Apis, Professional Line, Maska intensywnie nawilżająca z minerałami z Morza Martwego i kwasem hialuronowym

Hej Kochane,
dzisiaj post pielęgnacyjny, kategoria maseczki, czyli moja ulubiona forma pielęgnacji. Oczywiście używam wszystkiego co się da, aby zachować młody wygląd ;) oraz cieszyć się zdrową, gładką cerą. Ale na efekty działania kremu , czy serum musimy troszkę poczekać. Uwielbiam maseczki za to, że ich działanie jest widoczne natychmiastowo i to jest w nich najlepsze :) Od lat stosuję maseczki oczyszczające, ale od kiedy nauczyłam się wsłuchiwać w potrzeby swojej skóry, zaczęłam używać także maseczki o innych właściwościach. Oprócz oczyszczania mojej mieszanej cery, duży nacisk stawiam także na nawilżenie. I oto jest maska głęboko nawilżającą marki Apis Professional, jak się spisała? Zapraszam dalej







OPAKOWANIE:
zgrany kartonik, wewnątrz plastikowa, wąska tuba. Ładna, skromna szata graficzna, zamykanie na klik, Pojemność 200ml, cena około 30zł. Maseczkę trzeba zużyć w przeciągu 4 miesięcy od otwarcia produktu.








ZAPACH:
niesamowicie przyjemny i uspakajający. Trudno mi go opisać, ale jest to zapach kosmetyków dla dzieci połączony z zapachem kwiatów. Sądzę, że zapach nie powinien przeszkadzać nawet bardzo wrażliwym nosom .



OBIETNICE PRODUCENTA:


Produkt wskazany dla cery przesuszonej wymagającej silnego nawilżenia.
Właściwości:
- intensywnie i długotrwale nawilża,
- uzupełnia mineralne deficyty skóry,
- uelastycznia,
- wygładza,
- pozostawia skórę pełną blasku i aksamitną w dotyku,
- można stosować po zabiegu mikrodermabrazji.





Substancje aktywne: minerały z Morza Martwego, nisko i wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy, NMF, proteiny jedwabiu, mikrokolagen, ekstrakt z alg morskich, ekstrakt z kiełków pszenicy, witamina A, E, ekstrakt z miłorzębu japońskiego. 



KONSYSTENCJA:
dla mnie idealna, nie spływa z twarzy, ale nie jest też zbyt gęsta. Bardzo przyjemnie rozprowadza się ją na twarzy. Nie ma także większego problemu z jej usunięciem. Producent, zaleca trzymać maskę na twarzy ok 15min, potem należy ją usunąć przy pomocy toniku, lub wody. Dla osób z bardzo suchą skóra zaleca się pozostawić maskę do całkowitego wchłonięcia. Ja zmywam maseczkę po ok 20min, używając do tego ręczniczka i ciepłej wody. Nie ma żadnego problemu z jej zmyciem, raz, dwa i po maseczce. 






