Dr Irena Eris Provoke Nude Glam Look, ShyShine Nude Powder
11.7.16
39
Dr Irena Eris Provoke Nude Glam Look
,
makijaż
,
puder matująco rozświetlający
,
ShyShine Nude Powder
,
zamiennik Meteorytów

Dziś mowa będzie o pudrze, ale pudrze niezwykłym... Ten rodzaj kosmetyku jest dla mnie czymś niezbędnym, jako posiadaczka cery mieszanej, muszę korzystać z dobrodziejstwa jakim jest puder w kompakcie, aby w ciągu dnia przypudrować się tu i ówdzie :) W mojej toaletce, znajduje się kilka pudrów, ale puder Dr Ireny Eris Provoke jest zupełnie inny. Dlaczego o tym przekonacie się czytając dzisiejszy post...
Jak możecie zobaczyć, puder prezentuje się przepięknie, cudowne wytłoczenia i niecodzienne kolory. Na pierwszy rzut oka, widzimy tutaj mieszankę kolorów, która idealnie sprawdziłaby się jako lekki różo-bronzer... Nic bardziej mylnego, kolory są pół transparentne, a na naszej skórze prawie niewidoczne. Ale to jeszcze nie koniec jego wspaniałych możliwości. To maleństwo bowiem, ma za zadanie matowieć i rozświetlać naszą skórę, Czyli robić to co wzajemnie się wyklucza... Uwielbiam takie kombinacje i magiczne działanie. Czy puder ShyShine Nude, poradził sobie z tym zadaniem?
Jeszcze słów kilka o opakowaniu,.. Jest to produkt tak piękny i ekskluzywny, że naprawdę zasługuję na dłuższą chwilę zachwytu nad nim. To co widzimy jako pierwsze, to srebrny, zgrabny kartonik w kolorowe zygzaki, kolory odpowiadają kolorom użytym w pudrze. Wszystko idealnie ze sobą współgra. Puder ma pojemność 10g i kosztuje około 95zł, Warto polować na różne promocje :)
Kolejno puderniczka, utrzymana w minimalistycznym stylu biało- srebrna. Prezentuje się naprawdę fantastycznie! Wewnątrz, znajduje się również lusterko, które jak wiadomo zawsze się przydaje. Puderniczka jest wykonana z grubego, solidnego plastiku, czuć ją w ręku, a to mi się podoba :)
Na koniec najważniejsze... WNĘTRZE! Jest na co popatrzeć, piękne tłoczenia, połączenie kolorów, struktura. Sam puder i jego właściwości, bardzo przypominają mi prasowaną wersję słynnych Meteorytów Guerlain. Niestety różni je zapach,
Puder w czterech kolorach blady róż, chłodny brąz jasny beż (cielisty) oraz biała perła, tworzą razem wspaniały, subtelny mix. Stanowią lekką, świetlistą mgiełkę, dzięki czemu nasza cera nabiera zdrowego wyglądu, a nasze rysy łagodnieją. Czysta magia! Puder jest bardzo drobno zmielony i jest bardzo delikatny. W najjaśniejszym odcieniu, znajdziemy drobne drobinki, ale jest to bardzo delikatny i wyważony efekt. Nie obawiajcie się dużych, nachalnych drobinek. Puder nakładam dużym pędzlem i omiatam nim całą twarz, tak wykańczam mój makijaż.
Efekty?
przede wszystkim, bardzo podoba mi się to, że puder jest bardzo drobno zmielony, jest jak świetlista mgiełka, która dyskretnie opada na policzku. Przy nakładaniu odrobinkę się pyli, ale nie stanowi to dla mnie większego problemu. Jak puder zachowuje się na twarzy? Muszę przyznać, że naprawdę matuję i to na całkiem długi czas. Mam skórę mieszaną i moja strefa T, wymaga mocnego przypudrowania oraz ewentualnych poprawek w ciągu dnia. Zazwyczaj stawiam na puder bambusowy, lub ryżowy. Sięgając po puder Nude Glam Look, otrzymuję zupełnie inny efekt. I muszę przyznać, że bardzo mi się to podoba. Puder matuję skórę, ale nie jest to mocny, płaski mat, a raczej delikatna satyna. Dzięki drobinkom zawartym w pudrze, światło pięknie się odbija. Nasza cera nabiera zdrowego, młodego wyglądu. Rysy łagodnieją i stają się bardziej subtelne. Uwielbiam taki efekt, cały czas poszukuję produktów, które sprawią, że cera nie będzie szara i zmęczona, a pełna blasku i uroku. Ten produkt taki jest, poprzez swoją subtelność, daje przepiękny efekt na mojej twarzy. Rozpromienia ją, wyrównuje jej strukturę, jest fantastycznym wykończeniem makijażu. Kolor jest praktycznie niewidoczny na mojej skórze, jedynie w dużym słońcu, można dostrzec delikatne drobinki, które nie powinny raczej nikomu przeszkadzać. Kolor jest pół-transparentny, ale raczej jasny, osobom z bardzo opaloną cerę może nieco bielić skórę. Rozświetlenie jakie daje mi ten produkt, to typowy dzienny blask, którego tak naprawdę nie ma :) Puder, daję nam jedynie mgiełkę blasku i szczyptę młodzieńczego uroku :) Na pewno nie jest to mocny rozświetlacz, typu Mary Lou Manizer,.. To coś zupełnie innego, zwiewnego, eterycznego i delikatnego... Ja jestem dosłownie oczarowana tym produktem, uwielbiam rozświetloną skórę i po takie kosmetyki zazwyczaj sięgam. Wielki pozytyw, mam nadzieję, że puder posłuży mi na długo, bo czuję, że to jest miłość :)
Pięknie wygląda w opakowaniu
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pudry już choćby za sam ich design. Ma ktoś głowę z wymyślaniem tych projektów :-)
OdpowiedzUsuńcoś pięknego...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Eris - używam kremów Tokio Lift i bardzo fajnie wyglądają na półce w łazience :) Produktu który prezentujesz nie miałam jeszcze okazji sprawdzić, ale myślę, że w przyszłości się skuszę na niego. Poza tematem muszę wspomnieć, że robisz coraz piękniejsze zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńWow robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńwygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie, pokażesz się w nim? :) Miałaś może podkład tej marki? :)
OdpowiedzUsuńWizualnie prezentuje się genialnie i widzę, że w działaniu też :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje, aż żal używać :D
OdpowiedzUsuńpuder jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt wizualny ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie, choć białe opakowanie mi do niego nie pasuje. Na razie mam zapasy, więc się nie skuszę, ale nie wykluczam, że kiedys się na niego zdecyduję.
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJakie cudeńko <3 Stacjonarnie niestety nie mam dostępu do ich produktów ;)
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie jak i sam puder ... Zauroczył mnie swoim wyglądem jak i Twoja recenzja dobiła że Kupuję !!!
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana.
Piękny jest! trzeba im przyznać, że kosmetyki tworzą cudowne pod względem wizualnym :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje muszę powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie cudownie :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak wyglądałby u mnie :)
OdpowiedzUsuńprezentuje się na 5 ;)
OdpowiedzUsuńw kamieniu używam jedynie róż i bronzer ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Pięknie wygląda w opakowaniu!
OdpowiedzUsuńOn jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda 😊
UsuńLubię satynowe pudry, może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńProvoke wyglądają niezwykle elegancko :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na niego chrapkę. Kiedy będzie mój
OdpowiedzUsuńPiękny produkt, na pewno jest na czym zawiesić oko. Dla mnie chyba najlepiej sprawdził by się jesienią i zimą gdy moja skóra już tak mocno się nie przetłuszcza.
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie i luksusowo :) Świetlista mgiełka brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Dr Irena Eris wizualnie są piękne ale nie wszystkie tak pięknie wyglądają na twarzy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki, muszę się przyjrzeć temu, bo wygląda przepięknie i bardzo luksusowo.
OdpowiedzUsuńmi już długo służy :) a widziałaś nową kolekcję ??
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda ach :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam chęć zapoznać się z kosmetykami dr Ireny Eris. :) A puder zachęca mnie do tego jeszcze bardziej. :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie:) Chyba wykorzystam zniżkę pracowniczą i się na niego skuszę;)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś go na skórze, jestem bardzo ciekawa jak się prezentują wszystkie odcienie zmieszane. W opakowaniu zdecydowanie kusi, a połączenie matu z rozświetleniem bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńwow sam design jest piekny!
OdpowiedzUsuń