Wosk zapachowy COMFY SWEATER Kringle Candle


Witam Kochane,
Na początku, bardzo przepraszam, za tak rzadkie posty i brak odwiedzin u Was. Niestety, praca, nauka, szkoła w weekendy i rodzina, całkowicie wypełniają mi czas. Dni są tak krótkie, że z trudem starcza mi czasu na wszystko. A przecież niebawem święta, więc już teraz sprzątam dom i biegam po sklepach, w poszukiwaniu idealnych prezentów dla najbliższych... Doba jest zbyt krótka, a ja mam zbyt wiele zajęć... Mam nadzieje, że mimo wszystko, zostaniecie ze mną i poczekacie do stycznia, w którym mam nadzieje, nieco odetchnę... Żeby ten post, nie był wylewaniem gorzkich żali, przechodzę do konkretów. Dziś opowiem Wam o wosku zapachowym, który umila mi wieczory i pozwala przetrwać zimową chandrę...









Kiedy wybieram zapach do mojego domu, częściej i chętniej sięgam po woski, niż po świece... Wolę mieć wybór i różnorodność. Każdy dzień jest przecież inny i każdego dnia, potrzebujemy czegoś zupełnie innego. Dlatego, uwielbiam otwierać swoją szufladę zapachów i wybierać z niej, to na co mam ochotę danego dnia. Podobnie postępuję z perfumami, coś tu jednak się mocno pokrywa :) 




Woski Kringle, są zapakowane w plastikowy "pojemniczek" podzielone już przez producenta, dzięki czemu, wyjęcie go zajmuje chwile i pozwala, zachować kształt pozostałej części wosku. Jesienią i zimą, stawiam na mocne i otulające zapachy. Muszę rozgrzewać, rozpieszczać i dawać poczucie otulającej błogości. 











W dzisiejszym wpisie, przedstawiam Wam, zapach idealny na tę porę roku COMFY SWEATER, który możecie zakupić na stronie Zapach Domu. Sama nazwa, wskazuje już na coś ciepłego, miękkiego  i otulającego, a jak zapach sprawdza się w moim domu? 











Owiń się Twoim ulubionym, puszystym swetrem. Już nic nie stanie na przeszkodzie by w zimne, wietrzne dni ogrzać i poczuć się komfortowo. Ten zapach przyniesie przyjemne ciepło i relaks.




Zapach jest niezwykle ciepły i miękki, nie przytłacza, ale otula. Sprawia, że czuje się dobrze i bezpiecznie, zapach koi zmysły, po całym ciężkim dniu. Jest jak miękki, kaszmirowy sweter, który otula i daje poczucie komfortu na naszej skórze. Zapach jest pudrowy, przypomina mi zapach kremu Nivea, ale innego kremu z dzieciństwa... Wyczuwam tutaj kwiaty, wanilie, piżmo i drzewo sandałowe. Wszystko co daje uczucie radości i ciepła. 










Zapach jest bardzo komfortowy i dość neutralny. Nie męczy i nie przytłacza... Umila wieczory, dyskretnie rozgrzewając i wprowadzając mnie w błogi stan relaksu. Zapach jest dopełnieniem zestawu koc + kubek herbaty. Na długo zagości w naszym domu, bo od kiedy go mam, mój dom nim pachnie i nie ma co ukrywać, wciąż nie mamy dosyć :) Zapach utrzymuje się nawet wiele godzin po wygaszeniu kominka, co oczywiście jest wielkim plusem, bo chyba każdy z nas lubi wracać do ciepłego, pachnącego domu. Swojego miejsca na ziemi...






26 komentarzy:

  1. Jeszcze żadnego wosku kringle nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja palę świece, woski ostatnio zaniedbałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham takie zapachy, musze go mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy zapach, muszę go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już to czuję :) u mnie obecnie gości miś z Yankee ale niedługo przerzucam się na piernikową chatkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię woski KC za ich fajną formę. Łatwiej się je dzieli aniżeli YC :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam nigdy jeszcze wosku żadnego z tej firmy. ale pewno się skuszę i kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam swieczki Kringle chociaz woski tez maja cudne, musze sie zaopatrzyc w nowe zapachy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze żadnego, ale chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. BardZo zAciekawił mnie ten zapach

    OdpowiedzUsuń
  12. Kringle jeszcze nie są mi znane niestety ;( Ale bardzo chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że zapach na pewno za jakiś czas sobie kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Tych wosków rzeczywiście jest tyle, że aż ciężko coś wybrać. Ja mam z tym ogromny problem :) Więc dobrze wiedzieć co warto uwzględnić przy zakupach :) Twój opis zapachu jak najbardziej zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapach dla mnie, ale mimo wszystko wolałabym powąchać go najpierw na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja z woskami jestem daleka ;) Ale kusisz niemiłosiernie :]

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam nigdy wosków ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś nie paliłam żadnych świeczek czy wosków.. No może raz na ruski rok, a ostatnio przekonuje sie do świeczek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze tego zapachu, ale woski tej marki znam i kiedys bardzo je lubiłam. Obecnie używam głównie wosków Goose Creek, piekne zapachy, duży wybór i też są podzielone juz przez producenta.

    OdpowiedzUsuń
  20. Super zapach, jestem bardzo ciekawa jak pachnie! Jak tylko skończę budowę domu to na pewno zainwestuję w różne świeczki oraz woski. Póki co muszę się dowiedzieć czy warto zastosować podkładki stalowe w kontekście budowy, ponieważ przyznam szczerze, że to dla mnie dosyć skomplikowana kwestia.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger