Tołpa, Specialist. Kosmetyki do zadań specjalnych!!!
6.9.16
44
krem matujacy
,
krem skóa odnowiona
,
płyn Micelarny
,
seria specialist
,
Tołpa
,
Tołpa kosmetyki
Pielęgnacja to moja ulubiona dziedzina, kremy, toniki, maseczki. Moje półki uginają się od wszelkich specyfików. A ja codziennie wieczorem, robię sobie rytuał upiększający, który jednocześnie zdejmuje ze mnie cały stres i zmęczenie. Mam cerę mieszane i dbam o nią na wiele sposobów, nawilżam i złuszczam, matuję i odżywiam. Mój sekret, tkwi w obserwacji skóry i dobieraniu kosmetyków wedle ich potrzeb. Marka Tołpa wyszła na przeciw potrzebom naszej skóry i stworzyła linię Specialist, która zadba o każdą cerę. Kilka z nich przetestowałam na własnej skórze i dziś opowiem o moich odczuciach.
Na pierwszy ogień, poszedł płyn micelarny, uważam, że demakijaż to podstawa pielęgnacji. Zawsze zaczynam od płynu micelarnego i zużywam ich całe hektolitry. Od razu potrafię ocenić, czy produkt lubię, czy też nie.
Co na plus, to oczywiście wygodne opakowanie, zamykane na "klik" Butelka jest przezroczysta, dzięki czemu, możemy kontrolować zużycie produktu. Cudowny, delikatny zapach bardzo subtelny, troszeczkę kojarzy mi się z zapachem produktów dla dzieci. Działanie jest niezwykle przyjemne, po pierwsze płyn błyskawicznie rozpuszcza makijaż oka, tusz czy eyeliner, nie stanowią żadnego problemu, brak efektu pandy pod oczami. Wszystko zostaje na płatku i to bez pocierania. Płyn nie podrażnia, nie powoduje pieczenia i zaczerwienienia. Nadaje się też do zmywania twarzy. Ładnie zmywa pierwszą warstwę makijażu. Nie pieni się, za co największy plus, nie podrażnia i nie ściąga cery. Bardzo przypadł mi do gustu, ale generalnie lubię micele tej marki :)
Kolejny produkt, po który sięgnęłam od razu, to krem do twarzy, zapewniający efekt matowej cery do 8 godzin. Ostatnio moja cera, zaczęła bardzo się przetłuszczać i musiałam sięgać po matujące podkłady, czego unikam jak ognia. Dlatego ten krem wydał mi się wybawicielem w tym zwariowanym okresie. Co na plus, to opakowanie, wygodna, lekka tubka z precyzyjnym aplikatorem, dzięki temu dozujemy optymalną ilość produktu. Krem ma postać lekkiego żelu, wchłania się błyskawicznie i od razu pozostawia skórę zmatowioną, ale nie ściągnięta, czy wysuszoną .Ponadto dzięki zawartości cynku, pozytywnie wpływa na wszelkie niedoskonałości. Stosuję go tylko rano pod makijaż, nie ma wpływu na produkt do makijażu.
Kolejny produkt to krem CC, który maskuję i łagodzi zaczerwienienia. Ja nie mam z tym żadnego problemu i uważam, że ten krem lepiej sprawdzi się przy cerze naczyniowej. Ale oczywiście musiałam sprawdzić, tym bardziej, dlatego, że krem nadaje kolor cerze.Stopień krycia jest wystarczający i przy mojej cerze i karnacji sprawdził się dobrze. Kolor się dopasowuje i nie odcina. warto jednak go przypudrować, bo sam niestety się świeci. Nie mogę natomiast ocenić właściwości łagodzących, bo moja cera nie jest ani wrażliwa, ani naczyniowa.
Na koniec, zgrany duet, czyli krem do twarzy i krem-maska z serii skóra odnowiona. Zawiera w swoim składzie 1% kwasu fitowego, który za zadanie ma regenerować naszą cerę oraz stopniowo ujednolica jej koloryt. To produkt idealny dla mnie. Po wakacjach, zostało mi kilka piegów i śladów po zmianach trądzikowych, a jesień to najlepsza pora roku do walki z nimi. Póki co nie mogę jeszcze ocenić, czy krem faktycznie rozjaśni wszelkie zmiany, ale na pewno muszę mu przyznać, że krem świetnie nawilża i wygładza skórę. Staje się ona aksamitna jak po zastosowaniu bazy pod makijaż. Od razu skóra wygląda na młodszą i mocno nawilżoną. Krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania i świetnie sprawdza się pod makijaż. Nie zapycha i nie uczula, co jest ogromnym plusem. Mam nadzieje, że z czasem rozprawi się z moimi przebarwieniami, a skóra odzyska równomierny koloryt. Z tej samej serii mam również krem-maskę, który stosuję tylko na noc. Konsystencja jest już bardziej treściwa. Lubię ten rytuał, kiedy po całym dniu, aplikuję bogaty krem, który jest równocześnie uzupełnieniem porannej pielęgnacji. Ten krem również zawiera w składzie kwas fitowy i z czasem wpływa pozytywnie na przebarwienia i koloryt cery. Trzymajcie kciuki, żeby po skończonej kuracji mieć cerę nieskazitelną jak u lalki :)
Bardzo podobają mi się opakowana tej serii, wygodne, zgrabne tubki, żywe kolory, które umilają aplikacje. Ogromnie się cieszę, że kremy mnie nie zapychają, bo niestety mam do tego tendencję. Nie znajdziemy tutaj SLSów. PEGów i parafiny! Kremy, możecie kupić w Rossmannie za około 25 zł. Myślę, że to przystępna cena, bo kremy są wydajne i starczą spokojnie na okres 2-3 miesięcy, codziennego stosowania.
