprawił, że na plecach pojawiły się dreszcze ekscytacji. Kocham produkty pod oczy, a wizja mikro masażu wykonywana rano, brzmiała niezwykle kusząco. Krem wyposażony jest w specjalny aplikator z trzema wypustkami masującymi








chłodne kuleczki, masując, wypracowując warstwę kremu w skórę. Jest to bardzo przyjemne pobudzające uczucie. Co więcej jest to bardzo sprawa, przy bardzo zmęczonym i opuchniętym oku. Dwie minuty masażu, potrafią wiele w tej kwestii zdziałać. Faktycznie krem, ma wpływ na zasinienia i opuchliznę, ale uważam, że to także spora zasługa aplikatora i masażu. Krem jest lekki i szybko się wchłania, dosyć szybko zauważyłam, że skóra staje się bardziej napięta i miękka. W dotyku jest bardzo delikatna i mam wrażenie, że lekko "naciągnięta" w dobrym tego słowa znaczeniu. Podoba mi się ten efekt, ale krem ten nie nawilża dostatecznie dobrze w momencie w którym mam mocno przesuszoną okolice pod oczami. Na chwilę obecną potrzebuję bogatszych konsystencji. Krem mnie nie uczulił i nie podrażnił, myślę że to dobry krem pod makijaż i na dzień dobry po ciężkiej nocy :) 









Poranna pielęgnacja twarzy to krem restrukturyzujący, o niezwykle przyjemnej konsystencji kremu- żelu. Jest o tyle ciekawy, że wchłania się w mgnieniu oka i zostawia na skórze lekki mat. W przypadku mojej mieszanej cery, sprawdza się wspaniale. Jest to krem- baza, który świetnie sprawdzi się także pod makijaż. Nawilża skórę i zabezpiecza ją przed szkodliwymi czynnikami. Skóra jest nawilżona, wygładzona i przyjemna w dotyku. Krem jest delikatny, ale skuteczny, moja mieszana skóra, nie jest ani nadmiernie przetłuszczona w strefie T, ani wysuszona. Krem nie zapycha porów i nie powoduje wysypu nieprzyjaciół. Bardzo się z nim polubiłam i z ogromną przyjemnością sięgam po niego każdego ranka. 














Kolejny produkt Elixir Jeunesse to krem-maska niwelujący zmęczenie na noc. I tutaj mamy już cięższy kaliber, ale krem-maska zobowiązuje do użycia bogatszej i gęstszej formuły. Nie inaczej jest w przypadku tego kremu. Nocna formuła, wchłania się dłużej, znacznie dłużej... Polecam, nakładać go kilka godzin przed snem. Dzięki temu damy czas, aby produkt wchłonął się w naszą skórę, a nie zniknął wtarty w poduszkę.  Obawiałam się nieco, że taka bogata maska, zostawiona na całą noc może mocno obciążyć moją cerę. Nic takiego nie zaobserwowałam, natomiast zobaczyłam dużą różnicę w kondycji mojej skóry. Nie wiem jak to jest możliwe, ale moja skóra rano, wygląda po prostu na wyspaną. Chociaż nie sypiam od jakiegoś czasu najlepiej... Ponadto po operacji, moja cera bardzo się zmieniła i dopiero teraz widzę, że wraca do siebie. Sądzę, że w dużej mierze to zasługa tego kremu. Rano twarz wygląda na wypoczętą, jest nawilżona, dotleniona, mam wrażenie, że jest gęstsza i bardziej sprężysta. Poprawił się koloryt i skóra stała się bardziej promienna. To zdecydowanie mój największy ulubienic z tej całej zielonej gromadki.













Produkty Yves Rocher, stosuję od niedawna, ale chyba zaczynam rozumieć jej fenomen i to jak wiele Polek sięga po te kosmetyki. Mam wrażenie, że ta seria jest skrojona na miarę naszych potrzeb. Kobiet żyjących w ciągłym biegu, zajmujących się domem, dziećmi i karierą. Mamy tutaj kompleksową pielęgnację, która jest delikatna i bezpieczna,ale jednocześnie skuteczna. Zmęczenie i niewyspanie- użyj Roll-on. Stres zrób sobie wieczór dla siebie z książką i kremem-maską. Elixir Jeunesse to lekarstwo na nasze kobiece dolegliwości :)






Marka Yver Rocher, bazuje na naturalnych składnikach i unikalnych formułach. W gamie Elixir Jeunesse, znajdziemy ponadto podwójną esencję, oraz maseczkę błyskawicznie detoksukującą. Kosmetyki nie zawierają oleju mineralnego, silikonów oraz parabenów. A opakowania, poddawane są recyklingowi. Nie muszę wspominać, że gratisy do zakupów, także robią wrażenie :)  


