Maseczka, która upiększa, kiedy śpię - BIelenda
Hej :)
dzisiaj post z maseczką w roli głównej. Uwielbiam wszystkie maseczki,stosuję je bardzo systematycznie i z ogromną przyjemnością. Lubię ten efekt zaraz po, kiedy skóra jest oczyszczona, odświeżona, rozjaśniona i wygląda lepiej. Śledzę wszystkie nowości w tej kategorii i nic się przede mną nie schowa ;) Od jakiegoś czasu, stosowałam produkty z Bielendy z serii Super Power Mezo (zielona wersja) Serum jest fenomenalne, tonik jest dla mnie niezastąpiony, kiedy zobaczyłam maseczkę z tej serii, musiałam spróbować. Co tak bardzo mnie skusiło, to fakt, że maseczkę nakładamy na noc. Dla mnie to pierwszy tego typu produkt, jak się sprawdził? Zapraszam dalej
OD PRODUCENTA:
ZAPACH:
dla mnie jest fantastyczny, uwielbiałam zapach serum i maseczka pachnie identycznie, co więcej zapach ten utrzymuje się bardzo długo na skórze. Lubię go, umila mi wieczorną lekturę :) Jest to dość świeży zapach, nieco cytrusowy.
KONSYSTENCJA:
maseczka ma postać żelu, który bardzo przyjemnie się nakłada. Wystarczy odrobina,aby pokryć całą buzię. Producent zaleca nałożenie cienkiej warstwy i tak też robię. Maseczka nie spływa z twarzy, lekko zastyga, nie brudzi przez to pościeli.
OPAKOWANIE:
mała, miękka tubka, z łatwością można wydobyć produkt do końca. Produkt jest dość gęsty, dlatego nie ucieka z tubki i nie pryska przy wydobywaniu. Pojemność jest dość mała, ma tylko 50ml. Dla mnie to minus, cena maseczki około 25zł
MOJA OPINIA:
maseczka, ma za zadanie upiększać naszą skórę podczas snu, to ma sens, ponieważ to właśnie wtedy nasza skóra najlepiej się regeneruje. Maseczkę nakładam wtedy, kiedy widzę, że moja skóra potrzebuje odnowy :) stosuję ją po dokładnym demakijażu przy użyciu olejku Resibo, tonizuję twarz tonikiem z tej samej serii i nakładam cienką warstwę maseczki. Maska po chwili zastyga, ale nie na tyle, że nie możemy poruszyć twarzą. Zastyga i lekko napina/ ściąga skórę. Z tym uczuciem ściągnięcia bywa różnie, raz mi to przeszkadza, innym razem wcale, nie wiem od czego to zależy, chyba od stopnia zmęczenia ;) W pierwszej chwili, bałam się jej zostawić na całą noc, obawiałam się zapchania, uczulenia, czy wysypu nieprzyjaciół następnego ranka. Później stwierdziłam, że skoro znam te produkty i sprawdzają się one u mnie zaryzykuję, przecież maseczkę już kupiłam. A skoro mam wersję do skóry z niedoskonałościami, wysypu nie będzie, jedynie poprawa kondycji mojej skóry. Co zobaczyłam rano? Buzia byłą bardzo rozjaśniona i świeża. Pory były zwężone, a sama twarz jakby bardziej napięta. Efekt ten był widoczny, nawet po umyciu buzi lekkim żelem. Maseczka świetnie radzi sobie z niedoskonałościami, wysusza je i zmniejsza zaczerwienienie. Nic złego mi nie zrobiła, nie pogorszyła stanu mojej skóry, Twarz wyglądała bardzo dobrze, pop każdym użyciu maski, myślę, że stopniowo poprawia stan skóry. Przy użyciu serum, toniku i maski z jednej serii mam kompleksową pielęgnację. Polecam spróbować tego typu maseczkę, w Azji robią one prawdziwą furorę. Sama uważam, że to świetna sprawa, regeneracja organizmu, umysłu i skóry przez sen. Ostatnio marka Bielenda, bardzo mnie zaskakuje, składy są naprawdę bardzo dobre, jak na produkty drogeryjne, ceny i dostępność bardzo korzystne. Korzystajmy zatem z tych perełek. Sama planuję dokupić również wersję nawilżającą. A Wy używałyście już tych maseczek :)
Z Bielendy miałam tylko próbkę peelingu z efektem mikroabrazji. Świetnie się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńTakiej maseczki na całą noc jeszcze nie używałam, chyba muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńCały czas obiecuję sobie, ze kupię coś z tej serii!
OdpowiedzUsuńWole takie do zmywania, ale skoro dobrze działa to czemu nie:)
OdpowiedzUsuńChciałam własnie kiedyś wypróbować z kwasem ;)
OdpowiedzUsuńoj czuję się skuszona, dawno szukałam takiego produktu:)
OdpowiedzUsuńdo Bielendy mam ogromny sentyment, bo swego czasu tylko jej używałam. Właśnie kończą się moje zapasy maseczkowe, więc ją zakupię skoro nadaje się dla cery z niedoskonałościami i nie zapycha :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie ona, bałabym się, ze wysuszy mnie bardziej.
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńCzekałam na Twoją recenzję :) Na pewno się skuszę przy następnym zastrzyku gotówki ;) A jak jest z nią rano? Wchłania się całkowicie, czy przy myciu twarzy czuć, że coś zmywasz? :)
OdpowiedzUsuńwchłania się, nie czuć jej na twarzy, ale ja i tak myję buzię lekkim żelem :) robię tak zawsze :)
UsuńJeszcze nie miałam żadnej maseczki z Bielendy :(
OdpowiedzUsuńO kurcze ;) To stosowanie na noc jest fajne! ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale wydaje się być ciekawy,.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
MArcelka Fashion :)
Też bym się bała o zapchanie bo z moją cerą to nigdy nic nie wiadomo :) ale dosyć ciekawa się wydaje :) może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że trafiłam na recenzję u Ciebie,bo planowałam ją kupić.
OdpowiedzUsuńMam serum z tej serii, ale jeszcze go nie otworzyłam :) Maseczka też mnie zaintrygowała, jednak nigdzie w sklepach stacjonarnych jej nie widziałam, a na razie nie ma sensu zamawiać online, skoro nie wiem, jak zadziała serum :) Ale będę pamiętać, że to produkt warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńBędziesz oczarowana, poprawia stan skóry od razu, uzależnia więc uważaj hehe :)
UsuńPierwszy raz czytam o tym produkcie, ale zaciekawił mnie.
OdpowiedzUsuńfajna sprawa z tym nakładaniem na noc…coś czuję, że kiedyś wyląduje na mojej twarzy :D
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńA nie wiesz może do skóry w jakim wieku są produkty z tej linii? Zastanawiałam się nad nimi ale mam 26 lat i boję się, że jestem na nie jeszcze za młoda. Z drugiej strony niby nie nalezy sugerować się wiekiem tylko kondycją skóry więc już sama nie wiem co robić :p mam suchą skórę więc jak się pewnie domyślasz, ciężko ją pielęgnować :( Bardzo interesujący blog, z resztą nie pierwszy raz tu jestem. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) Maseczka nie jest przypisana do konkretnej grupy wiekowej. Seria zielona do skóry z niedoskonałościami i kwasami w składzie, może być zbyt mocna dla Twojej suchej skóry. Lepiej postawić na wersję nawilżającą (niebieska) W Ofercie jest też maseczka z retinolem i ona jest dla skór dojrzałych ( różowa) Ja mam 28 lat i używam maseczek bez obaw, uważa, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. A skóra dobrze pielęgnowana i zadbana, będzie dłużej młoda :) Pozdrawiam
Usuńnie byłoby mi na nią żal pieniędzy, myślę że zdecyduję się na nią :)
OdpowiedzUsuńHmm ja jakoś nie uzywam produktów Bielenda :P
OdpowiedzUsuńJa wg rzadko używam jakiś maseczek ale ta wydaje się świetna :)
OdpowiedzUsuńhttp://naataliam.blogspot.com/
Nie znam tych maseczek. Wogóle nie nakładam masek na noc bo śpię w tkich dziwacznych pozycjach, że pościerałabym ją od razu.
OdpowiedzUsuńwszystko co upiększające jest u mnie mile widziane, bo niestety matka natura się przy mnie nie napracowała ;/
OdpowiedzUsuńna pewno w najbliższym czasie kupie cos z bielndy ;) tylko jescze mi sie ciezko zdecydowac co :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii Mezo mam krem do twarzy i serum. Na razie używam tylko kremu, ale jak na razie szału nie ma :P Jestem ciekawa jak ta maseczka by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńFajna ta maseczka ;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł kochana, próbowałam z ziaji z serii masło kakaowe coś podobnego w saszetce tez można zostawić na noc i super działa :)
OdpowiedzUsuń;a tą też bym wypróbowała
Usuńja do twarzy mam swoje dobrane kosmetyki, nie mogę zmieniac ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam z tej serii maskę w płacie i byłam zachwycona. Zachęcona kupiłam również krem i serum. Maseczk super, krem do kitu, serum ok.Raczej nie przetestuję tej maski, bo na noc nakładam bandi z kwasem migdałowym.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawilas, podobnie jak wczesniej serum i tonikiem, dlatego jak tylko wykoncze zapasy (a niepredko to bedzie, jak wiesz ;)), skusze sie na zakup :)
OdpowiedzUsuń