KOREKTOR POD OCZY NABLA CLOSE UP CONCEALER,
Korektory to najbliżsi przyjaciele każdej kobiety, potrafią pięknie zakryć drobne zmiany, przebarwienia, czy sińce pod oczami, zapewniając nam tym samym poczucie komfortu. Droga do znalezienie idealnego korektora, bywa długa, kręta i niejednokrotnie kończy się totalną porażką. Ja od korektora wymagam niewiele, pragnę jedynie aby zakrył moje moje cienie pod oczami i rozświetlił tę okolicę. Jasna, promienna skóra dodaje nam świeżości i dzięki temu wyglądamy na wypoczęte i młodsze :) Niestety i to zadanie sprawia produktom wiele kłopotu i dlatego za cel postawiłam sobie znalezienie ideału wśród korektorów. Uwielbiam testować produkty różnych marek i dzisiaj dzięki współpracy z drogerią Ezebra, mam możliwość sprawdzenia korektora marki Nabla. Czy się sprawdził i spełnił moje oczekiwania?
Pierwszym zaskoczeniem, po wyciągnięciu korektora z paczki, okazało się prześliczne opakowanie, utrzymane w kolorze pudrowego różu i napisów rose gold. Pojemność jest standardowa, mam w swojej toaletce, korektory o pojemność 10 i 15 ml więc 4 ml Nabli, są w sam raz. Na pewno aplikator wyróżnia ten korektor spośród innych. Jest to dosyć pokaźnych rozmiarów pacynka ( na szczęście miła i delikatna) która nabiera sporą dozę produktu. Z powadzeniem wystarcz mi to aby pokryć okolice pod oczami, zazwyczaj nakładam minimalną ilość korektora, ale Nabla wyróżnia się na tym tle...
Close Up Concealer, bardzo mnie zaskoczył, ponieważ nie jest tak mocny i kryjący jak się tego spodziewałam. Dlatego wyjątkowo w przypadku tego korektora, nakładam go nieco więcej niż zazwyczaj. Już tłumaczę się dlaczego... Zazwyczaj staram się nałożyć jak najcieńszą warstwę produktu. Ta okolica jest na tyle delikatna i wrażliwa, że nie widzę potrzeby jej dodatkowo obciążać. Ale z Nablą jest inaczej, po nałożeniu i rozprowadzeniu produktu Beauty Blenderem, korektor jest niemal niewidoczny. Tak pięknie stapia się ze skórą, że ma się wrażenie, że niczego się nie nałożyło. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. Dla cer dojrzałych i suchych, będzie to rewelacyjna opcja. Natomiast dla osób borykających się z dużym zasinieniem, korektor może okazać się zbyt delikatny.
W przypadku cery (30+) bardzo podoba mi się efekt kremowego, mokrego wykończenia. Korektor długo pozostaje "mokry" dzięki temu jest komfortowy w noszeniu. Nie ściąga skóry i nie pozostawia suchej skorupki pod okiem. Nie wymaga także przypudrowania, co mi się podoba i od czego staram się ostatnimi czasy odejść. Korektor nie zastyga na suchy, płaski mat, przez cały dzień zachowuje swoją kremową konsystencję. Korektor raczej nie wchodzi w załamania, a nawet jeżeli mu się to zdarza, wystarczy rozmasować to delikatnie palcem. Na wielki plus, zasługuje także gama kolorystyczna oraz fakt, że korektor nie oksyduje.
Jak możecie zobaczyć odcień 01 PORCELAIN jest bardzo jasnym i neutralnym odcieniem. Z powadzeniem, sprawdzi się nawet na bardzo jasnych cerach. Dzięki temu, że odcień jest o ton jaśniejszy od koloru mojej skóry, pięknie budzi spojrzenie i rozświetla moją cerę. Dla porównania macie korektor Maybelline Instant Anti-Age w odcieniu Neutralizer
Podsumowując, korektor Nabla jest produktem, dość lekkim i z pewnością nie zakryje Wam większych zmian, przebarwień, czy zasinień. Korektor ma satynowe wykończenie, nie podkreśla załamań i nie wygląda ciężko pod okiem. Pięknie odbija światło i sprawia, że skóra wygląda na wypoczętą i zdrową. Uwielbiam ten efekt i tego oczekuję od korektorów. Jak możecie się domyślać, szybko skradł moje serce i teraz używam go każdego dnia. Ujednolica koloryt skóry, dodaje świeżości, ale nie obciąża i nie przesusza tej okolicy. Oczywiście musimy pamiętać, aby dobrze przygotować skórę, odpowiednią ją nawilżając. Wówczas, każdy kosmetyk nałożony na skórę, będzie prezentował się lepiej. Myślę, że warto wciągnąć ten produkt na swoją listę zakupową ;)
Jaki jest Wasz ulubiony korektor pod oczy, na co zwracacie największą uwagę?