Znacie kosmetyki z tej serii, który kusi Was najmocniej? I koniecznie dajcie mi znać, co jeszcze powinnam przetestować z marki Yves Rocher :) 







42 komentarze:

  1. Ten aplikator wydaje mi się raczej mało higieniczny o.O

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już nie miałam nic z YR. Dobrze, że czasem wpadam na recenzje ich kosmetyków, bo bym zapomniała o tej marce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo krem pod oczy bardzo mi się spodobał. Zwłaszcza rano by mi się przydał taki masaż :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio byłam w YR, ale jakoś na nic się nie skusiłam. Ich kosmetyki miałam ostatni raz w użyciu kilka lat temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przez długie lata, znałam jedynie żele pod prysznic :)

      Usuń
  5. Od dawna mam ochotę na jakiś produkt tej marki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swpróbuj, bo ja zaczynam odktrywać te markę i zaczynam rozumiec jej fenomen i popularność :)

      Usuń
  6. Patrzyłam dzisiaj na tę serię i zastanawiałam się czy działa:)Wątpię, żebym kupiła wszystkie kosmetyki z Elixir J., ale może skuszę się na krem-maskę na noc:)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam krem pod oczy z serii Elixir 7.9, który wyglądał identycznie i bardzo podobnie działał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. roll-on i maska są bardzo kuszące. Muszę się im bliżej przyjrzeć.
    Dolączylam do grona obserwatorów i czekam na kolejne posty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam nic z tej serii, ale od jakiegoś czasu szukam czegoś dobrego pod oczy - nawilżającego i ujędrniającego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten krem, bardzo dobrze ujędrnia, napina okolice pod oczami :) może Ci się sprawdzi :)

      Usuń
  10. Bardzo znana i dobra marka, kolejny świetny produkt z ich stajni... Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty kosmetykow nie znam ale znam firme i mam od niej kilka ulubionych produktow. Wzasadzie to jeszcze zaden z nich mnie nie zawiodl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, ja dopiero ją poznaję. Do tej pory uwielbiałam żele pod prysznic :) Zapachy sa fenomenalne i jedyne które utrzymują się na skórze :)

      Usuń
  12. Słyszałam już o tej serii bardzo mnie ciekawi zwłaszcza żel micelarny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo lubię tę czwórkę, hitem jest żelowy micel i roll-on pod oczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja dawno nic z tej marki nie miałam. Kuszą mnie te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie opisane produkty może się skuszę pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej się nie skuszę chociaż ten roll -on wygląda ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem ciekawa kremu pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo ciekawa seria a szczególnie krem pod oczy

    OdpowiedzUsuń
  19. dawno nie miałam nic z YR :) ciekawa seria, zwłaszcza ten roll-on z kuleczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. szkoda że krem nie nawilża dostatecznie ;/

    OdpowiedzUsuń

  21. Kiedyś miałam szał na ich kosmetyki, ale już mnie nie ciekawią tak bardzo. Są drogie, a efekty działania nie zawsze idealne ;) tej serii nie znam osobiście;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne opakowania aż się chce je kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam praktycznie tych kosmetyków. Kilka razy byłam w sklepie ślinić jakoś mocno mnie nie zaciekawiło. A i miniaturki które miałam mnie niezachwycily .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy musi trafić na swój produkt, tak jest z każda marką. Ja zaczęłam od żeli pod prysznic, które uwielbia teraz cała moja rodzina :)

      Usuń
  24. Prócz mgiełki nie miałam nigdy ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ogolnie pielegnacja YR nie zawsze mi odpowiada, ale te brzmia bardzo zachecajaco :D

    OdpowiedzUsuń
  26. YR nie każdemu pasuje, mam znajome, które bardzo narzekają na ich produkty, ja osobiście jestem bardzo zadowolona i na bank przetestuję i ten produkt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest z każdyą marką i z każdym produktem. Każdy ma inną cerę, oczekiwania i problem z którym walczy :)

      Usuń
  27. Chętnie wypróbowałabym ten roll-on :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jedna z najbardziej zielonych marek jakie znam i lubię a seria całkiem udana i ta cała akcja jest godna pochwały :)

    OdpowiedzUsuń
  29. teraz już wiem czemu w żadnych recenzjach nie ma podanego pełnego składu.Ten krem pod oczy ma bardzo wysoko w składzie alkohol, krwem po wyciśnięciu z tubki cuchnie jak kieliszek wódki. Co najgorsze zauważyłam, że po zastosowaniu tego kremu która była podrażniona i strasznie zaczęły wypadać mi rzęsy!

    OdpowiedzUsuń
  30. Z Yves Rocher dużo testuję kosmetyków do ciała. Do twarzy znacznie mniej, więc z chęcią u ciebie o nich poczytam i może się skuszę na któryś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba mialam ten sam krem pod oczy. Na poczatku bylam nim zachwycone, a potem odrzucilam w kat ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger