BENTON PAPAYA- D SUN CREAM SPF38 PA+++ i przebarwienia mi nie straszne
17.9.19
35
azjatycka pielęgnacja
,
BENTON PAPAYA- D SUN CREAM SPF38 PA+++
,
enzymy w kremie
,
Filtr Przeciwsłoneczny
,
Papaina
,
Pielenacja
Kremy z filtrem są produktami po które sięgam od dawna i robię to z prawdziwą przyjemnością. Nie mam dużych problemów i tendencji do przebarwień, ale w okresie ciąży jest to zjawisko dosyć powszechne, więc lepiej dmuchać na zimne i to podwójnie. W myśl zasady lepiej zapobiegać niż leczyć. A walka z przebarwieniami bywa naprawdę długa i trudna, a co najgorsze nie zawsze przynosi oczekiwany efekt. Dlatego ja stawiam na filtry, które zapewniają mi odpowiednią ochronę i mogę spać spokojnie. Papaya D Sun Cream to produkt, który bardzo mocno mnie zaintrygował, to pierwszy tego typu krem/filtr który jednocześnie zawiera enzym złuszczający naskórek. Prawda, że brzmi dosyć osobliwie?! A jak się spisał?
Krem ma bardzo lekką i przyjemną formułę, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnego filmu. Krem jest bezzapachowy, co również jest jego ogromną zaletą. Krem ten to połączenie filtrów mineralnych i chemicznych, nie bieli naszej skóry przez co możemy czuć się naprawdę komfortowo nosząc go. Dobrze przyjmuje także kosmetyki kolorowe, w żaden sposób nie ma wpływu na ich żywotność na naszej skórze.
Krem to prawdziwa hybryda, połączenie filtru przeciwsłonecznego 38 PA+++ z enzymem złuszczającym papainą. Brzmi bardzo intrygująco, ale co najważniejsze ta kombinacja naprawdę świetnie ze sobą współgra. W składzie na pierwszym miejscu znajdziemy hydrolat z papai, który za zadanie ma zmiękczyć naszą skórę która dzięki temu będzie lepiej absorbować inne składniki odżywcze. Enzym papainy za zadanie ma przywrócić skórze blask, ujędrnić ją, a także złuszczyć martwy naskórek. Nie musicie się jednak obawiać suchych miejsc na twarzy, proces ten zachodzi bardzo delikatnie i powoli. Ponadto w składzie znajdziemy filtry chemiczne, glicerynę, adenozynę, niacynamid, olej jojoba
Faktor 38 PA+++ jest dosyć wysoki, jednak wołałabym aby był jeszcze wyższy (takie moje zboczenie) Niemniej pełni swoją funkcje niemal bezbłędnie. Uwielbiam go za łatwość aplikacji, lekką formułę, którą nie zapycha mojej mieszanej skóry. Skład nie spowodował podrażnienia, czy reakcji alergicznej ( co w ciąży bywa dosyć częste) Krem dodatkowo przyjemnie nawilżał skórę, dało się to odczuć przez długie godziny. A co najważniejsze uchronił mnie przed niepożądanymi przebarwieniami, upały odeszły, a ja wyszłam z tego obronna ręką.
To kolejny kosmetyk marki Benton, który spełnia obietnicę producenta. Świetnie się sprawdza, co szybko można było zweryfikować. Zero podrażnień wysypu nieprzyjaciół czy niechcianych przebarwień. Polecam spróbować na sobie i pamiętajcie filtry stosujemy przez cały rok, nie tylko w okresie największego nasłonecznienia. Jeśli macie skórę z niedoskonałościami, przebarwieniami, a wasza skóra potrzebuje energii i blasku to będzie fajna alternatywa dla Was.
Stosujecie filtry? jaki krem do tej pory najlepiej się u Was sprawdził? Znacie kosmetyki marki Benton?
Aktualnie nie używam filtrów :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak ten produkt sprawdziłby się u mnie! :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie spodziewałabym się, że taka kombinacja może tak fajne wypaść :)
OdpowiedzUsuńFiltry są dla mnie niezbędne przez cały rok. Zmieniam tylko wielkość faktora :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytam wciąż o marce Benton i mam nadzieję, że w końcu kiedyś będę miała okazję sprawdzić jej działanie na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa kombinacja :) Mam coraz większą ochotę poznać kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńFiltry są bardzo ważne, tego kremu Jeszcze nie miałam, chętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJest to bardzo ciekawe zestawienie, które świetnie się spisało :)
UsuńJa dopiero w tym roku zaczęłam stosować krem z filtrem, więc nie jestem specjalnie rozeznana w temacie. Będę się rozeznawać na wiosnę, bo znając polską pogodę, to słońce zobaczymy za pól roku najprędzej :/
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi kosmetykami..Przyznam, że pierwszy raz widzę je właśnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńsuper kosmetyki!
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana tym produktem, absolutnie mi się przyda. Także dziękuję za info. :)Pozdrawiam cieplutko, zdrówka kochana i dużo radochy. <3
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten kosmetyk, przydatny jest na pewno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
z przebarwieniami radzę sobie u kosmetologa, bo domowe kosmetyki nestety mi nie pomagają
OdpowiedzUsuńNie znam tego krremu, a widze, ze powinnam. Szukam wlasnie czegos co szybciutko sie wchlania bez tlustych powlok :)
OdpowiedzUsuńCiekawy bardzo, u mnie filtry przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńJa również to taki krem podstawowy :)
Usuńnie używam takich kremów ;p
OdpowiedzUsuńPo wakacjach nie używam już kremów z filtrem :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam o tym po prostu i stawiam na zwykłe nawilżające.
Zapraszam na nowy post, a w nim relacja z rajskiej wyspy! :-)
Pozdrawiam Mój blog - KLIK
Firmy nie znam, ale ten krem bardzo mnie zaciekawił, zwłaszcza, że filtry towarzyszą mi przez cały rok :)
UsuńUżywam filtrów nawet jesienią :)
OdpowiedzUsuńTeż się bardzo postarałam, żeby ustrzec się przebarwień. Dużo nasłuchałam się i naczytałam o kobietach, które w ciąży się ich nabawiły, więc od razu kupiłam SPF 50 ;).
OdpowiedzUsuńTak, one są wyjątkowo trudne do usunięcia znam kobiety, kóre latami walczą z tym problemem i niestety często ponoszą klęskę
UsuńNie miałam okazji poznać tej firmy więc i tego kosmetyku kompletnie nie znam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej marki, ale sporo mają fajne kosmetyki to będę ją mieć na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńJaki fajny ten krem. Ja używam kremów z filtrem praktycznie przez cały rok.
OdpowiedzUsuńJa już filtry odstawiłam, ale przecież wiosną znów po nie sięgnę. I oczywiście zwracam uwagę, aby nie zostawiały białego filmu na skórze.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale już mam ochotę poznać :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził :)
Nie znam tego. Uzywam Cotz i Coola filtrow
OdpowiedzUsuńNa te chwilę filtry już schowane.
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym piszesz właśnie teraz. Niby już lato za nami i wydawać by się mogło, że filtry można schować do szafy. A to wielki błąd, bo mimo braku ostrych promieni, słońce działa na naszą skórę cały czas. I dlatego kosmetyków z faktorami należy używać przez cały rok...
OdpowiedzUsuńCiąża to faktycznie specyficzny czas, gdzie hormony grają pierwsze skrzypce i mogą narobić dużo niedobrego. Cieszę się, że krem u Ciebie się spisał. WIdzę, że jest świetny!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Uzyam filtry :) codziennie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę na oczy :) Może kiedyś z ciekawości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek kosmetyków od Benton. Kuszą mnie pełnowymiarowe opakowania teraz.
OdpowiedzUsuńNa lato na pewno kupię!:)
OdpowiedzUsuń