Konsystencja kremów, od bardzo lekkiego żelu matującego (zielony kartonik) po bogaty krem- maska w różowym opakowaniu. Myślę, że ta seria, to typowe "dla każdego coś dobrego" i każda z nas powinna odnaleźć coś dla siebie.
Wow, ile świetnych kosmetyków :) Tołpa jest ciekawą marką bo ich kosmetyki mają dosyć przyjemne składy - może i nie są w 100% naturalne ale mimo wszystko nie są też naszprycowane chemią :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie płyn micelarny do demakijażu - jest to mój ulubiony typ produktu do usuwaniu makijażu oczu ;)
Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Pierwszy raz czytam coś więcej o tej serii i przyznaję,że jest interesująca :)
OdpowiedzUsuńfajnie skomponowany zestaw
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z tą serią :) Wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWidzę nowy design opakowań. Z Tołpą tylko na próbkach skończyłam przyjaźń. Gdyby kremy na dzień miały filtry dałabym im szansę.
OdpowiedzUsuńna plus tołpa się zmienia :)
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki. Może kiedyś któryś z nich będzie mój, bo teraz mam zapas.
OdpowiedzUsuńNiestety ani ta seria ani inne produkty marki nie są mi jeszcze znane.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tołpą i raczej się nie skusze ; )
OdpowiedzUsuńWow! Wydają się naprawd świetnę :D Muszę spróbować coś od nich w końcu
OdpowiedzUsuńA jak ze składem?
OdpowiedzUsuńTeż miałam te produkty i super się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńDemakijaż płynem micelarnym to podstawa :D dość, ze świetnie usuwa makijaż to na dodatek pozostawia skórę odżywioną
OdpowiedzUsuńDla mnie Tołpa jest już na czarnej liście i choćby nie wiem co to nic od nich nie kupię i nie polecę ;/
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co napchali do tych kosmetyków =) Z Tołpą trzeba uważać- kreują się na naturalne i zdrowe a - przynajmniej w mojej opinii- są taką lepszą Ziają =)
OdpowiedzUsuńpopieram ;p
Usuńnie wiem czemu, ale nigdy nie miałam styczności z marką Tołpa :)
OdpowiedzUsuńJa też lubuję się w pielęgnacji, ale akurat tych produktów nie znam :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe te produkty :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, ale po zakupie upiększającego kremu nie mam ochoty już na nowości z Tołpy.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się ich opakowania, proste, klasyczne ale przyjemne dla oka :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kupiłam tonik z Tołpy-zobaczymy czy sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ich kosmetyki. Juz przyglądałam sie tej nowej serii, ale na razie jeszcze poczekam- za duzo zapasów ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńTonik mam i faktycznie jest delikatny ,nawet jeśli dostanie się do oczu nie szczypie,u mnie niezbyt dobrze radzi sobie z mocnym makijażem,reszty nie znam.
OdpowiedzUsuńZ tą serią jeszcze nie miałam do czynienia. Bardzo mnie zaciekawiłaś tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńraczej nie zdarza mi się sięgać po kosmetyki z Tołpy, ale seria wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie kuszą te produkty, sama nie wiem, nie mam przekonania
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko używam kosmetyków Tołpy, ale trzeba przyznać, że seria wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam ich jeszcze w żadnej drogerii która ma szafę z produktami tołpa
OdpowiedzUsuńNie wszystkie mnie kuszą, ale na micel i maskę dla skóry odnowionej (;]) miałabym ochotę :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam kosmetyki tej firmy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tołpę, na pewno by mi przypadły do gustu kosmetyki z tej serii!
OdpowiedzUsuńFajne mają opakowania :) Zaciekawił mnie krem-maska :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z toply :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasach te produkty, ale jeszcze czekają na swoją kolej. Ciekawe jak sprawdzą się u mnie :-)
OdpowiedzUsuńLeży w szafie, czeka coś z TOŁPY na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii, ale mam nadzieję, że się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :) KLIK
Miałam żel pod prysznic tej marki, ale jakoś nie do końca mi się spodobał, do twarzy nic nie kupowałam.
OdpowiedzUsuńnie za bardzo lubię kosmetyki z tej firmy, ale te produkty mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej firmy - mają przyjemny, może nie w 100% naturalny, ale nie naszprycowany chemią skład. Z chęcią przetestowała bym matujący krem-żel.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Normxcore♥
I am loving the post so much! Have a nice weekend:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
Świetne kosmetyki! Będę musiała niektóre wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Tołpa ma nową linię. Ciekawe te produkty! ;)
OdpowiedzUsuń