Mus do mycia twarzy z masłem Shea od Laq
Nie spodziewałam się, że ta recenzja powstanie... Ale nie mogę sobie odmówić przyjemności napisania Wam o tym produkcie. Nasza historia jest dosyć krótka, wiedziałam, że ów produkt istnieje, fakt chciałam go kupić, ale zawsze gdzieś mi to umykało. Aż pewnego dnia, znalazłam go w pudełko Chill Box i już wiem, że ta historia tutaj się nie skończy!
Laq to polska marka, która powstała z potrzeby serca! Pielęgnacja powinna być szybka, skuteczna i w zgodzie z naturą. Wiele lat stosowałam tylko naturalne kosmetyki, choć nie zawsze moja skóra, czy włosy to lubiły. Nauczyłam się dzięki tym eksperymentom wybierać dla siebie to co najlepsze i to co dobrze współgra z innymi kosmetykami, nie koniecznie o czystym składzie ;)
Mus to czy pianka?
Muszę przyznać, że konsystencja mnie mocno zaskoczyła, jest to coś na pograniczu kremu i lekkiego musu. Bardzo łatwo wydobyć produkt z opakowania i rozprowadzić na twarzy. Wystarczy odrobina wody, aby mus zamienił się w delikatną piankę. Bardzo delikatnie, ale skutecznie domywa naszą twarz z resztek makijażu. Mus oczyszcza, ale jednocześnie pielęgnuję naszą skórę, przyjemnie ją nawilża i nie zaburza naszego naturalnego Ph skóry. Ma prosty skład i wspaniałą wydajność, wystarczy bowiem odrobina, aby dokładnie umyć naszą twarz! Cena także bardzo atrakcyjna jak na tak przyjemny produkt!
Glycerin, Aqua, Sorbitol, Sodium Cocoyl/Lauroyl Isethionate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Chloride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Parfum, Cl 17200.
Wieczorny demakijaż to podstawa pielęgnacji i mój ulubiony moment w ciągu dnia, kiedy daję swojej skórze to co najlepsze. To też moja chwila wytchnienia po całym długim dniu. W tym momencie chce się odstresować i rozpieścić, a takie kosmetyki tylko mi we tym pomagają! Warto spróbować sama mam w planach zakupić także wersję oczyszczającą i peelingującą! Mam jeszcze jedną refleksję, warto zamawiać boxy kosmetyczne, bowiem to właśnie dzięki nim, możemy odkryć prawdziwe perełki, które na stałe zagoszczą w naszej kosmetyczce!
Znacie tę markę? lubicie takie produkty do oczyszczania twarzy?
Mam w swoich zapasach mus oczyszczający, jestem go bardzo ciekawa <3
OdpowiedzUsuńOczyszczający zamówię jako koleny :)
Usuńja dopiero odkryłam tę markę i ostatnio miałam pierwszy produkt od nich ;) ale te musy mnie bardzo ciekawią ;)!
OdpowiedzUsuńA na co się zdecydowałaś?
Usuńznam tę markę i bardzo ją sobie cenię ;) ale tego jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńMarkę znam, kilka razy już miałam ochotę kupić i poznać i za każdym razem coś mi przeszkadza w tym :). Mam nadzieję, że niedługo uda mi się poznać tego cudaka :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcie produkt przypomina mi jogurt :)Nie próbowałam ale jestem skora zaryzykować.
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak warto zaryzykować z tym produktem. Brzmi naprawdę fajnie, a ja jeszcze nie próbowałam takiej formy, bo zawsze wybieram żel jednak 😉
OdpowiedzUsuńWypadł super :) Ja to samo, zazwyczaj stawiam na żele :) Może czas na zmiany :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
Moncia :
Konsystencja jak na mycie twarzy całkiem zadziwiająca :D
OdpowiedzUsuńAleż cudnie wygląda - i szata graficzna, i konsystencja :)
OdpowiedzUsuńPatrzyłam ostatnio na musy tej marki i może kiedyś na jakiś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńParece interessante.
OdpowiedzUsuńA experimentar!
Abraço florido.
Megy Maia 🌈
Nie znam, ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie słyszałam, ale jestem żywo zainteresowana przetestowaniem na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńAleż cudeńko :)
OdpowiedzUsuńRównież mam ten produkt z Chillboxa i bardzo przypadł mi do gustu. Jest tak niesamowicie delikatny w użyciu i taki... apetyczny ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness <3
Podoba mi sie ta konsystencja - nigdy takiego kosmetyku jeszcze nie miałam :p
OdpowiedzUsuńAle mega konsystencja, wygląda jak mus-pianka malinowa :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńNIe znam ale moze byc fajny :)
OdpowiedzUsuńMiałam ale inna wersję :) Kupiłam w sklepie ziołowym w moim mieście i zasmucił mnie fakt, że niestety nie sprowadzili kolejnych.
OdpowiedzUsuńA którą wersję miałaś?
UsuńNie miałam okazji używać, ale bardzo kuszą mnie te musy 😉
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie miałam takiego musu do mycia.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej marki, ale czuję się mocno nią zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńMoja mama ceni sobie masło shea same w sobie ;)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo przyjemnie i piekne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam szansy spotkać się z tą marką. Ten mus zapowiada się bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńMam wersję żółtą i bardzo ją lubię, na pewno kupię pozostałe wersje :)
OdpowiedzUsuńWyglada niesamowicie apetycznie hihihi ;)
OdpowiedzUsuń