WRAŻENIA:
zacznę od tego, że tego typu maseczki stosuję na zamianę z maskami oczyszczającymi, lub wtedy kiedy moja skóra wyraźnie się tego dopomina. Połowa sukcesu mojej pielęgnacji, to słuchanie potrzeb mojej skóry, reszta to magia kosmetyków i geny ;) Zacznę od tego, że maseczka trafiła do mnie w lipcu, można wywnioskować, że to idealny czas na nawilżanie cery. Przesuszenie, woda, słońce, wiatr wszystko to ma wpływ na skórę, I moje mieszana cera, zmieniła się na chwilę w sucharka, była poszarzała i wyglądała niezdrowo. Postanowiłam, że spróbuję tej maski, zanim sięgnę po coś co to tej pory mi pomagało. I co się okazało... SZOK! moja twarz po zmyciu maski byłą niesamowicie miękka, gładka, jędrna i faktycznie głęboko nawilżona. Nie znam drugiej takiej maseczki! efekty są zdumiewające, ponieważ skóra po jej zmyciu jest całkowicie odmieniona, Koloryt jest ujednolicony, a buzia w dotyku przypomina "mokrą gąbkę" Nie wiem jak wam to powiedzieć ale skóra wygląda tak jakby dostała zastrzyk tlenu i kwasu hialuronowego. Pomimo takich efektów, poprosiłam mojego męża, posiadacza skóry suchej, aby nałożył tę maskę ;) Oczywiście to nie było proste, ale dla dobra testów, zgodził się. Trzymał maskę na buzi do całkowitego wchłonięcia i miał bardzo podobne odczucia. Powiedział, że czuje ulgę, ściągnięcie cery ustąpiło i poczuł, że buzia znacznie się wygładziła. Dwie cery, jedna maseczka i bardzo podobna opinia, coś zatem w tej maseczce jest. Dla mnie to hit, poza tym pojemność i cena także przemawia na jej korzyść. Lubię produkty tej marki i mam ochotę na jeszcze więcej :) Myślę, że to będzie świetny produkt przy kuracji kwasami i przy wszelkich zabiegach kosmetycznych. Skończyłam moją terapię: trzy tygodnie bez wody, peelingów i maseczek. W piątek był pierwszy raz, kiedy użyłam tej maski po bardzo długiej przerwie i wiecie co...zakochałam się na nowo :) 







29 komentarzy:

  1. ja używam teraz nawilżającej maseczki z Just i też jest rewelacyjna, ale niestety cena powala.. chętnie sprawdzę tą kiedy wykończę moją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie używałam nic z tej firmy Aspis, nawet nie wiem czy coś kiedyś widziałam w sklepie :) Ciekawa maseczka i muszą przyznać , że minerały z Morza Martwego dobrze działają na cerę wrażliwą i trądzikową. Kiedyś miałam krem z minerałami z Morza Martwego i był naprawdę świetny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś też używałam głównie maseczek oczyszczających, za to teraz w zależności od potrzeb skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maseczki uwielbiam ale raczej nie te nawilżające ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię maseczki nawilżające, bardzo fajnie że sprawdza się dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się ta maseczka! :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam, ale w zapasach czeka balsam z Apis :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosmetyki Apis kuszą mnie od dłuższego czasu, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować żadnego. Dopisuję tą maseczkę do listy zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam cosik z avy ale jakos mnie ta firma nie zachwyciła

    OdpowiedzUsuń
  10. Apisu znam jedynie szampon, a tu widzę, że maseczka jest bardzo fajna :). Podoba mi się działanie, zapiszę sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio polecałam krem tej firmy u mnie na blogu, ale działania nie byłam pewna, dobrze, że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wlasnie tak zastanawialam sie ostatnio czy nie wyprobowac czegos z tej firmy. Fajny post !

    OdpowiedzUsuń
  13. Apis niekoniecznie mnie zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zakochałam się w serum z winogron z witaminą C tej marki i widzę, że inne produkty też są bardzo przyjemne :)

      Usuń
  14. myślę, że chętnie ją wypróbuje. Może nie jestem po żadnych zabiegach, ale jeśli wyrównuje koloryt skóry to naprawdę wow!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno nie miałam nawilżającej,cały czas oczyszczające.

    OdpowiedzUsuń
  16. Złota rada chyba dla każdej z nas jest właśnie taka aby słuchać tego co nasza skóra chce nam przekazać;) Samej maseczki nie mialam okazji używać ale chętnie bym ją przetestowała:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Warta zapamiętanie na sezon grzewczy ;) Ale najpierw wykończę swoje od Iwostinu i La Roche Posay :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O coś dla mnie, lubię tego typu maseczki:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę się za nią rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaciekawiła mnie ta maseczka, fajnie, że wygładza i nawilża skórę <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam wszelkie maseczki i tą chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  22. podoba mi się, ale szkoda, że nie jest kremem ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam z tej serii odżywkę do włosów. Mam nadzieję, ze ta maseczka pachnie inaczej, bo odżwyki nie mogłam znieść

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger