Peeling z kawy w tubce, czemu nie?!
Hej Kochane,
dzisiaj mam dla Was bardzo aromatyczny i pobudzający post. Która z nas nie lubi kawy? pewnie znajdzie się kilka takich osób, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie bez niej życia. Zaczynam dzień filiżanką czarnej kawy, to nałóg i rytuał, jestem temu całkowicie wierna, bo uwielbiam ten smak i nie mam zamiaru przestać :) Wiele z Was poleca domowej roboty peeling z fusów i odrobiny olejku. Sama czasami taki robię, ale niestety przyznaję bez bicia, czasami nie mam czasu, ani ochoty. Chwila przyjemności, ale później przyziemne sprzątanie kabiny, to nie dla mnie. Znalazłam na to sposób, w sklepie Kalina Polska znalazłam peelingującą emulsję myjącą z zmielonymi ziarenkami kawy. Brzmi pysznie, a jak działa?
OD PRODUCENTA:
dzisiaj mam dla Was bardzo aromatyczny i pobudzający post. Która z nas nie lubi kawy? pewnie znajdzie się kilka takich osób, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie bez niej życia. Zaczynam dzień filiżanką czarnej kawy, to nałóg i rytuał, jestem temu całkowicie wierna, bo uwielbiam ten smak i nie mam zamiaru przestać :) Wiele z Was poleca domowej roboty peeling z fusów i odrobiny olejku. Sama czasami taki robię, ale niestety przyznaję bez bicia, czasami nie mam czasu, ani ochoty. Chwila przyjemności, ale później przyziemne sprzątanie kabiny, to nie dla mnie. Znalazłam na to sposób, w sklepie Kalina Polska znalazłam peelingującą emulsję myjącą z zmielonymi ziarenkami kawy. Brzmi pysznie, a jak działa?
OD PRODUCENTA:
Ma smakowity zapach kawy, zawiera naturalnie złuszczający bio-granulat z ziaren kawy, który delikatnie i skutecznie odnawia skórę; kofeinę - pobudzającą krążenie i poprawiającą elastyczność i ukrwienie skóry, czyniąc ją delikatną i miękką.
Regularne używanie to przyjemność stosowania oraz gładka i elastyczna skóra, o pięknym kolorycie. Pojemność: 200 ml
ZAPACH:
to jest poezja, kiedy pierwszy raz powąchałam, przepadłam. Zapach jest niezwykle uzależniający i niesamowity. Pachnie jak świeżo podane espresso we włoskiej kawiarence. Jak waniliowa babeczka, jak tort czekoladowy. Zapach pieści wszystkie zmysły, jest tak cudny, że ma się ochotę go jeść.
OPAKOWANIE:
miękka, poręczna tuba, zamykana na klik, z łatwością wydobywa się z niej produkt, dodatkowo możemy ją rozciąć. Pojemność to 200ml, cena 23zł do kupienia tutaj
KONSYSTENCJA:
jest niczym budyń, niesamowicie gęsta i wydajna, wystarczy niewielka ilość aby pokryć sporą cześć ciała. Konsystencja jest bardzo przyjemna w nakładaniu i w rozsmarowywaniu, nie musimy się męczyć, aby wymasować skórę, emulsja sunie po skórze, a drobinki kawy ją peelingują. A robią to bardzo dobrze, może dlatego, że jest ich naprawdę dużo. Emulsja jest bogata i naprawdę zdziera. Uwielbiam tego typu produkty.
MOJA OPINIA:
uwielbiam peelingi, balsamy mogą nie istnieć, ale bez peelingu nie da rady :) Lubię robić sobie wieczorne spa z użyciem peelingu, na tak przygotowaną skórę nakładam olejek, ewentualnie balsam. Peeling wykonuję także przed depilacją co zapobiega wrastaniu włosków, Wracając do tego produkty, to jest on uzależniający jak kawa :) Jak się spisał i czy zastąpi mi kawowy peeling? Jeśli o mnie chodzi, TAK, całkowicie wyparł mi z głowy chęć w brudzenie całego mieszkania, siebie i łazienki. Konsystencja jest niesamowita, bardzo bogata treściwa, nawilża i odżywia skórę. Drobinki kawy są liczne, rzez co peeling jest konkretny, a ja taki preferuję najbardziej. Skóra jest oczyszczona, wypeelingowana i nawilżona, wszystko w jednym produkcie. Przede wszystkim zapach, jest tak niesamowity i tak przyjemny, że trudno mi wyjść spod prysznica. Pachnie nim cała łazienka i moja skóra jeszcze przez długi czas. Uwielbiam go stosować rano, kiedy nie mogę się dobudzić, zapach kawy, masaż, który pobudza krążenie i filiżanka kawy działająca od środka, zapewnia mi energię na cały dzień ;) Brak mi słów odnośnie tego produkty, wydawałoby się, że to zwykłą emulsja do mycia ciała, ale dla mnie to prawdziwy hit. Podoba mi się skład, konsystencja, zapach i działanie. Minusem może być dostępność, pierwszy raz spotkałam się z nim w sklepie Kalin Polska, nigdzie indziej go nie widziałam. Kochane, co jeszcze przemawia za tym produktem, to fakt, że nie muszę sprzątać po tym zabiegu, drobinki szybko znikają w odpływie, łazienka jest czysta, ja jestem szczęśliwa, bo mam więcej czasu dla siebie :) Podsumowując rewelacyjny produkt, który myje, peelinguje, nawilża i uzależnia :)
jest niczym budyń, niesamowicie gęsta i wydajna, wystarczy niewielka ilość aby pokryć sporą cześć ciała. Konsystencja jest bardzo przyjemna w nakładaniu i w rozsmarowywaniu, nie musimy się męczyć, aby wymasować skórę, emulsja sunie po skórze, a drobinki kawy ją peelingują. A robią to bardzo dobrze, może dlatego, że jest ich naprawdę dużo. Emulsja jest bogata i naprawdę zdziera. Uwielbiam tego typu produkty.
