Cienie mineralne od Annabelle Minerals

Hej Kochane,
dzisiaj mam dla Was szczyptę koloru :) Przygotowałam dla Was także kolejny makijaż, ale wszystko w swoim czasie :) Dostałam możliwość przetestowania kilku produktów od marki Annabelle Minerals, ogromnie cieszy mnie ten fakt, ponieważ nigdy nie miałam styczności z takimi produktami.Wybrałam sobie trzy cienie do powiek, które wydały mi się najbardziej odpowiednie dla mnie, a także trzy podkłady o różnych właściwościach, ale zaprezentuje je Wam w osobnym poście. Dzisiaj kolor na powiece ;) 
Jak sprawdził mi się te cienie i czy jestem zadowolona, zapraszam dalej :) 







OD PRODUCENTA:
Cień łatwo się rozprowadza na powiece oraz zapewnia trwały makijaż na wiele godzin. Nie rozmazuje się i nie utlenia. Może być stosowany zarówno na sucho, jak i mokro - dla uzyskania intensywniejszego koloru. 

Opakowanie zawiera 3g produktu.
Składniki: Mica, Titanium Dioxide, Kaolin, Silk, CI 77491, CI 77492







Do testów, wybrałam sobie trzy odcienie, mianowicie: 

łososiowo- różowy cień o nazwie Candy  Tutaj
ciemny czekoladowy Chocolate Tutaj
kolor pośredni  Cappuccino Tutaj




Nie będę tutaj opowiadała o opakowaniu, ponieważ posiadam testery cieni, ale pełnowymiarowe opakowania, które otrzymałam, zaopatrzone są w siteczko i zamykanie :)

KONSYSTENCJA:
cienie są sypkie, ale jednocześnie dość satynowe, ładnie nabierają się na pędzelek i ładnie "chwytają" się powieki i bazy. Lekko się osypują, ale taki ich urok. Produkty sypkie się pylą i osypuję na policzku. Pierwsza aplikacja była trudna, ponieważ na palcu, czy ręku kolor wyglądał dosyć delikatnie, natomiast nałożony pędzlem, okazał się intensywny :) Na szczęście cienie ładnie się blendują i szybko je roztarłam  w najlepszy dla mnie sposób. Co mi się podoba, to fakt, że cienie się ze sobą nie mieszają, każdy kolor jest widoczny na powiece, nie zlewają się w jeden odcień.

TRWAŁOŚĆ:
przyznaję od razu, że cienie nakłądałam tylko na bazę, ale zawsze używam bazy i nie widziałam sensu zrezygnować z tego kroku. Mam dość tłustą powiekę i bez bazy żaden cień nie przetrwa u mnie zbyt długo. 
Zatem z bazą, cienie wytrzymują u mnie cały dzień, nie ścierają się, nie mieszają ze sobą, pozostają na swoim miejscu. Nie ciemnieją i nie zmieniają się w ciągu dnia. 


APLIKACJA:
cienie te możemy nakładać zarówno na sucho jak i na mokro. Ja stawiam na tę pierwszą opcję, czyli nakładam je na sucho. Płaskim, syntetycznym pędzlem, a resztę blenduję puchatym pędzelkiem.


KOLORY:
wybrałam sobie dość neutralne kolory, wystarczające do zrobienia całego makijażu. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, szczególnie dwoma odcieniami tj: Candy i Cappuccino. Pierwszy z nich to róż, wpadający w łosoś, nie spodziewałam się, że taki kolor tak dobrze będzie współgrał z moją tęczówką i karnacją. Oko wygląda na świeże i wyspane, pomimo tego, że kolor różowy może podkreślać zaczerwienienia i zmęczenie. Być może nutka brzoskwinki dodaje życia :) Cappuccino, to kolor marzeń, dla mnie to kameleon, niby brąz, niby szary, a jeszcze mamy tutaj odrobinę fioletu. Mogłabym się pokusić, że to kolor Taupe. Idealny do załamania, ale także na całej powiece prezentuje się pięknie. Jest nieoczywisty i bardzo mnie to w nim urzekło 






