Zrobiona na szaro, powrót stylizacji na bloga
Mam tremę, ponieważ całe wieki nie pokazywałam się tutaj w całej okazałości. Kiedyś chętnie wrzucałam stylizacje, choć w moim wykonaniu nie można mówić o jakiś spektakularnych zestawach. Lubię minimalizm, prosty i skromny ubiór. Najlepiej czuje się w wygodnych ubraniach, choć nadal o kobiecym zarysie. Dres i bluza to u mnie ogromna rzadkość. Jestem ciekawa, czy nadal są tutaj osoby, które pamiętają moje pierwsze wpisy, właśnie ze stylizacjami?! Koniecznie dajcie znać :)
Jak każdy z utęsknieniem czekam na nadejście prawdziwej i słonecznej wiosny. Póki co na palcach jednej ręki mogę wskazać takie dni, dlatego zanim na dobre sięgnę po lekki trencz i sukienki, wykorzystuję swoją ukochaną szarość jeszcze w cieplejszym wydaniu.
Golf, który kupiłam w H&M to mieszanka wełny i kaszmiru, jest bardzo miękki, ciepły i przy tym lekki. Pokochałam naturalne materiały i zaopatrzyłam się w kilka swetrów z wełny, kaszmiru i moheru. Widzę różnice w noszeniu się tych tkanin, mam nadzieję, że posłużą mi kilka sezonów. Płaszcz również w 50% składa się z wełny, przy czym jest lekki i wygodny. A także ma bardzo fajny krój.
Torebka to ważny element każdej stylizacji. Ja od kilku już lat jestem fanką małych torebek.Są wygodne i pozostawiając wolne dłonie, co się zawsze przydaje. Lubię klasyczne formy i kolory, które mogę zestawić z moją całą szafą.
Bez zegarka jak bez ręki, kto się ze mną zgadza? Uwielbiam zegarki i traktuje je jako ważny element całej stylizacji. Poza tym, ja naprawdę nie mogę się odnaleźć, kiedy nie mam go na ręku.
W takim wydaniu zazwyczaj wybieram się do parku na spacer, czy do pracy. Stosowane kolory i klasyczne formy. W tym czuje się zdecydowanie najlepiej.
Jestem ciekawa jaki Wy preferujecie styl? Chcecie więcej stylizacji, czy sobie darować? :)