MOJA OPINIA:
uwielbiam peelingi, balsamy mogą nie istnieć, ale bez peelingu nie da rady :) Lubię robić sobie wieczorne spa z użyciem peelingu, na tak przygotowaną skórę nakładam olejek, ewentualnie balsam. Peeling wykonuję także przed depilacją co zapobiega wrastaniu włosków, Wracając do tego produkty, to jest on uzależniający jak kawa :) Jak się spisał i czy zastąpi mi kawowy peeling? Jeśli o mnie chodzi, TAK, całkowicie wyparł mi z głowy chęć w brudzenie całego mieszkania, siebie i łazienki. Konsystencja jest niesamowita, bardzo bogata treściwa, nawilża i odżywia skórę. Drobinki kawy są liczne, rzez co peeling jest konkretny, a ja taki preferuję najbardziej. Skóra jest oczyszczona, wypeelingowana i nawilżona, wszystko w jednym produkcie. Przede wszystkim zapach, jest tak niesamowity i tak przyjemny, że trudno mi wyjść spod prysznica. Pachnie nim cała łazienka i moja skóra jeszcze przez długi czas. Uwielbiam go stosować rano, kiedy nie mogę się dobudzić, zapach kawy, masaż, który pobudza krążenie i filiżanka kawy działająca od środka, zapewnia mi energię na cały dzień ;) Brak mi słów odnośnie tego produkty, wydawałoby się, że to zwykłą emulsja do mycia ciała, ale dla mnie to prawdziwy hit. Podoba mi się skład, konsystencja, zapach i działanie. Minusem może być dostępność, pierwszy raz spotkałam się z nim w sklepie Kalin Polska, nigdzie indziej go nie widziałam. Kochane, co jeszcze przemawia za tym produktem, to fakt, że nie muszę sprzątać po tym zabiegu, drobinki szybko znikają w odpływie, łazienka jest czysta, ja jestem szczęśliwa, bo mam więcej czasu dla siebie :) Podsumowując rewelacyjny produkt, który myje, peelinguje, nawilża i uzależnia :)
hi hi może prędzej pokuszę się na taki peeling niż ten sam robiony ;D
OdpowiedzUsuńnp ja nie lubię kawy ;) ale ja ogólnie jestem dziwna :D
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj też o peelingu ale arbuzowym;)
musi być świetny :D kawy samej w sobie nie lubię, ale zapach jest boski :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajną ma konsystencję:)
OdpowiedzUsuńJa peeling kawowy robię sama w domu :D Polecam wszystkim, świetnie wygładza i złuszcza naskórek.
OdpowiedzUsuńmusi byc obłędna :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę!! Do tego ta konsystencja wygląda świetnie. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu kawy w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńoj, miałam peeling, który miał w składzie kawę i był świetny :) ale dla kogoś kto nie lubi zapachu kawy nie będzie dobry :P
OdpowiedzUsuńSzczerze, to wolę sobie taki peeling zrobić sama.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale myślę, że by mi przypadł do gustu. Super, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNiestety nienawidzę zapachu kawy, więc bym się z nim nie polubiła ;/
OdpowiedzUsuńSuper pomysł dla leniwych :D Ja chyba jednak wolałabym zrobić domowy peeling kawowy, mam wrażenie, że lepiej by zadziałał :D
OdpowiedzUsuńEfekt jest bardzo podobny, w emulsji mamy prawdziwa kawe. Ja stawiam na wygodę w tej kwestii ;)
UsuńOch ja jak kawy nie lubię tak samo i jej zapach mnie drażni więc to raczej nie dla mnie kosmetyk.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kawe ;)
UsuńSkoro kawowy to na pewno by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńLubimy tego typu peelingi:)
OdpowiedzUsuńKawowy wolę sama zrobić.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo dobrze i jeszcze ten zapach to musi być przyjemne :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo dobrze i jeszcze ten zapach to musi być przyjemne :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo dobrze i jeszcze ten zapach to musi być przyjemne :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ciekawi mnie!
OdpowiedzUsuńBardzo mocno mnie zaciekawiłaś :))
OdpowiedzUsuńChętnie bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńJa za peelingami aż tak nie przepadam, aleeee ten mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę, ale w filiżance ;) Jeśli chodzi o aromaty w kosmetykach, to raczej mi z nią nie po drodze :) Mimo to, fajnie, że udało Ci się znaleźć coś dobrego dla siebie :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, wygląda świetnie :D
OdpowiedzUsuńOł je chcę, chcę :D
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda szalenie kusząco. Czarnej kawy nie lubię, wole tę z dużą ilością mleka, ale zapach kawy w kosmetykach uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kawę, więc pewnie bym go pokochała :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kawę, więc pewnie bym go pokochała :)
OdpowiedzUsuńLubię kawę, więc taki peeling to cos dla mnie
OdpowiedzUsuńKonsystencją i kolorem przypomina peeling z YR.
OdpowiedzUsuńOpisałaś go tak kusząco,że nie mogę mu się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńna pewno bym go polubiła :) lubię wszelakie peelingi kawowe :)
OdpowiedzUsuńKawa to jest to a kawa w kosmetykach to raj na ziemi:D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt i markę :)
OdpowiedzUsuń