Tak jak widzicie na zdjęciu, cienie są dość satynowe, posiadają lekki drobinki, Cappuccino, prezentuje się bajecznie :) 

MOJA OPINIA:
polubiłam te cienie, bo bardzo trafiłam z kolorami, idealnie do siebie pasują i pasują do mnie. Aplikacja jest taka sama jak w przypadku cieni prasowanych. Syntetyczny płaski pędzelek i cień jest równomiernie nałożony na powiekę. Cienie ładnie się blendują, nie mieszają ze sobą. Konsystencja jest bardzo jedwabiste, ponieważ cienie są bardzo drobno zmielone. Trzymają się z bazą przez cały dzień! Nie podrażniają oka, nie powodują łzawienia itp. Lekko się pylą przy wydobywaniu z opakowania, delikatnie się osypują, szczególnie najciemniejszy kolor, ale nie znam cienia, który zupełni by tego nie robił. Jestem zadowolona, bo spróbowałam czegoś nowego i odkryłam kolejny rewelacyjny kolor. Ahh, mówię Wam uwielbiam ten odcień, jeżeli szukacie czegoś w klimatach Taupe, zerknijcie na niego :)





37 komentarzy:

  1. Bardzo ładne mają kolory :) Ja jakoś nie potrafię przekonać się do sypkich produktów, zaraz mam usypane wszystko wokół siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieni tej marki nie miałam, ale za to podkłady i korektor tak :)
    Fajne są, ale znalazłam trochę lepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mialam cieni tej marki , ale wygladaja bardzo fajnie. chyba sie na nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne kolorki, szczególnie 2 mnie urzekły, ten brązik ciemny nie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem ich strasznie ciekawa, na pewno też je z czasem wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie przepadam za cieniami sypkimi. Męczę się przy ich nakładaniu, o dziwo ^^

    A najbardziej przypadł mi do gustu cień Candy i Cappuccino ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cappuccino jest świetny:-) Ja jednak unikam sypkich cieni,więcej sobie nimi szkody niż pożytku robię podczas malowania.Skusiłam się kiedyś na kilka ,ale innej marki i teraz sobie leżą a córka wykorzystuje do prac plastycznych :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cappuccino wygląda bajecznie, niemniej z kawą zupełnie mi się nie kojarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobają mi się strasznie ich kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczne kolory. już prawie zamówiłam te cienie, ale w końcu zrezygnowałam, a tu widzę, że chyba powinnam się na nie skusić! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nigdy nie miałam cieni mineralnych

    OdpowiedzUsuń
  12. Candy wygląda cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne są :-) Najbardziej podoba mi się właśnie ten taupe oraz łososiowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. This website is very helpful at all so I can enlightenment after reading this article thanks for the information :)
    obat pembersih rahim setelah melahirkan

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgrane trio - idealne do wykonania lekkiego makijażu na dzień. Lubię takie kolory i jak na testery jest tu bardzo dużo produktu. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię cienie sypkie :) Spodobał mi się kolor Candy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kuszą mnie od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze cieni Annabelle ale ciągle mnie kuszą :-) kolorki bardzo ładne :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzoskwinkowy cień wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ten z odcieniami fioletu bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam ich jeszcze :)
    Kolorki są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten cappuccino jest cudowny, uwielbiam takie odcienie;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Śliczne kolorki testowałaś, jeszcze nie miałam mineralnych cieni i ogólnie nic nie miałam z tej firmy, chętnie bym je wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj nie lubię jak cienie sie osypują...

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam cienie Anabelle Minerals ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam ten czekoladowy z JoyBox'a jeśli dobrze pamiętam ale na razie nie używałam. Cappuccino za to bardzo mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger