Balm Balm- Serum do twarzy z dzikiej róży Little MIracle


Witam Kochane,
dziś słów kilka o produkcie, który stanowi obecnie bazę mojej pielęgnacji i raczej nikogo nie zwiedzie tym, że to olejek. Jak wiecie od lat używam przeróżnych olejków do twarzy i od kiedy je stosuję moja mieszana cera ma się świetnie. Oczywiście, zdarzają się gorsze dni, ale wtedy ratunku też szukam w olejkach, ale o nieco innych właściwościach... Do tej pory produkty marki Balm Balm, były mi obce i na początek tej znajomości, zdecydowałam się na olejek o cudownej nazwie, która całkowicie mnie kupiła "Little Miracle"  Ahh, jak to brzmi, a jak działa? Zapraszam dalej 







Zacznę od opakowania, które jest bardzo minimalistyczne, wręcz apteczne, osobiście lubię ciemne szkło, ponieważ wierzę, że chroni ono składniki aktywne zawarte w produkcie. Ponadto plus za pipetkę, uwielbiam taką formę aplikacji. Po pierwsze higiena, po drugie całkowita kontrola nad dozowaniem.





Zapach.... tak! różany, nawet powiedziałabym, że to zapach suszonych róż, Niestety nie jest to moja bajka, nie lubię tego zapachu i chyba nigdy się to nie zmieni. Jednakże dla urody, jestem w stanie przecierpieć kilka pierwszych minut, wtedy kiedy zapach jest najmocniejszy :) 


Dla mnie ten zapach, to minus, dla innych będzie zaletą, ale chyba każda zgodzi się ze mną, że najważniejsze jest wnętrze... A tutaj jest ono zaiste bogate... W składzie znajdziemy:

Ta wspaniała mieszanka dzikiej róży, olejku jojoba oraz olejku z ogórecznika lekarskiego wzbogacona olejkami eterycznymi z olibanum, geranium, jałowca oraz palmarosa i mandarynki dosłownie nakarmi twoją skórę, pozwalając jej swobodnie oddychać, wygładzi ją i dogłębnie odnowi i odmłodzi.


Rosa Canina, Simmondsia Chinensis, Borago Officinalis, Boswellia Neglecta, Pelagonium Graveolens, Cymbopogon Martini, Juniperus Communis, Citrus Nobilis






Taki skład, zachęca do używania prawda? A jak z konsystencją? Wiadomo, jest to olejek,a ten bywa cięższy, lub lżejszy. Balm Balm to olejek dość treściwy, który stosuję tylko na noc. I nawet rano moja cera nadal lekko się błyszczy. Wiem, że na dzień absolutnie się nie sprawdzi, ale w przypadku cery suchej, lub odwodnionej nie powinno być  z tym problemu. Olejek stosuję solo na całą twarz, a także dodaję go do maseczek na bazie glinki, dzięki temu maseczka nie zasycha na skorupkę, a moja skóra jest podwójnie dopieszczona :) 









DZIAŁANIE:
Uwielbiam olejkową pielęgnację, uwielbiam to uczucie kiedy nakładam olejek na twarz i wykonuję krótki masaż. Tak, ten olejek się do tego nadaje, ponieważ dość długo zostaje na powierzchni skóry, dzięki czemu nie mamy oporu. Olejek jest bardzo delikatny i przyjazny dla naszej cery, spisuje się tak samo dobrze w okresie przesuszenia, jak i aktywnego wysypu... Olejek bardzo dobrze nawilża skórę, wygładza ją i napina. Stosowany systematycznie poprawił koloryt mojej cery, ujednolicił go. Oczywiście nie jest to diametralna różnica i z dużymi zmianami sobie nie poradzi, ale dla wyrównania  kolorytu i rozjaśnienia cery, nadaje się idealnie! Zauważyłam także, że olejek działa na nieprzyjaciół, goją się i znikają szybciej. Olejek dodany do maseczki, potęguje jej działanie. Skóra jest oczyszczona, ale również dotleniona, gładka i pełna blasku. Olejek jest bardzo wydajny, używam go codziennie od około 2-3 miesięcy i nadal mam go ponad połowę. Uważam, że to bardzo przyjemny i delikatny produkt, który ma w sobie mieszankę wspaniałych olejków, które zadbają o naszą skórę jak należy. Oczywiście, minus za zapach, ale jestem w stanie to przeżyć :) bo działanie mi to rekompensuje  :) Olejek najłatwiej kupić online, ja swój znalazłam tutaj Matique Polujcie na okazję i koniecznie dajcie znać, czy używałyście już tego małego cudu?! Buziaki 




37 komentarzy:

  1. skład kusi, opakowanie z dozownikiem w postaci pipety też. ale ten zapach- mało to kobiece, ale nie jestem fanką róż i różanych zapachów w żadnej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze nie miałam okazji wypróbowania żadnych olejków...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ukrywam zapach jest dla mnie istotny, obawiam się, że nawet te kilka minut byłoby dla mnie udręką:( tym bardziej, że znałam olejek z dzikiej róży o wspaniałym zapachu z fresh &natural

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla efektów byłabym wstanie wytrzymać zapach, za którym nie przepadam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wyobraziłam sobie masaż twarzy z tym olejkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie dopieszczenie skóry by mi się przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. samo opakowanie mnie przekupuje bo uwielbiam produkty z pipetką a jeśli jeszcze kosmetyk ma taki skład i tak działa to nawet gdyby mi zapach przeszkadzał to jestem w stanie to przeboleć :) bardzo fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. olejki to fajna sprawa, aktualnie używam z Loreala olejkowy rytuał

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny :) Ja pierwsze muszę skończyć mój olejek za 8 zł xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako fanka róży czuję się absolutnie skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam jeszcze o tej firmie ale mocno mnie zaciekawiłaś :). Ja akurat uwielbiam zapach róż więc może to coś dla mnie. Mam jeszcze trochę olejków do wykończenia ale zapisuje go do swojej listy zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę wypróbować w końcu swój olejek ale z innej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę wypróbować, nie znam tej firmy:/

    OdpowiedzUsuń
  14. oj nie znam, ale brzmi zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacyjny! Marka Balm Balm kusi mnie od dawna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nabrałam teraz ochoty na kolejne produkty tej marki :)

      Usuń
  16. Nie widziałam nigdzie jeszcze tego kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie zaczynają mnie kusić wszelkie olejki do pielęgnacji twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też nie lubię różanego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. różane kosmetyki to nie dla mojej twarzy:( reaguje zaczerwienieniem i uczuciem gorąca:(

    OdpowiedzUsuń
  20. zainteresowało mnie to serum :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawy produkt ; )


    Zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu !

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak mnie teraz skusiłaś, że chyba będę musiała go zamówić :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajny produkt, nie widziałam jeszcze nigdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. mamy coś wspólnego, bo ja chyba też nigdy nie przekonam się do różanego zapachu :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajny produkt :). Nigdy go nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Obstawiam, że ten zapach przypadłby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie używam olejków w mojej pielęgnacji, bo drażni mnie ten tłusty film, który pozostawiają.

    OdpowiedzUsuń
  28. Olejki uwielbiam, ale z tą marką jeszcze nie miałam styczności. Też mam zaufanie do olejków w ciemnych buteleczkach i zwracam uwagę na takie szczegóły ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger