Dermedic TOLERANS kojący krem nawilżający na dzień. Krem , który uratował moją skórę po mezoterapii mikroigłowej

Hejka :)
Dziś opowiem Wam bajkę o kremie, który uratował moją skórę po pierwszym zabiegu mazoterapii mikroigłowej. Otóż kilka dni temu, przeszłam pierwszy w swoim życiu zabieg kosmetyczny, który w tak znaczącym stopniu oddziałuje na naszą skórę.  Mikroigłówka do tej pory kojarzyła mi się z narzędziem tortur :) Igły nie wyzwalają we mnie pozytywnych emocji... Jednak co się okazało, mam bardzo wysoki prób bólu. Zabieg odebrałam jako przyjemne mizianie. Może jestem dziwna, ale nie było źle... Natomiast to co działo się później, nie było już tak przyjemne... Moja twarz, była spuchnięta, czerwona, miała widoczne ślady po igłach i mnóstwo czerwonych kresek. Wyglądałam jakbym zderzyła się z ciężarówką. Bałam się, że to zostanie już na zawsze :) Z pomocą przyszedł mi krem, który grzecznie czekał na swoją kolej do testowania i szybko stał się ulubieńcem.







OD PRODUCENTA:

Zalecany do codziennej pielęgnacji skóry nadwrażliwej, skłonnej do podrażnień, nietolerującej tradycyjnych preparatów pielęgnacyjnych. Polecany po zabiegach dermatologicznych lub z zakresu medycyny estetycznej. Do stosowania na dzień. Idealny pod makijaż.


Składniki aktywne: Gliceryna, Dub Diol, Sensiva S.C. 50, Neutrazen™, Masło Shea, Ekstrakt z aloesu, Phytosqualan–Skwalan
  • Skutecznie łagodzi podrażnioną i zaczerwienioną skórę
  • Zapobiega nadmiernej przez naskórkowej utracie wody (ogranicza TEWL)
  • Doskonale tolerowany przez skórę nadwrażliwą
  • Szybko się wchłania
  • Lekka, nietłusta konsystencja
  • Idealny pod makijaż
  • Hypoalergiczny



OPAKOWANIE:
szata graficzna, utrzymana w kolorach marki Dermedic, skromna i czytelna. Opakowanie z pompką, to dla mnie zawsze ogromny plus. Pojemność to 55g do kupienia tutaj KLIK 






APLIKATOR;
dozują optymalną ilość produkty, nie zacina się i nie psika w każdą stronę 






ZAPACH:
to produkt  bezzapachowy, idealny dla wrażliwców i alergików, 


KONSYSTENCJA:




Krem, ma niezwykle lekką konsystencje, rozprowadza się i wchłania w mgnieniu oka. Nie pozostawia na skórze żadnego filmu. Nie jest, ani tłusty, ani lepki, od razu można wykonywać makijaż. 








MOJA OPINIA:
Krem, otrzymałam od marki DERMEDIC, wybrałam go dla męża, który boryka się z bardzo suchą skórą i wiele rzeczy na niego nie działa... Pomyślałam, że sprawdzimy ten oto krem. Ciesze się, że mieliśmy go w domu, bo przydał się i to bardzo. Po powrocie z zabiegu, wyglądałam koszmarnie, od razu sięgnęłam po ten krem, podkradając go tym samym mojemu mężowi :) Wydawał mi się idealny, lekki, bezzapachowy, a producent na opakowaniu nadmienił, że łagodzi zaczerwienienia i nadaje się po zabiegach medycyny estetycznej. Nałożyłam na buźkę grubą warstwę, wręcz zrobiłam sobie z tego kremu maseczkę. Dokładałam go co kilka godzin, na noc znowu zrobiłam z niego maskę. Rano, byłam zdumiona, buzia się wygoiła, zaczerwieniania zniknęły, grube, czerwone kreski również zniknęły, pozostała tylko niewielka opuchlizna pod jednym okiem, ale tam nie aplikowała tego kremu. Byłam niesamowicie zaskoczona i zadowolona oczywiście. Krem nie podrażnił mojej zerwanej do żywego skóry. Dawał mi przyjemne uczucie ukojenia i nawilżenia. Nie odczuwałam żadnego pieczenia, czy swędzenia. Przyznaję ogromny plus za to, że krem mnie nie zapchał, pomimo tego, że trzymałam go na twarzy cały dzień i noc w ilościach bardzo przesadzonych :) Krem mogę Wam polecić z czystym sumieniem, idealnie sprawdzi się w okresie zimowym, kiedy nasza skóra jest przesuszona i podrażniona. Idealnie sprawdzi się też po wszelkich zabiegach kosmetycznych, a także będzie fajnym uzupełnieniem kuracji kwasami. Ja jestem zachwycona jego działaniem, które widać było gołym okiem. Od pokiereszowanej buzi do stanu normalnego w jedną noc- rewelacja :) 





29 komentarzy:

  1. Mam krem z innej serii ale bardzo go lubię ;) dobrze, że Ci pomógł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że pomógł ci po mezoterapii igłowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę czytać takich opisów zabiegów . Od razu wyobraźnia nadmiernie mi pracuje.
    Dobrze że krem uratował sprawę.
    A swoją drogą ja chyba nigdy bym się nie odważyła na taki zabieg.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepszego testu kremu nie mogłaś zrobić :D Super, że tak fajnie się sprawdza. Jeśli koi i nawilża to z pewnością kiedyś po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam ale fajnie że tak szybko się wchłania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie miałam nic z Dermedic ale ogolnie lubię tą markę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Dermedica miałam jedynie serię Hydrain, dobrze się spisywała na mojej suchej skórze, zwłaszcza maseczka i krem nawadniający. A tę mikroigłówkę to w szkole Wam zafundowali?

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego produktu nie miałam, ale firmę znam i polubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam kilka produktów Dermedic i żaden mnie nie zachwycił, więc jakoś tak się zraziłam. Ale super, że uratował Cię z opresji!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za tę recenzję! Aktualnie złuszczam twarz kwasami więc będę potrzebowała mega regeneracji :) Myślę, że ten krem będzie dla mnie idealny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Interesting product. I'm your new GFC follower # 71 if you want to come on my blog ^ - ^

    www.beautywithterri.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  12. Już od dawna mam ochotę na jakiś kosmetyk tej marki i ten krem pewnie też by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny, ja po laserze stosowałam la roche posay cicaplast baume b5 i także świetnie się sprawdza :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Firmę znam bo używa jej synek na AZS ale ja osobiście nie używam i nie znam tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie mam spory zapas kremów, wiec teraz nawet nie myślę o takich produktach

    OdpowiedzUsuń
  16. podziwiam, mnie do takiego zabiegu nikt nigdy nie namówi, dermokosmetyki Dermedic są wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię kosmetyki z tej firmy maja przyjazny naturalny skład;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajny kremik! Warto mieć pod ręką takiego pomocnika w sytuacjach kryzysowych :)
    Ja tego kremu akurat nie znam, ale na podrażnienia uzywam niezawodnego Tolerane z La Roche Posay :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nice blog! Great post!


    http://kissthestarsblog.blogspot.ro/

    OdpowiedzUsuń
  20. Tego kremu jeszcze nie miałam, ale zapowiada się interesująco. Na razie używam kremów z Barwy. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. nie słyszałam o tym kremiku :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja w życiu nie zdecydowałabym się na taki zabieg. Mam niski próg bólu i skłonność do powstawania siniaków . Podziwiam za odwagę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger